• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oko-uchem. Felieton ponoć dla promila, czyli o "Czarnym Łabędziu"

Jerzy Snakowski
14 lutego 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oko-ucho. Pożegnanie z tytułem i czytelnikami
Po obejrzeniu filmu "Czarny Łabędź" okazało się, że balet jest w filmie tylko ozdobnikiem, a obraz opowiada raczej o dojrzewaniu artysty, kobiety, dwoistości ludzkiej natury, przekleństwie osiągnięcia perfekcji... Tropów interpretacyjnych jest wiele. Po obejrzeniu filmu "Czarny Łabędź" okazało się, że balet jest w filmie tylko ozdobnikiem, a obraz opowiada raczej o dojrzewaniu artysty, kobiety, dwoistości ludzkiej natury, przekleństwie osiągnięcia perfekcji... Tropów interpretacyjnych jest wiele.

Może kilkoro z czytelników Trójmiasto.pl po obejrzeniu "Czarnego łabędzia" też czuje niedosyt wiedzy o balecie, więc chętnie przytoczę tu kilka opinii, z którymi się spotkałem i spróbuję się do nich odnieść.



Ponoć już tylko garstka fascynuje się tematem tego felietonu - baletem klasycznym. Dziś należy zaliczyć go do teatralnego ruchu offowego. Czytałem kiedyś poradnik, oczywiście amerykański, jak napisać dobrą powieść. Doczytałem tylko do miejsca, w którym autor kategorycznie zabraniał umiejscawiania akcji w teatrze operowym. Argumentował to tym, że mało kto zna się na balecie i operze, co powoduje, że czytelnik boi się ich lub utożsamia z nudą.

Na znak protestu zjadłem ową publikację, dostając niestrawności jak po McDonaldsie. Takie porady zbierają już jednak plon. Ostatnimi czasy odwiedziłem wiele redakcji, proponując swoje teksty o najdroższych mi dziecinach sztuki, którym - jak już wiemy - nie należy poświęcać bestsellerów. Większość odprawiła mnie z kwitkiem, w kilku miejscach potraktowano to, co przyniosłem, jako egzotyczną propozycję do przemyślenia, a promil - zgodził się opublikować z ochotą.

Gdy więc przeczytałem, że do Oscara nominowano film o balecie pt. "Czarny łabędź", pomyślałem, że jego twórcy nie czytają poradników, a Akademia uznała, że należy nagrodzić ich desperacki czyn, nim do końca zbzikują. Po obejrzeniu okazało się, że balet jest w filmie tylko ozdobnikiem, a obraz opowiada raczej o dojrzewaniu artysty, kobiety, dwoistości ludzkiej natury, przekleństwie osiągnięcia perfekcji... Tropów interpretacyjnych jest wiele.

Ale w pofilmowych dyskusjach ze znajomymi, rozmawialiśmy nie o nich, ale właśnie o balecie. Ich pytania i uwagi były czasem infantylne, niekiedy stereotypowe i dowodziły jednego - większość z nich nie ma pojęcia o balecie klasycznym. No ale skąd ma je mieć, skoro nie pisze się o tym książek, a i media omijają ten temat? Ponieważ znajomi wiedzą, że jestem pasjonatem jeśli chodzi o promocję opery i baletu, wypytywali mnie o wszystko. Może kilkoro z czytelników trójmiasto.pl po obejrzeniu "Czarnego łabędzia" też czuje niedosyt wiedzy, więc chętnie przytoczę tu kilka opinii, z którymi się spotkałem i spróbuję się do nich odnieść.

"Artyści są zdemoralizowani". Myślę, że widz czasem utożsamia artystę z dziełem (aktora z rolą). A w sztuce wszelki postawy, by przemówić do odbiorcy, zarysowane są mocniej niż w życiu - dobro jest hiperdobre, zło - bezdennie złe, a rozpusta ociera się o perwersję. I może artyści mają więcej odwagi mówić o tym, co robią wszyscy, ale to ukrywają. Dostać rolę "przez łóżko" - przecież to zdarza się wszędzie. A scena (czy inne miejsce pracy) i tak zweryfikuje umiejętności.

"Jezioro Łabędzie to najlepszy balet". Wydaje mi się, że w sztuce nie ma kategorii "najlepszy". Często, szczególnie w plebiscytach z udziałem aktorów, pojęcie "najlepszy" mylone jest z "najpopularniejszy". Myli się to nawet samym laureatom tytułu "najlepszy aktor". Kocham Krystynę Jandę za powiedzenie: "Kiedyś każda aktorka chciała być gwiazdą. Dziś każda gwiazda chce być aktorką".

"W balecie tańczą sami geje". Nie. Sami nie. Może są jakieś badania (pewnie amerykańskie) dowodzące, że odsetek gejów w środowiskach artystycznych jest większy niż w innych. Ale coś jest w żartobliwym powiedzeniu, że brak geja w zespole baletowym obniża jego wiarygodność.

"Zatańczyć Odettę i Odylię (Białego i Czarnego Łabędzia) to mistrzostwo świata".
Nie. To norma. Zresztą "Jezioro Łabędzie" ma swoje warianty trudniejsze i łatwiejsze, dobierane pod możliwości wykonawców, jakimi dysponuje zespół. Prawdę mówiąc, problem nie polega na znalezieniu wykonawców głównych partii. Jest nim raczej znalezienie tancerzy do corps de ballet (zespołu). To, czy Odylia wykonuje perfekcyjnie grand fouette dostrzeże promil promila, a to, że łabędzie w tle stoją krzywo dojrzą wszyscy.

Pytań i uwag było więcej, za dużo jak na felieton. Może więc, wbrew zaleceniom, napiszę książkę?

O autorze

autor

Jerzy Snakowski

- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl

Opinie (46) 3 zablokowane

  • schiza (2)

    ciezki film, jak ktos lubi widok obrywania skory z palcow to polecam :P

    • 1 0

    • do j.

      Jak widac nie zauwazyles/as niczego wiecej w tym filmie oprocz krwi. Gratulacje.

      • 0 0

    • A może nie wszystko na ekranie jest po to, żeby to lubieć?

      • 0 0

  • z wdzięcznością

    dziękuję za ten tekst,tez często tłumaczę moim znajomym to co wspólnie obejrzeliśmy.Są mi za to wdzięczni i po moim wprowadzeniu dyskusja jest ożywiona ,dotyka innych sztuk związanych z baletem .Zachęcam szczerze .Niech Pan pisze tę książkę,wbrew zaleceniom. Dla tej garstki pasjonatów.Pozdrawiam .Nauczycielka tańca.

    • 0 0

  • Przestalem czytac! (2)

    Panie pisarz!! zaciekawil mnie artykul ale przestalem czytac po 2 bledzie ortograficznym, czyli nie dosedlem do polowy.

    • 0 7

    • błędy powiadasz Pan Ehh?

      chyba pomyliłeś Pan Ehh swoje wypracowanie z artykułem Pan Pisarza :-P

      • 0 0

    • nie dosedles powiadasz...a skoda

      • 1 0

  • (4)

    to film o chorobie psychicznej, szokuje, porusza....

    • 11 6

    • kazdy film jest o odchyleniach od normy

      o nalogach itd..

      • 0 0

    • o chorobie psychicznej??? (2)

      To film o marzeniach i o walce ze swoimi słabościami!!

      • 1 5

      • nie, to nudny film o chorej kobiecie (1)

        • 0 4

        • sam/-a jesteś nudny/-a !
          widocznie nie rozumiesz takich filmów.

          • 5 0

  • dobry (1)

    Film szorstki i trudny ale bardzo ciekawy.Po obejrzeniu długo wraca w myślach, moim zdaniem pokazuje co się z człowiekiem może stać jak za bardzo poleci w pracoholizm. Nie żałuję wydanych w kinie pieniędzy.
    Polecam

    • 2 0

    • Zgadzam się z opinią. Balet jest doskonałym tłem - piękne obrazy i dźwięki a w środku sedno problemu. Chętnie obejrzę w przyszłości jeszcze raz

      • 1 0

  • Co Pan właściwie chciał powiedzieć? (3)

    Współcześni czytelnicy czynią sobie artykuły z puentą lub chociaż nacechowane emocjami. Mam nadzieje, że balet w Pana wykonaniu nie jest bezpłciowy. Życzę powodzenia i bardziej zdecydowanego wyrażania poglądów.

    • 9 14

    • Co oznacza zwrot "czytelnicy czynią sobie artykuły z puentą"? Czynić sobie można np. krzywdę ale artykuł?

      • 0 0

    • A po co puenta?

      Tekst jest o filmie i o balecie. Puenta ... nie jest wymagana :)

      • 2 0

    • zgadzam się

      ciężko "wyłuskać" główną myśl tego felietonu..

      • 0 4

  • Film poruszający, (3)

    tylko szkoda ,że o tematyce baletowej możemy zobaczyc jeden film, a obok np: Multikina w Operze Bałtyckiej na żywo już nic nie możemy zobaczyc w temacie baletu ! szkoda :(

    • 4 1

    • (2)

      spróbuj kupić bilet na jakiś balet w OB. Wyprzedane na pół roku do przodu co najmniek

      • 0 2

      • Ciekawe ...

        jaki balet masz w O.B. - wymień chociaż jeden ???

        • 1 0

      • a spróbujcie kupic bilet na Moskiewski Balet który przyjeżdza da nas co roku w grudniu do Teatru Muzycznego w Gdyni :) myśle, że ludzie sa spragnieni takich przedstawien a jest ich u nas zdecydowanie za mało. I jeszcze jedno w OB byłam z córka na "Dziadku do orzechów" - po balecie moja córcia powiedziała, ze to nie był prawdziwy balet - miała wtedy 5 lat, za rok poszłysmy na "Jezioro Łabedzie" własnie do TM w Gdyni, moje wówczas 6 letnie dziecko było zachwycone! Ale bilety kupujemy własnie pół roku do przodu i to nie tylko na balet :) pozdrawiam

        • 2 0

  • Świetny film, zasłużona nominacja do oskara, choć pewnie przegra z "królem", który jest ładnym filmem o niczym lub jak usłyszałam w kinie: najlepszym filmem o logopedii jaki nakręcono:)

    • 2 0

  • Rewelacja..

    Genialny film!!

    • 5 0

  • (1)

    Film świetny, wiedza o tańcu wcale nie jest potrzebna, ponieważ film skupia się bardziej na ludzkiej duszy ;) Polecam!

    • 6 0

    • ludzkiej duszy?

      prędzej chorej głowie...

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Bardzo popularnym świątecznym zwyczajem na Pomorzu były niegdyś Herody. Co to takiego?

 

Najczęściej czytane