- 1 Setki młodych na wernisażu (45 opinii)
- 2 Wystawa, na której poczujesz, co to urlop (8 opinii)
- 3 Znakomita "Szklana menażeria" (3 opinie)
- 4 Nominacje do Gdańsk Press Photo 2024 (20 opinii)
- 5 W tej bibliotece wypożyczysz narzędzia (50 opinii)
- 6 "Irytują mnie erudycyjne popisy" (8 opinii)
Utkane z pomysłów. 8 Międzynarodowe Nadbałtyckie Triennale Miniatury Tkackiej
17 lipca 2010 (artykuł sprzed 14 lat)
Utkać złotą rybkę, po czym ozdobić ją monetami, wyszydełkować koszulkę dla kamienia lub własnoręcznie wydziergać męskie slipki. Te szalone pomysły, a raczej ich realizacje zakwalifikowały się do gdyńskiego 8 Międzynarodowe Triennale Miniatury Tkackiej. Wystawa zaskakuje - eksponaty zgromadzone w Muzeum Miasta Gdyni nierzadko każą się zastanawiać, czym jest dziś miniatura tkacka.
Nadbałtyckie Międzynarodowe Triennale Miniatury Tkackiej ma już kilkunastoletnią tradycję. Pierwsza wystawa prezentująca małe dzieła sztuki odbyła się w 1993 roku jako triennale, po czym przekształciła się w biennale. Ostatnio znów powróciła do swej wyjściowej formy w cyklu trzyletnim. W tym roku wystawa po raz pierwszy została zaprezentowana w nowych salach Muzeum Miasta Gdyni. Tam potrwa do końca wakacji, a następnie przeniesie się do łódzkiego Centralnego Muzeum Włókiennictwa.
Impreza od początku cieszy się dużym zainteresowaniem, a ilość zgłoszeń pozostaje na podobnym poziomie. Na tę edycję napłynęło 190 prac, z czego jurorzy do ekspozycji wybrali 100. Z tej okrągłej liczby wyłoniono zwycięzców i wyróżnionych. Grand Prix Prezydenta Miasta Gdyni otrzymała artystka Anna Więckowska - Kowalska, a dwie Nagrody Marszałka Województwa Pomorskiego przypadły ex aequo szwajcarskiej artystce Urszuli Gerber Singer i Dorocie Taranek. Nagrodę Muzeum Miasta Gdyni przyznano Silke Schossing z Niemiec.
Przyglądając się konkursowym pracom niedowierzamy, że wszystkie te cudeńka to tylko tkanina. Wyróżniona praca Bogusławy Koszałki pt. "Zmierzch" wygląda raczej jak mała forma rzeźbiarska stworzona z metalu, choć w rzeczywistości jest to kompozycja utkana z metalizowanej nici. Łotewski artysta Rolands Krutovs swoją wyróżnioną pracę skonstruował na kształt miniaturowego obrazu - na niewielkim blejtramie obciągniętym płótnem nadrukował elementy graficzne i wprowadził jedynie drobne elementy haftu. Całkowicie inną, pełnowymiarową filcową formę inspirowaną formą egzotycznego owocu zaprezentowała wyróżniona Brigid Vogler.
Obok przykładów imponujących oryginalnością formy i rozmaitością użytych materiałów znalazły się też prace po prostu lekkie i zabawne. To właśnie one są najciekawsze i świetnie rozluźniają klimat ekspozycji, czyniąc ją strawną nie tylko dla miłośników tej konkretnej imprezy. Włochata forma na kształt płaszczki ze splecionych zielonych nitek, toporna męska bielizna czy filcowy film fotograficzny udowadniają, że tkaninowe dzieła sztuki niejedno mają dziś oblicze, a ich twórcy świetnie się bawią projektując te małe formy. A to przekłada się na przyjemność z oglądania wystawy, szczerze wartej polecenia.
Miejsca
Opinie (2)
-
2010-07-17 21:07
Spoko!
- 4 4
-
2010-07-17 21:36
W sumie nie zachwyca : /
- 3 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.