- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (70 opinii)
- 2 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (37 opinii)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (72 opinie)
- 4 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
- 5 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 6 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
Anglojęzyczne nazwy imprez - znak czasu, konieczność czy próżność?
Czy impreza będzie uważana za lepszą, jeśli nada się jej obcobrzmiącą nazwę? Organizatorzy imprez i festiwali najwyraźniej wychodzą z takiego założenia, bo w kalendarzu polskich nazw ze świecą szukać. Muzycy klasyczni stawiają na łacinę, ci od rozrywki wybierają język angielski, a publiczność musi się czasem mocno wysilić, zanim się dowie, że na "Brasswoodzie" posłucha muzyki brassowej głównie on stairs, bo na main stage wystąpią nieco inne gwiazdy.
Koncerty w Trójmieście - kalendarz imprez
Jedni przekonywali, że takiego ryzyka nie ma, a ewolucja języka dokonuje się każdego dnia, inni tak bardzo uwierzyli w możliwe wyginięcie języka polskiego, że próbowali wyznaczyć rok, w którym kres naszej mowy ojczystej miałby nastąpić.
Festival bardziej prestiżowy od festiwalu?
Aby do tego nie dopuścić, Sejm RP uchwalił Ustawę o języku polskim, regulującą kwestie prawne związane z językiem polskim. Postanowienia dotyczące ochrony prawnej naszej mowy ojczystej w życiu publicznym nie dotyczyły jednak twórczości naukowej i artystycznej, a więc organizatorom imprez pozostawiono wolną rękę. A jako że Polacy zachłysnęli się językiem angielskim, na skutki nie trzeba było długo czekać.
Z kalendarza imprez masowo zaczęły znikać festiwale, a ich miejsce zajęły "festivale": Ladies' Jazz Festival, Siesta Festival, Octopus Film Festival, Soundrive Festival, Sopot Molo Jazz Festival, United Arts Festival, Mystic Festival, Open Source Art Festival - przykłady można mnożyć. Jest też np. Sea You - czyli "Ttricity music showcase", a swojsko brzmiące festiwale piosenki w Operze Leśnej zastąpiły Top Trendy czy Top of The Top.
Są na szczęście chlubne wyjątki, jak np. Fląder Festiwal, któremu polska nazwa nie przeszkodziła w zdobyciu popularności. Chciałam w tym miejscu przywołać też Wisłoujście, ale niestety odkryłam, że ono również jest już "festivalem".
Soundrive Festival żegna się z publicznością. Impreza potrwa do soboty
Muzyka brassowa na main stage'u, czyli jak organizatorzy komplikują sprawę
O ile w niektórych przypadkach zasadność stosowania anglojęzycznych nazw da się wybronić, to w przypadku takiego BrassWood Fest, który w miniony weekend odbył się w Operze Leśnej, takiego logicznego uzasadnienia nie znajduję. Impreza jest kameralna, wykonawcy polscy, publiczność lokalna, więc i przekaz powinien być na tyle czytelny, żeby każdy bez trudu mógł go zrozumieć. To przecież żaden wstyd nazwać zespoły dęte zespołami dętymi, bo to oznacza ta anglojęzyczna nazwa. Tymczasem pani sprzedająca bilety, na pytanie o to, jakiej możemy się spodziewać muzyki, odpowiedziała:
- To BrassWood Fest, więc właśnie takiej. Brassowej.
Jakby tego było mało, materiały promujące imprezę były równie nieczytelne. A szkoda, bo to bardzo ciekawe, familijne wydarzenie, które wiele osób by zainteresowało. Gdyby dało im się szansę zrozumieć, co będzie w programie.
Kameralnie i familijnie na BrassWood Fest w Operze Leśnej
Metamorfoza nazwy Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
Angielska nazwa zamarzyła się też organizatorom Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych - w 2012 roku impreza odbyła się pod nazwą Gdynia Film Festival.
Pierwszą w historii tej prestiżowej imprezy zmianę nazwy, jej dyrektor artystyczny Michał Chaciński tłumaczył kwestiami marketingowymi:
- W trakcie pracy nad kampanią medialną odkryliśmy, że niewiele mediów używa pełnej jego nazwy. Dziennikarze posługują się zrozumiałym dla wszystkich skrótem "Festiwal w Gdyni". W związku z pracami nad odświeżeniem wizerunku festiwalu, Komitet Organizacyjny jednogłośnie postanowił, że oficjalna nazwa zostanie skrócona i stąd na plakacie hasło Gdynia Film Festival.
Szybko, bo już rok później, zrezygnowano jednak z tego pomysłu, stawiając na nazwę Gdynia - Festiwal Filmowy, a od 2017 r. przywrócono nazwę pierwotną - Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Festiwal filmowy w Gdyni zmienił nazwę - artykuł z 2012 roku
Materiał z 2014 roku
Mozartiana to jedna z najbardziej lubianych plenerowych imprez muzyki klasycznej w Trójmieście.
Muzyka poważna polskości się nie boi. Czasem to "znawcy" komplikują sprawę
O ile rozrywka upodobała sobie język angielski, klasyka stawia na łacinę. To oczywiście nic niezwykłego, bo łacińskie nazwy festiwali muzyki poważnej to norma. W Trójmieście odbywają się np. Gdynia Classica Nova, Cappella Angelica czy Mundus Cantat. Tutaj problemu ze sfałszowanym bądź niejasnym przekazem jednak z reguły nie ma, bo melomani są z łaciną osłuchani i potrafią te nazwy bezbłędnie rozszyfrować. Zdarza się też, że - tak jak stało się to np. w przypadku Actus Humanus - festiwal szybko stał się rozpoznawalną w gronie pasjonatów muzyki dawnej marką, więc oni doskonale wiedzą, co się pod tą nazwą kryje. Nie ma potrzeby tłumaczyć tego masowemu odbiorcy, bo jego to może zwyczajnie nie interesować.
Nie brakuje jednak w tym gronie takich wydarzeń, które znakomicie funkcjonują pod polskimi nazwami, jak np. Festiwal Goldbergowski (choć tutaj już w logotypie pojawiła się angielska wersja), Organy Plus czy Gdański Festiwal Muzyczny.
Muzyka poważna. Na co warto wybrać się w najbliższym czasie?
Ciekawa jest też historia nazwy Mozartiany, bo tutaj problem wygenerowała publiczność. Jan Łukaszewski, inicjator festiwalu i jego dyrektor artystyczny, wykombinował sobie, że Mozartiana to będzie taki "Mozart Jana". I ta wdzięczna nazwa, jakże idealna dla hołdu składanemu salzburskiemu geniuszowi, została przez mieszkańców Trójmiasta entuzjastycznie przyjęta. Do czasu, aż ktoś nie wytknął, że ta nasza swojska, polska Mozartiana, to termin pochodzenia łacińskiego, jak Chopiniana czy Schubertiana. I to liczba mnoga, a nie pojedyncza w rodzaju żeńskim, więc należy zupełnie inaczej odmieniać (te!) Mozartiana przez przypadki.
Na przestrzeni lat wykrystalizowało się jednak, że publiczność woli tę Mozartianę, niż te Mozartiana. I my również przy tej naszej, swojskiej wersji, pozostaniemy, pisząc o Mozartianie, a nie o Mozartianach. Może dzięki temu choć odrobinę wydłużymy ten czas, który według sceptyków pozostał naszemu językowi do całkowitego wyginięcia.
Opinie (162) ponad 10 zablokowanych
-
2022-08-16 07:49
Wszystko musi być dedykowane (dedykować to można piosenki lub książki, komuś nie do czegoś), jakby określenia przeznaczone i skierowane zniknęły ze słownika...
- 8 0
-
2022-08-15 16:28
Polacy nie gęsi i swój język mają ? (6)
Chyba jednak gęsi.
- 35 5
-
2022-08-15 16:53
Rejowi nie chodziło o to, że Polacy nie są tym ptactwem (3)
Jemu chodziło to, że nie musimy posługiwać się gęsim językiem, bo mamy swój.
- 8 0
-
2022-08-16 06:24
A gęsim językiem nazywano (1)
Prześmiewczo język francuski, stosowany ówcześnie nawet bardziej powszechnie niż teraz angielski.
- 1 1
-
2022-08-16 07:31
Chodziło o łacinę! Gdzie za czasów Reja francuski jako powszechny język? Nie ta epoka.
- 5 0
-
2022-08-15 18:23
To tak samo częsty błąd jak "kończ waść, wstydu (mi) oszczędź (a nie sobie)"
- 8 0
-
2022-08-15 23:53
Albo raczej społeczeństwo nam gęsieje.
- 6 0
-
2022-08-15 19:53
kaczuszki & kaczaki
- 1 3
-
2022-08-16 07:29
Brak talentu a czasami szmira, którą zasłaniają obcymi nazwami.
Kompleksy wychodzą jak zwykle.
- 8 0
-
2022-08-16 07:15
Uczcie się dzieci
"Tu zamontowany zostanie walidator" można przeczytać we wszystkich tramwajach. Biedni ludzie się boją, że będzie walił w głowę / decydentom by pomogło/ albo produkował in-walidów a walidator to po prostu kasownik. Ale jaki !!! Kasujący zachodnio. Ach jacy mądrzy ci od tramwajów - kosmos nam wprowadzają!
- 11 1
-
2022-08-16 06:51
"Czy nie rozumiesz,
że nadrzędnym celem nowomowy jest zawężenie zakresu myślenia? W końcu doprowadzimy do tego, że myślozbrodnia stanie się fizycznie niemożliwa, gdyż zabraknie słów, żeby ją popełnić. (...) Z roku na rok będzie coraz mniej słów i coraz węższy zakres świadomości."
- 6 1
-
2022-08-16 04:50
Najlepszy festival
Wara od wisłoujścia
- 0 4
-
2022-08-16 00:28
Pseudo kosmopolityzm
Wiocha nad wiochy ! Zapominają w jakim kraju żyją i jakim językiem operują ! PR dla imprezy w jezyku angielskim to tylko tworzy Ciemnota !!! Już znany wieszcz mówił że Polacy nie gęsi i swój język mają !
- 13 0
-
2022-08-15 23:52
Zdecydowanie próżność wymieszana z myślą o zwiększonym prestiżu(pomieszanie pojęć).
Kiedyś było na to określenie w języku polskim-makaronizmy.
- 12 0
-
2022-08-15 16:09
Opinia wyróżniona
W punkt! (5)
Odnoszę wrażenie, że organizatorzy prześcigają się w pomysłach na najbardziej durną i dziwnie brzmiącą nazwę festiwalu, która nie ma żadnego związku z formatem imprezy. A potem się dziwią, że nie sprzedają biletów. Na ten brasswood nie poszedłem, bo nie wiedziałem co to. A po przeczytaniu recenzji żałowałem, bo bardzo lubię zespoły dęte. Sam kiedyś grałem w orkiestrze strażackiej. Jeśli miasto dokłada pieniądze do takich imprez to powinno pilnować tego, żeby materiały promocyjne były dla mieszkańców czytelne i zrozumiałe. Bo to dzięki ich podatkom organizuje się takie rzeczy. W Gdańsku to samo. I w Gdyni tez.
- 31 3
-
2022-08-15 17:18
(1)
Jeden przykład takiego śmiesznego nadużycia akurat można pochwalić. Mówię o Rosi, obecnie Rosii na Przymorzu. Ilekolwiek razy zmienia się uklady w policji i będą zamykać ten ku..dołek, potem go otwierać ponownie, dodaje się kolejne "i" w nazwie. Nazwa zostaje de facto ta sama, nie ważne ile razy otworzą to ponownie:)
- 1 0
-
2022-08-15 23:09
tam działa zamtuz
pod ochroną podobnie jak złodzieje bursztynu w Sobieszewie
- 1 0
-
2022-08-15 21:57
wybierasz po nazwie bez sprawdzenia co jest w srodku? oh. wspolczuje
- 0 0
-
2022-08-15 16:26
Ja tez kiedys poszlam na "Rosemary baby" (1)
myslalam ,ze to o macierzynstwie i matczynej milosci.
A tu taki straszny film! Tytul powinien byc po polsku,nawet z krotkim streszczeniem akcji. I w ogole powinno byc jakies naznaczenie ,czy film /sztuka jest dla ludzi o mocnych nerwach czy tez odpowiedni dla neurastenikow.- 5 9
-
2022-08-15 16:45
Zasadniczo pobieżnie to ten film występował jako "Dziecko Rosemary". Tak, że przykład nietrafiony.
- 6 1
-
2022-08-15 20:43
"Festiwal" tez pochodzi z innego języka
- 4 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.