• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bardziej Theatre, mniej Maybe

Michał Stąporek
24 listopada 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Rozmowa z Tadeuszem Z. Wolańskim, współzałożycielem i opoką anglojęzycznej, niekomercyjnej (wciąż) grupy teatralnej "Maybe Theatre Company", która od piętnastu lat działa na Uniwersytecie Gdańskim.

Czy po piętnastu latach latach działania jesteście już mniej "Maybe", a bardziej "Theatre"?

Cóż, chyba tak. (śmiech) Nazwa wzięła się z ostrożnej reakcji jednego z kolegów, który na sugestię, żeby założyć teatr studencki stwierdził, że "być może to będzie teatr". Ponieważ z założenia mieliśmy grać po angielsku, więc i nazwa miała być taka. Stąd wzięło się "Maybe Theatre Company". Oczywiście wtedy nikt nie przypuszczał, że teatr będzie działał 15 lat. Większość z tych, który brali udział w pierwszych spektaklach wyszło za mąż, pożeniło się, wyjechało zagranicę. Z drugiej strony jeden z aktorów, który występował w naszej pierwszej sztuce gra także w przedstawieniu, które właśnie przygotowujemy.

Ile osób przewinęło się przez MTC przez te wszystkie lata?

Myślę, że około sześciuset. Ze stowarzyszeniem stale związana jest grupa ok. 20 osób, ale nie jestem bardzo przywiązany do tej liczby, ponieważ niemal w każdej naszej sztuce pojawia się ktoś nowy, debiutujący. Z kolei kto inny pauzuje, ponieważ nie może: gdzieś wyjechał, żeni się, zdaje maturę.

Zdaje maturę? Czyli w waszej kompanii są nie tylko studenci i absolwenci uniwersytetu?

Oczywiście, że nie - niemal każdy może występować razem z nami. Warunkiem jest pasja do teatru i znajomość angielskiego. Bywa, że po spektaklu granym dla szkoły, ktoś z widowni podchodzi nieśmiało i pyta, w jaki sposób może do nas dołączyć. - No właśnie dołączyłeś - my mu na to. Jeśli umie śpiewać, a nie pociąga go gra - może występować w spektaklach muzycznych. Jeśli na śpiewie się nie zna, ale chce tańczyć - także nie ma problemu. Wystawiamy zarówno spektakle muzyczne, musicale, dramaty - spektrum jest dość szerokie.

Wśród waszych dokonań są m.in. "Sketches" Harolda Pintera. Mieliście nosa i przygotowaliście ten spektakl zanim pisarz dostał Nagrodę Nobla, czy skorzystaliście z mody na utwory noblisty?

Mieliśmy nosa. (śmiech)

Jak wybieracie sztuki do swojego repertuaru?

Ktoś, kto chce być reżyserem przychodzi do zarządu stowarzyszenia ze swoim pomysłem. W zeszłym roku pojawiło się kilku nowych reżyserów, dzięki czemu graliśmy bardzo zróżnicowany repertuar: mieliśmy spektakl z buntowniczymi piosenkami "Rebel, rebel", wieczór prozy Irvina Welsha, autora Trainspotting, ale także sztukę Becketta o smutnych mężczyznach w średnim wieku.

Jak na trupę amatorską macie bardzo zróżnicowany repertuar. Wydawało mi się, że taka wszechstronność jest raczej cechą zespołów zawodowych?

Nasza wszechstronność chroni nas przed popadnięciem w rutynę. Staramy się przeplatać komedie z dramatami, spektakle muzyczne ze słuchowiskami radiowymi. Nawet jeśli wiemy, że np. komedie są chętniej oglądane, to świadomie nie eksploatujemy przesadnie tego gatunku. Gramy tyle przedstawień ile zaplanowaliśmy - niezależnie od tego, czy widzowie zapełniają całą widownię, czy też na sali są głównie znajomi aktorów. Sztuka schodzi z afisza, zaczynamy prace nad kolejnym przedstawieniem. Tą metodą daliśmy już ponad sto premier.

Kończycie grać spektakl, nawet gdy wciąż cieszy się popularnością?

Tak, trzymamy się tej zasady dość restrykcyjnie. Bywa, że zgłaszają się do nas szkoły, które proszą o ponowne zagranie wystawianej kiedyś sztuki. Zawsze odmawiamy tłumacząc, ze lepiej jest kupować bilety szybko i nie zwlekać z zamówieniem. (śmiech)

Chciałem się zapytać o największy sukces jaki odnieśliście przez te wszystkie lata, ale skoro spektakle schodzą z afisza niezależnie od swojej popularności to jak to ustalić?

Za nasz największy sukces uważam wystawienie musicalu "Rent", ze względu na skalę tego przedsięwzięcia. Zmierzyliśmy się z tytułem, który przez cały czas święci triumfy na europejskich scenach. Graliśmy w Centrum Stocznia Gdańska, które ze względu na swoją industrialną atmosferę dobrze wpasowało się w treść spektaklu opowiadającego o narkotykach, bezrobociu, największych problemach zachodnich społeczeństw. W spektaklu wystąpiło ponad 50 osób, przygotowaliśmy się do niego grubo ponad rok.

Rozumiem, ze działalność MTC jest niespecjalnie komercyjna?

Dobre słowo. Bardzo byśmy chcieli, żeby taka była.... Po piętnastu latach działania mamy ok. 100 zł w kasie stowarzyszenia i trochę długów. Dla Uniwersytetu Gdańskiego jesteśmy po prostu jednym ze stu kół naukowych działających na uczelni. W tym roku wsparł nas kwotą ok. 200 zł.

To co: składacie się na sztuki?

Najpierw kalkulujemy ewentualne wpływy, i na ich podstawie wykładamy pieniądze na przygotowanie sztuki. Czasami dokładamy coś z kasy stowarzyszenia, jeśli coś w niej jest. (śmiech) Oczywiście bywają sytuacje, gdy mocno przestrzelimy z szacunkami. Tak było m.in. ze wspomnianym już musicalem Rent, na którym straciliśmy sporo pieniędzy. Wszystko przez to, że w weekend, kiedy mieliśmy mieć premierę odbył się pogrzeb papieża, więc spektakle odwołano. Jedna trzecia przychodów przeszła nam koło nosa. Podobnie było w czasie przyjazdu do Polski papieża Benedykta XVI, kiedy zrobiono dzień wolny w szkołach i również musieliśmy odwołać spektakle.

Czy przedstawienie, które przygotowujecie teraz ma jakiś szczególny, jubileuszowy charakter?

Nie. Przygotowujemy sztukę może nietypową, ale nie związaną z naszym jubileuszem. "The Ghost Train" Arnolda Ridleya w reżyserii Penny Shefton to trochę komedia, trochę melodramat, trochę thriller. Rzecz dzieje się na dworcu kolejowym, na którym utknęła grupa pasażerów. Z komunikatu pracownika kolei dowiadują się, że na stację wjedzie niebawem pociąg widmo, wiozący ofiary katastrofy kolejowej, która miała tu miejsce wiele lat temu. No i czekają. Premiera 16 grudnia, w Teatrze Miniatura.

Zapraszamy.

Opinie (1)

  • przedstawienie "Sto"

    Czy nadaje sie dla uczniów II klasy gimnazjum. Chcemy przyjsc na ten spektakl cala klasą ale wychowawczyni kazała sprawdzić czy się nie zgprszymy {Sto)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Dwie tancerki Akrobatycznego Teatru Tańca Mira-Art z Gdyni były finalistkami programu:

 

Najczęściej czytane