• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Filharmonia nie dla dzieci?

Ewa Palińska
10 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Podczas pandemii orkiestra gra w zmniejszonym składzie, mniej słuchaczy zasiada też na widowni. W takich warunkach odbiór muzyki zakłóca najmniejszy szmer. Nawet tak uroczy, jak śmiech czy spontaniczna reakcja dziecka. Podczas pandemii orkiestra gra w zmniejszonym składzie, mniej słuchaczy zasiada też na widowni. W takich warunkach odbiór muzyki zakłóca najmniejszy szmer. Nawet tak uroczy, jak śmiech czy spontaniczna reakcja dziecka.

Koncerty filharmoniczne rządzą się szczególnymi prawami i nawet najmniejszy szelest potrafi zakłócić delektowanie się muzyką. Tak było podczas jednego z niedawnych koncertów w Filharmonii Bałtyckiej, kiedy to dwoje małych dzieci dało się we znaki nie tylko widowni, ale też solistce i dyrygentowi. Z problemem zbyt młodych widzów na widowni zmagał się też Teatr Wybrzeże. Obie instytucje przyznają, że wyproszenie z widowni tylko ze względu na wiek raczej nikomu nie grozi, niemniej apelują do rodziców o większą rozwagę podczas planowania wyjść z dziećmi.



Czy zdarzyło się kiedyś, że denerwowała cię swoim zachowaniem inna osoba zasiadająca na widowni?

O tym, że muzyka klasyczna wpływa korzystnie na rozwój dzieci, wszyscy doskonale wiedzą. Powszechnie wiadomo również, że najmłodsi powinni mieć zapewniony kontakt ze sztuką, bo inaczej się z nią nie oswoją i nie nabiorą ogłady. Czy jednak standardowy, abonamentowy koncert w filharmonii jest wydarzeniem, które rodzice powinni wykorzystać do oswajania dzieci z muzyką klasyczną? Zdaniem naszego czytelnika zdecydowanie nie, o czym mieli się przekonać wykonawcy oraz uczestnicy niedawnego koncertu w Filharmonii Bałtyckiej. W odbiorze muzyki przeszkodziły im kilkuletnie dzieci, które, choć były grzeczne, zachowywały się na tyle absorbująco, że nie sposób było skoncentrować się na muzyce.

Czytelnik: Nie każdy koncert jest odpowiedni dla dzieci



Nasz czytelnik wybrał się w jeden z piątków na koncert abonamentowy do Filharmonii Bałtyckiej. O swoich wrażeniach z koncertu napisał w mailu do naszej redakcji:

- Na widowni siedziało dwoje dorosłych z dwojgiem małych dzieci - opowiada pan Piotr. - Dzieci na koncertach spotyka się często, ale z reguły nie tak małe i nie na tego rodzaju wydarzeniu, dlatego ich obecność bardzo mnie zdziwiła. Jeszcze bardziej wprawiło mnie jednak w osłupienie, że rodzice w ogóle nie zwracali uwagi na to, że ich dzieci przeszkadzają zarówno innym słuchaczom, jak i artystom. A przeszkadzały do tego stopnia, że dyrygent w pewnym momencie zszedł ze sceny i poszedł ochłonąć za kulisy. Wymowne spojrzenie w ich stronę kierowała też solistka, wykonująca wymagającą przecież ogromnego skupienia partię w I Koncercie fortepianowym Piotra Czajkowskiego. Podziwiałem ją za to, że nie wyszła. Ja na jej miejscu na pewno bym to zrobił. Chciałbym tu podkreślić, że dzieci nie były niegrzeczne. Słuchały sobie koncertu i po prostu entuzjastycznie reagowały, kiedy coś im się podobało czy wprawiło w zdziwienie. Może na koncercie symfonicznym to by nie było tak denerwujące, ale wtedy orkiestra występowała w małym składzie. Zmysły melomanów były natomiast bardzo wyostrzone po tygodniach koncertowej przerwy. W takiej sytuacji każdy śmiech dziecka był jak wbicie szpili. Co się zasłuchałem, to wyrywało mnie z tego chrząknięcie, śmiech, westchnięcie czy klaskanie dzieci.

Rozumiem, że rodzice chcą oswoić dzieci z kulturą, ale zabieranie ich na tego rodzaju imprezy nie jest wyjściem. Koncert orkiestry filharmonicznej, w dodatku w zamkniętej sali, to nie impreza rozrywkowa, podczas której można pozwolić sobie na taką swobodę. Niefrasobliwość rodziców doprowadziła do tego, że nieudany wieczór miała nie tylko publiczność, ale też zapewne solistka i dyrygent. Jestem bardzo rozczarowany postawą pracowników Filharmonii Bałtyckiej, którzy nie podjęli żadnej interwencji. Nie wytłumaczyli rodzicom, że ich dzieci przeszkadzają kilkuset osobom w delektowaniu się muzyką. Dziwię się też, że rodzice sami na to nie wpadli i nie opuścili sali, skoro co rusz sugestywne spojrzenia kierowali w ich stronę słuchacze, muzycy orkiestrowi, solistka, a dyrygent ostentacyjnie zszedł ze sceny.

Planowane imprezy dla dzieci w Trójmieście



Czy filharmonia to miejsce dla dzieci? Zdecydowanie tak! Pod warunkiem jednak, że zabiera się je na koncerty dla nich przeznaczone. Wtedy nie tylko będą mogły swobodnie wyrażać własne emocje, nikomu nie przeszkadzając, ale też doświadczą znacznie ciekawszych wrażeń, niż podczas wieczornych koncertów abonamentowych. Czy filharmonia to miejsce dla dzieci? Zdecydowanie tak! Pod warunkiem jednak, że zabiera się je na koncerty dla nich przeznaczone. Wtedy nie tylko będą mogły swobodnie wyrażać własne emocje, nikomu nie przeszkadzając, ale też doświadczą znacznie ciekawszych wrażeń, niż podczas wieczornych koncertów abonamentowych.

Filharmonia: "Apelujemy o rozwagę przy podejmowaniu decyzji o zabieraniu małych dzieci na koncerty wieczorne"



Filharmonia Bałtycka twierdzi, że nie podjęto interwencji, bo nie było ku temu podstaw. Jednocześnie apeluje do widzów, aby w przyszłości z większą rozwagą podchodzili do kwestii tego, czy zabrać dzieci na jakąś imprezę kulturalną, czy nie.

- Polska Filharmonia Bałtycka jest instytucją powszechnie dostępną. W swojej misji ma krzewienie kultury i upowszechnianie jej w każdej grupie wiekowej - podkreśla Łukasz Rudziński z Filharmonii Bałtyckiej. - Zakazywanie komukolwiek uczestnictwa w wydarzeniach jest sprzeczne z naszą misją. Oczywiście zgadzamy się, że koncert symfoniczny z takim repertuarem jak ten z 5 marca, nie jest najwłaściwszym miejscem dla małych dzieci, jednak rodzice tych dzieci zakupili bilety na wydarzenie tak jak wszyscy inni uczestnicy wydarzenia. Dzieci w miarę swoich możliwości zachowywały się poprawnie. Nie płakały, nie krzyczały, a jedynie żywo - jak to dzieci - reagowały na wydarzenia na scenie i nie rozumiały ciszy pomiędzy częściami utworów, co zdarza się przecież niekiedy także starszym widzom.

Nikt nie miał intencji zakłócania odbioru melomanom czy rozpraszania artystów, dlatego podjęcie interwencji czy też ewentualne wyproszenie wspomnianej rodziny z widowni Filharmonii byłoby w tej sytuacji w naszym odczuciu nieuzasadnione. Przy okazji apelujemy jednak o rozwagę przy podejmowaniu decyzji o zabieraniu małych dzieci do Filharmonii na koncerty wieczorne, które zazwyczaj wymagają ciszy i skupienia, trudnych do zachowania przez najmłodszych widzów. Przed zakupem biletów warto w takiej sytuacji skonsultować się telefonicznie lub mailowo z pracownikami kas biletowych.

Ograniczenie wiekowe w teatrach - to rodzice decydują, czy dziecko jest gotowe na spektakl



Z obecnością "zbyt małych" dzieci na spektaklach zmagają się też teatry, o czym pisaliśmy wielokrotnie.

Dzieci w teatrze - nie zawsze dobry pomysł



W repertuarze z reguły podaje się ograniczenie wiekowe widzów, ale jest to jedynie sugestia. To rodzice decydują o tym, czy znajdujące się pod ich opieką dzieci mogą wziąć udział w spektaklu, czy nie. Jeśli nie mieli świadomości tego, że istnieje próg wiekowy i zdecydują się zrezygnować z udziału w spektaklu, mogą zwrócić bilet i otrzymają zwrot pieniędzy.

- Sytuacja zależy każdorazowo od kilku czynników - pozycji repertuarowej, wieku dziecka oraz obecności opiekuna czy świadomości opiekuna, na co zabiera dziecko - tłumaczy Weronika Łucyk, specjalistka ds. edukacji w Teatrze Wybrzeże. - Jeśli np. spektakl jest dla dzieci od 5 roku życia, ale przyjdą rodzice z młodszym dzieckiem, to wprowadzają je na swoją odpowiedzialność i dzieci nie są wypraszane z sali. Rodzic decyduje, czy w trakcie oglądania spektaklu dziecko czuje się na widowni dobrze, czy też nie - jeśli spektakl budzi zbyt intensywne, trudne emocje, to wówczas wychodzi, jeśli sprawia kłopot czy budzi dyskomfort innych widzów, to obsługa widowni sygnalizuje to rodzicowi. Na spektaklach dla młodszej widowni żywiołowe reakcje, komentowanie czy klaskanie jest nawet pożądane, a na pewno akceptowane przez aktorów. Nawet jeśli niesie to za sobą konsekwencje i trudno okiełznać żywioł widowni.
Jeśli spektakl jest z obostrzeniem wiekowym, np. od 18 roku życia, ale przyjdzie kilka lat młodsza osoba z opiekunem (nauczycielem czy rodzicem), to również wchodzi na swoją odpowiedzialność - została bowiem poinformowana o istniejącym progu wiekowym i podejmuje świadomą decyzję, by w spektaklu uczestniczyć. Jeśli nie miała świadomości progu wiekowego i dowiedziała się przed wejściem, to może zrezygnować i wówczas zwrócimy jej pieniądze za bilet.

Spektakl "Śmierć białej pończochy", wystawiany w Teatrze Wybrzeże, Spektakl wybrany został najlepszym przedstawieniem 2018 r. w Gdańsku i województwie pomorskim. Przyniósł też Teatrowi Wybrzeże liczne nagrody. Niektórym widzom, którzy uczestniczyli w nim w październiku 2019 roku, wydał się jednak tak kontrowersyjny, że o sprawdzenie wieku osób wchodzących na widownię poproszono policję. 

Spektakl "Śmierć białej pończochy", wystawiany w Teatrze Wybrzeże, Spektakl wybrany został najlepszym przedstawieniem 2018 r. w Gdańsku i województwie pomorskim. Przyniósł też Teatrowi Wybrzeże liczne nagrody. Niektórym widzom, którzy uczestniczyli w nim w październiku 2019 roku, wydał się jednak tak kontrowersyjny, że o sprawdzenie wieku osób wchodzących na widownię poproszono policję.

Dokładnie sprawdzaj, na co idziesz. "My Little Ponny" to nie zawsze bajka...



Teatr Wybrzeże zapewnia, że rodzic czy opiekun może skonsultować z pracownikiem teatru, np. w kasie biletowej, czy może zabrać na spektakl swoje dziecko. Wówczas pracownik teatru rozpatruje ten przypadek indywidualnie i na podstawie danych od widza doradza lub odradza takie wyjście. Ostateczna decyzja należy jednak do rodzica. Na "Wesołych Kumoszkach z Windsoru", dla przykładu, dzieci były obecne, ale odradzano zabieranie ich do pierwszego rzędu na "Randkę z feministą" - z uwagi na komfort dzieci, widzów i aktorów.

Bywają się jednak sytuacje, kiedy dzieci są obecne na spektaklu dla młodzieży czy dorosłych, co powoduje dyskomfort zarówno widowni, jak i aktorów.

- Mieliśmy w przeszłości takie sytuacje, kiedy byliśmy zaskakiwani obecnością młodych osób na spektaklach dla starszych - przyznaje Weronika Łucyk z Teatru Wybrzeże. - Kilka lat temu przyszła grupa dwunastolatków na Czarownice z Salem. Grupa nie została wyproszona, gdyż posiadała bilety zakupione przez organizatora wycieczki, który wiedział, jaki spektakl proponuje swoim podopiecznym i nie konsultował z teatrem doboru repertuaru. Gdyby tak było, to doradzilibyśmy tej grupie wiekowej inny spektakl. Widzowie obecni na tamtym przedstawieniu byli bardzo poruszeni obecnością tak młodej widowni - chyba nawet bardziej, niż sami zainteresowani byli poruszeni spektaklem.

Policja pytała o wiek widzów w Teatrze Wybrzeże



Mogą także zdarzyć się pomyłki. Np. osoby kupujące bilety nie są do końca świadome, na co się decydują, nawet jeśli widnieje odpowiednia informacja na stronie teatru w opisie spektaklu.

- Staramy się być czujni na etapie rezerwacji miejsc i np. każdorazowo przypominać widzom, że "My Little Pony" nie jest spektaklem dla dzieci , tylko dla dorosłych - opowiada Weronika Łucyk z Teatru Wybrzeże. - Nie przypominam sobie jednak takiej sytuacji, by obsługa widowni musiała odmówić wpuszczenia kogoś na spektakl z uwagi na jego dobro czy komfort innych widzów lub aktorów. Nie przypominam sobie również, by widzów trzeba było wypraszać z sali - z uwagi na niestosowne zachowanie, niezależnie od ich wieku. Obsługa widowni w trakcie spektaklu zwraca uwagę widzom, którzy zaburzają odbiór pozostałej widowni i w większości przypadków osoby te stosują się do zaleceń, choć czasem faktycznie potrzebują kilku informacji zwrotnych.

Teatr Miejski w Gdyni - Gombrowicz, Bułhakow i Dostojewski nawet dla dzieci



W Teatrze Miejskim w Gdyni dzieci zawsze są mile widziane, aczkolwiek ich opiekunów informuje się przed spektaklem o sugerowanej granicy wieku. To, jak potraktują tę sugestię, jest ich indywidualną sprawą.

- W Teatrze Miejskim w Gdyni nikt widzów nie wyprasza - podkreśla Krzysztof Babicki, dyrektor Teatru Miejskiego w Gdyni. - W ciągu ostatnich dziesięciu sezonów, w których prowadzę ten teatr, takiego przypadku nie było. Wręcz przeciwnie. Wszystkich widzów serdecznie zapraszamy i informujemy o ewentualnej granicy wiekowej związanej z konkretnym tytułem. Informujemy rodziców, bo to oni podejmują decyzje na jakie spektakle wybiorą się z dziećmi do teatru. Jeżeli rodzice chcą przyjść z dzieckiem na Gombrowicza, Dostojewskiego czy Bułhakowa, to szanujemy ich decyzje i cieszymy się, że możemy ich gościć na naszej widowni.

Miejsca

Opinie (91) ponad 10 zablokowanych

  • Wszystko jest dla ludzi (3)

    Problemem nie są dzieci, tylko dorośli, którzy nie tylko nie potrafią wychować pociech ale również tacy, którzy nie umieją dobrać treści dla dziecka.
    Sam mam dwójkę małych i wiem że z tym starszym (lat 5) nie miałbym problemu. On umie się zachować i wie czego nie należy robić a co można. Młodszy (2 latka) to jest zdecydowanie za mały żeby nawet do restauracji pójść nie mówiąc już o miejscu takim jak filharmonia czy teatr.
    Ważne to umieć dobrać treść do wieku dziecka. Ale niestety nawet niektórzy dorośli nie powinni chodzić do takich miejsc - tu kwestia kultury osobistej pozostawia wiele do życzenia.

    • 126 9

    • Popieram przedmówcę w 100% . Pozdrawiam .

      • 30 0

    • (1)

      No problemem jest chyba też to, że taka filharmonia chowa głowę w piasek i wręcz mówi, że to nie problem, wpadajcie z dziećmi które - jak to dzieci -żywo reagowały na wydarzenia na scenie i nie rozumiały ciszy pomiędzy częściami utworów,

      • 22 7

      • Akurat nieklaskanie to stosunkowo nowy wynalazek: z przełomu xix i xx wieku. W epoce baroku czy klasycyzmu klaskano zawsze gdy coś się podobało. Brak oklasków oznaczal ( również między częściami) że utwór się nie podoba. Dopiero Wagner wprowadził zasadę absolutnej ciszy bo wyznawal zasadę że muzykę celebruje się jak Mszę, a Teatr to świątynia.

        • 2 1

  • " nie rozumiały ciszy pomiędzy częściami utworów, co zdarza się przecież niekiedy także starszym widzom"

    Czyli jak muzyka była cichsza to słuchałeś jak jakieś dzieci sobie gaworzą. super koncert.

    Przyjmuję do wiadomości, że z jakiegoś powodu filharmonii pasuje taka sytuacja. Czy inni goście mogą dostać zwrot za bilet?

    • 73 6

  • Jakie koncerty jak te niedojdy znowu wszystko zamykają?

    • 15 21

  • Chamstwo ma różne oblicza. Na przykład przyjście z głośnymi dzieciakami do filharmonii. (9)

    Trudno zrozumieć brak reakcji instytucji, czyli zgodę, by zepsuć wielu ludziom koncert.

    • 126 10

    • to sam im powiedz, żeby wyszli jak Ci przeszkadzają (2)

      • 2 11

      • No wlasnie nie, ma im to powiedziec gospodarz, a wobec braku reakcji wyprosic, chocby nawet musial oddac im za bilet. (1)

        • 12 1

        • Oczywiście, że gospodarz

          Ludzie, którzy nie wiedzą jak się zachować, powinni się dowiedzieć tak czy inaczej, że są prostaccy i chamscy. Nikt im nie każde przychodzić. Niech idą na koncert disco polo.

          • 9 1

    • Albo bieganie po mieszkaniu sąsiadom nad głowami (1)

      Kompletny brak rozumu i zrozumienia, że podłoga to czyiś sufit. Takie rodziny są najgorsze. Takich dzieci to w ogóle nigdzie nie da się zabrać, nie ważne ile maja lat.

      • 17 3

      • Dzieciaki mają fruwać? czy o co ci chodzi? Nigdy nie kazałabym swojemu dziecku chodzić po domu na palcach, może biegać, bo to zwykła aktywność dziecięca. Nie pozwalam na długotrwałe skakanie i walenie czymś w podłogę. ale bez przesady, trudno, jak się nie mieszka na ostatnim piętrze, to trzeba się liczyć z hałasem nad głową. Nie tylko dzieci hałasują.

        • 0 0

    • Wy tak na serio?

      Chyba niewiele mieliście kiedykolwiek z dziećmi do czynienia. Od kiedy to nasz naród ogarnęła taka znieczulica? Przecież napisano w artykule, że dzieci były grzeczne! A jak ktoś na koncercie obok mnie co jakiś czas chrzaknie to tez mam się wielce obrażać? Dyrygent wykazał się tak naprawdę olbrzymim brakiem profesjonalizmu. Trochę jak napuszony bufon. Przecież jako artysta musi wiedzieć, że bywają wydarzenia z idealnymi odbiorcami i takie, które nie spełniają w pelni jego/jej oczekiwan.

      • 6 21

    • Jula (2)

      A mówi się,że muzyka łagodzi obyczaje. Głos dziecka brzmi jak piękna, czysta muzyka, Radość dziecka ,jego obecność to powinno być najpiękniejsze dla artysty. To tym rodzicom powinien podziękować za przybycie

      • 0 10

      • Sory, ale muzyka to też skomplikowane techniczne zadanie które wymaga skupienia. Słuchacz nie ma tego widzieć oczywiście ale powinien mieć świadomość.

        • 3 0

      • zapomniałeś dopisać, że za zapłatę powinien wystarczyć mu uśmiech bombelka

        • 4 0

  • Olaboga (2)

    A jak dorośli na koncertach wypluwają swoje płuca albo dzwonią telefonami to jakoś nikt gorzkich żali w internetach nie wylewa. Mnie, muzyka obecnego na koncercie bardziej zirytowało i zszokowało zachowanie dyrygenta niż te dzieciaczki. Współczuję orkiestrze, która pewnie zdezorientowana nie wiedziała co się dzieje.

    • 34 83

    • Wylewa

      I dzieci i dorośli powinni wiedzieć jak się zachować na koncercie. Pracownik filharmonii powinien wypraszać takich, którzy przeszkadzają podczas koncertów.

      • 14 1

    • Do olaboga

      Te kochane dzieciaczki powinny być przygotowane przez kochających rodziców . Jesteś oburzony bo to nie ty prowadzisz koncert.

      • 3 0

  • Zakazać dzieci

    Następnie koncerty. Na koniec wszystko zamknąć rozporządzeniem. Proste.

    • 12 15

  • To nie dzieci za młode tylko rodzice za głupi

    • 89 3

  • (2)

    Rzucanie z trybun mentosami w sekcje dentą

    • 16 2

    • Dentką

      • 0 0

    • Ale dlaczego

      akurat w sekcję dętą ?

      • 0 0

  • ....snobizm (9)

    Snobizm i egoizm, brak tolerancji i wrażliwości....
    Muzyka jest dla wszystkich...
    Nawet dla bardzo wrażliwych dzieci ze spektrum autyzmu...
    trochę empatii....

    ...lewackie nietolerancyjne trojmiasto.pl :(

    • 27 103

    • Współczuję (5)

      Wszystkim rodzicom dzieci niepełnosprawnyc, bo ze wzgledu ba brak spolecznej tolerancji muszą się kryć z dzieciakami po domach... bo w przestrzeni publicznej są nie tolerowani....

      Naprawde przykro się czyta ten nietolerancyjny artykuł....

      • 23 67

      • Do Zszokowanej (3)

        A gdzie w artykule jest napisane, że chodzi o dziecko niepełnosprawne i gdzie sugestie, że w przestrzeni publicznej dzieci niepełnosprawne są nietolerowane? Artykuł jest bardzo wyważony i nie nawołuje przecież do wprowadzania zakazów tylko stawia pytanie czy na taki koncert powinno się przychodzić z dziećmi. Więcej luzu...

        • 35 9

        • byłam na tym koncercie (2)

          dzieci nie zachowywały się niepoprawnie, chłopak jedynie klaskał w przerwach. A jeżeli nawet okazałoby się, że jednak chłopak z autyzmem, to nie wolno mu było uczestniczyć w życiu społeczno-kulturalnym, w skład którego wchodzą również koncerty? Wykluczyć go?

          Solistka słaba, więc pewnie jej wszystko przeszkadzało....
          A dyrygent zszedł po pierwszej części nie wiadomo czemu....

          Artykuł jest bardzo słaby i nieobiektywny... tym bardziej że bazuje na subiektywnej opinii jednej osoby;

          Czy może poprostu autorka artykuły była na koncercie i to jej najbardziej przeszkadzało dlatego postanowiła napisać ten nietolerancyjny artykuł?

          • 20 43

          • Płacę za koncert

            a nie za słuchanie dziecka z autyzmem. Nie wszystko jest dla wszystkich.

            • 32 11

          • niech zgadnę, to twoje dziecko jest problematyczne?

            • 9 2

      • Można zrobić specjalnie dedykowany cykl koncertów

        Dzieci nie można zabierać wszędzie, ale dla mnie największym szokiem było zabranie dzieci do klubu nocnego...

        • 7 0

    • Idź trolić gdzie indziej

      • 10 2

    • Jak siedzę w parku i grają muzykę poważną

      w ogródku to dzieciaki mogą hasać , wrzeszczeć, a goście stukać butelkami. Ale jak płacę 3 stówy za koncert to chcę słuchać muzyki a nie bachorów.

      • 14 3

    • Muzyka owszem dla wszystkich, koncerty już niekoniecznie.

      • 2 0

  • Szalenstwo

    Ojciec na pewno spal chociaz w Czajkowskim poza 2 czescia trudno spac poniewaz orkiestra
    gra b. glosno ,a Mama bawila sie komorka wysylajac sms jakie to nudne !A wiec dzieci mialy okazji poszalec ,prawda ? Wszyscy " zadowoleni" !!!!!!

    • 26 12

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Kulinaria

Sprawdź się

Sprawdź się

Który film podczas 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymał Złote Lwy?

 

Najczęściej czytane