Wystawa fotografii Pawła Jóźwiaka

Tak pisze o niej Diana Lenart, kuratorka wystawy, matka festiwalu Open House Gdynia:

Najważniejsi w architekturze są ludzie w środku. I właściwie w tym zdaniu można by zamknąć całą ideę Open House Gdynia. Tak, fascynują nas budynki, przede wszystkim dlatego, że są pretekstem do spotkań z ludźmi. Paweł umie ludzi fotografować, a ja z nimi rozmawiać. Sancho Pansa w tym
przypadku jest przystojniakiem, ja kaszubskim Don Kichotem. Paweł, dziękuję Ci za wspólne wyprawy na rowerach, kolejką, trajtkami. Zjedliśmy zęby na tej Gdyni.

Ta wystawa jest podziękowaniem dla wszystkich gdynianek i gdynian, którzy zgodzili się otworzyć wnętrza swoich domów, pracowni, ogródków. Na wystawie zobaczycie osiemnaście portretów, ale powstało ich dużo więcej. Przyjdźcie pogadać, może znajdziecie na zdjęciach swoich nowych znajomych albo dawnych sąsiadów.

Podczas sesji zdjęciowych wysłuchaliśmy z Pawłem wielu godzin opowieści, często bardzo osobistych. Poznaliśmy historie emigracji, powrotów, życiowych zawirowań. W tym roku wspominamy, czerpiemy z przeszłości, chodzimy tam, gdzie już byliśmy, żeby domknąć te dziewięć lat i dziesięć edycji festiwalu. I niech to będzie tytuł albumu PJ Harvey, czemu nie. Historie z miasta, historie z morza - dedykujemy je Wam.

Wystawa prezentowana jest gościnnie w nowo powstającej galerii sztuki współczesnej Przypływ.

Wydarzenie dofinansowano ze środków budżetu miasta Gdynia. Mecenasem Open House Gdynia jest Invest Komfort.