• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Możliwe scenariusze dla Opery Bałtyckiej

Łukasz Rudziński
6 marca 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Nie wiadomo, czy nowy dyrektor będzie tylko dyrektorem naczelnym, czy również artystycznym. Jest natomiast realna szansa, by gmach Opery przeszedł rozbudowę. Nie wiadomo, czy nowy dyrektor będzie tylko dyrektorem naczelnym, czy również artystycznym. Jest natomiast realna szansa, by gmach Opery przeszedł rozbudowę.

Konflikt pomiędzy pracownikami Opery a jej dyrektorem Warcisławem Kuncem znalazł swój epilog. Kadencja dyrektora została skrócona o połowę i skończy się wraz z ostatnim dniem czerwca 2018 roku. Wciąż nie wiadomo, kto zostanie nowym dyrektorem, ale warto zastanowić się nad tym, co zrobić dalej Operą Bałtycką i jakie są widoki na przyszłość.



Kto powinien być dyrektorem Opery Bałtyckiej?

Warto zauważyć, że konflikt z dyrekcją, z którą pracownicy byli w sporze zbiorowym, trwał zanim stery Opery Bałtyckiej objął Warcisław Kunc. Poprzedni dyrektor, Marek Weiss, zadłużył instytucję, zlikwidował normy, jakie obowiązywały zespoły artystyczne i obsługę sceny, umawiał się z zaprzyjaźnionymi artystami na spłatę zobowiązań w kolejnym roku kalendarzowym, mając przez cały czas finansowe braki. Podczas konkursu na dyrektora Weiss nie dostał poparcia ze strony przedstawicieli Opery Bałtyckiej, którzy wstrzymali się od głosu, gdy wybierano Warcisława Kunca.

Wizja dyrektora a rzeczywistość



Wciąż jeszcze aktualny dyrektor wygrał konkurs propozycją czterech narodowych sezonów artystycznych (włoskim, francuskim, hiszpańskim i niemieckim), wprowadzeniem szerokiej oferty edukacyjnej, rekonstrukcją baletu Opery Bałtyckiej (właściwie zlikwidowanym przez małżonkę poprzedniego dyrektora, Izadorę Weiss na rzecz jej autorskiego zespołu tanecznego), deklaracją zdecydowanego podniesienia liczby wydarzeń artystycznych i - przede wszystkim - frekwencji. Publiczność w czwartym sezonie kadencji Kunca miała liczyć 100 tysięcy osób (przypomnijmy, że w 2017 roku Operę odwiedziły dokładnie 50 154 osoby, czyli o połowę mniej, niż zakładał dyrektor na koniec swojego kontraktu w sezonie 2019/2020, chociaż to i tak 16 tys. więcej niż rok wcześniej). Teatr operowy miał się otworzyć na współpracę z innymi instytucjami, jak Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa w Gdańsku, wyjść z gmachu Opery - grywać w innych przestrzeniach, przede wszystkim w Operze Leśnej w sezonie letnim.

Jak wiemy, część z tych planów okazała się nierealna do zrealizowania głównie ze względów finansowych (poza siedzibą udało się wykonać jednorazowo "Messa de Requiem" Giuseppe Verdiego w kościele pw. Bożego Ciała na Morenie). Powstał dobrze rokujący i dynamicznie rozwijający się zespół baletowy oraz zróżnicowana oferta edukacyjna adresowana do dzieci i młodzieży. Barierą nie do przeskoczenia okazał się coraz silniejszy konflikt między dyrektorem a pracownikami. Warcisław Kunc swoją nieprzejednaną postawą zraził do siebie początkowo związkowców z NSZZ "Solidarność", później właściwie cały zespół pracowników Opery, którzy głośno domagali się jego odwołania. Obie strony, pomimo różnych prób załagodzenia sporu i mediacji, nie były w stanie dojść do porozumienia. Doszło więc do sytuacji patowej, w której obie strony nie widziały szans na zmianę swoich stanowisk i jakichkolwiek negocjacji, niezależnie od składanych w mediach deklaracji.

Marszałek Mieczysław Struk znalazł się pod ścianą, widząc, że zespół nie jest w stanie znaleźć wspólnego języka z dyrektorem. Strajk, który pracownicy podejmowali już wcześniej zarówno w swojej placówce, jak i przed budynkiem Urzędu Marszałkowskiego, wizerunkowo wygląda fatalnie, szczególnie w roku wyborczym. Stąd - pomimo sygnałów ze strony władz województwa, że misja dyrektora pełna była sukcesów i kończona jest przedwcześnie - decyzja o rozwiązaniu kontraktu dyrektora Kunca.

Co z Operą?



Możliwych jest kilka scenariuszy. Ten, którym niektórzy straszą zespół Opery Bałtyckiej, jakoby miano wprowadzić zarząd komisaryczny lub syndyka, wydaje się na tę chwilę zupełnie nieprawdopodobny. Jak udało nam się ustalić, rozpatrywane są różne opcje powołania nowego dyrektora, zarówno drogą konkursową lub bezpośredniego nadania. Jedną, moim zdaniem najciekawszą, z możliwości, jest wybranie dyrektorem menedżera, który zająłby się zarządzaniem instytucją, dobierając sobie zastępcę ds. artystycznych. Przypomnijmy, że model dyrektora-artysty w ostatnich latach na dłuższą metę się w Operze Bałtyckiej nie sprawdzał (a tak przecież było w przypadku reżysera Marka Weissa i dyrygenta Warcisława Kunca), a w sytuacjach konfliktowych rodzi dodatkowe napięcia między dyrektorem a zespołem. Póki co żadne decyzje, także te co do trybu wyboru dyrektora, nie zapadły.

Nowy-stary gmach



Pozytywną zmianą mają być rozstrzygnięcia kwestii budynku Opery. Wiele wskazuje na to, że ostatecznie porzucono koncepcję przeprowadzki z gmachu przy al. Zwycięstwa 15. Ten jednak jest w fatalnym stanie, co niedługo może ulec zmianie. Marszałek w porozumieniu z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem chce przeprowadzić gruntowny remont, będący de facto rozbudową budynku. Przynajmniej o 100 sztuk ma wzrosnąć liczba miejsc na widowni, budynek zostałby wytłumiony od strony alei gen. Józefa Hallera (obecnie słychać na widowni przejeżdżające obok tramwaje) i być może również rozbudowany w stronę obecnego parkingu, przez co scena zyskałaby nową, głęboką kieszeń. Pojawiłoby się dzięki temu także więcej przestrzeni na zapleczu sceny.

Tak poważne zmiany wymagają dużych nakładów finansowych, rzędu przynajmniej kilkunastu milionów złotych. Faktyczna rozbudowa gmachu Opery ma odbyć się możliwie szybko i, jak sądzę, ma być wabikiem dla nowego dyrektora. Czy faktycznie jest możliwość przeprowadzenia remontu w najbliższym czasie, czyli w ciągu roku, dwóch albo trzech lat? Trudno powiedzieć. Kluczowy będzie finał rozmów na temat tej inwestycji na linii marszałek Struk - prezydent Adamowicz, chociaż, przypomnijmy, kosztownych inwestycji o profilu kulturalnym, które czekają w najbliższych latach Gdańsk i samorząd województwa pomorskiego (m.in. Nowe Muzeum Sztuki NOMUS, Muzeum Gdańska czy kontynuacja remontu Kuźni Wodnej w Oliwie) nie brakuje.

Zwłaszcza, że próba wzmocnienia budżetu Opery przez współfinansowanie tej instytucji przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ma bardzo niewielkie szanse powodzenia.

Miejsca

Opinie (197) 4 zablokowane

  • Opera - Nowa - niech się stanie !

    Co tu dyskutować ? Zburzyć to to co stoi i postawić nowy gmach opery .
    Tu niech się wykażą młodzi architekci co nic poza szkłem nie widzą w architekturze miasta .
    To nie stare miasto - nie będziemy im bronić .
    Niech powstanie Nowa Opera Bałtycka - z parkingiem dla dorożek możnych melomanów i z repertuarem ambitnym .
    Czekamy na wizję gmachu , czekamy na premierę przedstawienia .

    • 4 6

  • Nowa opera tak, ale...

    w Sopocie, w połowie drogi między Gdańskiem i Gdynią. To miałoby sens - ludziom z Gdyni łatwiej byłoby dojechać. Tylko Sopot, zwłaszcza, że ma tradycje w tym temacie. Latem łatwiej byłoby też przenieść cały sprzęt itd. do Opery Leśnej.

    • 2 10

  • Wspaniały Artykuł!!!

    Gratuluję pomysłu i talentu literackiego!!!

    • 3 5

  • nie mazzgody?

    ...to moze zamiast Opery Biedronka?
    Będą zyski i praca....

    • 1 3

  • Jakby ktos wczesniej pomyslal to nowa opere postzwilby na Wyspie Spichrzow

    Odpowiednio zaprojektowany budynek pasujacy do reszty Glownego miasta stalby w reprezentacyjnym miejscu. Bez turkotu tramwajow. Nie lubie nasladownictwa ale wystarczy spojrzec na opere w Australii w Sydney. Tam stala sie symbolem miasta nie tylko dzieki wygladowi ale rowniez lokalizacji.
    A tak bedziemy mieli nadal opere - ujezdzalnie koni i szklane pseudo spichlerze z hotelami i apartamencikami 30m2.

    • 10 0

  • Repertuar (2)

    Ludzie uwielbiają operetkę . Pamiętam jak grano tam Zemstę nietoperza , Barona cygańskiego , Wesołą wdowkę. Od lat czekam na te czasy....
    Żebym mogła znów zaznać tej przyjemności musiałam pojechać z Gdyni do Opery Nowej w Bydgoszczy. I granie Operetki na pewno zawsze jest ...rentowne. Nie trzeba przerostu formy nad treścią ....niekiedy ambicje przynoszą odwrotny skutek. Ludzie chcą czegoś lekkiego ,łatwego i przyjemnego!!

    • 14 5

    • (1)

      Zapraszamy na Orfeusza w piekle w kwietniu. To operetka.

      • 6 4

      • Melomann

        Do Bydgoszczy będę jeździł, a tu kupować nie będę!

        • 2 3

  • Ludzie...

    Zmieniłem zdanie. Wystarczyło tylko udać się na lotnisko. Pan Warcisław nie chciał mnie, a ja teraz dostaję oferty z największych scen świata. Taki jestem wybitny.

    • 8 7

  • kogo obchodzi los instytucji która żyje z kieszeni Gdańszczan a rozrywkę zapewnia jedynie kłócącym się o stołki i kasę aparatczykom?

    • 7 5

  • Trzeba było zrobić operę (2)

    tam gdzie teraz stoi pusty Teatr Szekspirowski, który tyle kasy pochłonął.

    • 13 1

    • Tam również tramwaje jeżdżą i jest głośno.

      • 2 0

    • Miejsce

      Nie dało by się.......komin sceny zbyt wysoki....

      • 0 1

  • Oto co Janusz Korwin Mikke powiedział o Solidarności:

    "Solidarność to ruch socjalistyczny, który przywrócił socjalizm" (biorąc pod uwagę drogę, na którą Polska weszła za czasów Rakowskiego czy Wilczka). Proszę rozważyć te słowa w kontekście tego, jaki wpływ ta organizacja miała na losy OB w ostatnich latach... Hitler też był socjalistą i to Hitler wymyślił 500+.

    • 6 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki autorski teatr tworzy znany trójmiejski performer Krzysztof "Leon" Dziemaszkiewicz?

 

Najczęściej czytane