• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Konflikt w Teatrze Miejskim w Gdyni

Łukasz Rudziński
5 listopada 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 

Problemy na linii: pracownicy Teatru Miejskiego - dyrektor Ingmar Villqist, wstrzymały na kilka dni prace nad festiwalem R@Port, który odbędzie się pod koniec listopada. Udało się je zażegnać, ale do dobrych relacji w teatrze wciąż daleko.



Wielki nieobecny w Teatrze Miejskim, dyrektor teatru i festiwalu R@Port Ingmar Villqist... Wielki nieobecny w Teatrze Miejskim, dyrektor teatru i festiwalu R@Port Ingmar Villqist...
...i to nieobecny na własne życzenie. W lewym górnym rogu widać puste miejsce po fotografii dyrektora w korytarzu Teatru Miejskiego. Ingmar Villqist sam ją zdjął. ...i to nieobecny na własne życzenie. W lewym górnym rogu widać puste miejsce po fotografii dyrektora w korytarzu Teatru Miejskiego. Ingmar Villqist sam ją zdjął.
Dyrektor Ingmar Villqist w październiku we własnym teatrze był gościem, ponieważ pracuje nad premierą spektaklu "Taka fajna dziewczyna jak ty" w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Do Gdyni wróci 8 listopada.

Tymczasem podczas przygotowań do V Festiwalu Sztuk Współczesnych R@Port, który odbędzie się od 21 do 27 listopada, okazało się, że nieobecność dyrektora uniemożliwia podejmowanie jakichkolwiek decyzji organizacyjnych. Nie podpisano m.in. umów z występującymi w Gdyni teatrami.

Pracownicy teatru wysłali więc pismo do władz miasta, w którym oświadczyli, że nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków. Z naszych informacji wynika też, że w piśmie wspomnieli o poniżaniu pracowników przez dyrektora oraz stosowanym przez niego mobbingu.

O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli Teatru Miejskiego. - Potwierdzam, że prace nad R@Portem zostały na kilka dni wstrzymane. Jednak sporne kwestie udało się już uregulować - przyznaje Marzena Szymik z Teatru Miejskiego w Gdyni, rzecznik prasowy festiwalu.

Bardziej rozmowni byli ci pracownicy, którzy zastrzegli sobie anonimowość. - Dyrektor Villqist ubliża nam i poniża nas także w obecności osób spoza teatru, dlatego zdecydowaliśmy się nie ukrywać tego faktu w oficjalnym piśmie do władz miasta. W przypadku R@Portu pracujemy pod presją czasu, podczas gdy dyrektor jest nieobecny. Przez paraliż decyzyjny nie jesteśmy w stanie rzetelnie wykonywać swoich obowiązków.

Wydział kultury UM Gdynia szybko zareagował na pismo z teatru, ale tylko na kwestie dotyczące festiwalu. W tej sprawie pełnomocnictwo uzyskał zastępca dyrektora ds. administracyjnych, Wojciech Zieliński. Jednak o konflikcie personalnym w teatrze, urzędnicy nie chcą mówić.

- Nie czytałem pisma w sprawie R@Portu i nie mogę wypowiadać się na temat zawartych tam treści - zastrzega naczelnik wydziału kultury, rekreacji i sportu UM Gdynia, Włodzimierz Grzechnik. - Problemy związane z przygotowaniami do festiwalu zostały rozwiązane. W sprawach personalnych dotyczących teatru i festiwalu wypowiadać się może tylko dyrektor Ingmar Villqist - ucina dociekania na temat sytuacji w teatrze.

Pracownicy teatru zostali poinformowani, że zastrzeżenia wobec dyrektora będą wyjaśniane po jego powrocie do Gdyni.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (88) 10 zablokowanych

  • Nielogiczni (1)

    Panie Życzliwy, bardzo Pan jesteś nielogiczny. Teatr miał się świetnie za czasów Pani Wernio i Pana Bunscha, a właśnie wtedy Pani Barbara była najbardziej zaangażowana w życie i pracę Teatru. Frekwencja była świetna a Gdynianie z zadowoleniem uczęszczali na spektakle. Teraz kiedy została odsunięta od bieżących spraw przez demona-świerszczyka/pseudo-dyrektora od razu widać co się z Teatrem stało. Więc takie nielogiczne wypowiedzi zostaw dla siebie bo robisz sobie wstyd człowieku. Dlaczego nie może wrócić ktoś z poprzednich Dyrektorów, oni byli zadowoleni z pracy w Gdyni a Gdynia była zadowolona z Nich i dumna z Teatru.

    • 5 3

    • Bzdura. Pracowałam za "czasów pani B." w teatrze j jej działania nie miały żadnego wpływu na frekwencję.

      Pani B. nigdy też nie miała wpływu na repertuar czy inne zagadnienia artystyczne. Nie sprzedawała także spektakli (dziś jej dawny dział też tego nie robi), a jedyne, do czego te panie się ograniczały to wysyłanie faksem informacji o repertuarze dla młodzieży do szkół (z listy według książki telefonicznej). Tak działał podlegający jej BOK. Marketing szukał sponsorów i próbował reklamować scenę letnią i poszczególne wydarzenia w teatrze.

      Frekwencja wynikała z kompatybilności proponowanych (w większości) spektakli z oczekiwaniami widzów, a akurat sama pamiętam jak pani B. i pani Iwonka narzekały, że dyrektor Wernio wygania widzów z teatru, bo robi spektakle ciężkie, trudne i "za bardzo artystyczne". Tak mówiło się w teatrze na przykład o Romeo i Julii, tak marudzili niektórzy pracownicy przy okazji sceny letniej, gdy to pogoda wpłynęła na słabą frekwencję.

      • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Autorką bestsellerowej powieści "Opowieść niewiernej" jest:

 

Najczęściej czytane