• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lizystrata: strajk kobiet w kosmosie

Łukasz Rudziński
18 lutego 2024, godz. 13:10 
Opinie (74)
W "Lizystracie..." przestrzeń muzeum jest swoistym wehikułem czasu, dzięki któremu poznajemy historię starożytnych kosmitów. W "Lizystracie..." przestrzeń muzeum jest swoistym wehikułem czasu, dzięki któremu poznajemy historię starożytnych kosmitów.

Najnowsza premiera Teatru Miejskiego w Gdyni sięga do antyku, by przenieść go w realia kosmiczne. W "Lizystracie, czyli strajku kobiet" uświadczymy m.in. zamach terrorystyczny, starożytnych kosmitów i mnóstwo wulgaryzmów, które według tłumaczki mają ponoć potencjał komediowy. Zabrakło za to logiki, środków teatralnych i dramaturgii, by tę osobliwą bajkę dla dorosłych uczynić wartościowym głosem w kwestii praw kobiet i wolności każdego człowieka.



SPEKTAKLE Co grają w teatrach

Klimakterium 2... czyli menopauzy szał
6.2
paź 22
Klimakterium 2... czyli menopauzy szał
spektakl muzyczny
Teatr Muzyczny
Klimakterium... i już
6.8
lis 16
Klimakterium... i już
spektakl muzyczny
Teatr Muzyczny
Klub mężusiów
6.0
gru 7
Klub mężusiów
komedia
Scena Teatralna NOT
KONCERT SYLWESTROWY - REWIA 2000+
gru 31
KONCERT SYLWESTROWY - REWIA 2000+
spektakl muzyczny
Teatr Muzyczny
Lepper. Będziemy wisieć albo siedzieć
cze 30
Lepper. Będziemy wisieć albo siedzieć
Teatr Szekspirowski

Chociaż twórcy spektaklu już w tytule wpisali "strajk kobiet", jeśli ktoś spodziewa się przedstawienia poświęconego wydarzeniom z naszej najnowszej historii i protestów spod znaku "czerwonej błyskawicy", będzie mocno zawiedziony. Przywołany w spektaklu strajk kobiet to komediowa wizja pacyfikacji męskich zachcianek, szczególnie upodobania do prowadzenia wojen, których ofiarami stają się również kobiety, ponieważ zajęci sobą mężczyźni zaniedbują swoje damy.

Kosmici muszą zmierzyć się z wielkim kryzysem seksualnym - wściekłe na mężów kosmitki nie chcą się z nimi kochać. Kosmici muszą zmierzyć się z wielkim kryzysem seksualnym - wściekłe na mężów kosmitki nie chcą się z nimi kochać.
W sztuce Arystofanesa to właśnie kobiety pod wodzą Lizystraty buntują się wobec takiego stanu rzeczy. Na swoją broń w walce z męskimi zachciankami wybierają wstrzemięźliwość seksualną. Postanawiają, że nie dopuszczą do siebie mężów, póki ci nie zawrą rozejmu i nie wrócą do domu. Jednak na scenie Teatru Miejskiego opowieść tę poznamy w dalszej części przedstawienia.

Najpierw trafimy na ostatnie przygotowania do wernisażu wystawy o znaczącej nazwie "Semantyka i sensoryka na księżycu L4 planety S.E.X.". To właśnie na tym księżycu odkryto starożytne formy życia, co uznano za epokowym osiągnięcie, którego ślady można podziwiać na śledzonej przez nas wystawie (interesująca scenografia Anny Oramus).

W "Lizystracie, czyli strajku kobiet" z lepszym lub gorszym skutkiem sięgano do antyku, by przenieść go w realia kosmiczne. W "Lizystracie, czyli strajku kobiet" z lepszym lub gorszym skutkiem sięgano do antyku, by przenieść go w realia kosmiczne.
Nim jednak wernisaż się zacznie, w krzątaninę przed jej otwarciem wmiesza się skłócona para narzeczonych (Agnieszka BałaMaciej Wizner). Później dołączy do nich profesor (Rafał Kowal) otoczony wianuszkiem studentów (Martyna Matoliniec, Marta KadłubKrzysztof Berendt), zafascynowanych śladami cywilizacji pozaziemskiej. Po wystawie oprowadzi nas pani kustosz (bardzo dobra w roli skromnej pracownicy muzeum Beata Buczek-Żarnecka).

Wykład profesor Fritz (Elżbieta Mrozińska), która odkryła organizmy pozaziemskie, zakłóci jednak nieproszony gość. Dopiero później przeniesiemy się w czasie i przestrzeni, aby trafić do opisanych przez Arystofanesa zdarzeń, na wspomnianym księżycu L4.

Podszyty absurdem wątek kosmiczny ma duży, ale nie zawsze wykorzystany potencjał komediowy. Podszyty absurdem wątek kosmiczny ma duży, ale nie zawsze wykorzystany potencjał komediowy.
O ile dotąd spektakl balansuje między komedią a dramatem, o tyle wątek kosmiczny ma w sobie coś z nieudolnej farsy, począwszy od dziwacznego ruchu scenicznego (choreografia Oskara Malinowskiego), przez oryginalne, pełne wulgaryzmów tłumaczenie greckiej sztuki autorstwa Olgi Śmichowicz, po całkowicie dramaturgicznie niepanującą nad zmianami tempa i miejsca akcji reżyserię Zdenki Pszczołowskiej.

Spektakl co chwilę traci rytm, kolejne zmiany przeprowadzane są skokowo i wbrew logice. Całe przedstawienie cierpi na potężne braki dramaturgii - opowieść częściej jest relacjonowana przez aktorów niż grana. Nie wszystkie pomysły się bronią. Na przykład osobliwie ubrany Krzysztof Berendt (kostiumy przygotowała Magdalena Mucha) biega wokół wszystkich i z uporem godnym lepszej sprawy cały czas robi zdjęcia i nagrywa filmiki swoim telefonem. Jeszcze mniej pomysłu na siebie mają jego koleżanki studentki, które po prostu snują się po scenie.

Co innego wątek sprzątaczki Luizy i ochroniarza muzeum, który dowcipnie i z wyczuciem poprowadzili Olga Barbara DługońskaPiotr Michalski. Długońska sprawdza się również jako kosmiczna Lizystrata, stając na czele buntu kobiet, skutecznie podżegając inne do wytrwania w seksualnej abstynencji. Świetnie w drugim planie funkcjonuje też Szymon Sędrowski, jako zahukany sprzedawca w muzealnym sklepiku oraz cierpiący katusze niewyżyty mąż w wątku kosmicznym.

Część epizodów dzięki grze aktorskiej jest dowcipna i udana - tak jest z historią sprzątaczki (Olga Barbara Długońska) i muzealnego ochroniarza (Piotr Michalski). Część epizodów dzięki grze aktorskiej jest dowcipna i udana - tak jest z historią sprzątaczki (Olga Barbara Długońska) i muzealnego ochroniarza (Piotr Michalski).
Znakomicie brzmi muzyka przygotowana przez Andrzeja KoniecznegoMyra_Idy van deer Veen, momentami przywodząca na myśl transowe brzmienia rodem z filmu "Diuna". Jednak jej efekt psuje konwencja, w której ważnym tematom - taki jak granice wolności osobistej, swoboda przekonań czy kobieca solidarność - odebrano siłę poprzez nieudolne przeniesienie antycznej sztuki w abstrakcyjną, podszytą absurdem sytuację. Dzieła dopełnia szczegółowe wyjaśnienie i podsumowanie zarazem tego, czego jesteśmy świadkami, jakby w obawie, że widz może nie zrozumieć tej historii i należy ją na wszelki wypadek streścić.

Recenzja "Pustych miejsc" w Teatrze Wybrzeże



Szkoda, bo aktorzy Miejskiego czują się na scenie dobrze i grają z pełnym zaangażowaniem, nawet wtedy gdy z przesadnym namaszczeniem akcentują kolejne przekleństwa. Tematy takie jak seksualność i samostanowienie o swoim ciele, prawa mniejszości seksualnych, czy wolność wyznaniowa, które z różnym natężeniem porusza "Lizystrata, czyli strajk kobiet", z pewnością zasługują na dużo lepsze przedstawienie.

Spektakl

6.6
12 ocen

Lizystrata

Miejsca

Spektakle

Opinie (74) 7 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Nie tracę nadziei na dobry teatr w Gdyni

    Sztuka Arystofanesa to świetny materiał na jasny przekaz i propagowanie cennych wartości.
    Sztuka Zdenki Pszczołowskiej miała być tak ambitna i tak na czasie, że wyszła z tego wielka lipa.
    Ani to ciekawe, ani estetyczne. To nawet nie jest wstrząsające, choć w założeniu zapewne takie miało być (biorąc pod uwagę nasycenie sztuki wulgaryzmami i szaloną dramaturgią akcji).

    PS. Ostatnie wyjście do teatru w Gdyni, przypomina mi niesmak jaki, jakiś czas temu fundował nam teatr Wybrzeże w Gdańsku. Po tamtych doświadczeniach daliśmy sobie spokój z Gdańskiem i przerzuciliśmy się na Gdynię.

    • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Właśnie wróciłam z przedstawienia (2)

    Przykro patrzeć jak aktorzy próbują ratować wymysł reżysera .

    • 58 2

    • (1)

      byłem widziałem, nie polecam - sztuka niespójna, niepotrzebne dłużyzny nie wnoszące nic do meritum, dużo niepowiązanych ze sobą wątków, przestawienie pod zamówienie obecnego politbiura

      • 2 1

      • Zgadzam sie

        Idź jesli masz odpowiednią ilość używek

        • 0 1

  • Opinia wyróżniona

    Po raz kolejny Pan Rudziński nie zrozumiał spektaklu (6)

    Szczerze mówiąc odechciewa się czytać tego typu recenzje. Nie ma w niej nic z analizy spektaklu i zrozumienia co reżyserka miała na myśli i jakie wartości starała się przekazać. Recenzja jest super powierzchowna i jak to często bywa w przypadku Pana Rudzińskiego służy jedynie do wylania osobistego jadu. Spektakl widziałam, zrozumiałam, myślę, że potrzeba trochę szerszego spojrzenia na świat i głębszej analizy, aby go zrozumieć. Jak widać, nie każdy może pozwolić sobie na taki luksus. Jeżeli ktoś spektaklu nie widział to ogromnie zachęcam, bo warto uaktywnić swoje szare komórki i pomyśleć głębiej + wrażenia artystyczne, wizualne i muzyczne - gwarantowane. Aktorzy są niesamowici! Gratuluję!

    • 21 22

    • Recenzja jest bardzo łaskawa

      A po aktorach widac jak bardzo nie sa zadowoleni ze biorą w czyms takim udzial

      • 0 0

    • Wytłumacz

      Wytłumacz proszę to przedstawienie, bylam, i naprawdę dawno nie widziałam takiego gniotu. A najbardziej niezrozumiałe dla mnie był epilog po prostu wypowiedziany, absolutnie nie zagrany.

      • 0 0

    • A ja dziękuję Łukaszowi Rudzińskiemu za recenzje teatralne

      Zawsze je czytam z ciekawością . Jak na tak dużą aglomerację - Trójmiasto i te kilka teatrów trzeba by krytyka teatralna istniała . Podobnie trzeba mieć krytykę muzyczną tak jak to kiedyś w skali ogólnopolskiej spełniał "Ruch Muzyczny". Co ciekawe krytyka działa dla dobra teatru i widza . Czekam cierpliwie na spektakl ,który mnie zachwyci bo wspaniałych tekstów nie brakuje i tylko trzeba chcieć . Może ludzie mają dosyć w teatrze opisywania rzeczywistości a spodziewają się po klasyce czegoś pięknego .

      • 2 2

    • Zgadam się Pan Rudziński nie zrozumiał

      Jak czytam większość tych negatywnych komentarzy to po pierwsze oczom nie wierzę jakie błędy ortograficzne są popełnione i zastanawiam się czy to nie przekłada się na zrozumienie spektaklu.
      Spektakl udany pod względem artystycznym. Bardzo ciekawa scenografia, muzyka oraz gra aktorska.
      Spektakl do powtórzenia!!!

      • 3 6

    • Zgadam się widocznie Pan Rudziński nie zrozumiał

      • 3 5

    • I to mają być wartości? De gustibus...

      • 4 0

  • Byłam, widziałam.

    Nie chce się rozpisywać,bo uważam że sam spektakl to już była strata czasu. Napisze tyle: z przykrością stwierdzam,że pierwszy raz coś nie podobało mi się z teatru.

    • 4 0

  • Kobiety w starożytności miały do powiedzenia tyle co niewolnicy (4)

    A może ktoś zna jakąś starożytną ,,dramaturżkę", (grecką lub rzymską) bo coś mi uleciało z pamięci. A kosmiczna przyszłość to też marny luksus - 252 płcie to razem do kupy brak dzieci. Czyli będzie nauka proroka i świetlana przyszłość w... haremie! Pozdrawiam towarzyszki.

    • 26 7

    • Tak. Tak nie miały nic do powiedzenia że sobie rządziły wsadzając na tron swoich niepełnoletnich i nieraz stkuniętych synalków i wnuczków - przykład Julia Domna, Iulia Mamea...

      • 0 0

    • Kobiety w starożytności nie miały prawa głosu.

      Na stadiony ich też nie wpuszczany dlatego mężczyźni uprawiali sporty nago.

      • 2 1

    • Następny "znawca" starożytności.

      Ludzie, poczytajcie trochę.

      • 5 9

    • Pod nadzorem Pekinu

      • 3 3

  • (2)

    Rzeczywiście szkoda tych aktorów, że muszą grać w takim spektaklu. Byłam, zobaczyłam i wyszłam zniesmaczona.

    • 65 5

    • wcale ich nie szkoda (1)

      przecież nikt tam nikogo nie zmusza do grania w danej sztuce, bez przesady

      • 1 4

      • Chyba nie wiesz na czym polega praca w teatrze.

        • 2 0

  • Gdyby strajk kobiet na całym świecie spowodował zakończenie wszystkich wojen... (4)

    To jestem za. :)

    • 8 20

    • (2)

      Strajk kobiet nie zdziałał nic. Ani w Polsce ani na Islandii ani nigdzie indziej.

      • 5 0

      • (1)

        masz rację, zło nigdy nie wygra, ostatecznie każde zło przegra.

        • 0 1

        • Nie. Po prostu feminazistki nie potrafią nic zmienić. Nawet żarówki.

          • 0 0

    • Strajki kobiet mało tego że wojen nie zatrzymują.

      Wojna to śmierć. A kobiety chcą zabijać dzieci. Hasła które są podstawą ich strajku są kłamstwem. Dbamy o dziki drzewa misie itd. a nie możemy urodzić . Kobieta to coś więcej niż inkubator . A strajki do tego ja sprowadzają.

      • 5 3

  • A pamiętacie dlaczego?

    Kaczor kazał lampartowej wywlec młode Julki na ulicę ...pamiętacie sprawy w tle ;)

    • 1 1

  • Patologia w teatrze

    To zemsta za wymuszenie życia na prowincji

    • 3 0

  • zgadzam się (1)

    Wspułczuję aktorm. Spektakl nierówny, a część "kosmiczna" woła o pomstę do nieba.

    • 11 4

    • O pomstę do nieba woła ortografia!?

      • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku został założony Teatr Atelier im. Agnieszki Osieckiej w Sopocie?

 

Najczęściej czytane