- 1 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (5 opinii)
- 2 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 3 Ciotka i skandal w uzdrowisku (48 opinii)
- 4 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 5 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (127 opinii)
- 6 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
Po co podróżować, skoro wszędzie jest tak samo? Po co tworzyć sztukę, skoro wszystko już było? Te pytania zdaje się zadawać Oskar Dawicki, którego wystawę "Horror Kurort Vacui" można oglądać w sopockiej Państwowej Galerii Sztuki.
Oskar Dawicki ma to, czego brakuje wielu współczesnym artystom: poczucie humoru, dystans do samego siebie, a przy tym chęć zadawania pytań, które nie wszyscy odważyliby się zadać. Z lubością drażni i kokietuje publiczność, mówiąc o nieudolności swojej sztuki i przepraszając za nieudaną wystawę ("I'm sorry", 2005). Jednocześnie obsesyjnie próbuje udowodnić, że istnieje naprawdę, czy to zlecając napisanie pracy magisterskiej na temat własnej twórczości ("Praca magisterska", 2005), czy wynajmując detektywa, który śledzi artystę w czasie przygotowań do wystawy ("O", 2002).
Na wystawie przygotowanej dla PGS-u znajdziemy wszystkie tematy, poruszane przez Dawickiego już niejednokrotnie. Jest więc kolekcja pocztówek z różnych miejsc na świecie, które zostały opatrzone rozpaczliwym komentarzem "Wszędzie jest tak samo!". Są też katalogi i materiały prasowe z dotychczasowych wystaw Dawickiego - w każdej notce biograficznej znajdziemy inną informację na temat miejsca urodzenia artysty i ostatecznie nie dowiemy się , czy jest to Stargard Szczeciński, Hel, Czarna Woda, Warszawa czy Kraków.
Dopełnieniem tej fatalistyczno-absurdalnej wizji jest loteria, w której każdy los przegrywa oraz film traktujący w charakterystyczny dla Dawickiego, pełen ironii sposób o powtarzalności i nudzie wszystkiego, co nas otacza. Ratunkiem z tego dziwacznego kurortu mogłyby być zwisające z sufitu koła ratunkowe, gdyby nie fakt, że zostały odlane z betonu.
To bardzo nietypowa wystawa, jeśli weźmie się pod uwagę miejsce, w jakim się odbywa. Dawicki pojawia się w słonecznym, radosnym kurorcie, jakim niewątpliwie jest Sopot, i pyta: "Po co to wszystko? Przecież wszędzie jest tak samo". Wkracza w lśniącą nowością przestrzeń niedawno otwartej galerii i zasiewa ziarno wątpliwości. Jak powinna wyglądać prezentowana tutaj sztuka? Czy on, Oskar Dawicki, może sprostać wyzwaniom i pokładanym w nim nadziejom i stworzyć naprawdę dobrą wystawę, wystawę na miarę tego miejsca? Ile w tym pytaniu zamierzonej kokieterii, a ile prawdziwej (i uzasadnionej) obawy o swoje artystyczne możliwości? O tym najlepiej przekonać się samemu.
Wystawę "Horror Kurort Vacui" można oglądać w siedzibie sopockiej PGS przy Placu Zdrojowym do końca października w godz. 11-19. Wstęp kosztuje 6 zł i 4 zł (ulgowy).
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (15) 1 zablokowana
-
2010-09-11 08:56
nuda
nuda nuda nuda nuda nuda nuda nuda nuda...............
- 8 0
-
2010-09-11 13:35
burdelowo sopockie
takie same wszedzie w calym miescie
- 3 0
-
2010-09-13 14:25
Rozpacz! Rozpacz w kratkę!
No, i jeszcze taki zupełny drobiażdżek.
Jeśli już chce się epatować łaciną, wypadałoby ją znać, i - konsekwentnie - umieć się nią (POPRAWNIE) bawić.
No, właśnie ...- 2 0
-
2010-09-13 14:41
jak nie będzie palikota kutza i niesiołowskiego nie przychodzę
- 0 1
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.