- 1 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (94 opinie)
- 2 Iwona, ofiara hejtu. O premierze T. Wybrzeże (20 opinii)
- 3 Pomnik twórcy Bitcoina stanie w Gdańsku? (18 opinii)
- 4 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 5 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (108 opinii)
- 6 Tłum gości i kolejka po autografy (91 opinii)
Czy sztuka ma płeć?
Czy oglądając dzieło sztuki bez wiedzy, kto jest jego autorem, jesteśmy w stanie odgadnąć, czy zostało stworzone przez kobietę czy mężczyznę? Aby się o tym przekonać, trzeba się wybrać do Gdańskiej Galerii Miejskiej 2. Na wystawie "Baby" trójmiejskie artystki postanowiły zmierzyć się z płcią sztuki.
Wystawa grupowa siedmiu trójmiejskich artystek, przewrotnie zatytułowana "Baby", skupia się na zagadnieniach często obecnych w sztuce tworzonej przez kobiety. Nie obejdzie się więc bez feminizmu, poszukiwania nowych ról społecznych oraz hołdu dla kobiecego ciała.
W pracy malarskiej Katarzyny Swinarskiej pt. "Panny" widać inspirację infantkami Diego Velazqueza. Artystka pokazuje współczesne infantki - kobiety wyemancypowane, z papierosem, ale odziane w piękne suknie. Poszukują nowej tożsamości, ale jednocześnie nie mogą wyrwać się ze stereotypowej kobiecości.
"Uczta dla Amy" Gosi Golińskiej to hołd dla piosenkarki Amy Winehouse. Zdobione ceramiczne naczynia zdecydowanie spodobają się kobietom wrażliwym na piękno przedmiotów użytkowych. Warto przyjrzeć się napisom na obrusie. Są to zdania, które często padają przy wspólnym posiłku.
Również prace Marty Branickiej są zdecydowanie kobiece. Jej metalowe płaskorzeźby przedstawiają motyle i połowę serca, a więc odwołują się do typowego, kobiecego romantyzmu.
Akt autorstwa Gochy Stankiewicz to kobieca polemika z tradycją malarstwa. Dawniej malowanie aktów było zarezerwowane dla malarzy płci męskiej. Z kolei Anna Tomaszuk w swoich pracach malarskich i wideo robi rzecz charakterystyczną dla kobiet: analizuje relacje damsko-męskie.
Jednak nie wszystkie prace dotyczą kobiecości. Rzeźba zatytułowana "Dotknij" Ady Majdzińskiej to wypolerowane fragmenty drzew. Choć są toporne, w dotyku sprawiają wrażenie niezwykle gładkich i przyjemnych. Majdzińska jako jedyna z biorących udział w wystawie artystek stwierdziła, że jej sztuka nie tylko nie jest kobieca, ale w ogóle nie ma płci.
Wystawa "Baby" nie tylko promuje sztukę kobiet. Zwraca również uwagę na bardzo ważną rzecz - obecność kobiet w sztuce. Kiedyś uczelnie artystyczne były zarezerwowane dla mężczyzn, a dziś są przepełnione kobietami. Przez wiele lat artystki starały się dojść do głosu, tworząc prace feministyczne, w których wyrażały swoje cierpienia i marzenia o równości i wolności słowa. Oglądając wystawę można sobie zadać pytanie: "skoro sztuka tworzona przez kobiety jest teraz tak wszechobecna, czy można powiedzieć, że artystki osiągnęły swój cel?".
Wystawa potrwa do 11 listopada. Można ją oglądać w Gdańskiej Galerii Miejskiej 2 od wtorku do środy w godzinach 11-17 i od czwartku do niedzieli w godzinach 11-19. Wstęp jest wolny.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (20)
-
2011-10-25 10:50
Komu potrzebna jest odpowiedź na to pytanie? ;-)
Pójdźmy dalej: czy sztuka ma kolor skóry? narodowość? światopogląd?Moim zdaniem to niewłaściwie postawione pytania.Być może ktoś pisze na takie tematy prace magisterskie, których nikt potem nie czyta z wyjątkiem wąziutkiego grona krewnych i znajomych królika. Moim zdaniem dla odbiorcy dzieła sztuki lub kiczu nie ma to większego znaczenia.Jestem za promocją ciekawych, różnorodnych dzieł, bez względu na płeć autora.
- 2 0
-
2011-10-27 16:08
jest obojnaka
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.