• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W piekle dzieciństwa. Recenzja książki "Świat porzuconych dzieci"

Aleksandra Lamek
28 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Jadwiga Wojtczak-Jarosz, "Świat porzuconych dzieci", Wydawnictwo Marpress, Gdańsk 2012. Jadwiga Wojtczak-Jarosz, "Świat porzuconych dzieci", Wydawnictwo Marpress, Gdańsk 2012.

Zamiast beztroskich zabaw z rodzicami - pogarda lub, w najlepszym przypadku, obojętność wychowawców. Zamiast smacznego domowego obiadu - rozwodniona zupa i restrykcyjnie wydzielona jedna kromka chleba. Tak właśnie wygląda życie w domach dziecka opisane przez sopociankę, Jadwigę Wojtczak-Jarosz w książce "Świat porzuconych dzieci".



Co jakiś czas opinię publiczną bulwersują kolejne doniesienia medialne o tragicznych wydarzeniach w domach dziecka. Molestowanie seksualne, brutalne akty przemocy wśród opiekunów i wychowanków, brak odpowiedniej opieki medycznej, ciągły strach przed wymyślnymi karami za złe zachowanie - chyba nikt nie ma wątpliwości, że życie w różnego rodzaju placówkach wychowawczych często przypomina najgorszy koszmar. Koszmar tym straszniejszy, że rozgrywający się tuż obok, za zamkniętymi drzwiami i murami budynków, które teoretycznie powinny zapewniać najmłodszym bezpieczeństwo i możliwość normalnego rozwoju.

"Świat porzuconych dzieci" to mocny głos osoby, która przez wiele lat zajmowała się dziećmi z domów dziecka, nosząc im pomoc nie tylko medyczną, ale i wsparcie psychiczne. Sopocianka, Jadwiga Wojtczak-Jarosz prowadziła program "Uratować Życie" mający na celu leczenie ubogich dzieci z byłych republik sowieckich. Jej wspomnienia układają się w mozaikę niezwykłych obrazów, zapamiętanych przez autorkę podczas podróży po Ukrainie, Białorusi czy Gruzji. Przyjemne momenty mieszają się tu z tymi dużo bardziej smutnymi, czy wręcz tragicznymi, wciągając czytelnika w świat skrajnej nędzy i przygnębiającej rzeczywistości różnego rodzaju przytułków, schronisk i domów dziecka.

Autorka prowadzi nas przez zatłoczone sale stołówek, gdzie każde dziecko ma wydzieloną tylko jedną kromkę chleba, "żeby się przypadkiem nie przejadło". Pokazuje zaniedbane, zawszawione dzieci w opłakanym stanie fizycznym, które mogą poskarżyć się na ból dopiero wtedy, gdy "zacznie się lać krew", inaczej nikt nie uwierzy w ich dolegliwości. Wraz z nią wędrujemy po ulicach Ukrainy, zaglądamy do kanałów, gdzie nocują odurzone butaprenem bezdomne dzieci. I wciąż, czytając o kolejnych absurdalnych, biurokratycznych przepisach, zastanawiamy się, gdzie zagubiła się sprawa najważniejsza - dobro tych wszystkich dzieci?

Wojtczak-Jarosz czasem komentuje sytuacje, których była świadkiem, i z goryczą pisze o nie zawsze przyjemnych rozmowach z dyrektorkami poszczególnych domów dziecka. Trudno nie podzielać jej wściekłości i poczucia bezradności, gdy głupio skonstruowane prawo okazuje się silniejsze od woli pomocy dzieciom. A jednak jej determinacja, by znaleźć kolejnych sponsorów i sfinansować jak największą ilość badań i koniecznych zabiegów medycznych jest ogromna. Może gdyby takich ludzi było więcej, los porzuconych dzieci byłby bardziej znośny?

Gdy kończyłam lekturę tej książki, media zaczęły nagłaśniać wiadomość o dwójce opiekunów z rodziny zastępczej z Pucka, którzy przez wiele lat maltretowali, a w końcu zamordowali powierzone im dzieci. I jeszcze raz pomyślałam sobie, że to my, dorośli, możemy stworzyć najmłodszym warunki do normalnego rozwoju i dorastania, ale też możemy zamienić ich życie w piekło. Pytanie tylko, kto poniesie odpowiedzialność za ich dzieciństwo, którego nigdy tak naprawdę nie było?

Opinie (33) 5 zablokowanych

  • Źle zadane pytanie i jeszcze bardziej zła teza (1)

    "Pytanie tylko, kto poniesie odpowiedzialność za ich dzieciństwo, którego nigdy tak naprawdę nie było? "

    Przecież winnych znamy z imienia i nazwiska. Pani kierowniczka uciekła w zwolnienie lekarskie, a starosta który ją zatrudnił, wbrew wymogom konkursu, cieszy się dobrym zdrowiem.

    • 22 2

    • Za tragedię odpowiedzialne było gro urzędników i specjalistów od pomocy

      Począwszy od pracowników pomocy społecznej, PCPR, nauczycieli szkolnych na pracowniku PPP Puck, który odwiedzał rodzinę po śmierci pierwszego dziecka- kończąc. Nikt nic nie zauważył, nikogo to tak naprawdę nigdy nie obchodziło.

      • 6 0

  • Polacy kochają dzieci (2)

    Zwłaszcza te nienarodzone. Z dziećmi narodzonymi bywa już różnie.

    • 82 7

    • Piękne... (1)

      ... słowa dobrodzieju! A jakie modne i wyszukane. Naprawdę! Jak cudownie jest gdy taki komentarz się znajdzie. Od razu w główkach powstaję piękna szaro- różowa galaretka. Oczywiście świadczy to tylko o dobrych intencjach. Brawo! Farmazony w takim stylu nie każdy potrafi wymyślać tak ładne. Idź człowieku do gazetki jakiejś. Zajdziesz daleko. Dziś są w cenie tacy... A świstak siedzi i zawija je w te sreberka... grzeczne i przystosowane społecznie dzieci powinny być "wytwarzane" w placówkach prowadzonych przez ludzi pokroju autora powyższego komentarza. A pardon... wtedy by ich nie było. Ups...

      • 4 7

      • ale pojechało z tobą..

        • 0 0

  • A gdzie ta recenzja ksiązki?

    Fajnie, wiemy, że o dzieciach, ale gdzie ta recenzja?

    • 30 3

  • ??? (2)

    proponuje Pani "autorce" zanim wypowie się na jakikolwiek temat sprawdzić czy ma to potwierdzenie w faktach chociaż w Googlach, dzieci które zginęły w Pucku zostały umieszczone w tej rodzinie w styczniu tego roku więc Ci "rodzice" nie mogli ich maltretować wiele lat jak pisze Pani, wypadałoby się trochę przygotować merytorycznie przed pisaniem czegokolwiek, no i podzielam opinie powyżej... gdzie jest recenzja ??? Pulitzera raczej nie będzie ;))

    • 36 5

    • Dokładnie! (1)

      W ogóle z artykułu wynika, że to pani Jadwiga napisała recenzję tytułowej książki...bo powyższy artykuł recenzją nie jest na pewno. Bełkot i to taki na siłę, choć pani Aleksandra z buźki całkiem, całkiem :D

      P.S. Temat dzieci poruszający i godny uwagi.

      • 3 0

      • Może i tak całkiem całkiem ale to zdjęcie wygląda tak jakby przemoc rodzinna padła na na oko od prawej...a może make up nie wyszedł.

        • 1 0

  • Potworna okładka

    Dawno nie widziałam gorszej.

    • 12 6

  • zrobić to potrafi byle lamus ale na ludzi wychować...

    • 14 2

  • tak, tak ...

    dzieci to jakieś przekleństwo tego świata, lepiej jakby ich nie było
    takie odnoszę wrażenie, czytając artykuł i komentarze ...

    • 6 4

  • jeżeli chodzi o piekło dzieciństwa...

    to polecam książkę "Dziewczynka, która widziała zbyt wiele" Doroty Wardy.

    • 2 1

  • Rodzice

    Winnych znamy z imienia i nazwiska....zawsze rodzice. Powołali na ten świat i...tyle.

    • 1 1

  • dziś w sklepie (5)

    natknęłam się na zbiórkę żywności - kupiłam coś i wrzuciłam do kosza, do którego zbierano produkty. Wyszłam ze łzami w oczach bo nie mogę pojąć, że w dzisiejszych czasach są głodne dzieci...Pieniądze są marnotrawione, wydawane na limuzyny dla urzędników, przykładów jest mnóstwo.Jak sobie pomyślę, że ktoś nie ma na bułkę i patrzy na nią tęsknym wzrokiem...Pomagajmy szczególnie tym najmłodszym, to nie ich wina, że ich życie wygląda tak jak wygląda....

    • 24 0

    • (4)

      nie zapędzaj się aż tak bardzo bo okaże się że urzędnicy to powinni liczyć na liczydłach, w nieogrzewanych pokojach bez okien. Jakby nie było to też praca i też jakieś warunki powinny być. Limuzynami jeżdżą ci najważniejsi ale temu także nie należy się dziwić - kompetentne osoby spokojnie by znalazły taką pracę w prywatnej firmie gdzie i limuzyna by się znalazła.

      • 0 9

      • (3)

        wiesz, kolega dzisiaj stwierdzil po mojej informacji jaka przeczytalem na wp ze rzad nam funduje kolejne podwyzki, ze mieszkanie w tym kraju to jest luxus. holota obiecala nam dobrobyt, a tym czasem klamali w zywe oczy i monitor czy telewizor, mordy te same wszedzie tylko nazwa partii co jaki czas inna. jak tu q... zyc w tym kraju, kazdy wegetuje, ludzie zyja na skraju nedzy, na nic nie ma pieniedzy, o odkladaniu to nawet nie ma mowy. kazdy ucieka gdzie tylko moze za granice bo tutaj zlodziejstwo i wyzysk, jakie mamy zarobki tutaj ?! smiech na sali, z tego trzeba cos kupic do jedzenia, kredyty np na mieszkanie, zywnosc smieciowa bo normalna za droga. cwaniaczki z rzadu wyzyskuja nas na kazdym kroku, co chwile jakies ciecia, za niedlugo wszycscy wyjdziemy na ulice i wtedy sie zacznie, ja tez dolacze chetnie. cierpia jak zawsze najmlodsi, nie stac dzisiaj ludzi na to zeby byly dzieci bo zlodzieje okradaja nas z naszych pieniedzy, to jest tylko i wylacznie ich wina, jak mozna przez caly czas oczszczedzac i zyc w nedzy w imie bany zlodzieji co rzadzi tym krajem.

        • 10 1

        • (2)

          ojoj jaka litania. to wiedz drogi kolego że nie każdy w tym kraju klepie biedę, nie kazdy wegetuje i nie każdy nie może odłożyć. kto obiecywał dobrobyt? nie trzeba mieć specjalnej wiedzy ekonomicznej aby wiedzieć że w gospdoarce istnieje coś takiego jak cykl koniunkturalny. spowolniła globalna gospodarka, w tym i polska i naprawdę trzeba być oszołomem aby winić za to lokalnych polityków jacy by nie byli. polska gospodarka i tak się w tym całym bajzlu dobrze trzyma.

          • 0 8

          • (1)

            nie boj nic, widze ze jestes jednym z nich, ciebie tez rozliczymy jak przyjdzie na to czas, za to ze przylozyles sie do rozkradania tego kraju, wiec nie opowiadaj tu glodnych kawalkow bo ryzy czy bufetowa nie pomoze.

            • 1 0

            • jakim jednym z nich? i kogo za co chcesz rozliczać? każdego kto nie bieduje za to że nie połączył się soliradnie z biedującymi

              • 1 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Kiedy dokładnie rozpoczęła działalność Opera Leśna w Sopocie?

 

Najczęściej czytane