- 1 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 2 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (107 opinii)
- 3 Tłum gości i kolejka po autografy (91 opinii)
- 4 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 5 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 6 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
Bałtyckie Spotkania Teatrów Tańca... bez Gdańska?
Coraz bardziej realnych kształtów nabiera projekt Bałtyckich Spotkań Teatrów Tańca. Wydarzenia artystyczne odbędą się w Gdyni, Sopocie i Państwowej Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Gwiazdą festiwalu będzie spektakl artystów wywodzących się z Nederlands Dans Theater Jiří'ego Kyliána. Festiwal jednak wciąż nie ma poparcia władz Gdańska.
- Nasz festiwal ma na celu sformułowanie i zdefiniowanie współczesnego profesjonalnego teatru tańca - mówi Marek Weiss. - Wydaje się nam to istotne, zwłaszcza w kontekście ożywienia, jakie od kilku lat zaobserwować można wokół spektakli taneczno-muzycznych. Chcemy pokazywać zespoły, które nie mogą funkcjonować bez ramy instytucjonalnej.
Festiwal ma się odbywać w dniach 10-19 września na terenie Gdańska, Gdyni i Sopotu. Przedsięwzięcie wspiera Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, władze Gdyni i Sopotu. Niespodziewanie entuzjazmu dyrektora Weissa nie podziela prezydent Paweł Adamowicz i władze Gdańska.
- Dyrektor Weiss zna stanowisko miasta - mówi Anna Czekanowicz z biura prezydenta Gdańska ds. kultury. - W tym roku udzieliliśmy Operze Bałtyckiej wsparcia w wysokości 600 tys. zł na rozmaite przedsięwzięcia artystyczne. Jesteśmy silnie zaangażowani w organizację Gdańskiego Festiwalu Tańca, dlatego miasto na pewno nie będzie łożyć na nowy festiwal o zbliżonej tematyce.
Organizowany przez Klub Żak Gdański Festiwal Tańca, czyli kontynuacja Gdańskiej Korporacji Tańca, prezentuje czołówkę offowych i kameralnych teatrów tańca oraz nowe zjawiska w zakresie tańca współczesnego. Dyrektor Opery Bałtyckiej nie daje za wygraną.
- Zdajemy sobie sprawę, że prezydent Adamowicz jest całym sercem za Gdańskim Festiwalem Tańca, ale chcemy go przekonać, że jeden festiwal nie wyklucza drugiego - przekonuje Marek Weiss. - Istnienie dwóch takich wydarzeń nie przesądza o ich jakości czy wartościowaniu - będziemy mieć inną publiczność, pokażemy nieco inny rodzaj aktywności artystycznej. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby Gdańsk nie wspierał tej inicjatywy. Jednak bez względu na wynik rozmów z miastem festiwal się odbędzie, tyle że być może w nieco innej formie.
Na BSTT zakontraktowano spektakl "Last Touch First" przygotowanego na festiwal Holland Dance przez byłych tancerzy renomowanego Nederlands Dans Theater w choreografii Jiří'ego Kyliána i Michaela Schumachera. Ponadto ujrzymy dwa najbardziej znane polskie instytucjonalne teatry tańca: Polski Teatru Tańca Ewy Wycichowskiej i Śląski Teatru Tańca Jacka Łumińskiego. Przyjechać mają również formacje taneczne z niemieckiego Kassel i z Hiszpanii.
Na finał festiwalu zaplanowano pokaz filmu "Pina" w reżyserii Wima Wendersa, zrealizowanego w technice 3D i poświęconego zmarłej w 2009 roku wybitnej niemieckiej choreograf Pinie Bausch oraz jej zespołowi Tanztheater Wuppertal, który wciąż pokazuje spektakle swojej charyzmatycznej liderki.
- Zespół Piny Bausch chcieliśmy zaprosić do Gdańska w trakcie ich wrześniowego pobytu w Warszawie. Niestety, z uwagi na termin i koszt przedsięwzięcia okazało się to niemożliwe. O naszych działaniach dowiedział się jednak Roman Gutek i zaproponował prezentację filmu "Pina", który pokaże w lipcu podczas festiwalu Era Nowe Horyzonty i we wrześniu w Warszawie. Tym filmem zakończymy Bałtycki Festiwal Teatrów Tańca z nadzieją, że zespół Piny Bausch przyjedzie na nasz festiwal za rok. Prowadzimy rozmowy na ten temat - kończy Marek Weiss.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (24)
-
2011-04-08 15:58
Gotówka? (1)
600 zł. juz w tym roku?
Dziwne i zaskakujące biorąc pod uwagę dzisiejsze pismo zamieszczone na pracowniczej tablicy ogłoszeń i "zwolnieniach pracowniczych" - różnie rozumianych przez nas, pracowników.
Dziwnie się to układa w:
Nagły brak dofinansowania "projektu Państwa Weiss" i idące za tym zwolnienia.
Ciekawe czy kiedyś ktoś z władz miasta zacznie czytać to co tu piszemy. Może wkońcu ktoś się zaineteresuje również mieszkańcami Gdańska. Pracownicy POB nadal tu mieszkają, płacą podatki i chcą jedynie pracować, a nie oglądać wypychanie p. Izadory Weiss na wyżyny kariery choreograficznej kosztem innych pracowników naszego Teatru.
Po więcej szczegółów zapraszamy do tablicy ogłoszeń pracowników POB.
A jeśli Pan dyrektor chciał zasiać strach i panikę wśród sowich pracowników, to właśnie to mu się udało.
Wybaczcie Państwo, że nie do końca na temat artykułu, ale gdzie mamy się z tym zwrócić? Do zwolenników i przyjaciół Pana Weiss z Urzędu Marszałkowskiego, którzy są zawsze szczęsliwi na kolejnych bankietach popremierowych?
Apeluję do redakcji www.kultura.trójmiasto.pl by chociażby przyjrzeli się sprawie i wysłuchali ludzi, którzy tą operową, Gdańską kulturę tworzą.- 27 0
-
2011-05-23 15:56
do redakcji www.kultura.trójmiasto.pl
Prywatny folwark Weissów w POB byłby doskonałym tematem na artykuł i prawdopodobnie najbardziej szczerym artykułem o tej instytucji zgodnie z propozycją przedmówcy.
- 1 0
-
2011-05-18 12:41
Gratulacje dla Bety Gizy .Nagroda im.Jana Kiepury.
Kolejne wyroznienie dla tak swietnej Tancerki Naszego baletu
- 3 1
-
2011-04-11 23:51
my tu sobie gadu-gadu
a i tak mają nas w ... nosie:) Ale przynajmniej się wyżyjemy, a co! Gdyby tylko ktoś się w końcu zainteresował tym, co nas tak frustruje....
- 6 1
-
2011-04-11 23:43
Pomysłów dużo
na prywatne i bardzo drogie przedsięwzięcia a poziom coraz gorszy.Co na to Urząd Marszałkowski? Czas z tym skończyć.(Chyba ,że polecenia z Warszawy są inne.)
- 8 1
-
2011-04-10 01:06
!
No bo to już jest PRYWATNY FOLWARK państwa WEISS !! za przyzwoleniem urzędu marszałkowskiego !!! Może by tak chociaż ( długowłosy ) Pan Zawistowski się zainteresował tą sytuacją !!! bo Pan marszałek ....w to już wątpię - szkoda tylko - tego teatru - a teatrem są LUDZIE a nie mury a dyrekcja zrobiła sobie z tego swoją "firmę" i swój "hotel" - dośc tej PRYWATY !!!! żal.pl
- 12 0
-
2011-04-09 23:44
a mnie tylko nurtuje, że ludzi z chóru, orkiestry,techniki, kadr i nawet 4 BTTowców zwalniają a na stronie Opery jak byk CASTING NA TANCERZA... Hmm... A może wynagrodzenie dla tego jednego człowieka wymaga aż tylu zwolnień?
- 16 0
-
2011-04-09 22:26
długi,spore długi ale...
trzeba się nachapać zwalniają ludzi z pracy bo podobno nie ma kasy ale swoje i dla siebie trzeba wyszarpać
- 12 0
-
2011-04-06 22:42
I jeszcze styl... (1)
A porpos zdjęcia towarzyszącemu temu artykułowi.
W pierwszym momencie myslałam, że to BTT na przykład ze spektaklu Out.
Tak jest łudząco podobne w pozie, artykulacji rąk, nastroju, kostiumie i ogólnym klimacie.
Ciągle powoływanie się p. Weiss na Kyliana i odwoływanie się do jego estetyki jest też już dla mnie męczące. P. Weiss odbyła w NDT krótki staż, a powołuje się na tą znajomość, jakby byla tam tancerką przez kilka sezonów lub wręcz solistką.
Inspirowanie się mistrzami to jedno, ale niewolnicze trzymanie się jednej - nie swojej estetyki nie stanowi kroku na przód w znalezieniu własnej, autonomicznej drogi. A szukanie i podążanie własną drogą dla każdego artysty jest obowiązkiem - to tu kończy się rzemiosło, a zaczyna sztuka.
Pani Weiss zdaje się o tym nie wiedzieć. Niewolniczo i poddańczo naśladuje Kyliana. A to się nie może udać. Jak to powiedział pewien znany choreograf z drugiego krańca Polski - "życia jej nie starczy, by dogonić Kyliana"...
I jeszcze uwaga dotycząca osławionej "zgodności muzyki i tańca", która ma być tak ważna, wyjątkowa i osobna właśnie dla p. Weiss - otóż nie jest to żadne novum w tańcu - wręcz przeciwinie - z historycznego punktu widzenia to tradycyjne podejście. Taniec od zarania był łączony z rytmem, potem z rytmem i linią melodyczną. Tak jest do dziś w balecie klasycznym, czy formach jazzowych. W tańcu współczesnym w XX w. pojawiła się silna tendencja,by muzykę traktować, jako jeden z komunikatów, a nie li tylko "podkład", stąd częsta osobność lub wręcz przeciwstawienie warstwy ruchowej i warstwy muzycznej w spektaklach tanecznych. I to było novum.
Teraz wszystko jest możliwe i zależy od podejści danego choreografa i potrzeb - zabiegów dramaturgicznych.
Zatem - to co p. Weiss uważa za swoją siłę: "kylianowość" i "muzyczność", niestety stanowi o jej słabości. Czasem muzyczność się sprawdza - np w Święcie Wiosny. Ale gdy widzę zespół Opery Bałtyckiej tańczący do przeboju Alicji Keys, myslę sobie.... "O RANY!!!" :(- 18 3
-
2011-04-08 13:37
zmieniono zdjęcie
No i proszę - ja tu się rozpisałam o foto NDT i BTT, a foto zostało zmienione.
Sprytnie...- 5 0
-
2011-04-08 08:55
Popieram władze Gdańska
Popieram władze Gdańska - dośc już dojenia państwowej kasy na prywatną promocję działalności żony dyrektora !
- 22 0
-
2011-04-07 11:54
O tak która poważniejsza rzecz ma gdyński rodowód ?
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.