- 1 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (6 opinii)
- 2 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 3 Ciotka i skandal w uzdrowisku (59 opinii)
- 4 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
- 5 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 6 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (127 opinii)
Islandia liryczna, Islandia surowa
Pięcioro fotografów, pięcioro pisarzy i jedna, ale za to niezwykła wyspa - Islandia. Co wynikło z tego spotkania? Efekty współpracy ludzi z naturą, która nie zawsze daje się okiełznać, można oglądać w Gdańskiej Galerii Fotografii w ramach wystawy "IS (not)".
Pierwsze skojarzenia z Islandią? Zespół Sigur Ros, owce i gejzery. Dla jednych to absolutne przeciwieństwo krajów nastawionych na spragnionego komercyjnych uciech turystę, dla innych przede wszystkim surowe piękno przyrody i klimat, którego nie ma w żadnym innym miejscu na ziemi. A jak wygląda Islandia okiem współczesnych fotografów?
Pięcioro twórców zrzeszonych w kolektywie Sputnik Photos postanowiło opowiedzieć o życiu Islandczyków za pomocą swoich fotografii. Podczas wyprawy towarzyszyli im tamtejsi pisarze i dziennikarze, pomagając lepiej zrozumieć mieszkańców wyspy. Efektem tej współpracy jest kilkadziesiąt zdjęć, przedstawiających różne aspekty życia w tym egzotycznym dla przeciętnego Europejczyka miejscu.
W zasadzie każdy cykl prac to osobna, utrzymana w oryginalnym stylu, opowieść. Jednak o większości fotografii zgromadzonych na wystawie "IS (not)" można powiedzieć jedno: są po prostu piękne. Nieważne, czy oglądamy wystylizowane portrety autorstwa Adama Pańczuka, w których czuć niemal organiczny związek ich bohaterów z otaczającą przyrodą, czy też przesycone melancholią, czarno - białe prace Michała Łuczaka. Wszystkie są wyjątkowe, wszystkie zawierają jakiś fragment prawdy o mieszkańcach Islandii.
Tę prawdę świetnie oddają fotografie Jana Brykczyńskiego, który spędził miesiąc wśród odciętych od cywilizacji farmerów. W tej kilkudziesięcioosobowej wspólnocie miejsce człowieka w świecie jest równorzędne z miejscem koni, owiec czy kóz. To prawdziwa, choć daleka od sielanki symbioza ludzi z przyrodą - jedna z tych rzeczy, których moglibyśmy się od Islandczyków uczyć.
A kto nie był na wernisażu, nie powinien tego żałować. "IS (not)" bowiem najlepiej ogląda się w ciszy i skupieniu, o co podczas otwarcia wystawy raczej trudno. Warto też zwrócić uwagę na towarzyszące zdjęciom fragmenty tekstów autorstwa islandzkich pisarzy - są świetnym uzupełnieniem ekspozycji.
Wystawa potrwa do 13 marca w Gdańskiej Galerii Fotografii .
Miejsca
Opinie (14) 4 zablokowane
-
2011-02-23 16:58
Małe zdjecia, zdjęć mało
i bez podpisów..
.. spodziewałabym się, że w tą nieograniczoną przestrzeń będzie można wejrzeć dzięki wystawie inaczej niż przez małe przezierniki..
Zapytana o treść jednego ze zdjęć lokalna opiekunka galerii odesłała mnie w czasie do wcześniejszego wernisażu...
Taaakie wielkie przestrzenie przedstawione jak albumiku dziecka...Wystawa rozczarowuje.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.