W maju rozpocznie działalność nowa instytucja kultury - Gdańska Galeria Miejska. Zamiast stworzenia wzorem innych miast w Polsce imponującego Muzeum Sztuki Nowoczesnej, na razie musi nam wystarczyć prezentacja tzw. sztuki środka w trzech punktach Gdańska.
W środę plany działania tej do tej pory tajemniczej instytucji utrzymywanej przez gdański samorząd przestawiła niedawno wyłoniona w konkursie dyrektor placówki
Iwona Bigos.
Rządzona przez nią Gdańska Galeria Miejska, składać się będzie z trzech odrębnych oddziałów zlokalizowanych w sercu Gdańska. Na ulicy Piwnej będzie
Galeria Rzeźby, na ul. Powroźniczej -
Galeria Malarstwa i Rysunku, a na ul. Szerokiej powstanie
Galeria Grassowska.
Nowa dyrektor, która doświadczenie zdobywała m.in. jako kuratorka sztuki w niemieckich instytucjach kulturalnych w Bremen, zapewnia, że wystawy będą dialogiem i wyjątkową rozmową miedzy artystami gdańskimi i zagranicznymi.
- Gdańskie wystawy będą gościć także za granicą. Chcemy głównie prezentować młodych artystów. Będziemy współpracowali nie tylko z Akademią Sztuk Pięknych, ale też ze środowiskiem niezależnych artystów. Nie będziemy ograniczać się w stylach sztuki - zapowiada Iwona Bigos.
Dyrektor jedzie wkrótce do Niemiec, żeby spotkać się z noblistą
Gunterem Grassem - to nie przypadek. Pod koniec października w dawnym ciucholandzie przy ul. Szerokiej zostanie otwarta ww. Galeria Grassowska. Zbiega się to także z 50 rocznicą wydania w Niemczech i 30 rocznicą wydania w Polsce "Blaszanego Bębenka". Iwona Bigos podczas wizyty u pisarza będzie zabiegać, aby z okazji otwarcia galerii przyjechał on do Gdańska.
-
Choć Grass znany jest głównie z dzieł literackich, w tej galerii będą prezentowane jego dzieła plastyczne, ale będzie to też ośrodek wiedzy o nobliście wzbogacony o wirtualne muzeum Grassa, mini księgarnię, czytelnię. Mam nadzieję, że będzie tam można też wypić kawę czy posłuchać muzyki - wyjaśnia Bigos.
Pierwszą wystawę w Gdańskiej Galerii Miejskiej przy ul. Piwnej zobaczymy pod koniec maja. -
Chcemy wykorzystać podwórze które przylega do galerii - odbędzie się tam m.in. pokaz mody - mówi dyrektor.
Gdańska Galeria Miejska, już od dawna ma zapewnione środki na działanie w budżecie miasta - jest to suma 1 416 323 zł. Pomysł na jej powstanie tkwił w głowach urzędników od kilku lat.
- Część radnych nie chciało się zgodzić na wydatek i "wodowanie" w tym roku nowej instytucji kultury, szczególnie w okresie kryzysu - przyznaje
Paweł Adamowicz. -
Ale nasi artyści powinni mieć szanse na prezentacje swoich prac w przestrzeni miejskiej za którą płaci podatnik.Powstanie galerii jest jednak półśrodkiem. -
Na razie nie stać nas wzorem innych dużych miast na stworzenie imponującego Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Ma ono powstać za kilka lata przy Muzeum Narodowym na Starym Przedmieściu - zapewnia prezydent.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy