• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nieważne, jak wygląda, ważne, jak gra?

Ewa Palińska
16 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Na przestrzeni ostatnich lat w kwestii wizerunku scenicznego zapanowała ogromna swoboda. Artyści, również orkiestrowi, coraz mniejszą wagę przykładają do tego, jak wyglądają i jak zachowują się na scenie podczas koncertu. Na przestrzeni ostatnich lat w kwestii wizerunku scenicznego zapanowała ogromna swoboda. Artyści, również orkiestrowi, coraz mniejszą wagę przykładają do tego, jak wyglądają i jak zachowują się na scenie podczas koncertu.

Ponoć nie szata zdobi człowieka. Jeśli jednak ktoś występuje publicznie, to jego prezentację - bez względu na to, jaka by nie była i czego by nie dotyczyła - odbieramy wszystkimi zmysłami. Na naszą ocenę wpłynie zatem nie tylko to, co ktoś mówi, gra czy śpiewa, ale też to, jak się prezentuje, a z tym w ostatnim czasie na trójmiejskich scenach bywa różnie. A może wygląd faktycznie nie ma znaczenia i poluzowanie konwenansów to pierwsza jaskółka, która zwiastuje wizerunkowy anarchizm?



Kiedy oglądam w towarzystwie seniorów transmisję festiwali posiadających kilkudziesięcioletnią tradycję, jak chociażby festiwale piosenki z Sopotu czy Opola, zawsze padają z ich ust komentarze na temat kreacji, w jakich prezentują się gwiazdy. Nadziwić się nie mogą, że ktoś może wyjść na scenę (także tę operową czy filharmoniczną) w poszarpanych dżinsach, wymiętej koszulce czy w stroju, który szafiarki nazwałyby casualowym, a większość z nas po prostu codziennym.

W co się ubrać... na scenę w filharmonii? - zapytaliśmy artystów


Kiedyś takie imprezy były świętem piosenki, więc dbano o to, aby świąteczna była też oprawa wizualna. Swoimi kreacjami wzbudzały podziw nie tylko artystki, ale i konferansjerzy. Ważna była też kultura słowa, dlatego prowadzenie tak dużych i ważnych imprez powierzano erudytom o nienagannej prezencji - niedoścignionym wzorem był chociażby Lucjan Kydryński.

W co się ubrać na scenę? W cokolwiek!



Zdarzają się artyści, którzy do tego, jak prezentują się na scenie, nie przykładają w ogóle uwagi. Panowie z Krystyna Stańko Quintetu z pewnością nie zaliczają się do tego grona, a ich występy są miłe nie tylko dla ucha, ale i dla oka. Na zdj. wibrafonista Dominik Bukowski podczas koncertu Głosy dla Hospicjów. Zdarzają się artyści, którzy do tego, jak prezentują się na scenie, nie przykładają w ogóle uwagi. Panowie z Krystyna Stańko Quintetu z pewnością nie zaliczają się do tego grona, a ich występy są miłe nie tylko dla ucha, ale i dla oka. Na zdj. wibrafonista Dominik Bukowski podczas koncertu Głosy dla Hospicjów.

Czy zwracasz uwagę na to, jak wyglądają i zachowują się muzycy na scenie?

Z biegiem lat na koncertowych i festiwalowych scenach zapanowała większa swoboda. Jeszcze 25 lat temu, kiedy zaczynałam przygodę z muzyką, do kwestii stroju scenicznego podchodzono bardzo rygorystycznie. Nie było mowy o tym, aby któraś z pań odważyła się wejść na scenę w butach z odkrytymi palcami bądź wymiętej, codziennej sukience. Panie w filharmonii, z którą na przestrzeni lat miałam okazję współpracować, bardzo starannie dobierały "strój roboczy".

Z wielką pieczołowitością podchodziły też do kwestii makijażu scenicznego. Tłumaczyły, że to wszystko po to, aby estetycznie się prezentować i żeby ładnie wyglądać na zdjęciach, bo świecąca się od potu twarz nigdy, szczególnie oświetlona reflektorami, nie wygląda dobrze.

O tym, że pod względem ubioru panuje duża swoboda, zarówno na scenie, jak i na widowni, pisałam już przed czterema laty . Wydaje mi się jednak, że w ostatnim czasie ta swoboda wymknęła się spod kontroli. Nie mam zamiaru nikogo wskazywać ani wytykać palcami, ale wystarczy przejrzeć relację z kilku większych wydarzeń kulturalnych odbywających się w ostatnim czasie, a wnioski nasuną się same. Zresztą nie tylko artyści z nonszalancją podchodzą do kwestii wyglądu, ale choćby politycy, którzy też występują publicznie.

Chóry potrafią!



Zdarzają się na szczęście chlubne wyjątki. Pełnym profesjonalizmem w kwestii wizerunku scenicznego wykazują się trójmiejskie chóry, zarówno te zawodowe, jak i akademickie - tutaj wygląd sceniczny zawsze jest dopracowany z dbałością o najdrobniejsze detale.

Dopracowany wizerunek sceniczny to też domena trębaczy z Tubicinatores Gedanenses, o czym mieli okazję przekonać się uczestnicy finału festiwalu Organy Plus+ czy kwintetu Krystyny Stańko, który wystąpił w sobotę podczas "Głosów dla hospicjów" - przykładów mogłabym podać nieco więcej, ale ograniczę się jedynie do minionego weekendu.

  • Akademicki Chór Uniwersytetu Gdańskiego prezentuje się znakomicie nie tylko w wersji retro (na zdj. podczas koncertu "Z miłości do Niepodległej" w Operze Leśnej).
  • Chór 441 Hz
  • Polski Chór Kameralny Schola Cantorum Gedanensis
  • Akademicki Chór Politechniki Gdańskie
  • Chór Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego
  • Cappella Gedanensis
Ktoś może mi powiedzieć, że nie szata zdobi człowieka. Na pewno od niejednej osoby po przeczytaniu tego felietonu usłyszę "przyganiał kocioł garnkowi". Jestem w stanie przyjąć tę krytykę, wyciągnąć wnioski i obiecać poprawę. Mam nadzieję, że moim tropem pójdą państwo artyści. Przygotowując się do występu, proszę mieć na uwadze, że to na was będzie się koncentrował wzrok setek, a może nawet tysięcy widzów/słuchaczy. Każda z tych osób będzie świdrowała wykonawców wzrokiem przez cały czas trwania koncertu czy spektaklu.

W pracy zachowujmy się... jak w pracy



Proszę również pamiętać, że scena nie jest miejscem, w którym można pozwolić sobie na prywatę. Przynajmniej tak mnie uczono, a zakładam, że program w szkołach czy na uczelniach muzycznych znacznie się nie zmienił od czasu, kiedy ja kończyłam naukę. Prywatnie chętnie się z państwem spotkam, porozmawiam, ponarzekam, ale kiedy przychodzę na koncert, chcę delektować się muzyką, a nie przyglądać się temu, kto kogo lubi, kto kogo nie, kto jest wściekły na dyrygenta, a kto siedzi tam za karę.

Koncerty: muzyka poważna w Trójmieście


Kiedy ktoś z państwa odwiedzi mnie w redakcji, też dołożę wszelkich starań, aby przyjąć państwa z uśmiechem, zachować się profesjonalnie i nie opowiadać o tym, na kogo w redakcji nie mogę patrzeć.

A skoro mowa o scenicznym luzie, to bank rozbiła jedna z elitarnych orkiestr, która jakiś czas temu grała w Gdańsku "Pasję" wg. św. Mateusza Jana Sebastiana Bacha. Kto kiedykolwiek wykonywał tę "Pasję" ten wie, że dzieło jest długie i rozpisane na dwie orkiestry, więc bardzo często, kiedy jedna gra, to ta druga siedzi bezczynnie. Ten czas właśnie członkowie elitarnej orkiestry postanowili wykorzystać na rozmowy i zabawy telefonami komórkowymi.

Jako puentę przytoczę słowa czytelnika, który pod moim wspomnianym wcześniej tekstem, sprzed czterech lat, zostawił taki komentarz:

- Każde spotkanie ze sztuką to przecież święto, bez względu na to z jaką. Idziemy na koncert rockowy - ubieramy dżinsy, t-shirt z nazwą zespołu lub inny, idziemy do muzeum - ubieramy się raczej na luzie, aczkolwiek nie jak na piwo do tawerny (czy tam poszlibyśmy we fraku?), idziemy do filharmonii - ubieramy się odświętnie, wieczorowo. Każde obcowanie ze sztuką wymaga odpowiedniej oprawy i szacunku do wykonawców. Szkoda niszczyć coś, co przez stulecia zostało ugruntowane dobrą praktyką. I na litość boską, nie jest to żaden brak tolerancji!
Skoro słuchacze i widzowie traktują spotkanie ze sztuką jako święto, to może czas, aby w ten sam sposób zaczęli je postrzegać artyści?

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (41) 7 zablokowanych

  • "Skoro słuchacze i widzowie traktują spotkanie ze sztuką jako święto (...)"

    Serio????
    autorka chyba dawno nie była na żadnym koncercie, że takie bujdy wypisuje.
    Jeansy, t-shirty, swetry, dresy (!!!) a u pań ciuchy jak z burdelu! To jest spora część obecnej widowni w operach, filharmoniach i teatrach

    • 9 4

  • (8)

    Jeżeli ktoś na koncercie zwraca uwagę na stroje muzyków czy osób na widowni to znaczy że to on nie grzeszy kultura osobista a nie ktoś inny. W dodatku nie rozumie jakim świętem jest dobry koncert i że ważna jest tylko muzyka. Fragmenty artykułu o zachowaniu muzyków na scenie to już jakiś wyższy poziom absurdu.

    • 5 16

    • Serio? (2)

      Jeśli idziesz do banku i dostajesz super ofertę to nie przeszkadza ci, że doradca obsługiwał cię zapuszczony, w wymiętych ciuchach i z wielkim fochem? Muzycy też są w pracy

      • 7 3

      • (1)

        Serio. Porównanie zabawne w swojej nietrafności. Ja nie chodzę na muzyków w pracy tylko na artystów.

        • 5 7

        • Ci "artyści" też są w pracy

          Uprawianie sztuki to praca. Pomijam fakt, że w Polsce mało kto wie czym jest sztuka a czym kultura. Nie dość, że ludzie mylą te pojęcia, to jeszcze uważają, że im ktoś bardziej wymięty, tym bardziej artystyczny... To nie jest normalne.

          • 4 2

    • (1)

      Rozumiem że na widownię wchodzisz chwilę po rozpoczęciu spektaklu/koncertu i wychodzisz przed końcem - to jest brak kultury z twojej strony - że nie widzisz jak ludzie są ubrani??? Poza tym, kojarzysz coś takiego jak przerwy w spektaklu?

      • 2 4

      • LOL, nie spodziewałem się że ktoś potrafi aż tak nie zrozumieć tego co napisałem.

        • 3 2

    • Jeśli ważna jest tylko muzyka to kup sobie płytę (2)

      Koncerty mają swoją tradycję i jest to jednak widowisko. Na marginesie - zwraca się uwagę na coś, co nie licuje z oczekiwaniami

      • 1 3

      • (1)

        Sam sobie kup płytę jak skupiasz uwagę na strojach muzyków i przez to nie możesz się skupić na muzyce.

        • 1 1

        • A mówią, że muzyka poszerza horyzonty....

          • 0 0

  • Recenzja? (1)

    50 lat jednej z trzech gdańskich uczelni wyższych.
    Trzy niesamowite zespoły: Akademicki Chór Uniwersytetu Gdańskiego, Zespół Pieśni i Tańca UG "Jantar" oraz Orkiestra Rapsodyczna z Panem Arturem Jurkiem.
    A to wszystko na jednej scenie największego w Polsce Teatru Muzycznego w Gdyni.
    A na Trójmiasto.pl jedynie informacja o wydarzeniu... i artykuł o tym, że dzisiejsi artyści występują na scenie w łachmanach.

    • 7 3

    • są różne artykuły,są różne tematy,są różne problemy,artykuły są ciekawe,Ty czytasz,ja czytam i komentujemy

      • 1 0

  • Fotograf (1)

    Zawsze mnie bulwersuje na koncertach ubiór osób zdających relacje z wydarzenia. Chodzi o fotografów, Ekipę telewizyjna. Ubrani w codzienne rzeczy. Wydaje mi się ze owszem są w pracy ale miejsce również i od nich wymaga odpowiedniego stroju. W filharmonii bałtyckiej panie z szatni, bileterki nie mówiąc już o artystach są ubrani zgodnie z klimatem miejsca. Troszkę gorzej już z obsługa techniczna no obsługująca windę zworzaca fortepian. Nie wiem dlaczego ale i często młodzież zwłaszcza
    Męska na widowni ma na sobie zwyczajne dżinsy i sportowe bluzy. Mnie to wszystko razi a Was?

    • 6 4

    • Razi zdecydowanie

      Ale to są ludzie bez kultury osobistej i bez gustu lub być może nikt ich nie nauczył lub nie nauczyli się sami. Tak czy inaczej jest to wstyd tak się ubrać w takie miejsce.

      • 0 2

  • Ważne jest zarówno jak wygląda ale także jak gra

    Nie tylko to zresztą jest ważne . Pamiętam wspaniały recital fortepianowy Wojciecha Świtały na AM w Gdańsku gdy podstawiono mu pod fortepian skrzypiący stołek a także gdy Roberto Alagna występując w tym roku w Operze Leśnej krztusił się od dymów puszczanych w ramach "oprawy scenograficznej" . Drażni mnie również Jacek Hawryluk (program II PR) pokazujący się na Actus Humanus w niezbyt świeżym podkoszulku w pięknych wnętrzach gdańskiego Ratusza.
    Bardzo miło wspominam koncert z okazji 100 lat Czeskiej Filharmonii w Janaczkowym Divadle w Brnie, gdzie publiczność była porządnie ubrana , nikt nie sprawdzał biletów przy wejściu -bo były sprzedane, wszystkie schodki i przejścia wypełniła młodzież a po koncercie zastaliśmy stoły pokryte zielonym suknem zapełnione kieliszkami z białym morawskim schłodzonym winem . Był ciepły październikowy wieczór............i nikt z publiczności ani a orkiestry nie spieszył się do domu.

    • 0 4

  • Zdjęcie nagłówkowe

    zdjęcie nagłówkowe nie najszczęśliwiej dobrane:(

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Max Lars to pseudonim artystyczny:

 

Najczęściej czytane