• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od Kyliána do Piny Bausch. Coraz bliżej Bałtyckie Spotkania Teatrów Tańca

Łukasz Rudziński
31 sierpnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Spektakl "Czekając na..." Izadory Weiss premierę miał 24 sierpnia w Poznaniu. Pokaz w niedzielę, 11 września, będzie pierwszą prezentacją tego przedstawienia przed gdańską widownią. Spektakl "Czekając na..." Izadory Weiss premierę miał 24 sierpnia w Poznaniu. Pokaz w niedzielę, 11 września, będzie pierwszą prezentacją tego przedstawienia przed gdańską widownią.

W Operze Bałtyckiej chcą pokazywać więcej profesjonalnego teatru tańca. Bałtyckie Spotkania Teatrów Tańca mają być okazją do konfrontacji zawodowych zespołów tanecznych. Od 10 do 18 września będziemy oglądać spektakle polskie i zagraniczne. Festiwal zamknie 19 września pokaz filmu 3D "Pina".



Największe wydarzenie festiwalu zobaczymy na początku przeglądu. BSTT zainauguruje "Last Touch First" (chor. Jiří Kylián i Michael Schumacher) w sobotę, 10 września, o godz. 19. Największe wydarzenie festiwalu zobaczymy na początku przeglądu. BSTT zainauguruje "Last Touch First" (chor. Jiří Kylián i Michael Schumacher) w sobotę, 10 września, o godz. 19.
Oprócz pokazów spektakli Bałtyckiego Teatru Tańca, honoru Trójmiasta bronić będzie jedno z najlepszych przedstawień Teatru Dada von Bzdülöw - "Le Sacre". Oprócz pokazów spektakli Bałtyckiego Teatru Tańca, honoru Trójmiasta bronić będzie jedno z najlepszych przedstawień Teatru Dada von Bzdülöw - "Le Sacre".
Festiwal zakończy pokaz filmu 3D - "Pina" w reż. Wima Wendersa, dokumentu ukazującego twórczość Piny Bausch i jej filozofię teatru. Festiwal zakończy pokaz filmu 3D - "Pina" w reż. Wima Wendersa, dokumentu ukazującego twórczość Piny Bausch i jej filozofię teatru.
- Chcemy przy okazji Bałtyckich Spotkań Teatrów Tańca pokazać, że wprawdzie taniec ma dzisiaj bardzo szeroką formułę, ale istnieje rodzaj specjalizacji. Czym innym jest teatr tańca, w którym się tańczy, a czym innym teatr, w którym się, nawet przejmująco, ktoś rusza. Co innego to taniec jako ruch zrytmizowany, ukierunkowany, związany z muzyką, a co innego teatr ruchu, pantomima czy trwanie bez ruchu - mówi Marek Weiss, dyrektor Państwowej Opery Bałtyckiej.

W ramach Bałtyckich Spotkań Teatrów Tańca na deskach Opery Bałtyckiej pokazanych zostanie dziewięć spektakli i trzy wydarzenia towarzyszące. Zespoły taneczne dobierane były według określonego klucza.

- Zdarzają się wizjonerzy, którzy wokół tańczącej torby mogą nadbudować szereg niezwykłych znaczeń. Na fali możliwości sztuki współczesnej widzę jednak, jak za tymi wizjonerami maszerują całe zastępy miernot i leni, którzy nie chcą pracować, nie chcą ćwiczyć, nie mają talentu, nie mają o niczym pojęcia, ale też chcą być artystami. Ja ich do teatru nie chcę wpuszczać. Chcemy pokazywać teatry, które rzeczywiście uprawiają taniec. Dlatego zaprosiliśmy najwybitniejsze polskie grupy - Poznański Teatr Tańca Ewy Wycichowskiej, Śląski Teatr Tańca Jacka Łumińskiego czy maleńki, ale piękny Teatr Tańca Zawirowania. Przyjedzie również mistrz Jiří Kylián - guru tych wszystkich, którzy wyznają, podobne jak ja, wartości - opowiada Weiss.

Największym wydarzeniem festiwalu będzie spektakl "Last Touch First" w choreografii Jiříego Kyliána i Michaela Schumachera (10 września, godz. 19). Z niemieckiego Staatstheater Kassel przyjedzie kameralny, dwuosobowy spektakl "Roadkill" w choreografii Johannesa Wielanda (17 września, godz. 19). DPokazane zostaną także dwie jednoaktówki - "Hidden" i "Choice", czyli hiszpańska koprodukcja CobosMika Company i Mercat de les Flors (18 września, godz. 19).

Nie udało się zaprosić wspaniałego Tanztheater Wuppertal, zespołu kontynuującego pracę jednej z najwybitniejszych choreografów wszech czasów - Piny Bausch. Zobaczymy za to zbierający świetne recenzje film 3D - "Pina" w reż. Wima Wendersa, który na koniec festiwalu, 19 września, zostanie pokazany w gdańskim Multikinie.

- Wielka, wspaniała, nieodżałowana Pina Bausch w swoich genialnych spektaklach teatralnych odeszła już w pewnym sensie od tańca - dodaje dyrektor Opery Bałtyckiej. - Przy całym szacunku dla jej dorobku, to właśnie za nią podążają zastępy nietańczących, które w jej teatrze widzą szansę, aby mniej ćwiczyć i pracować, a jednak zaistnieć. Rozmowie także na ten temat będzie służył nasz panel dyskusyjny.

Podczas panelu "Od Kyliána do Piny Bausch", w którym wezmą udział Jadwiga Majewska, Joanna Szymajda, Marek Weiss oraz Jiří Kylián, tematów do omówienia będzie więcej. Dyrektor Weiss nie ukrywa, że podział pieniędzy na taniec nie zadowala dużych placówek instytucjonalnych.

- Pieniądze ministerialne zostały scedowane do dyspozycji Instytutu Muzyki i Tańca, a tam trochę mi brakuje profesjonalistów, którzy spędzają większość życia na salach prób i ćwiczą od rana do wieczora. I dlatego nie mają dość czasu, by skupić się na lobbowaniu w urzędach i opanować te stanowiska i środki, które minister postanowił przeznaczyć dla wszystkich tańczących w Polsce - uważa Weiss.

Silną reprezentację mają spektakle trójmiejskie. Oprócz świetnego przedstawienia "Le Sacre" Teatru Dada von Bzdülöw, zobaczymy dwa spektakle Bałtyckiego Teatru Tańca - dwie jednoaktówki Izadory Weiss - pierwszy w Trójmieście pokaz "Czekając na..." razem ze "Świętem wiosny" oraz dwa spektakle Wojciecha Misiuro - "Sen" i "Tamashii".

- "Czekając na..." stało się pięknym wstępem do brutalnego dzieła Strawińskiego i opowieścią o zawiłościach seksu i miłości, na którą wszyscy czekamy jak na Godota, a kiedy czasem się zjawi, nie zawsze wiemy o czym z nim gadać i jak go zatrzymać - kończy Marek Weiss.

Bilety na spektakle Bałtyckich Spotkań Teatrów Tańca, za wyjątkiem "Last Touch First", w cenie 70 zł (sektor A), 60 zł za bilet normalny i 45 zł za bilet ulgowy (sektor B) oraz odpowiednio 45 zł i 30 zł (sektor C). Studenci, poza spektaklem Kyliána, za bilety zapłacą po 20 zł (sektory B i C). Za "Last Touch First" zapłacimy więcej - 100 zł (sektor A), 70 zł (sektor B) lub 50 zł (sektor C). Bilet na film "Pina" (również do kupienia w operze) kosztuje 30 zł.

Wydarzenia

Bałtyckie Spotkania Teatrów Tańca (12 opinii)

(12 opinii)
festiwal teatralny, teatr tańca

Miejsca

Zobacz także

Opinie (9)

  • nikt (1)

    nie komentuje??????

    • 1 1

    • "Zdarzają się wizjonerzy, którzy wokół tańczącej torby mogą nadbudować szereg niezwykłych znaczeń. Na fali możliwości sztuki współczesnej widzę jednak, jak za tymi wizjonerami maszerują całe zastępy miernot i leni" - a o kim to dyrektorze? Mam pewne skojarzenia, ale... nie... to niemożliwe...

      • 8 1

  • Fajnie, fajnie...

    Chętnie bym zobaczyła ,ale te ceny :(

    • 3 3

  • wszystko fajnie (1)

    ale drogo :(A z tego co pokazują to Kylian jedynie wart jest tych pieniędzy.

    • 10 1

    • drogo?

      film Pina w T.Wielkim w Wwie pierwsze miejsca za 80 zl, spektakle tez przynajmniej 2x drozej :) ludzie co Wy narzekacie?? brac sie do roboty i zarabiac!! :) bo inaczej Teatr Tanca z Wuppertalu nie przyjedzie do nas za rok bo sie bilety nie sprzedadza, ratunku!

      • 0 0

  • panie Weiss, nie się panu nie wydaje że niesie pan kaganek oświaty i że gdańscy widzowie nie rozróżniają teatru tańca, od ruchu czy pantomimy. naprawdę pan i pańska żona nie jesteście tutaj prekursorami, w Gdańsku było do tej pory wielu wspaniałych zespołów/teatrów tańca, duuużo lepszych od tego co proponuje się na Bałtyckich Spotkaniach....

    • 18 2

  • nowa opera Zburzyc stara opere i na tym samym miejscu postawic nowa nowoczesna opere z kilkoma scenami;baletową ,kameralną,operetkowa-koniecznie,teatru tańca juz nie chcemy. Chcemy opery z prawdziwego zdarzenia a nie jakichs wymysłów chorej wyobrażni no i prawdziwego klasycznego baletu na ktory teraz trzeba wyjeżdżać za granicę.Potrzebujemy klasyki żeby przetrwać... kryzysy:moralne, finansowe. Myslę że urząd marszłkowski ,który jest fundatorem ekscesów pana Marka i pani Izy, powinien ponieść za to odpowiedzialność,powinien mieć też wpływ na repertuar ,który jest przecież realizowany za pieniądze podatników,nic ostatnio dla ich duszyczek nie było zagrane. Ludzie prości potrzebują sztuki prostej i wzruszającej,nie chcą nierównego skakania przez ławeczkę lub krzyków ze " mysmy balet" w Halce. Za taką dotacje jaką ma opera można zrobić mało ale może czegoś lepszego. Nie rozumiemy skąd w budżecie na opere są grabione pieniądze na teatr Izadory. Toż to zupełnie inna instytucja, która do takiej firmy jak opera bałtycka wogóle nie pasuje.Ten teatr przejada forse opery ,jak dojna krowa.Czas z tym skończyć inaczej będzie jeszcze gorzej.Niech sobie Isadora poszuka sponsorów na swoje wygibasy anie rządzi sie forsą na opere przeznaczoną. Rozdzielić to rodzinne koło.Tak wogóle to podobała mi sie Salome i warto było na nią wydać wszystkie pieniądze przeznaczone na teatr tańca. Szkoda że nie ma Jeziora Labędziego albo Spartakusa, albo choćby Aidy,Turandot, czy Strasznego Dworu który jest prawie jak fajna operetka?Ubolewam i z lubością wspominam lepsze czasy gdzie wszystko w operze było dla nas ludzi anie dla jakiejś bliżej nie określonej elity niezbyt reprezentatywnej, która dostaje bilety za darmo i nawet nie ma ochoty przyjść , tylko zostają puste miejsca.Napewno moje przemyślenia nie spodobają sie dyrekcji opery no ale jaki PAN taki Kram.

    • 12 1

  • To prawda że wśród tańczących artystów zdarzają się "miernoty i lenie", to prawda, że trzeba odróżnić rożne rodzaje teatru oraz ruchu... Ale dlaczego, powiedzcie - dlaczego dotychczas żaden spektakl Bałtyckiego teatru Tańca mi się jeszcze nie podobał ? Niby jest "dobry" ruch i sprawność i gibkość, ale brakuje ducha...choreografie są dość odtwórcze, tancerze pozbawieni jakby własnej osobowości... A w dodatku mówienie o spektaklu Le Sacre jako wspaniałym i jedynym, który mógłby reprezentować Gdańsk, to tez gruba przesada...spektakl jest przydługawy i nieco odtwórczy, nie wprowadza do teatru niczego nowego, nie porusza, nie dotyka...wygląda na to, że pan Weiss broni swoich, szkalując innych... Pewnie uczy się od naszych ukochanych polityków, którzy chcąc wypromować swoich, muszą krytykować i poniżać innych...kto mieczem wojuje - od miecza ginie... tak dla przypomnienia...A poza tym, gdzie maja tańczyć nasi absolwenci baletówki, jesli chcą baletu klasycznego, którego już coraz mniej w Operze Bałtyckiej ? chyba jednak muszą się wyprowadzić...

    • 18 1

  • taniec tak, Kylian tak, Izadora nie - krótko i na temat

    • 12 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Protestanckie przekazy ikonograficzne które można zobaczyć w Dworze Artusa w Gdańsku to...?

 

Najczęściej czytane