- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (56 opinii)
- 2 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (36 opinii)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (71 opinii)
- 4 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
- 5 Ciotka i skandal w uzdrowisku (58 opinii)
- 6 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
Co z tym zakazem? Knajpy wolne od dymu
Sukces ustawodawcy - takie wrażenie można odnieść po odwiedzinach trójmiejskich klubów i restauracji w pierwszych dniach zakazu palenia. Właściciele na palcach jednej ręki mogą policzyć niesfornych palaczy. Szybko jednak dodają: zobaczymy po weekendzie.
- W niedzielę tuż po północy do sali dla palących weszła kelnerka i powiedziała, że to ostatni papieros i że zaraz zabiera popielniczki. Niewielka ilość klientów zareagowała ze zrozumieniem. Mówili: trudno, przepis to przepis - opisuje sytuację w gdańskiej restauracji Mon Balzac pan Michał.
Mon Balzac to nieduża restauracja, więc nie może powstać w niej specjalna palarnia. Te - zgodnie z ustawą - nie dość że muszą być odizolowane i specjalne klimatyzowane, to mogą powstać tylko w lokalach powyżej 100 m kw, w mniejszych zakaz palenia jest bezwarunkowy.
- Mieliśmy od poniedziałku już kilku klientów, którym to się nie podobało, ale jestem zdania, że miła rozmowa potrafi takie spory wyjaśnić - mówi Bogdan Wasilewski, szef Mon Balzac.
W gdyńskim Uchu, najważniejszym klubie koncertowym w Trójmieście, także nie ma większych problemów z przestrzeganiem zakazu. Na wtorkowych koncertach niepalący zwracali uwagę miłośnikom dymka i dyskretnie odsyłali ich przed klub.
- Nie planujemy budowy palarni, bo w naszym klubie byłoby to technicznie bardzo trudne - mówi Karol Hebanowski, właściciel Ucha. - Nie obawiam się jednak spadku zainteresowania koncertami, myślę, że dla ludzi ważniejsza jest muzyka niż papierosy.
- Na razie klienci dość dobrze sami się kontrolują i wychodzą zapalić na zewnątrz. Mam jednak wrażenie, że prawdziwy sprawdzian czeka nas w weekend - mówi Artur Sieradzki, menadżer Papryki.
Z oceną sytuacji wstrzymuje się do weekendu również Grzegorz Wróbel z agencji ArtInvest, właściciela m.in. sopockiego Dream Club i Tropikalnej Wyspy, które w weekend na frekwencję nie narzekają. W obu miejscach są już palarnie, a w planach jest również budowa nowych, ale i tak upilnować imprezowiczów może nie być łatwo.
- Dla wielu klubowiczów papieros jest nieodłącznym elementem zabawy. Obawiam się, że zakaz może zmniejszyć frekwencję na imprezach - mówi Wróbel.
Krzysztof Stachura, socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego uważa, że przyzwyczajenie się do nowej sytuacji zajmie nam trochę czasu, jednak prędzej czy później przywykniemy do niezadymionych wnętrz.
- Nie można jednak zapominać, że po ukazaniu się w mediach informacji o nadchodzącym zakazie, podniosły się głosy, że to rozwiązanie godzi w wolność ludzi i ich prawo do samostanowienia. Choćby z uwagi na ten fakt, należy spodziewać się, że będziemy mieli do czynienia raczej z procesem niż rewolucją. W najbliższy weekend nie wszyscy schowają w klubach papierosy głęboko do toreb i plecaków - tłumaczy Stachura.
Przypomnijmy, mandat za palenie tytoniu w miejscach objętych zakazem wynosi 500 zł i może go nałożyć zarówno policja jak i Straż Miejska.
Miejsca
Opinie (162) 6 zablokowanych
-
2010-11-20 15:52
Dla mnie każdy palacz to ćpun (1)
Cieszę się, że nie mogą już się odurzać w publicznych miejscach tym ohydnym smrodem. To ludzie chorzy i należałoby ich leczyć.
- 10 9
-
2010-11-20 19:37
A kiedy
zaczniemy leczyć ludzi chorych na nienawiść? Bo to chyba najpowszechniejsza przypadłość w tym chrześcijańskim kraju.
- 3 7
-
2010-11-20 14:25
Polacy (12)
to w gruncie rzeczy grzeczniutki i pokorny narodek. Buntują się oczywiście, najchętniej gębą i klawiaturą (anonimowo) i głównie w sprawie braku krzyży, Smoleńsków itp. Choć zakaz jest sam w sobie idiotyczny (komu z rzędem temu, kto wyjaśni, co zdrowolubnym wadzi np. odizolowany przedział dla palących bądź knajpa z WYRAŹNĄ informacją, że jest również dla palących), Polacy pomruczą, poklną pod nosem, a i tak grzecznie podporządkują się kolejnej wydumce (p)osłów-uszczęśliwiaczy. Nawet gdyby wprowadzono alkolohową prohibicję, to również nie byłoby większych oporów (wszak Polak w potrzebie zawsze sobie poradzi). Społeczeństwo rzekomo rozmiłowane w wolności, ale świetnie czujące się w zniewoleniu. Ot taki paradoks.
- 11 18
-
2010-11-20 15:05
Zmień nick na (7)
niedouczony :-) Z tego co wiemy z historii Polski jest właśnie odwrotnie. Zaś z własnej pamięci mógłbym wręcz sypać przykładami na obalenie Twoich durnowatych tez, ale mi się nie chce. Pzdr.
- 1 3
-
2010-11-20 16:18
Nie syp, nie syp (6)
bo się jeszcze z wysiłku sam rozsypiesz.
- 2 1
-
2010-11-20 16:32
Faktycznie - z racj wieku mógłbym. (5)
Mając jednak na uwadze omijanie wszelkiego rodzaju przeciwności w latach sześćdziesiątych i późniejszego panowania dyktatu państwa totalitarnego, w postaci komuny, stwierdzam że piszesz bzdury.
Ja te czasy pamiętam znakomicie, i stąd też nadal podtrzymuję, że jesteś niedouczonym gamoniem:-) Hejka!- 3 1
-
2010-11-20 16:41
Jak widać na załączonym obrazku (4)
"Dyktat państwa totalitarnego" (ja rozumiem to pojęcie szerzej, a nie tylko jako brak krzyży na każdym rogu) niezmiernie odpowiada Polakom, więc nie sądzę, żebyś tak bardzo cierpiał za "komuny".
Hejka, cymbale.- 1 3
-
2010-11-20 18:16
ty bucu (1)
twoje wypocone mądrości nie nadają się nawet żeby nimi sobie dupe podetrzeć.
- 0 0
-
2010-11-20 19:36
Wow!
Z taką gadką to wszystkie koleżanki z 1. gimnazjalnej twoje.
- 2 0
-
2010-11-20 16:51
"Społeczeństwo rzekomo rozmiłowane w wolności, ale świetnie czujące się w zniewoleniu._ (1)
- 0 0
-
2010-11-20 16:53
c.d.
Insurekcja kościuszkowska,
Powstanie krakowskie,
Wiosna ludów,
itd, itd.
O czym Ty w ogóle mówisz?- 0 0
-
2010-11-20 15:57
Pomyśl (3)
"Społeczeństwo rzekomo rozmiłowane w wolności, ale świetnie czujące się w zniewoleniu."
Zakaz mordowania innych ludzi nazywasz zniewoleniem ???- 0 0
-
2010-11-20 16:22
Jak nauczają statystyki (2)
głównym czynnikiem zwiększającym ryzyko przedwczesnego zgonu jest otyłość. A jakoś nie słyszałem, żeby ktoś próbował zdelegalizować fastfoody i budy gastronomiczne, gdzie namiętnie zażerają Polacy. Nikogo na mord nie wystawiam, chodzi mi o to, że np. nie musisz łazić do tych knajp, gdzie jesteś rzekomo "mordowany" (bo oczywiście żłopanie browara przez całą noc to samo zdrowie).
- 2 2
-
2010-11-20 18:17
retoryka po....eba
- 1 0
-
2010-11-20 16:34
"Jak nauczają statystyki głównym czynnikiem zwiększającym"
poziom wiedzy jest nauka"-)
- 0 0
-
2010-11-20 18:50
super!
cześciej i chętniej będę chodzić na imprezy! hurra
- 9 4
-
2010-11-20 18:44
ale SŁUŻBISTKA z tej keknerki w Mon Balzac
Mon Balzac
W niedzielę tuż po północy
do sali dla palących weszła kelnerka i powiedziała, że to ostatni papieros i że zaraz zabiera popielniczki.- 4 15
-
2010-11-20 14:22
przy palaczu trzeba zawsze puszczać bąka - wtedy może zrozumieją o co cho... (2)
- 23 2
-
2010-11-20 14:26
i obżerać się tłustą bułką prosto z McDonalds'a (1)
wtedy może zrozumieją, jak ważne jest zdrowie.
- 1 4
-
2010-11-20 15:56
palacze to ludzie chorzy psychicznie
poczytaj co o nich pisze ICD-10 pod kodem F17.
- 1 0
-
2010-11-20 13:37
Teraz o wiele częściej będę chodzić do lokali.
- 11 1
-
2010-11-20 10:45
Ucho.
Ciekawe jak to się sprawdziło na Po Prostu?
- 12 0
-
2010-11-20 10:31
Papryka...
Czwartkowy koncert "Dubska" na piętrze lokalu zaszczyciło swoją obecnością sporo palaczy. Jakoś nie widziałam tam szczelnych drzwi. Za to widziałam popielniczki na barze.
- 40 4
-
2010-11-20 10:17
Bardzo dobrze :)
Bardzo dobrze :)
- 71 13
-
2010-11-20 10:11
Ja bym tylko dodał, że to palacze lansują nowe przepisy jako zakaz palenia w knajpach.
Ja to widzę raczej jako wymóg zrobienia palarni, o ile jest miejsce _i_ wlascicielowi to sie oplaci. bo wcale nie musi...- 24 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.