• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Żegnajcie, premiery

Katarzyna Gruszczyńska
31 marca 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Teatr "Wybrzeże" nie wywiązuje się ze zobowiązań finansowych dotyczących produkcji i usług, m.in. transportowo-przewoźniczych. Zadłużenie pod koniec 2003 roku wynosiło ok. 1 miliona złotych. Do końca tygodnia teatr musi przygotować szczegółowy plan zmniejszenia kosztów. Jedno jest pewne - zmniejszy się liczba premier. Również w tym tygodniu merytoryczne i finansowe poczynania placówki zostaną skontrolowane.

Teatr "Wybrzeże" podlega Urzędowi Marszałkowskiemu.
- Dyrektor teatru otrzymał pismo, w którym został zobowiązany do podjęcia pewnych kroków, ma przystąpić do rozmów z wierzycielami, musi spłacić długi, przygotować harmonogram - informuje Wojciech Bonisławski, dyrektor Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego.

Maciej Nowak, dyrektor Teatru "Wybrzeże" (zresztą nieuchwytny wczorajszego dnia - red.) nie poniesie żadnych konsekwencji.
- Stałoby się tak, gdyby pieniądze były wydawane niezgodnie z prawem - mówi Wojciech Bonisławski. - Artystyczna działalność teatru nas całkowicie zadowala, widownia jest spora - przyznaje.

Kilka miesięcy temu teatr również miał problemy z wypłacalnością, ale wtedy uderzyło to w aktorów.
Teatr "Wybrzeże" pracuje pełną parą. W marcu niemal każdego dnia grano jakąś sztukę. Sporym wydatkiem był też projekt pod hasłem Szybki Teatr Miejski. Spektakle w ramach STM odbywały się w prywatnych lokalach, wynajmowanych przez teatr. Kilkunastu widzów spod siedziby teatru do mieszkań dowoził wynajęty autobus. Już teraz wiadomo, że liczba premier zmniejszy się, działalność artystyczna zostanie okrojona.

Roczna dotacja dla Teatru "Wybrzeże" wynosi 3,5 miliona złotych - w tym roku o 7 proc. więcej niż w ubiegłym. Dla porównania: Państwowa Opera Bałtycka i Teatr Muzyczny w Gdyni otrzymują po 5 milionów złotych rocznie. - Dotacje są rzeczywiście niskie, ale na tyle nas stać - mówi Bonisławski.

Nie tylko dyrektor Nowak borykał się i boryka z długami.
- Gdy obejmowałem to stanowisko, zadłużenie teatru wynosiło 2,5 miliona złotych, obecnie dług został znacznie zmniejszony - mówi Maciej Korwin, dyrektor Teatru Muzycznego w Gdyni im. Danuty Baduszkowej. - Staramy się jakoś sobie radzić. Trudno porównywać sytuację teatru dramatycznego z teatrem muzycznym, wiadomo, że musical jest bardziej handlowy. Ze swoimi spektaklami Teatr Muzyczny najczęściej odwiedza Bazyleę w Szwajcarii. - dodaje

- Gdy w 1996 roku obejmowałem teatr, długi m.in. w ZUS-ie i w izbie skarbowej były ogromne, na teatrze ciążył wyrok komoroniczy - wspomina Konrad Szachnowski, dyrektor Teatru "Miniatura". - - dodaje.

Opinie (4)

  • Długi

    • 0 0

  • Nie tylko przewoźniko zalegają

    • 0 0

  • Nikomu nie płacą

    • 0 0

  • Nie płacą równierz obsłudze spektaklów zaległości siegają listopada..i nie ma narazie żadnych szans żeby odzyskać pieniądze,

    jedynie postępowanie sądowe. NIech sobie pan dyrektor z pania ksiegową nie wypłaci choć raz pensji, a zapłaci obsłudze niech

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Największe zbiory muzealne w dziedzinie archeologii morskiej posiada:

 

Najczęściej czytane