- 1 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (84 opinie)
- 2 Tłum gości i kolejka po autografy (81 opinii)
- 3 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 4 Sztuczna inteligencja w sztuce - tak czy nie? (60 opinii)
- 5 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 6 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (20 opinii)
Bądź jak Chuck Norris. Recenzja tomu wierszy "Nikt nie odda się za zupę" Pawła Końjo Konnaka
Chuck Norris przeczytał cały Internet. Dwa razy. Jeśli chcesz mu dorównać, przeczytaj "Nikt nie odda się za zupę" Pawła Końjo Konnaka. W tych wierszach cała rzeczywistość - realna i wirtualna (jeśli nadal trzymamy się podziału) zlewa się w jeden kogiel mogiel. Konnak stworzył własny świat, w którym nie liczy się z żadnymi zasadami. Wchodzisz albo wychodzisz.
"prowadzić galę disco polo w ostródzie / opakowany w koszulę sekspistols / niby mała rzecz / a cieszy"
"majkel incognito jeździł na pielgrzymki radia maryja / służył do różowej mszy / internauci uznali jego zgon / za większe wydarzenie niż śmierć papieża / więc towarzyszu prezydencie / nie bądź nieczuły / żądam abyś ogłosił żałobę narodową / po zejściu króla popu"
Końjo jest mistrzem prowokacji. Odziany w kolorowe garnitury, tandetne kapelusze, wyszukane w second handach koszule w kwiaty jednym tchem opowiada o homoseksualizmie, IPN-ie, satanizmie, II wojnie światowej i filmach porno. W tym świecie nie ma miejsca na tabu, świętości. Każdy jest równy: papież, 84-letnia Jadwiga Masło z Grochowa, Heinrich Honecker, stoczniowcy i łódzkie prządki.
To świat szalony. Żeby do niego wejść trzeba się przedostać przez gąszcz uprzedzeń. Ubiegając komentarze internautów: to świat żenujący, w którym przeciętny czytelnik co krok szepcze pod nosem: "co za szajs, sam mogę pisać dziesięć takich wierszy dziennie". Konnak wzorem Wladimira Majakowskiego tworzy metodą zaumną, czyli totartowskim zlewem, metafizyczną profuzją (cokolwiek by to znaczyło). Pisze wszystko, co mu ślina przyniesie na język, niczym dziecko, nie zadając sobie trudu filtrowania tych wylewów. Brak racjonalnej oceny pozwala mózgowi powiedzieć więcej, niż dopuszczałaby logika i zdrowy rozsądek.
Najbardziej Konnaka lubię w jego prostych jak łopata, robotniczo-chłopskich erotykach. Ale zamiast opowiadać, po prostu obszernie zacytuję: "wydaliśmy tchnienie ostatnie perwerem podszyte / pani opakowała swój kuszący organizm / i zadeklarowała / więcej się nie spotkamy / wybrałam wspólnotę neokatechumenalną i sekcję bokserską / nigdy już tu nie przyjdę bo nie i poszła / leżę i myślę przegrałem w konkurencji z panem jezusem i gołotą / to w końcu jest jakieś pokrzepienie".
Albo: "sorry ja wiem że to niegrzeczne odmawiać damie / ale dziś nie mogę / niech puknie cię mąż / niech się wykaże w zastępstwie / ja przepraszam ja muszę na trasę (...) / więc jednak herr ślubny / a ja potem / jak uda się przeżyć ten bajzel".
W wierszach Końja nużące jest nadużywanie odwołań do prywatnych znajomości czy (nie oszukujmy się - niszowej) historii Totartu. Rozumiem ideę "chwała nam i naszym kolegom". Kolegów trzeba wspierać, lansować, promować. Z kolegami trzeba kolektywnie współpracować, bo w kupie siła. Ale ileż można? Czytelnik, widząc po raz kolejny na kartach tomiku nazwiska Paulusa czy Tymona, ślini palec i ziewając przerzuca kartkę.
Konnak to błazen, który rozbiera się przed królem i pokazuje mu tyłek. Król się śmieje, nie domyślając się, że błazen w ten sposób mówi: mam cię gdzieś. Końjo - poeta i konferansjer podejmie się każdej roboty. Zapowie koncert Ich Troje, promocję w Biedronce i koncert Dezertera. Całe jego jestestwo zdaje się krzyczeć: rzucajcie we mnie jajkami, pomidorami, mięsem. Lżyjcie, plujcie, kopcie, poużywajcie sobie. A więc zapraszam do konkursu na najbardziej złośliwy komentarz.
Opinie (49) 2 zablokowane
-
2012-09-04 18:07
Viganna
Ej, o co wam chodzi z tą Viganną? Młodsza trochę jestem i nie rozumiem.
- 0 0
-
2012-09-07 22:30
Odpowiedż: (1)
Piszę wiersze,wydałem własnym sumptem 2 tomiki wierszy i ponoć...nie jestem -potą!http://www.klonowa.friko.pl nasz czlowiek ze swiata /Facebook: janusz pijanka/YOUTUBE: januszpijankaklonowa
- 0 0
-
2012-09-07 22:31
Sprosrowanie:
Miało być:...poetą
- 0 0
-
2012-09-16 17:43
hmm
Zaprawdę, Burroughs zmieszany z Ginsbergiem, podlany sosem trafnych obserwacji rodem z Houllebecq'a, a elegancja słowa godna Herberta czy Szymborskiej. A serio - nie kupuję takiej "poezji", bo poezja z definicji ma przekazywać emocje i odczucia, a to może być co najwyżej średniej jakości kabaret.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.