• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na Oruni spotkałem tylko jedną wesołą osobę

Natalia Wiśniewska
21 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat 51 lat temu zlikwidowano tramwaj na Orunię
Na wystawie "Skazani na Orunię" można będzie zobaczyć między innymi zdjęcia nieznanych zakamarków zaniedbanej dzielnicy. Na wystawie "Skazani na Orunię" można będzie zobaczyć między innymi zdjęcia nieznanych zakamarków zaniedbanej dzielnicy.

- Na Oruni budynki się rozpadają, w komunalnych kamienicach śmierdzi stęchlizną, a niektórzy mieszkańcy nadal korzystają z wychodków - mówi Grzegorz Jezierski, fotograf i autor wystawy zdjęć "Skazani na Orunię", którą od soboty, 21 stycznia, można oglądać w Domu Sąsiedzkim "Gościnna Przystań" na gdańskiej Oruni.



Portret autora fotografii, Grzegorza Jezierskiego, na fotelu na placu przy ul. Małomiejskiej. Portret autora fotografii, Grzegorza Jezierskiego, na fotelu na placu przy ul. Małomiejskiej.
Niektórzy mieszkańcy na własny koszt wymieniają okna, jednak ich komfort życia nadal pozostawia wiele do życzenia. Niektórzy mieszkańcy na własny koszt wymieniają okna, jednak ich komfort życia nadal pozostawia wiele do życzenia.
Trudno uwierzyć, że to zdjęcie z dzielnicy usytuowanej raptem kilometr od centrum Gdańska. Trudno uwierzyć, że to zdjęcie z dzielnicy usytuowanej raptem kilometr od centrum Gdańska.
Autor zdjęć nie chciał ingerować w prywatność mieszkańców, dlatego skupił się na podwórkach i budynkach. Autor zdjęć nie chciał ingerować w prywatność mieszkańców, dlatego skupił się na podwórkach i budynkach.
Natalia Wiśniewska: Urodził się pan w Gdańsku, ale na Oruni nigdy pan nie mieszkał. Skąd fascynacja akurat tą dzielnicą?

Grzegorz Jezierski: Bo mam do niej sentyment. W młodości we wszystkie wakacje właśnie tam sobie dorabiałem. Pracowałem na ulicy Żuławskiej, gdzie znajdowały się gospodarstwa rolne i ogrodnicze. Nie raz zastanawiałem się, czemu ta część Oruni jest taka zadbana, a część bliżej Gdańska mniej ciekawa. Ta dzielnica przypominała mi śląskie robotnicze osiedla bez żadnych udogodnień. Od tamtego czasu minęło 40 lat, a ja nadal gdy jadę przez Orunię do siebie do domu, nie mogę się nadziwić, że jest taka brudna i zaniedbana. Przecież to są pierwsze budynki Gdańska, jakie widzą ludzie wjeżdżający do miasta.

Wystawa zdjęć "Skazani na Orunię" to próba zwrócenia uwagi na te zaniedbania?

Dokładnie. Tu nie ma żadnego gospodarza, który by cokolwiek zrobił. Zmiany polegają na tym, że deweloper kupuje miejsce, burzy budynek i stawia nowy. To jedyny pomysł miasta na Orunię. Gdańsk chciał być Europejską Stolicą Kultury, jest gospodarzem Euro 2012, a na Oruni rozpadają się budynki, w komunalnych kamienicach śmierdzi stęchlizną, a niektórzy mieszkańcy nadal korzystają z wychodków. Orunia za torami to już w ogóle jest trzeci świat, to mógłby być plan filmowy dla adaptacji "Ludzi bezdomnych".

Na wystawie znalazły się zdjęcia zaniedbanych, zaśmieconych podwórek i rozpadających się kamienic. Nie boi się pan krytyki, że pokazuje pan tylko tę ciemną stronę miasta?

Można się zastanawiać, czy ja wyrządzam większą krzywdę pokazując te fotografie, czy miasto udając, że problemu nie ma. Ktoś powie, że powinienem skupić się na pozytywach, ale przecież o pozytywach słyszymy na każdym kroku, to jest propaganda sukcesu, którego nie ma. Ja chcę zwrócić uwagę na tę jedną z wielu dzielnic pomijanych przy projektach rewitalizacji. Zwiedziłem wiele dużych miast i w każdym z nich pielęgnuje się miejsca historyczne. W Londynie, Liverpoolu czy Sztokholmie stuletnie kamienice są zadbane, a miasto się nimi szczyci. W Gdańsku jedyne zmiany zachodzą tam, gdzie trzeba się przed kimś pokazać, jak było w przypadku Letnicy. Mam wrażenie, że to są działania na pokaz, jak za czasów komuny. Pamiętam jak w Gdańsku malowano fasady kamienic do pierwszego piętra, specjalnie na przyjazd prezydenta de Gaulle'a. Dziś jest tak samo.

Bezskutecznie ubiegał się pan o patronat prezydenta miasta Gdańska. Na swoim profilu na facebooku prezydent Adamowicz napisał jednak, że być może pojawi się na wernisażu...

Domniemam, że pokazywanie zaniedbań, które przez wszystkie kadencje prezydenta Adamowicza są kontynuowane, nie wpływa korzystnie na jego wizerunek. Ten patronat nie był mi do niczego potrzebny. Potrzebna jest pomoc dla Oruni. I słowa wytłumaczenia, dlaczego od tylu lat się tam nic nie zmienia. Gdy robiłem zdjęcia, mieszkańcy mówili do mnie "no w końcu przysłali kogoś z miasta!". Jedyni ludzie, którzy ich odwiedzają, to policjanci w radiowozie.

Rozmawiał pan z mieszkańcami?

Oczywiście. Rozmawiałem z przechodniami, robiłem im portrety, które też będą na wystawie. Zapraszano mnie do domu. W środku wszystko się sypie, budynki mają zapach stęchlizny. W mieszkaniach są popękane tynki, malowanie nie przynosi żadnego efektu, bo wystarczy że coś przejedzie i ściany pękają. Ludzie się żalili, że dzieci chorują non-stop, bo w komunalnych mieszkaniach jest pleśń i grzyb. To są ludzie prości, zwyczajni, przeważnie smutni. Spotkałem jedną osobę wesołą. Ale to była pani, która przeżyła śmierć kliniczną i cieszyła się każdym dniem. Mówi się, że Orunia jest dzielnicą patologii. Ale to miasto generuje patologię. Likwiduje się komisariat na Oruni Dolnej, a w jego miejsce nie zakłada się monitoringu. Pozbawia się jakiejkolwiek kontroli osoby, które mają tendencje do łamania prawa. Jak ludzie, którzy tam mieszkają, widząc zaniedbania i brak gospodarza, mają wyrabiać sobie szacunek do dobra społecznego?

Nie kusiło pana, aby zrobić zdjęcia w domach?

Nie chciałem ingerować w prywatność. Ja chciałem pokazać przede wszystkim zaniedbania miasta, dlatego skupiłem się na podwórkach i budynkach.

Czy miasto należycie dba o Orunię?

Czy jakieś miejsce na Oruni pana urzekło?

Cała Orunia jest bardzo klimatyczna, bo łączy kulturę proletariacką z budownictwem lat 30. Mieszkańcy tworzą swoją przestrzeń na podwórkach, gdy jest ładna pogoda wystawiają krzesła, tworzą sobie mini-ogrody. Trafiłem na kilka gołębników, rzadko spotykanych obecnie w Gdańsku. Jeden na podwórku w okolicy ul. Rejtana, drugi przy ul. Ubocze, na starym garażu. Jest też piękna kuźnia przy ul. Gościnnej, którą w końcu w tym roku remontują. Zafascynował mnie także obdrapany fotel na ul. Małomiejskiej. Fotografowałem tam kiedyś bawiące się dzieci i po paru miesiącach wróciłem w to miejsce. Fotel nadal stał. Z tego co wiem, stoi tam do dziś. To tylko dowód tego, że nikt tam nie sprząta.

Tytuł "Skazani na Orunię" raczej nie zachęca do odwiedzenia dzielnicy...

Na tytuł wpadłem dzięki mojej żonie, która nie popiera projektu. Jak zresztą wiele osób, mówiła "bo biedę pokazujesz, syf, to, co powinno zostać ukryte, to jest jakieś getto, ci ludzie to są jacyś skazańcy...". Wtedy dotarło do mnie, że to prawda. Kilometr od turystycznego centrum stworzono getto, które trzyma swoich mieszkańców w objęciach biedy.

Wydarzenia

Skazani na Orunię - Grzegorz Jezierski (7 opinii)

(7 opinii)
wystawa

Miejsca

Opinie (276) ponad 20 zablokowanych

  • (5)

    ale orunia to ogolnie syf kiła i mogiła, tragedia, śmierdzi biedą i ubustwem

    • 63 75

    • w falowcach mieszkaja tacy sami ludzie , biedni , troche bogatsi (1)

      to ze przy falowcach jest czyściej to raczej zasługa Spółdzielni Mieszkaniowych i co bardziej świadomych mieszkańców , a na Dolnej Oruni to już można liczyć tylko na Świadomych Mieszkańców , bo służby miejskie "takimi" sprawami się nie zajmują. Ile razy było tak , ze jest akcja "Sprzątanie Ziemi" - dzieciaki zbierają śmieci , zbierają worki w jednym miejscu i co? Worki leżą jeszcze pary tygodni , bo służbom komunalnym ciężko je wywieźć.

      • 8 0

      • Do upadłego będę powtarzać:

        Nie ma czegoś takiego jak Dolna Orunia. Jest Orunia! Inna sprawa, że opublikowane tu zdjęcia to najgorsze kwiatki z tej dzielnicy.

        • 0 1

    • to idz na chełm albo morene

      ten sam syf tyle że betonowy....

      • 1 2

    • Głowa boli

      Kobieto (Jeżowska) zamilcz jak nie masz nic sensownego do powiedzenia żenada niczym ze slamsów i biedoty ;/

      • 6 0

    • Koncz wasc...

      wstydu oszczedz z ta ortografia, bo reprezentujesz biede umyslowa.

      • 17 2

  • Mieszkam na Oruni i jest "zaje(dwa)biście" jeden wielki rozpiździaj jak po małej wojnie: trakt św wojciecha jest jak poligon po którym można zgubić zawieszenie, teraz jak jest remont torowiska to zostal jeden tor kolejowy a wokół tego kilka rozpadających się domów i puste place po zbużonych budynkach. Ale tak to jest OKe.:P

    • 1 0

  • Mieszkam na Oruni i jest "zaje(dwa)biście" jeden wielki rozpiździaj jak po małej wojnie: trakt św wojciecha jest jak poligon

    którym można zgubić zawieszenie, teraz jak jest remont torowiska to zostal jeden tor kolejowy a wokół tego kilka rozpadaj

    • 0 0

  • ORUNIA CITY (1)

    O BOZE TE WSTRETNE PRZYTORZE ;DOLNA ORUNIE ZAORAC I POSADZIC KWIATKI ;OBSKURNA DZIELNICA SYF I SMROD ;W NIEKTORYCH OKNACH KRATY TO JAK WIEZIENIE ;JADAC POCIAGIEM DO GDANSKA TO WIDOK ORUNII POWALA NA KOLANA ;SAMA PATOLOGIA I BRUT ;ZAPRASZAM DO SPACEROW NOCA SZCZEGOLNIE PANIE ; ZYJA TAM WIELODZIETNE RODZINY CO NIGDY W KOMPLECIE DO WEGILII NIE MOGA USIASC BO ZAWSZE KTOS SIEDZI ;DZIELNICA PATOLI I MELIN

    • 7 22

    • glupota ludzka

      moze jestes czyscioch,ale ograniczony czyscioch

      • 1 0

  • to nie jest wina ludzi (3)

    to nie wina ludzi ze ta dzielnica tak wygląda i jest odbierana jako patologiczna przez mieszkańców innych dzielnic, wiadomo ze większość budynków to budynki komunalne, a o te powinno dbać miasto, jak miasto nie dba to wszystko niszczeje,
    ciekawe jak będzie wyglądała taka Zaspa czy Przymorze za 30 lat jak miasto dbać o nią nie będzie, myślicie ze ludzie tam inni mieszkają niż na Oruni? Tylko domy w trochę lepszym stanie bo nowsze, choć nie ładniejsze, na Oruni jest kilka perełek architektury tylko są zaniedbane, dla pana Adamowicza lepiej jest zbudować jakies ECS za - różnie piszą - od 100 do 320 milionów złotych, komu to potrzebne? niby promocja miasta itp. a czy nie lepszą promocją byłoby brak zaniedbanych dzielnic? było by się czym poszczycić panie Pawle, naprawde.
    Szkoda słów...

    • 20 3

    • A czyja ? Kosmitów ? (1)

      Zaorać te poniemieckie ruiny razem z patologią którą tam wpuszczono w 1945r.

      • 1 2

      • no tak...

        psychiatra by ci się przydał... a ja wolę "poniemieckie ruiny" od blokowisk w stylu Zaspa czy Chełm, wszedzie w Europie getta są właśnie w blokowiskach a reprezentacyjne centra miast zabudowane są pięknymi kamienicami, oczywiście ktoś o to dba i stan jest bez zarzutu, proponuję wycieczkę do Berlina czy Hamburga, co do tego gdzie i kiedy kogo wpuszczono to ciekaw jestem skąd ty i twoja rodzina się wzięliście, sadząc po twoim wpisie Gdańszczanami to nie jesteście...

        • 0 0

    • ECS

      Nie czepiajcie sie wciaz ECS - to TEZ jest potrzebne, i powinno byc juz od dawna... Polowe kosztow budowy pokrywa EU... A rewitalizacja straych dzielnic to inna sprawa...

      • 1 4

  • a gdzie komentarz Piotrowskiego rzecznika budnia z UM?

    będzie taki rzeczowy jak po przyznaniu wyróżnienia Mlecznemu z Szerokiej?

    • 2 0

  • orunianka (2)

    Mieszkalam na oruni 35 lat i jest duzo prawdy w tym artykule choc sa normalne miejsca i normalni ludzie na oruni. Piekny park oraz bliskosc mieszkancow tu wszyscy sie znaja i mowia sobie dzien dobry )) mieszkam teraz na eleganckim osiedu w redlowie ale czesto bywam na oruni u rodziny sentment pozostal a i menele sie wykruszyli ..nie tzlko na oruni jest patologia stogi, pryerobka, a blokowiska na yaspie pryzmoryu to co mzslicie ye tam jest lepiej tey klasa robotnicya i patologia miesyka wole orunie niy blokowiska i wieysowce

    • 4 0

    • (1)

      ctrl+shift

      • 3 0

      • ten naród jednak ma jaja

        jeszcze Polska nie zgineła

        • 1 0

  • Bzdura

    Piszecie takie głupoty na temat oruni ze glowa az boli dzielnica nie jest zla sami sobie renome robicie to co bylo kiedys nie znaczy ze jest teraz w gdansku jest dużo więcej dzielnic gorszych niz orunia ,dzielnica jest O.K

    • 2 0

  • Zapraszam (3)

    na Dolne Miasto

    • 96 8

    • Dolnym (1)

      Miastem ktoś przynajmniej udaje, że się interesuje. Bo cała rewitalizacja opiera się na razie na odnowieniu kamienicy urzędu konserwatora zabytków. Przynajmniej coś, choć mogli się bardziej postarać.

      • 9 0

      • Proponuję, aby

        wystawę przenieść do Urzędu Miasta lub do Nowego Ratusza, a następnie, gdy tylko zostanie oddany do użytku do Europejskiego Centrum Solidarności. No i bezpłatnie udostępniać ją gościom Euro 2012

        • 2 0

    • letnisko

      zapraszam- na Stogi -które jak Orunia-są do pokazywania od plaży......ale jak się do niej dojeżdża???????dochodzi ?to może P.Prezydent opowie /może maly spacerek?zapraszamy do spacerowania i oglądania zapomnianych - po wyborach - dzielnic

      • 15 0

  • Dobrze że ktoś to pokazuje

    Ja mam wrażenie jakby do Gdańska po 1945 roku zjechała większość ludzi którzy tego miasta nie lubią. I taki stan jest do dzisiaj. Odbudowano centrum bez szacunku do oryginalnej zabudowy i walorów urbanistycznych a większość dzielnic jest zaniedbana. Gdańsk z uwagi na swoją historię, lokalizację ma ogromny potencjał - niestety niewykorzystywany.

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Na którym rondzie w Sopocie stanęła rzeźba Echo?

 

Najczęściej czytane