- 1 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (19 opinii)
- 2 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 3 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
- 4 Ciotka i skandal w uzdrowisku (58 opinii)
- 5 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
- 6 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
Karnawałowy show aktorów Muzycznego
Zobacz, jak artyści Teatru Muzycznego radzą sobie na scenie Opery Bałtyckiej.
Koncerty Sylwestrowe Teatru Muzycznego od lat odbywają się w tej samej formule. Chociaż tym razem nie zabrakło elementów zaskoczenia, koncerty te potwierdzają słynną maksymę, która obowiązuje przecież także w świecie musicalu - lubimy to, co znamy.
Tegoroczny show odbywa się w Operze Bałtyckiej - pierwszej z trójmiejskich lokalizacji, gdzie na czas remontu swojej Dużej Sceny, aktorzy Teatru Muzycznego grają spektakle. Pod nieobecność niedysponowanego, stałego gospodarza koncertów sylwestrowych - Macieja Korwina (tę funkcję dyrektor Teatru Muzycznego od lat zachowuje dla siebie), wieczór prowadzi aktor Aleksy Perski, występujący na scenie w podwójnej roli: konferansjera i śpiewającego. To jednak tylko kosmetyczne zmiany. Koncert poziomem nie odbiega od poprzednich sylwestrowo-karnawałowych spektakli Muzycznego.
W ograniczonej, ledwo naszkicowanej scenografii Renaty Godlewskiej (składającej się głównie z gry świateł, wizualizacji oraz szczątkowych elementów scenografii "Spamalota" czy "Skrzypka na dachu") prym wiodą soliści. Wyróżnia się Andrzej Śledź, lirycznie wykonujący przeboje Franka Sinatry, Bernard Szyc w brawurowym "Gdybym był bogaczem" z musicalu "Skrzypek na dachu" oraz Magdalena Smuk, wyborna w najlepszym według mnie utworze wieczoru - "Welcome to Burlesque". Świetnie dysponowana jest Karolina Trębacz, która w duecie z Łukaszem Dziedzicem wspaniale śpiewa po angielsku miłosną "Beauty & Beast" z "Pięknej i Bestii". Zaś wspomniany Dziedzic ma jeszcze jeden wielki moment, gdy z Krzysztofem Wojciechowskim wykonuje "Tango Roxanne" z "Moulin Rouge".
Tegoroczny, piętnasty już koncert sylwestrowy nie ma rozbudowanej fabuły (a w minionych latach podczas koncertu motywem przewodnim była np. rozbudowa teatru) ani dramaturgii. To raczej program taneczno-wokalny z wyhamowującym, niestety, impet zabawy konferansjerem.
Warto jednak zobaczyć to wydarzenie (w Operze prezentowane będzie do 6 stycznia, zaś 9 lutego wykonane zostanie w Hali Widowiskowo-Sportowej Gdynia), by podziwiać talent artystów Muzycznego i przypomnieć sobie, czym raczyli nas przez ostatnie lata. Zwłaszcza, że także muzycy orkiestry Muzycznego są w wysokiej formie.
Wydarzenia
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (27) 7 zablokowanych
-
2013-01-03 13:48
stare kawałki z Gdyni . Jeden WIELKI KICZ!!!
- 11 4
-
2013-01-03 10:23
Przykro to pisać
ale to większa żenada niż sylwester z Krawczykiem czy Rabczewską. Jeszcze tylko feela brakuje i psa narkomana Kory :-)
- 17 10
-
2013-01-03 07:47
A artyści z Opery ...
A w Operze Bałtyckiej nie mogą swojego koncertu sylwestrowego zorganiizowac sami ? tylko trzeba brac z muzycznego z Gdyni ?
- 21 5
-
2013-01-03 07:39
Niestety....
Jestem przekonany że gdańska publiczność jest szcześliwa, a artyści Opery Bałtyckiej z podziwem i zazdrością oglądają spektakle Teatru Muzycznego.....niestety nie jest im dane grać .....chociaż bardzo by chcieli.
- 14 2
-
2013-01-03 07:33
zenada
tak, tak, niech lepiej napiszą całą prawdę na temat muzyków muzycznego, jak ich potraktowano, a ten koncert to corocznie odgrzewany kotlet, ogolnie muzyczny to komercja straszna a nie teatr, brakuje jeszcze tylko bloku reklam przed spektaklem i popcornu
- 16 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.