- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (84 opinie)
- 2 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (37 opinii)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (72 opinie)
- 4 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
- 5 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 6 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
Królowa łez - nowa/stara Chylińska. Recenzja płyty
Agnieszka Chylińska - Królowa Łez
Chylińska wraca po siedmiu latach z płytą niespodzianką - wydaną bez żadnych zapowiedzi. Na "Forever Child" znajdziemy jej charakterystyczną zbuntowaną chrypę, ale w zupełnie nowych szatach. Niczym dziecko, zgodnie z tytułem płyty, bawi się stylistykami sięgając po rave'y, dupstep, soft-rock, industrial i dance.
Pierwszy singiel i teledysk "Królowa łez" sugeruje, że Chylińska żegna się z wizerunkiem popowym, który zaprezentowała na płycie "Modern Rocking" z 2009 roku i wraca do rocka. Przesterowane gitary, rockowy sznyt (bardziej The Killers niż O.N.A.), "chłopacki" teledysk, buntowniczy tekst i mocny, chrypiący wokal Agnieszki - nie dajmy się im zwieść. "Forever Child" to bynajmniej nie jest album rockowy. Dla fanów O.N.A. i "Winnej" Chylińskiej jest w zasadzie tylko jeden utwór: "Kiedy przyjdziesz do mnie" - pop-rockowa ballada z akustyczną gitarą.
Dewiza Agnieszki Chylińskiej brzmi: "nigdy taka sama" (choć tytuł płyty: "Na zawsze dziecko"). Dotyczy to jej wizerunku i stylistyki muzycznej, w jakiej się obraca, ale nie - wokalu i tekstów. Tutaj nic się nie zmienia. W słowach znajdziemy bunt, złość i frustrację, w głosie - charakterystyczną chrypę i grunge'owy zaśpiew. Agnieszka Chylińska śpiewa (głównie) o rozczarowaniach miłosnych: "Dlaczego tu zostałeś, brak mi powietrza, te wszystkie twoje pozy, te wszystkie kłamstwa, to wszystko to chłam", a także problemach z własną tożsamością "Straciłam mój własny głos wobec prostych prawd / Zmęczenie zniewala mnie, nuda pcha do bzdur".
Jeśli chodzi o warstwę muzyczną, to mamy na "Forever Child" prawdziwy roller-coaster. Zespół Chylińskiej uważnie śledzi zmiany na światowym rynku muzycznym. Garściami (wiadrami?) czerpie z dokonań najmodniejszych producentów ze światowych list przebojów. Znajdziemy tu brzmienia kojarzące się z utworami Avicii, Kygo, Major Lazer czy Pitbulla - przy których bawią się dzieciaki na całym świecie.
I jeszcze jedno skojarzenie z tytułem "Forever Child" - ta płyta jest jak dziecięca zabawa stylistykami i brzmieniami. "Klincz" rozpoczyna się syntezatorem kojarzącym się z "gadającą gitarą" Bon Jovi z "Livin' on a Prayer", by przejść do agresywnego dupstepowego refrenu, by jeszcze na koniec uwieść solówką a'la Van Halen. "Borderline" zaczyna się jak nieco kiczowaty euro-dance, by za chwilę przejść w kwaśny rave a'la Die Antwoord. "Rozpal" to słoneczny drum'n'base z major-lazerowymi dropami, w "Zostaw" usłyszymy gitarę z Korna, a refren z Prodigy. I tak dalej - muzyczny recykling, układanka skojarzeń, w której każdy znajdzie coś dla siebie.
Chylińska oczywiście nie jest młodą gwiazdką wpychaną wszelkimi możliwymi metodami przez wytwórnię na szczyty list przebojów. Czterdziestoletnia już wokalistka jest inteligentną artystką, świadomie czerpiącą z pop-kulturowej spuścizny XX i XXI wieku. Współpracowników też wybiera uważnie. Bartek Królik i Marek Piotrowski, którzy współpracują z nią od czasów "Modern Rocking" doskonale wyczuwają muzyczne trendy, czego najlepszym przykładem niech będą inne ich dokonania: fenomenalne Sistars i koncertowy "potwór" Łąki Łan.
Czas na banał: wokal Chylińskiej się uwielbia lub się go nie znosi. Raczej nie pozostawia obojętnym. Do mnie jej chłopacka wrażliwość, rockowa chrypa i "nauczyciele fuck-off" nigdy nie trafiała. Na polskim rynku chyba nie ma jednak nikogo, kto by dzisiaj tak kompleksowo "ogarniał" najmodniejsze brzmienia muzyczne jak zespół Chylińskiej. Co ciekawe - czerpiąc inspiracje, a nawet kopiując na potęgę - Agnieszka Chylińska nawet na chwilę nie traci własnej osobowości, tak wyrazistej, że rozważania "pop czy rock" przestają mieć znaczenie.
A więc Chylińska niby nowa - a jednak stara.
Opinie (101) 10 zablokowanych
-
2016-10-05 15:43
A co to takiego ten d*pstep?
Jakiś gatunek muzyczny? Czy może najkrótsza recenzja płyty? :-)
- 1 0
-
2016-10-05 12:30
ten teledysk Chylińskiej to chyba kopia klipu Marii Peszek 'Ej Maria'. W każdym razie bardzo się nim inspirowali.
- 1 1
-
2016-10-05 11:29
?
wygląda żle śpiewa jeszcze gorzej po prostu anoreksja i dno
- 2 3
-
2016-10-05 11:16
d*pstep
- 1 0
-
2016-10-05 05:30
Co ona robi, że jest taka chuda? (2)
Mam nadzieję że nie przez chorobę...
- 2 1
-
2016-10-05 08:51
interesuj sie lepiej swoja d*pą (1)
- 0 0
-
2016-10-05 11:12
Przepraszam bardzo... jest tzw celebrytką to chyba mam prawo pytać!
- 2 0
-
2016-10-05 10:59
Mi się podoba jej nowy album
Nowe brzmienie i ciekawe teksty jak najbardziej przypadają mi do gustu
Jak dla mnie fajerwerki są jak ktoś przeżywa od wewnątrz to co artystka ;)- 1 0
-
2016-10-04 20:43
SUPER (2)
Płyta miazga. zarąbista ostra, zmienna trafiona w punkt. Recenzja a raczej porównania P. Borysa Kossakowskiego troche mnie zszokowały. Słuchałem tej płyty już kilka razy i ani razu nie słyszałem na tej płycie "Avicii, Kygo, Major Lazer czy Pitbulla..."
Polecam Agnieszke Ropier@#$$ system. :D- 4 10
-
2016-10-05 09:33
Księżulo rozbawiłeś mnie do łez o poranku, a to uwierz mi baaaardzo trudne
- 0 0
-
2016-10-05 05:25
Chłopczyku...
Ile masz lat? 12? g*wno z d*py, pomieszanie z poplątaniem. Znasz dyskografię Agnieszki? To ściągnij sobie z torrentów, bo na oryginały Cię nie stać, posłuchaj- ale kilka razy, bo musi twój rozumek to przetrawić, a później coś napisz. Pozdro
- 1 0
-
2016-10-04 19:47
Wam się chyba też nie układa (1)
Że musicie "jechać" po każdym. Spoko,równa babka. Nie sprzedała się "dla hajsu", bo tu akurat słychać,ze ta muza jej w duszy gra. A że bierze udział w komercyjnych programach....Taki mamy klimat. Maleńczuk, Tymański też biora i jest git
- 21 8
-
2016-10-05 08:53
wszystkim wyznawom pisu sie nie uklada dlatego tak zioną jadem
- 3 1
-
2016-10-05 00:25
dno dno dno dno dno , tragiczna zestarzała niby kobieta,ochyda
- 3 4
-
2016-10-04 22:34
Od tego ćpania mózg jej wyprało ... głos już nie ten, chuda szkapa - wręcz sucha
W studio wiele niedoskonałości można ukryć ... ale to co w sylwestra się nawyła to tylko mówi jedno. Tamte czasy juz nie wrócą - teraz pozostaje marne show i śpiewanie do kotleta.
- 9 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.