• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

1000 tajemnic Teatru Muzycznego

Jakub Knera
28 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 

Zobacz, jak wyglądała wyprawa za kulisami i po zapleczu Teatru Muzycznego w Gdyni.


Nie ma się co dziwić, że do gdyńskiego Teatru Muzycznego z licencjami zgłaszają się producenci widowisk zza granicy, skoro jego ekipa ze zwykłego zwiedzania teatralnego zaplecza potrafi zrobić rewelacyjny spektakl.



Podczas wycieczki po kulisach teatru można było zobaczyć m.in. nową stolarnię... Podczas wycieczki po kulisach teatru można było zobaczyć m.in. nową stolarnię...
...scenę gwiazd... ...scenę gwiazd...
...smoka ze Shreka... ...smoka ze Shreka...
...a także po 66 schodach wejść na rusztowanie ponad scenę główną. ...a także po 66 schodach wejść na rusztowanie ponad scenę główną.
Wtorkowy pokaz "Budzenie ducha Nowej Sceny" zaczął się nietypowo. Widzowie nie zebrali się ani przy głównym wejściu, ani przy tym z tyłu budynku teatru, tylko przy bramie "od morza" która od razu prowadzi za nieodkryte wcześniej kulisy. Już na starcie wszyscy dostali informację, że w trakcie ponad godzinnej wycieczki pokonają różnicę aż siedmiu pięter oraz trasę o długości trzech i pół kilometra, która obejmie aż trzydzieści (sic!) mansionów.

Wydaje się to nierealne, ale kiedy za chwilę będziemy pokonywać kolejne etapy wieczornej wyprawy, sami zdziwimy się, że teatr kryje aż tyle niespodzianek i tajemnic. Oto w kolejnych scenkach odgrywanych przez aktorów Teatru Muzycznego widzimy teatr bulwarowy, arenowy, teatr okrucieństwa, muzyczny, alternatywny, misteryjny, kobiecy... aż ciężko je wszystkie spamiętać.

Ważne jest to, że poszczególne sceny odbywają się w kolejnych, arcyciekawych zakamarkach. Schodzimy w podziemia budynków, mijając wielkie pluszowe myszy, aby za chwilę odwiedzić nową stolarnię. Całująca się para w teatrze wielokulturowym, znajduje się pod monumentalną sceną obrotową, a teatr faktu to trzy urocze i seksowne panie, które zabawiają widzów przy szatni. Potem wędrujemy przez chatkę Shreka, przez magazyny pełne krzeseł, po drodze mijając ukryte plany ewakuacyjne całego budynku. Wychodząc z podziemi przez orkiestrę trafiamy na widownię, a za chwilę zaskakuje nas ogromny smok.

Wędrujemy przez teatralny bufet, garderoby pełne wieszaków z ubraniami, przebieralnie czy salę prób tańca. Mijamy stoiska z kapeluszami, perukami, pracownie fryzjerskie, aż wreszcie po 66 wąskich schodach wznosimy się na najwyższy poziom, w akompaniamencie saksofonisty obserwując cały system operowania sceną główną, czując się niemal jak na wycieczce górskiej.

- Kiedy będziemy coś oglądać? - pyta mała dziewczynka swoją mamę. - Przecież cały czas coś się dzieje - słyszy w odpowiedzi.

Bo mimo że poszczególne przystanki ograniczają się do kilkudziesięciu sekund, ciężko nie być pod wrażeniem jak wielką i skomplikowaną machiną jest teatr i jak wiele osób pracuje na jego sukces.

Wreszcie dochodzimy do jednej z ostatnich sal, gdzie gromadzą się wszyscy widzowie, wspólnie wywołując duchy na wzór "Dziadów" Mickiewicza. A zaraz po tym przechodzimy do Nowej Sceny, którą podziwiamy w ciemności w towarzyszeniu chóru, który akt erekcyjny tego miejsca intonuje na niemal wszystkie znane melodie - od musicalowych songów po pieśni kościelne.

Budzenie Ducha Nowej Sceny zorganizowane z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru to rewelacyjny pomysł. Spotkania z aktorami i bohaterami teatralnych musicali to świetny trop do zwiedzenia gmachu budynku teatru i zobaczenia miejsc, zazwyczaj niedostępnych. To także - mimo wszystko - niezwykły spektakl, który potrafi z kulis zrobić drugą scenę teatralną i udowodnić, że przestrzenie między wąskimi przejściami, klatkami schodowymi, garderobami czy salami prób, mogą być tak samo fascynujące jak spektakle na scenie głównej.

Ale przede wszystkim dzięki tej wycieczce można jeszcze bardziej docenić pracę i wysiłek wszystkich aktorów i osób działających na rzecz finalnego kształtu przedstawień. Dzięki temu chce się tu przychodzić jeszcze więcej i jeszcze częściej - "nie tylko w soboty" jak usłyszeliśmy w recytacji wieńczącej teatralną wyprawę.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (33)

  • (1)

    super pomysł. Brawo Teatr Muzyczny. po raz kolejny cos wię dzieje ciekawego., Nie to co w innych trójmiejskich teatrach, nuda nuda i tylko wyciąganie kasy. najgorysz teatr to miejski. Nie cierpię go.

    • 14 7

    • ech

      Ważne ze Miejski gra REWELACYJNE spektakle, ktore się po kolei wyprzedają.

      Dla takiego wyniku zniosą nawet to ze go pani nie lubi.

      • 6 2

  • wspaniały pomysł !!! (1)

    byłam, widziałam, niech żałuje ten kto nie spędził Święta Teatru w Teatrze Muzyczym :-)

    • 13 3

    • ja nie żałuję.

      • 0 3

  • hmm (2)

    Tylko dlaczego nikt wcześniej nie pisał o takiej mozliwości zobaczenia teatru???

    • 11 11

    • hahaha ludzie to są głupi jednak

      • 5 1

    • Pisał, pisał,

      tylko ktoś nie doczytał.

      • 5 1

  • jak to nikt? trąbili o tym od dawna, wiadomości pojawiały się w prawie, w internecie i na stronie teatru.

    • 8 4

  • Chętnie bym pofikał z ta z gumowymi balonami na schodach.

    To tak apps. kultury przez duże "K":-)

    • 2 1

  • Finalny kształt przedstawień ? (6)

    A cóż to za język , budzenie ducha nowej sceny ? Wiadomo od lat ,że Teatr Muzyczny to kulturalny PGR . Rozumiem , że PGR-y też są potrzebne.

    • 5 9

    • (5)

      oj tam, oj tam. Trzeba zachowywać te gorsze teatry, żeby bardziej doceniać te lepsze. A poza tym publiczność na spektaklach i tak nie zna się na muzyce i kwiczy z radości, kiedy na scenie usłyszy pierdnięcie czy zobaczy wielkiego smoka.Na nowej scenie będzie pewnie jeszcze głośniej, bardziej kolorowo, zmieści się więcej gadżetów i w ogóle będzie fajnie. A publiczność lubi jak jest fajnie, na poziomie być nie musi ;P

      • 3 4

      • A który jest na wyższym poziomie? (4)

        Proszę wskaż mi teatr muzyczny w Polsce, który trzyma lepszy poziom?

        p.s. tez nie przepadam za historią shreka, ale nikt nie karze mi go oglądać. Mogę pójść na inny musical.

        • 3 0

        • (3)

          Roma, Capitol, Teatr Rozrywki. Nie chodzi mi o to, że gdyński teatr muzyczny jest złem wcielonym, bo surowiec jest niezły. Chodzi raczej o niedopracowanie kilku kluczowych elementów, co przekłada się na kształt całości. Grzech główny- przykładanie zbyt małej wagi do kwestii muzycznych i brak współpracy wokalistów z orkiestrą. I to nie tylko w Shreku ale także w innych spektaklach.

          • 3 4

          • (2)

            Roma?! :O Widać, że w Romie nie byłeś bardzo długo. Ten teatr reprezentuje bardzo niski poziom.

            • 3 1

            • Byłem ostatnio (1)

              Roma prezentuje wysoki poziom w porównaniu z Gdynią (niestety)
              Roma prezentuje żenująco niski poziom w porównaniu z Broadwayem i WestEndem (również niestety)

              • 1 4

              • a czy to jest w ogóle porównywalne? Inna jest socjologia, historia, podejście do musicalu i teatru w ogóle. Na Broadwayu wystarczy byle klitka i kilku muzyków (wybitnych i wszechstronnych), żeby zrobić świetną sztukę (jak np. Tell me on a sunday, funkcjonujące również pod tytułem Song and Dance). Mega produkcje mają inny budżet, zatrudnia się gwiazdy, nie zaczyna się pracy nad spektaklem dopóki warstwa muzyczna nie jest wykuta na blachę. U nas stara się przede wszystkim zrobić widowiskowe show. Ale nie mamy możliwości zatrudnienia orkiestry symfonicznej w pełnym składzie, nie ma wielomilionowego budżetu na profesjonalną scenografię, nie ma artystów, którzy wykonają skomplikowaną partię wokalną jednocześnie wykonując skomplikowany układ choreograficzny i nie tylko obie te rzeczy zrobią świetnie ale jeszcze nie dostaną przy tym zadyszki. A może są, ale na przykład robią właśnie dubbing do kolejnej części Barbie bo nie ma dla nich etatu w teatrze. W Polsce jakoś lepiej ogląda mi się spektakle nowe, nasze rodzime, ponieważ wszystkie adaptacje są według mnie kiepską karykaturą. A już tłumaczenie tekstu na język polski to profanacja na całej linii! Zacznijmy tłumaczyć operę, przecież te napisy takie niewygodne. Bizet czy inny Puccini na pewno by się ucieszyli;)

                • 2 0

  • (1)

    jedno troche przeraza, ilosc miejsca na nogi w sali kameralnej :-( nie da sie wysiedziec 2 godzinnego spektaklu - opinie taka wystawily rowniez panie biorace udzial w budzeniu ducha nowej sceny

    • 4 0

    • oraz dość pokaźny huk który wydaje zaklapujace się siedzisko
      Gdy ktoś bedzie musiał wyjść i spróbuje dyskretnie wstać - to niechcący narobi hałasu

      a gdy wszyscy zaczną wstawać...

      • 4 0

  • Wszędzie tylko narzekania (12)

    Dlaczego tyle opinii krytycznych?
    Przecież spektakle muzycznego to praca setek osób,orkiestra na żywo,czego wy ludzie byście chcieli?
    Uważam,że Muzyczny trzyma poziom!

    • 8 6

    • Hmm (6)

      Najlepsi aktorzy - dawno w Romie, został w zasadzie tylko Andrzej Śledź, no i jeszcze Szyc trzyma poziom

      najlepsze tytuły - dawno w Romie

      mam wymieniać dalej?

      • 3 5

      • (5)

        Który tytuł w Romie jest dobry? Nędznicy- byli w Gdyni i to ładne kilkanaście lat temu. Nasz Teatr się rozwija. A kogo Roma przygarnęła? Dziedzica?! Bardzo dobrze! Nie nadaje się do naszego zespołu, który trzyma poziom!

        • 1 1

        • Wszystkie tytuly sa dobre w Romie (4)

          1. To Korwin zdjal wszystkie dobre tytuly

          2. Wszyscy najepsi i wiele lat grajacy aktorzy w TM, pouciekali do Romy, Przyklady mozna mnozyc, ale nalezy najpierw znac TM w Gdyni od 20 lat. Zostaly tylko jakies Ole, jak ta wyzej . Plus paru znajomych Dyrekcji
          3. Młodzi adepci ze studia WA w TM rowniez pouciekali do Romy, wystarczy sobie poczytac.

          4.Teatr Roma sie rozwija muzycznie i ma orkiestre. TM Gdynia, juz 12 lat temu rozpoczął demontaż orkiestry, i zwalnianie ludzi z obslugi muzycznej do zera.

          5.Wystarczy porownac ile i jakich przedstawien gra TM Roma, i choc raz byc w TM ROma, by wyczuc roznice poziomow, kunsztu, fachowosci, zaangażowania . No i przede wszystkim Orkiestre, i WOKAL ARTYSTÓW!!

          • 1 2

          • (1)

            Publiczność i krytyka zwykle koncentrują się na tym, co widać. Ja od dłuższego czasu przyglądam się temu, co pomijane w recenzjach a mianowicie orkiestrze i dźwiękowcom. Jeżeli chodzi o speców od nagłośnienia to radzą sobie całkiem nieźle biorąc pod uwagę, że mają za zadanie z garstki muzyków wykreować brzmienie orkiestry symfonicznej. Ale reżyserem dźwięku nie jestem więc moja opinia jest w pełni subiektywna. Co do orkiestry to na dobrą sprawę powinno się rozpisać konkurs na wszystkie stanowiska, pozwalając oczywiście wziąć w nim udział dotychczasowym muzykom. Może dzięki temu wykazaliby się większym zaangażowaniem i profesjonalizmem a nie mechanicznie odtwarzali to, co zapisane w nutach. Mocna i energiczna sekcja dęta czy perkusyjna nie uratuje nędznego brzmienia smyczków.

            • 1 3

            • Ja jestem dźwiękowcem

              chociaż nie z tego teatru
              no i powiem tak - oni żeczywiście trzymają całość, wyciskają z tego co jest ile się da.
              Ale

              - nie przeskoczą fatalnej akustyki sali, która przed remontem kilka lat temu była niemiłosiernie muląca, po remoncie jest zbyt sucha i martwa.

              - nie przeskoczą fatalnego "wczesnocyfrowego" brzmienia konsol Yamaha DM-2000

              - nie przeskoczą tego że aktorzy śpiewają nieczysto (z wyjątkami)

              - nie przeskoczą tego że w orkiestrze jest dosłownie kilka osób

              itd. itp.

              dlatego z rozpaczą usłyszałem że Korwin dalej jest dyrektorem

              • 1 0

          • albo raz skoczyć na Broadway... ja tam byłem na "Phantom", "Aida" oraz "42nd street". Roma - skąd inąd pewnie najlepsza w polsce - w porównaniu z tamtym poziomem brzmi jak chór parafialny z koziej wólki.

            • 1 0

          • Roma ostatnio masakrycznie okroiła orkiestrę i od niektórych dźwiękopodobnychbrzmień aż uszy więdną, więc nie mów że "roma rozwija się muzycznie-" bo póki co, cofa się.

            • 2 0

    • (4)

      akurat to, czy trzyma poziom czy nie, da się ocenić obiektywnie ale jest w stanie zrobić to ktoś, kto naprawdę zna się na muzyce. Orkiestra daje ciała (no ok, może nie cała ale za to w sensie dosłownym), jak pojawia się bardziej skomplikowana choreografia na scenie zamiast chóru pojawia się balet wsparty przez off stage voices, brakuje artystów wszechstronnych nawet nie na miarę Broadwayu czy West Endu ale chociażby na miarę Teatru Capitol! Shrek i Spamalot to przerost gadżetów nad formą, taki pastisz produkcji Camerona Mackintosha, w dodatku wyjątkowo nieudany. Większość teatrów Broadwayowskich charakteryzuje się minimalizmem- najważniejsze są muzyka, gra aktorska i taniec. Reszta stanowi dodatek. Gdyby spektakle teatru muzycznego w Gdyni pozbawić kostiumów, gadżetów i scenografii pozostałoby naprawdę niewiele rzeczy godnych uwagi. Każdy ma prawo do własnego zdania. Trzeba jednak postawić sobie jasny cel. Albo teatr pozostaje w tej formie, w jakiej jest teraz i robi spektakle dla wycieczek szkolnych czy innych zorganizowanych grup, albo otwiera się na nowe możliwości, bierze sobie krytykę do serca i zaczyna rozwijać się naprawdę. A możliwości ma i to wielkie. Tak czy inaczej życzę powodzenia!

      • 2 5

      • i love lalka (3)

        Roma, Capitol, Teatr Rozrywki !? No to mnie zabiłeś forumowiczu-znawco(?).
        A tak na marginesie to śmierdzi mi tu jakimś byłym,albo wielce niezadowolonym pracownikiem teatru...oj nie ładnie, tak nie ładnie,żeby tak we własne gniazdo?

        • 1 1

        • (2)

          Pudło;) Ani były, ani obecny pracownik;) Może przyszły- któż to wie;) Nie rozważałam wprawdzie takiej opcji ale życie bywa pełne niespodzianek;).

          • 0 0

          • i love lalka (1)

            w takim razie może lepiej zawczasu rozważyć jakieś lepsze teatry polecam np:Roma, Capitol, Teatr Rozrywki...
            Ja tam lubię nasz muzyczny i nie mogę się doczekać pierwszego spektaklu na nowej scenie.

            • 2 0

            • Ale ja też lubię. Chyba jeszcze nie przywykłam do tego, że w Polsce każda krytyka ma wydźwięk pejoratywny. Krytyka to także wyrażanie opinii więc ja tylko wyrażam swoją opinię. Jeżeli powiem mojej teściowej, że nie podoba mi się jej nowa fryzura i powinna się inaczej czesać, albo, że powinna rzucić palenie bo szkodzi, to przecież nie znaczy, że jej nie lubię;) Tak czy inaczej do zobaczenia na pierwszym spektaklu na nowej scenie- też nie mogę się doczekać;)

              • 0 0

  • możliwość dla tych co mają 150 zł na zbyciu .... jak dla mnie cena tej niewątpliwej atrakcji trochę przegięta szczególnie w instytucji finansowanej w większości z dotacji ....

    • 8 4

  • Toż to bessęs, duch i tak nie śpi, bo tam jest budowa

    A na budowie spać się nie da. Czemu aktorzy nie maja kaskow na głowie ?

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Cenioną w środowisku Wrocławską Nagrodę Poetycką Silesius w 2010 roku otrzymał trójmiejski poeta...

 

Najczęściej czytane