- 1 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (70 opinii)
- 2 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (3 opinie)
- 3 Ciotka i skandal w uzdrowisku (48 opinii)
- 4 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 5 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (127 opinii)
- 6 Czy książki są drogie? (131 opinii)
Trudno jest mówić o emocjach, a jeszcze trudniej je malować. A przecież to, co ukryte między słowami i gestami, jest często najważniejsze. Dobrze wie o tym Anna Orbaczewska, która za pomocą swoich obrazów wprowadza widza w malarski świat uczuć i niedopowiedzeń. Jej wystawę pt. "Nigdy nic nie wiadomo" można oglądać do 4 lutego w Gdańskiej Galerii Miejskiej.
Wystawa jest częścią malarskiego projektu "Podejrzane", który powstaje od 2007 roku. Ma on w założeniu wywoływać u odbiorców uczucie, jakby byli podglądaczami. Bohaterzy obrazów uciekają od konfrontacji z widzem, nie patrzą mu w twarz. Choć na myśl przychodzą skojarzenia z fotografiami, to nigdy nie są to zdjęcia pozowane czy ustawiane. Anna Orbaczewska wybiera nietypowe kadry: dziewczyna wychodząca z jeziora, dwójka mijających się ludzi. Są to ujęcia, które raczej nie znalazłyby miejsca w albumie rodzinnym.
Malarka bawi się także słowem. Za jego pomocą komentuje przedstawioną na obrazach rzeczywistość, nadając jej nowy wymiar. Są to krótkie hasła, najczęściej w języku angielskim - takie jak strange feeling, you never know czy looks can be deceiving.
Choć przedstawione obrazy to oleje na płótnie, to kolorystyką i jasną tonacją przypominają akwarele. Rozmycia i zacieki wywołują niepokój i sprawiają, że nie odbiera się ich jako idyllicznych sielskich scenek.
"Nigdy nic nie wiadomo", czyli nie wszystko jest tym, czym wydaje się być. Banalna scenka - odwrócone tyłem dziecko wcale nie musi się kojarzyć z beztroskim dzieciństwem. Być może to dziecko chce nam coś przez to odwrócenie przekazać, może chce być samo, a może po prostu mówi do nas fuck off?
Artystka jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku i Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Hadze. Wystawiała swoje prace w galeriach w całej Polsce i za granicą. Jest stypendystką m.in. Prezydenta Miasta Gdańsk i Marszałka Województwa Pomorskiego.
Wystawę można oglądać w Gdańskiej Galerii Miejskiej przy ul. Piwnej 27/29 do 4 lutego. Wstęp wolny.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (22)
-
2011-01-16 22:07
(1)
a ja bym poszła zobaczyć te dziwactwa. Swoją jak zobaczyłam pierwszy obraz wiedziałam, że zaczną się komentarze a propos języka :).
O ile wystawa jest bezpłatna to z chęcią pójdę, ale złamanego grosza nie zapłacę :)- 3 6
-
2011-01-16 23:27
nikt by dobrowolnie nie zaplacil.
ale i tak wszyscy placimy za to bo to stypendystka.
- 1 0
-
2011-01-17 08:56
Malarka nie ma bawic się słowem - MA MALOWAC jak brak jej veny to do drukarni poprosze , tam to jest dopiero zabawa slowem
- 3 5
-
2011-01-21 22:12
Świetna wystwa ! Gorąco polecam !
Świetna wystawa ! Gorąco polecam !
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.