Takie wystawy nazywane są czasem pogardliwie "planszówkami". Ale ekspozycji "Potęga i upadek - Zamki Państwa Krzyżackiego" prezentowanej w Muzeum Historycznym Miasta Gdańska nie można nic zarzucić.
Wystawom złożonym wyłącznie z
graficznie opracowanych plansz grozi brak dynamiki i interaktywności. Faktycznie wiele z takich projektów finalnie nie porywa - po prostu wieje od nich nudą.
Wystawa "Potęga i upadek - Zamki Państwa Krzyżackiego" prezentowana w
Ratuszu Głównym Miasta Gdańska, przygotowana
z okazji sześćsetnej rocznicy wiktorii grunwaldzkiej, szczęśliwie uchroniła się przed takimi zarzutami i w swojej kategorii stanowi przykład godny naśladowania. Powodów jest parę i to one jednocześnie zadecydowały o jej atrakcyjności.
-
Od lat z mężem wydajemy książki na temat architektury Warmii i Mazur, która nas fascynuje - mówi
Małgorzata Jackiewicz-Garniec, współautorka wystawy. -
Szalenie ważna w naszych projektach jest strona graficzna - poświęcamy jej dużo czasu. Pewnie żadne wydawnictwo nie czekałoby tak długo na zakończenie pracy autorów, dlatego wydajemy się sami. To nasza pasja - dodaje śmiejąc się.
Na kilkudziesięciu planszach, zawierających
250 fotografii opatrzonych opisami w języku polskim i niemieckim, możemy obejrzeć
aktualny stan 60 średniowiecznych warowni zakonnych, biskupich i kapitulnych z dawnego państwa krzyżackiego, w tym również z dzisiejszego obwodu kaliningradzkiego. Mimo powtarzalności schematu każdej planszy ( fotografie budowli, rysunek jej planu, lata działania i funkcja, oraz ewentualne detale architektoniczne), kolejne obrazy śledzimy z niesłabnącym zainteresowaniem. Dlaczego tak się dzieje?
A to dlatego, że autor tych fotografii,
Mirosław Garniec, fotografik, projektant graficzny i wydawca, odpowiadający za koncepcję i opracowanie wystawy "Potęga i upadek - Zamki Państwa Krzyżackiego", dokonał niezłego wyczynu. Jego zdjęcia, wykonywane o różnych porach roku stworzyły nie tylko
piękną panoramę ukazującą dawną potęgę Zakonu Krzyżackiego, ale uwieczniającą także
uroki polskiego krajobrazu, nierozerwalnie stopionego z średniowieczną architekturą. Proste, ale wysublimowane i efektowne opracowanie graficzne każdej z plansz jeszcze bardziej uwypukla walory fotografii. Dodatkową atrakcją wystawy są olejne
obrazy stylizowane na średniowieczne malarstwo, tworzone w naiwnej stylistyce. Na niewielkich płótnach przedstawiono rekonstrukcje zamków krzyżackich.
I na koniec nie sposób nie wspomnieć o
unikatowości koncepcji wystawy. Przyzwyczajeni jesteśmy do honorowania zwycięstw poprzez gloryfikację tych, którzy wygrali. Mimo, że rok 1410 przyniósł klęskę Zakonowi Krzyżackiemu, wystawa uświetniająca 600-lecie bitwy pod Grunwaldem nie pokazuje Krzyżowców jako przegranych, lecz pokazuje ich największe osiągnięcia architektoniczne, znacznie wyprzedzające tamten czas.
Piątkowy wernisaż wystawy urozmaiciło pojawienie się samych Krzyżaków, a konkretnie grupy rekonstrukcji historycznej Bractwo Rycerskie Kopia Oliwska.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy