• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wzruszenia i wspomnienia. Po jubileuszu 70. urodzin Stefana Chwina

Magdalena Raczek
27 kwietnia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Stefan Chwin wraz z przyjaciółmi i wielbicielami swoich książek w piątkowy wieczór w Dworze Artusa w Gdańsku świętował jubileusz 70. urodzin.
Stefan Chwin wraz z przyjaciółmi i wielbicielami swoich książek w piątkowy wieczór w Dworze Artusa w Gdańsku świętował jubileusz 70. urodzin.

11 kwietnia skończył 70 lat. Max, Max Lars, Piotr Zdanowski - to jego pseudonimy artystyczne. Gdańszczanin, powieściopisarz, eseista, profesor i wykładowca uniwersytecki w jednej osobie, autor książek krytycznych i historycznoliterackich, a także rysownik. Stefan Chwin - bo to o nim mowa, w piątkowy wieczór 26 kwietnia w Dworze Artusa w Gdańsku świętował jubileusz swoich 70. urodzin.



W pięknych wnętrzach Dworu Artusa zgromadziło się pokaźne grono wielbicieli, czytelników, przyjaciół i znajomych, jak również przedstawicieli mediów i gdańskiego środowiska związanego z kulturą i nauką. Niestety, wielu gości musiało spędzić tę ponaddwugodzinną uroczystość na stojąco, ponieważ zabrakło dla nich miejsc siedzących.

Jubileusze w Trójmieście


Imprezę otworzył i prowadził przedstawiciel organizatorów - Jarosław Zalesiński, dyrektor Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej. Wydarzenie rozpoczął zaś występ gdańskiego zespołu wokalno-instrumentalnego - Cappella Gedanensis, który zadbał o oprawę muzyczną w trakcie całego wieczoru. Jak się dowiedzieliśmy z podziękowań jubilata na koniec imprezy, zespół ten jest bardzo ceniony i darzony wyjątkową estymą przez pisarza. Wystąpienie to stanowiło zatem swego rodzaju prezent dla profesora od organizatorów.

Jako pierwszy zabrał głos wicemarszałek województwa pomorskiego - Wiesław Byczkowski, który w imieniu marszałka województwa - Mieczysława Struka wręczył jubilatowi medal "za odwagę bycia mistrzem w czasach bez autorytetu". Następnie przemawiała prezydent Miasta Gdańska - Aleksandra Dulkiewicz, która podkreśliła, że "wielkim honorem dla Gdańska jest mieć takiego obywatela", jakim jest Stefan Chwin. Prezydent przywołała również swoje wspomnienia z czasów licealnych, gdy spotykała profesora w komunikacji miejskiej, ale ani ona, ani nikt inny nie ośmielał się do niego podchodzić.

- Dziś też czuję się onieśmielona - mówiła Dulkiewicz. - Nie wiem, czy sprowadził pana do Gdańska palec boży, tajemnicza ręka czy ślepy los. Stało się najlepiej, jak mogło się stać dla tożsamości nas - gdańszczan, dla pamięci, dla wspólnoty, dla literatury i dla nauki. Trudno uwierzyć, że świętujemy twoje siedemdziesiąte urodziny, zdajesz się bowiem być wieczny, jakby poza czasem.
Jubilat otrzymał Nagrodę Prezydenta Miasta Gdańska, jednak - jak zażartowała Dulkiewicz, odnosząc się do jednej z książek pisarza - nie był to "Złoty pelikan". Pamiątkę w postaci symbolu miasta w imieniu Agnieszki Owczarczak - Przewodniczącej Rady Miasta wręczyła Chwinowi radna - Anna Golędzinowska, przywołując słowa Pawła Adamowicza, że autor "Srebrzyska" jest "gdańskim skarbem". Wspomnienia związane ze śp. prezydentem powracały zresztą podczas wydarzenia kilkukrotnie.

  • Stefan Chwin
  • Jubilat - Stefan Chwin odbiera nagrody.
  • Stefan Chwin
  • Stefan Chwin
  • Stefan Chwin i Aleksandra Dulkiewicz
Następnie odczytany został list, który nadesłała profesor Anna Nasiłowska, Prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

- Wszyscy wiele myśleliśmy w ostatnim czasie o Gdańsku, a złożyły się na to tragiczne wydarzenia i niepokojące zjawiska, które dotyczą całej Polski. Gdańsk jest jednak miastem nadziei i pokoju. Stefan Chwin jest pisarzem, który wielokrotnie opowiadał o przeplataniu się tragizmu i nadziei. To on - w "Krótkiej historii pewnego żartu" i jeszcze bardziej w powieści "Hanemann" i w kolejnych utworach zdołał przerzucić most między przeszłością Wolnego Miasta Gdańska a nadzieją na wolność w polskim Gdańsku. To nieprawda, że nowe czasy potrzebują tylko biznesmenów, nie intelektualistów. Potrzebują niezależnego sądu bardziej niż kiedykolwiek, nawet jeśli nauki pisarzy i intelektualistów bywają gorzkie - pisała Nasiłowska.

Trójmiejscy pisarze pod fałszywym imieniem. O pseudonimach literackich


Z kolei laudację dla jubilata przygotował literaturoznawca, prof. Andrzej Zawada z Uniwersytetu Wrocławskiego, znawca twórczości pisarza. Odczytał ją w imieniu autora, który nie mógł być obecny osobiście na spotkaniu, Jarosław Tyrański, aktor Teatru Wybrzeże.

- Sztuka uwodzenia - tym jest literatura według Stefana Chwina. Literatura ma mieć wdzięk, uwodzicielski czar, powinna roztaczać tajemniczy i zniewalający urok. "Bo w nieszczęściu potrzebny jakiś ład czy piękno" - te słowa poety Stefan Chwin uznaje za swój artystyczny manifest. Nie jest przypadkiem, że słowo "piękno" to jeden z kluczy do tej twórczości. Nie tak dawno zobaczyliśmy je w tytule kolejnego eseju autobiograficznego "Zwodnicze piękno" - pisał Zawada.
To właśnie na temat piękna traktował wykład ilustrowany slajdami, który zaraz po laudacji wygłosił bohater wieczoru. Wykład, mimo że publikowany był wcześniej przez "Tygodnik Powszechny", w oryginale nosił tytuł "Czy piękno jest po stronie Dobra, Wolności i Demokracji?".

- Miliony turystów zachwycają się budowlami, które zostały zbudowane z ludzkiego bólu i krwi, a dzisiaj królują ornamentem pięciu gwiazdek na liście dziedzictwa kulturowego UNESCO, ku radości roześmianych wycieczek szkolnych i pogodnych emerytów z Niemiec i Japonii. British Museum pełne jest cennych przedmiotów zrabowanych w Indiach, Egipcie i Grecji. Czy ktoś kiedykolwiek zapłacił ludom Afryki za rabowane przez stulecia szlachetne gatunki drewna - mahoń, heban, palisander - z których zbudowano piękno Wersalu, Zamku Królewskiego na Wawelu i pałacu Buckingham? Piękno, ból i krew - nierozerwalna jednia na ziemi? - pytał retorycznie w trakcie przemowy Chwin.
- W porównaniu z ohydnymi klocami z betonu, aluminium i szkła, które budowane są teraz pośrodku Warszawy, Pałac Kultury jest arcydziełem architektury, chociaż niesie w sobie okropną pamięć przemocy i zbrodni. Ci, którzy chcą go zburzyć, swoją małostkowością przypominają Polaków, którzy po 1918 roku zburzyli piękną, ogromną cerkiew - sobór św. Aleksandra Newskiego, który stał pośrodku dzisiejszego placu Piłsudskiego, dawniej placu Saskiego, zamiast go wspaniałomyślnie przerobić choćby na Muzeum Polskiej Niepodległości. Piękna to była cerkiew i cóż by się takiego stało, gdyby istniała do dziś, ale rozbito ją młotami w pył w patriotycznej zemście za rozbiory i Sybir. Potęga smaku? Ach, Boże drogi... Jeśli się nie może dosięgnąć pięścią dalekiego sprawcy, to się rozbija talerze we własnej kuchni - konstatował pisarz.

O powieści "Srebrzysko" Stefana Chwina


Krystyna i Stefan Chwinowie Krystyna i Stefan Chwinowie
Na koniec odbył się panel dyskusyjny - "krótkie starcie publicystyczne", zatytułowane "Pytania, których Stefan Chwin jeszcze nie usłyszał". Po jednym pytaniu zadali jubilatowi dziennikarze, którzy przeprowadzali onegdaj z nim wywiady: Grzegorz Wysocki, Marek Górlikowski, Barbara Szczepuła, Roksana Jędrzejewska-Wróbel, Maciej Wróblewski, Robert Walenciak oraz Jarosław Zalesiński. Padło pytanie o Marię Janion, o role społeczne (pisarz, wykładowca, mąż, ojciec), zapytano o ulubioną formę pisarską (esej czy powieść?), o książki nieprzeczytane oraz o Gdańsk i jego obecność w twórczości pisarza. Na wszystkie pytania jubilat odpowiadał krótko, zwięźle i z humorem, co zdecydowanie odciążyło patetyczny klimat imprezy.

Ostatnim akcentem wieczoru była prezentacja nowego, kolekcjonerskiego wydania powieści "Hanemann", przygotowanej przez wydawnictwo Tytuł oraz wydawnictwo Oficyna Gdańska. Pierwszy egzemplarz z rąk prezes Agaty Biały otrzymał jubilat. Książka zawiera zdjęcia wybrane przez państwa Chwinów. Publikację można było nabyć po zakończeniu spotkania.

Imprezy literackie w Trójmieście


- To wszystko, co dzisiaj przeżywam, jest jak sceny ze snu. Przypomina mi się 7-letni chłopiec, który chodził ulicą Długą i patrzył z podziwem na Dwór Artusa, i w najśmielszych przewidywaniach nie pojawiła się taka scena, w której w tej chwili uczestniczę i która jest jedną z najpiękniejszych scen mojego życia. A to wszystko dzięki państwu i dzięki państwa obecności, ponieważ ja tutaj widzę na tej sali osoby, które są wzorami z moich powieści - dziękował na zakończenie jubilat.
Wydarzenie zostało zorganizowane przez Miasto Gdańsk, Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną oraz Nadbałtyckie Centrum Kultury.

  • Stefan Chwin
  • Stefan Chwin
  • Stefan Chwin
  • Stefan Chwin
  • Stefan Chwin
  • Stefan Chwin

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (75) ponad 10 zablokowanych

  • Stefan "Nuuuuuuudziarz" Chwin (2)

    Nie przebrnąąąąłem przez żadną z jego książek.

    • 28 14

    • Nie ma to jak książki telefoniczne, to dopiero rewelacja. (1)

      • 0 0

      • Emocje te same.

        • 1 0

  • ukłon

    Są tacy co psioczą na tego człowieka.
    Ale to pracuś. Szacun.

    • 15 10

  • Niech zgoli zarost (1)

    Będzie wyglądał na te 70, a nie na 90, jak obecnie.

    • 15 11

    • Ja juz poprzednio o tym napisalem ale Pan Profesor chyba nie czyta Internetu.

      • 4 3

  • (1)

    Wygląda na 90 lat. Chyba nie służą mu jego poglądy polityczne.

    • 16 7

    • Nie ma to jak szczerbaty gnom ,wygląd młodzieniaszka i wszystkie młódki/Beatki/ na niego lecą.

      • 0 1

  • Bieda i tyle (1)

    Ma politycznych fanów i są zobowiązani wspierać. No to jak wytłumaczyć udział chmary urzędników? Tylko w urzędach są znawcy literatury?

    • 28 11

    • A co

      Chciałeś wszystkich zaprosić na hejt przy grillu z muzą Sławomira?

      • 2 7

  • Nikogo z UG? (5)

    Żaden z licznych przedstawicieli władz uczelni nie pojawil się i nie zabrał głosu?
    Przykro

    • 14 5

    • To jest prywatna uroczystosc z najblizszymi a (4)

      obecni przedstawiciele wladz nie wszedzie sa akceptowani. Czyli ani mile widziani.

      • 4 4

      • (3)

        Prywatna uroczystość za publiczne pieniądze?

        • 5 1

        • To jest wlasnie ciekawe. Ktos z UM sie wygadał jak funkcjonuje to miasto w 21 wieku. (2)

          • 2 2

          • To miasto funkcjonuje normalnie jak na XXI wiek przystało, to nie ex pegeer ze ściany wschodniej i podkarpacia. (1)

            • 1 4

            • No pewnie. I IKM jako miejski lub kobiet wiejskich ;)

              Z warsztatami z gotowania.

              • 0 1

  • czy już

    zaczął lewitować?

    • 17 3

  • Wyglada jak ten dziadek z lopata (1)

    Z Kevin sam w domu

    • 14 3

    • "Dziadek z lopata" to tytul zamierzanego przez Warner Brothers najnowszego filmu amerykanskiego.

      • 3 1

  • Panie Profesorze, jest Pan prawie poltora roku (1)

    mlodszy odemnie ale z ta broda i sumiastymi wasami wyglada Pan jak byl by o 10 lat starszy. Po co robic z siebie starego belfra skoro to mlodosc daje nam skrzydla a nie starosc. Wszyscy chcieli by byc mlodzi i na pewno Pan tez. Co na to Pana zona?

    • 12 6

    • Sprzedawca żyletek uprawia reklamę za darmo?

      • 0 1

  • a skromniej nie można było? (2)

    • 18 4

    • Można było skromniej jak na Nowogrodzkiej.Limuzyna rządowa jedna za drugą i wychodzący z niej cieć z naręcze kwiatów.m (1)

      • 1 3

      • gdzie mieszkasz?

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Nestor trójmiejskich scen, Ryszard Ronczewski, obchodził w 2010 roku w Sopocie okrągły jubileusz pracy twórczej. Który?

 

Najczęściej czytane