- 1 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (34 opinie)
- 2 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (71 opinii)
- 3 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 4 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 5 Ciotka i skandal w uzdrowisku (58 opinii)
- 6 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
Nowa powieść Chwina. Rzecz tylko dla dorosłych
Na swoją nową powieść Stefan Chwin kazał czytelnikom czekać aż pięć lat. Wreszcie jest - oficjalna premiera "Srebrzyska" odbyła się we wtorek wieczorem. Podczas spotkania w Nadbałtyckim Centrum Kultury pisarz opowiadał o tym, dlaczego to najbardziej ryzykowna książka w jego dorobku, skąd wziął się pierwowzór głównego bohatera i dlaczego tak często sięga w swojej prozie po motywy biblijne.
O tym, że książki Stefana Chwina cieszą się niesłabnącą od lat popularnością, najdobitniej może świadczyć frekwencja podczas wtorkowego spotkania - sala Ratusza Staromiejskiego dosłownie pękała w szwach, a znalezienie miejsca siedzącego było nie lada wyzwaniem. I nic dziwnego, bo nikt nie opisuje Gdańska z taką czułością i pietyzmem jak autor "Hannemana". Docenili to z pewnością wszyscy ci, którzy sięgnęli po jego poprzednią powieść zatytułowaną "Panna Ferbelin" - wiernie odmalowane realia XIX-wiecznego Gdańska mieszały się w niej z wątkami współczesnymi i opowieściami nasuwającymi skojarzenia z Nowym Testamentem.
Tym razem Chwin również sięga po przypominającą biblijną przypowieść formę, ale historia, jaką opowiada, jest na wskroś współczesna. Inspiracją stała się głośna sprawa Krzysztofa Piesiewicza, znanego prawnika i scenarzysty filmów Krzysztofa Kieślowskiego, który padł ofiarą szantażystów. Kiedy kilka lat temu cała Polska mogła obejrzeć nagranie, na którym Piesiewicz paraduje w damskich fatałaszkach i wciąga nosem podejrzany biały proszek, jego życie momentalnie wywróciło się do góry nogami. Podobna historia stała się osią fabularną "Srebrzyska".
- Zafascynowała mnie sytuacja, w której ktoś dobrze urządzony i ustawiony w życiu, w ciągu jednej chwili zostaje strącony ze swojego bezpiecznego miejsca i spada na sam dół - mówił Stefan Chwin. - Zresztą takie opowieści są dziś bardzo lubiane przez dużą część naszego społeczeństwa. To niesamowite, jak łatwo można zniszczyć człowieka. Dostrzegłem w tym również pewne nawiązanie do biblijnej Księgi Hioba i postanowiłem opisać, w jaki sposób funkcjonuje w świadomości współczesnego człowieka.
Wierni czytelnicy zauważą z pewnością, że to nie pierwszy tego typu zabieg w prozie Chiwna. Jego "Złoty pelikan" również opowiadał o człowieku, który z dnia na dzień traci swoją pozycję zawodową, rozsypuje się jego życie osobiste i w efekcie trafia na ulicę, gdzie jako bezdomny musi od nowa nauczyć się żyć. Ten przejmujący moralitet można zatem odczytać jako współczesną interpretację legendy o św. Aleksym.
Chwin wyjaśniał również, dlaczego zdecydował się na podtytuł "Powieść dla dorosłych".
- To nie jest powieść dla młodzieży - przekonywał. - Jestem pisarzem, który pisze poważne książki, a dorosłość nie wiąże się dla mnie z faktem posiadania dowodu osobistego czy świadectwa dojrzałości. Człowiek dorosły to dla mnie ktoś zdolny do samodzielnego duchowego istnienia, a dziś, za sprawą rozmaitych producentów światopoglądów, którzy chcą wpisywać nasze dusze w swoje stowarzyszenia, jest o to coraz trudniej. Dlatego traktuję tę powieść jako najbardziej ryzykowną w mojej karierze - dotykam w niej problematyki teologiczno-filozoficznej, a to przecież pole minowe, po którym trzeba stąpać bardzo ostrożnie.
Warto dodać, że "Srebrzysko" jest już jedenastą powieścią w dorobku pisarza. Chwin jest też autorem powieści dla młodzieży oraz esejów: za "Samobójstwo jako doświadczenie wyobraźni" otrzymał w 2011 roku Nagrodę Literacką Gdynia.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (25) 5 zablokowanych
-
2016-09-28 12:57
Ale znawcy literatury tu się wypowiadają. (1)
Ludzie, co wy do tej pory czytaliście? Przypominsm, że gazetka ze znanego dyskontu się nie liczy!
- 22 14
-
2016-09-28 14:06
Pewnie 50 twarzy Greya, na oko dla mnie to ten poziom
- 8 1
-
2016-09-28 12:22
Zebrało się grono (1)
snobów (nie widać, żeby sala "pękała w szwach"), ale może nie wszyscy dorośli do takiej literatury?
- 9 9
-
2016-09-28 14:02
Owszem, pękała, może byś wiedział/a gdybyś był/a
- 5 1
-
2016-09-28 12:27
Widuję czasami Pana Chwina.
Idzie z głową w chmurach,albo czeka na autobus jadący na Morenę...
I tak się zastanawiam czasami, jaka byłaby jego prywatna reakcja, gdyby pewnego pięknego dnia usłyszał w Radio: Gdańszczanka Karolina Fahrenheit otrzymała Literacką nagrodę Nobla...- 8 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.