• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Usunąć czy nie usunąć? "Puste miejsca" w T. Wybrzeże

Łukasz Rudziński
3 lutego 2024, godz. 13:00 
Opinie (106)
Cierpienie kobiety, która zmuszona jest podjąć nieludzką wręcz decyzję, stawiając na szali życie swojego nienarodzonego dziecka, w spektaklu Teatru Wybrzeże z każdą minutą jest potęgowane. Cierpienie kobiety, która zmuszona jest podjąć nieludzką wręcz decyzję, stawiając na szali życie swojego nienarodzonego dziecka, w spektaklu Teatru Wybrzeże z każdą minutą jest potęgowane.

To jeden z tych spektakli, które śledzi się ze ściśniętym gardłem, a czasem przez łzy. Sztuka Clàudii Cedó "Puste miejsca" poświęcona jest trudnemu do wyobrażenia cierpieniu kobiety, której ciąża jest zagrożona. Jej świat z każdym kolejnym dniem spędzonym na szpitalnym łóżku coraz bardziej rozpada się na kawałki. Bardzo empatyczny, buzujący emocjami spektakl wystawiony w Starej Aptece Teatru Wybrzeże opowiada o wielkiej rozpaczy, bólu, próbie zrozumienia tego, jak doszło do tego, że zamiast szczęścia jest pustka.



Oczekiwanie na przyjście na świat potomka jest szczególnym momentem życia, często okupionym wielkim stresem, zwłaszcza jeśli ciąża nie przebiega modelowo. Lekarska diagnoza może w okamgnieniu zmienić radosny czas ekscytacji w horror. Tak właśnie stało się w przypadku Julii i Paula, bohaterów "Pustych miejsc". Julia dowiaduje się, że w jej macicy nie ma płynu owodniowego, a szanse na to, że donosi ciążę i urodzi żywe dziecko są bardzo niewielkie.

SPEKTAKLE Co grają w teatrach

Kanał Nova Polska
lip 1
Kanał Nova Polska
komedia
Scena Teatralna NOT
Klimakterium 2... czyli menopauzy szał
6.2
paź 22
Klimakterium 2... czyli menopauzy szał
spektakl muzyczny
Teatr Muzyczny
Klimakterium... i już
6.8
lis 16
Klimakterium... i już
spektakl muzyczny
Teatr Muzyczny
Klub mężusiów
6.0
gru 7
Klub mężusiów
komedia
Scena Teatralna NOT
KONCERT SYLWESTROWY - REWIA 2000+
gru 31
KONCERT SYLWESTROWY - REWIA 2000+
spektakl muzyczny
Teatr Muzyczny

Dziewczyna znajduje się w piątym miesiącu ciąży, za późno by doszło do samoistnego poronienia, za szybko by dziecko miało szansę trafić do inkubatora. Unieruchomiona na szpitalnym łóżku może liczyć na mały cud czyli zasklepienie pęknięcia błon płodowych i regenerację wód płodowych, ale musi liczyć się z tym, że w każdej chwili płód może umrzeć, a sama ryzykuje infekcję, czyli własne zdrowie i życie. To do niej należy decyzja, czy ciąża ma być kontynuowana.

Bohaterka grana po mistrzowsku przez Katarzynę Dałek (na fotelu) może liczyć na pełne wsparcie rodziny (na zdjęciu z matką, graną przez Marzenę Nieczuję-Urbańską). Bohaterka grana po mistrzowsku przez Katarzynę Dałek (na fotelu) może liczyć na pełne wsparcie rodziny (na zdjęciu z matką, graną przez Marzenę Nieczuję-Urbańską).
Tę pełną cierpienia, bólu i goryczy historię śledzimy w formie retrospekcji. Najpierw pojawia się krótka filmowa migawka, w której widzimy parę w sali porodowej. Na napiętych z nerwów twarzach rysuje się przede wszystkim zmęczenie. Potem w formie retrospekcji i rozmów ze swoim alter ego Julia powraca do punktu, w którym jej wizja przyszłości zaczęła sypać się jak domek z kart. W detalach przywołuje stany towarzyszące wizycie w szpitalu, przeczucie, że coś jest nie tak podczas badania USG, diagnozę, próbę oswojenia się ze stanem permanentnego zagrożenia i zwierzęcym wręcz instynktem przetrwania, przejawiającym się walkę o nienarodzone dziecko.

Gdzieś w tle jest wspierający partner, kochająca rodzina i przeróżni pracownicy szpitala - pełen zestaw pielęgniarek (od tych ciepłych i wspierających, przez niewprawne praktykantki, po oschłe i zasadnicze piguły), ginekolożka, psycholożka, położna. Jakąś formą przeciwwagi dla głównego tematu jest praca Paula - oświetleniowca w teatrze, w którym przygotowywana jest premiera znanego reżysera. Tak zwane normalne życie, z którego całkowicie wyłączona została Julia, dzieje się tuż obok - ktoś kogoś uwodzi, ktoś ekscytuje się zbliżającym spektaklem, ktoś robi zakupy, można nawet obejrzeć film. Dla Julii wszystko to jest jakby za ścianą - ona pomimo całej otoczki z kluczowym dylematem pozostaje sama: walczyć do samego końca czy się poddać?

Julia ma swoje alter ego, z którym wraca do traumatycznych wspomnień z pobytu w szpitalu. Julia ma swoje alter ego, z którym wraca do traumatycznych wspomnień z pobytu w szpitalu.
Reżyserka Lena Frankiewicz konfrontuje widzów z tematem kobiecego cierpienia nie po raz pierwszy. W znakomitej "Nieczułości" koncentrowała się na kobiecej niedoli jako doświadczeniu międzypokoleniowym, właściwym kobietom w każdych czasach. Tym razem ta niedola ma twarz cierpiącej Julii, której przeżycia w mistrzowski sposób odgrywa Katarzyna Dałek. Aktorka dostała niezwykle trudny materiał, bo historia Julii jest wewnętrznym lamentem, bez momentu wytchnienia - oczy widzów przez cały spektakl są skierowane przede wszystkim na nią. To niemal dwugodzinny seans bólu, cierpienia, paraliżującego momentami strachu, momentów zwątpienia, iskierek nadziei i gigantycznej rozpaczy.

Śledzimy Julię w dwóch perspektywach jednocześnie - pogrążoną w depresji dzisiejszą Julią i tę, która przeżywa na naszych oczach swój wielki dramat. Katarzyna Dałek doskonale radzi sobie z tą ekstremalnie trudną rolą, ani przez moment nie popadając w patos czy fałsz. Dlatego z wielu miejsc na widowni słychać płacz, bo spektakl w zamyśle Leny Frankiewicz jest prawdziwą emocjonalną bombą, której nie rozbraja od początku do końca. Gigantyczny ładunek emocjonalny spektaklu ma ogromną siłę rażenia.

Piotr Biedroń bardzo dobrze odgrywa w pełni zaangażowanego, wpierającego i kochającego partnera Julii. Piotr Biedroń bardzo dobrze odgrywa w pełni zaangażowanego, wpierającego i kochającego partnera Julii.
Urzeka wspaniała scenografia i jeszcze piękniejsza reżyseria świateł Agaty Skwarczyńskiej. Cała, pełna nieregularnych kształtów podłoga, wyłożona jest drobnym czerwonym piaskiem symbolizując pustynną pustkę, w której znajduje się główną bohaterka. Scenę zaś ograniczono ścianami z dykty, z boku i u góry. Jednak górna ściana wygląda jak poszarpana, jakby została rozdrapana gigantycznymi szponami przez nieznaną siłę, co buduje nastrój niepokoju i zagrożenia. Z tyłu widzimy ścianę wspinaczkową, co umożliwia aktorom różne działania fizyczne w tle (choreografię przygotowała Anna Steller).

Na pierwszym planie znajduje się tylko pustynna pustka i fotel ginekologiczny służący też za łóżko szpitalne. Całość Skwarczyńska doświetla przeróżnymi kolorami i paletą półcieni, tworząc piękne, niezwykle efektowne kompozycje. Także delikatna muzyka Miłosza Pękali wydaje się zrośnięta z tkanką sztuki Clàudii Cedó. To znakomita przestrzeń dla aktorów, którzy świetnie się w niej odnajdują.

Jednym z niewielu utrzymanych w tonie komediowym epizodów jest wyjazd Julii i Paula w bezdroża Stanów Zjednoczonych, co świetnie wpisało się w wysypaną czerwonym piaskiem scenę Starej Apteki. Jednym z niewielu utrzymanych w tonie komediowym epizodów jest wyjazd Julii i Paula w bezdroża Stanów Zjednoczonych, co świetnie wpisało się w wysypaną czerwonym piaskiem scenę Starej Apteki.
Bardzo trudną, chociaż znacznie mniej eksponowaną rolę Paula, z wyczuciem i taktem odgrywa Piotr Biedroń. Oglądamy w jego wykonaniu wręcz nierzeczywisty obraz bezgranicznie oddanego, kochającego i wspierającego partnera. W żadnym momencie emocje Paula nie są jednak przesadzone - nieustannie stara się on zająć czymś Julię, by nie była z myślami i paraliżującym strachem sama. Ciekawym dopełnieniem spektaklu jest dialogująca z Julia wyobrażona przez nią Julia 2 (Dorota Androsz), spełniająca również rolę narratorki popychającej akcję do przodu.

Wyraziste w każdym epizodzie są Marzena Nieczuja-Urbańska (grająca matkę Julii, różne pielęgniarki i lekarkę) oraz Sylwia Góra (m.in. aktorka Gloria, ginekolożka czy przyjaciółka Julii). Zestaw aktorski uzupełnia Krzysztof Matuszewski, wprowadzający w roli ojca Julii odrobinę tonów komediowych.

W epizodach poza szpitalnym łóżkiem bardzo dobrze wypada Sylwia Góra w roli aktorki Glorii. W epizodach poza szpitalnym łóżkiem bardzo dobrze wypada Sylwia Góra w roli aktorki Glorii.
Tym, co trudno przełożyć na naszą rzeczywistość, jest odruchowa wręcz skłonność bohaterów do dzielenia się swoim dramatem - wszyscy natychmiast dowiadują się o problemach Julii i Paula od samych zainteresowanych, którzy nie szczędzą innym najdrobniejszych szczegółów swojego położenia. Hiszpańska autorka nie widzi w tak intymnych kwestiach niczego wstydliwego i oczywiście ma rację, jednak w Polsce ludzie mierzący się z podobnymi dramatami z pewnością nie są tak wylewni.

Młodzi aktorzy z Trójmiasta w filmach i serialach


Czy spektakl ten może mieć działanie terapeutyczne? Z pewnością tak, bo traum, które pieką do żywego i o których trudno rozmawiać nawet z bliskimi (jak poronienie, śmierć dziecka, ale też bezpłodność, gwałt czy zdrada) jest więcej. Spektakl Leny Frankiewicz wpisuje je w pewne wspólnotowe doświadczenie kobiet z przekazem "nie jesteś sama", co z pewnością może przynieść ulgę osobom przeżywającym podobną traumę.

"Puste miejsca" są pięknym wizualnie, dopracowanym w każdym detalu spektaklem, z prawdziwym popisem aktorskim Katarzyny Dałek, dzięki której dramat jej bohaterki rezonuje jeszcze długo po wyjściu z teatru.

Spektakl

8.1
7 ocen

Puste miejsca

spektakl dramatyczny

Miejsca

Spektakle

Opinie (106) ponad 10 zablokowanych

  • Cudownie. Tego nam trzeba! (3)

    Ma być wstrząsająco, walnąć po głowie. By nie myślała, po co to wszystko

    • 23 7

    • Dobrze ze zwrócono uwagę, ze nienarodzone dziecko jest po prostu człowiekiem (1)

      • 12 3

      • nie no gdyby było symbolem , przedmiotem albo nawet bóstwem nikt by się tym nie przejmował

        nie zwrócono niczyjej uwagi do cholery - to jest kwintesencja to punkt wyjścia ! Skąd wy sie bierzecie ludzie - komentujcie jakieś artykuły dotyczące tych aspektów rzeczywistości , kto®e rozumiecie

        • 1 3

    • cytuję "ma być wstrząsające walnąć po głowie żeby nie myślała" ten wpis mówi wszystko o tobie mój drogi autorze wpisu

      ciekawe czy wogóle dostrzegasz nonsens tej konstatacji ? Pomijam fakt ,że nie widziałeś sztuki. Nie będę dociekał czy twoja wrażliwość uwzględnia współczucie dla kobiet, które codziennie na całym świecie doświadczają podobnych sytuacji granicznych - traum przewartościowujących wszelkie wartości. Zastanawia mnie jedno - jak coś wstrząsającego ( sztuka w tym wypadku) co "daje po głowie" może powodować ,że przestajemy myśleć ? I ,że w założeniu powstaje ten spektakl po to żeby widz przyszedł do teatru i przestał myśleć ? To na prawdę fenomen- błagam opwiedz mi o nim. Może u Ciebie obcowanie z egzystencjalnymi problemami w sztuce , sztuka sama w sobie wprowadza Cię w stan wegetacji ?

      • 5 4

  • Nic nowego (2)

    To co zawsze w tym przybytku. Kontrowersyjny temat, ekshibicjoniści i marna scenografia

    • 57 20

    • Co jest kontrowersyjnego w przeżyciach kobiet? Leżałeś kiedyś na patologii ciąży? Wiesz ile łez tam jest wylewanych?!

      • 9 14

    • marna scenografia ekshibicjonizm i kontowersyjny temat - przybytek o którm piszesz to....Kościół ?

      • 8 16

  • (3)

    Kontrowersja to nie sztuka.

    • 51 14

    • a kontrowersyjna sztuka to sztuka czy nie sztuka - panie teatrologu panie esteto no jak to jest ?

      eh te komentarze ignorantów , którzy nie widzieli spektaklu, i to nawet nie tego tylko wogóle jakiegokolwiek - masakra

      • 9 9

    • Co w tym kontrowersyjnego???

      To samo życie.

      • 9 5

    • A gdzie tam są kontrowersję?

      Tak ciężko patrzy się na cierpienie kobiet? To co ludzkie, normalne, fizjologiczne zaczyna być kontrowersyjne? Kobiety rodzą. Kobiety czasem mają problemy z ciąża i czasem jak w tym spektaklu, są zmuszone urodzić martwe dziecko. Spektakl nie jest kontrowersyjny, jest życiowy, ale zapewne większość nie może patrzeć na ten ból. Samo życie to sztuka, bo czym jest sztuka bez życia?

      • 2 1

  • Kiedy coś na poziomie? (5)

    Kontrowersje to nie wszystko

    • 44 19

    • Na twoim ? Oj chyba nigdy :)

      • 9 6

    • Co jest kontrowersyjnego w przeżyciach dużej części społeczeństwa? I przełożenie tego na język sztuki.

      • 9 1

    • Mnóstwo głupich komentarzy człowieka, który nie chodzi do teatru... (1)

      • 6 6

      • Na co ma chodzić? Na kontrowersje?

        • 3 1

    • Wzięła pigułkę dzień PO

      I się dziwi, że coś poszło nie tak

      • 0 2

  • (8)

    Sztuka ma wywoływać emocje, przemyślenia - to nie ma być pławienie się w swojej strefie komfortu.
    Temat bardzo trudny i praktycznie niedostępny osobom których bezpośrednio nie dotknął
    Brawo! Poruszanie trudnych tematów i emocji jest ważne - mnie dobija wszelka glupkowatosc i pczekiwanie tylko rozrywki od Teatru

    • 124 65

    • Owszem. Nie ma natomiast być głupawa i odrażająca. Tylko tyle. Takie emocje to na wojnie

      • 11 2

    • (3)

      Teatr stworzono po to aby przynosił ludziom radość, wzruszenia i rozrywkę. Myślisz, że przedstawienie jest w stanie zmusić do głębszych przemyśleń. Po to jest życie i codzienne problemy .W życiu będziesz się wzorować i opierać swoje wybory na tym co zobaczyłeś w teatrze. Współczuję Tobie

      • 5 11

      • Twoj komentarz pokazuje

        jak bardzo nie rozumiesz roli teatru i sztuki w ogóle.

        • 14 2

      • Próbuj zrozumieć

        Oho, chyba jakiś katolik. Prawdziwa fasadowość, twórz sobie iluzje podparte boskimi prawami sam, nie wmawiaj, że życie nas nauczy - oby takich rzeczy nie musiało nas uczyć.

        • 4 3

      • Teatr i cała sztuka to życie

        Sztuka ma nie tylko bawić, ale i zmuszać do refleksji, zastanowienia się i dyskusji. To dobrze, że są poruszane rożne tematy. Od zabawy i fantazji, przez wzruszenia lub strach po bardzo poważne i trudne aspekty ludzkiej egzystencji. Nie bójmy się stawiać temu czoła, bo każdy ma w życiu chwile, kiedy staje przed jakimś trudnym wyborem...

        • 2 0

    • Stąd puste miejsca w teatrze..,

      Huehuehue na takie nikt nie będzie chodzić, Przeginka,

      • 0 8

    • to moze porusza temat zabijania cywili w strefie gazy?

      • 2 1

    • Sztuka ma nie tylko wyciągać odbiorców ze strefy komfortu, ale także ma bawić, nieść radość, pokazywać piękno, budzić refleksję

      Szokować? Budzić odrazę? Niekoniecznie.

      • 0 0

  • usunąć co? coś mało tam o dziecku jako osobie posiadającej prawo do życia i ludzką godność. reżyser spektaklu pewnie "zapomniał" (15)

    wspomnieć co to jest syndrom poaborcyjny bo po co, znam kobiety które usunęły ciąże z wygody i teraz mają wielkie problemy ze zdrowiem psychicznym, taka kobieta nie przestaje być matką, jest matką zabitego dziecka

    • 192 169

    • idź do teatru sztukę i wyrób sobie opinię na jej temat , a nie tutaj wypisujesz jakies banialuki rodem z ambony

      • 70 48

    • W sztuce akurat ciąża ma powikłania, wody odchodzą w 5. miesiącu. Nie ma tu kwestii wygody, to jest wybór między zdrowiem i życiem Julii a jej wyczekiwanym dzieckiem, którego zdrowie i życie wcale nie jest pewne. Obejrzyj spektakl najpierw, a potem się zastanów, co wypisujesz.

      • 60 11

    • Rozważanie ,,usunąć czy nie" doprowadza do nerwicy. (6)

      Wie o tym każdy specjalista ale jeszcze nie jest to trauma. Niestety jest cena za ,,wolność" i powszechna seksualizację życia. Przez kogo pisane są artykuły na ten temat, ileż psycholożek wypowiada się na temat seksu, Wszechmocy Kobiet i
      samorealizacji. W ubiegłym roku zanotowano najmniejszą ilość urodzeń po wojnie. Jak jest ,,Robta co chceta", to "mata co chcieliśta".

      • 26 41

      • W ubiegłym roku zanotowano najmniejszą ilość urodzeń po wojnie... (5)

        Bo to nazywa się dojrzałość. Emocjonalna albo intelektualna albo ekonomiczna. Afryka rodzi na potęgę. Im większa bieda, głód i zacofanie, tym więcej się płodzi. Koło. Będzie ich więcej a nas mniej. Wow. Lepsza ilość, czy jakość ? Aborcję zostawiam kobietom. Jestem facetem i jestem za. Za świadomym wyborem. Za prawnym prawem do wyboru !! Za brakiem kar ! Nie chcesz, nie rób, ale nie płacz jak "Afryka".

        • 40 23

        • Dojrzałość emocjonalna...? (1)

          Fizyczna - jasne, ekonomiczna - jasne. Temat dojrzałości emocjonalnej to jest wielki dół nawet wśród duchowienstwa. Kiedy jezuita (!) Anthony de Mello pisał książki to przyszły papież Benedykt XVI wstawił je na indeks!? Gdybyśmy coś na ten temat robili to nie byłoby takiego dramatu...

          • 3 14

          • Dojrzałością jest nie plodzic dzieci gdy się ma to nie jest gotowym.

            • 20 1

        • (2)

          Czyli jak wygląda jakość ? Pan z panem, pani z panią albo ona i on i mały biały piesek do którego zwracają się chodź do mamusi i tatusia?
          Tu nie chodzi o jakość tylko o przedłużenie gatunku. Ludzkość dąży do samozagłady.
          Młodzi boją się odpowiedzialności dlatego jest nas coraz mniej.
          Dla poprzednich pokoleń najważniejszym było poczucie odpowiedzialności za Polskę, to aby wyżywić rodzinę i mieć dach nad głową a dzisiaj najważniejsza jest kariera, samochód, dobra zabawa. Totalny brak patriotyzmu i odpowiedzialności za losy Ojczyzny. Róbta co chceta a jak będziecie już starzy szklankę wody poda wam może ktoś z innego kontynentu albo zostaniecie poddani eutanazji bo będziecie tylko obciążeniem

          • 13 16

          • Afryka nadrobi

            część ludzkości wyginie na własne życzenie,nadrobi Afryka i Azja.Chyba,ze im tez zrobi się za dobrze

            • 8 3

          • Po pierwsze: jakoś nie widzę rychłego wyginięcia gatunku. Prędzej szlag nas trafi z powodu katastrofy klimatycznej niż z powodu zbyt małej populacji.
            Po drugie: zyciea się tylko jedno i nie Ty będziesz ludziom mówił jak je przeżyć. Jak ktoś się spełnia rodząc dzieci i zarabiając na rachunki - jego sprawa. Ktoś inny woli podróże, karierę i szybkie samochody. Ma do tego święte prawo. Patriotyzm w twoim mniemaniu to pasmo cierpień i poczucie wiecznego zagrożenia. Dla mnie to radość z tego kim jestem, to że place podatki które budują mój kraj - a mogę to robić dzięki tej strasznej "karierze" i zarobionym dzieki niej pieniądzom. To przestrzeganie prawa, segregowanie śmieci, wolontariat. A Ty co ostatnio zrobiłeś dla kraju? Może oddajesz krew? Albo jesteś w bazie dawców szpiku? Zgadzasz się na pobranie organów? Udzielasz się jako wolontariusz na rzecz dzieci, seniorów, OzN, a może zwierząt? Przekazujesz darowizny, przeznaczają 1,5% na jakiś słuszny cel? Chodzisz do lasu czy na plaże zbierać śmieci? Czytasz polskie książki, słuchasz polskich artystów, chodzisz do teatru, opery? To jest nowoczesny patriotyzm, a nie ta martyrologiczna wydmuszka która się odurzasz.

            • 17 10

    • Usunąć !

      Połowę miejsc na widowni !

      • 9 9

    • Naprawdę

      On wie co czuje ona ?

      • 7 2

    • (2)

      Nie istnieje coś takiego jak syndrom poaborcyjny. Nie wierzę że znasz takie kobiety, one zwyczajnie nie istnieją, wymyśliłeś je na potrzeby tego pożal się boże komentarza. To jest teatr, to jest sztuka, idź być mądry gdzie indziej.

      • 4 22

      • "Nie istnieje coś takiego jak syndrom poaborcyjny" (1)

        Jestem psychoterapeutą z certyfikatem ,,Lekarzy bez granic" - na temat Katastrof i Kataklizmów uzyskanym 27 lat temu.
        Piszesz Waść bzdury!

        • 14 3

        • Zwracam uwagę na zadziwiającą ciszę środowiska medycznego

          W ramach terapii nie stosuje się farmakologii. I co więcej - nie będzie skutecznego farmaceutyku na tę chorobę. Jeśli ktoś myśli inaczej to nie zna specyfiki tej jednostki medycznej.
          A psychoterapia jest czasochłonna i trudna a ludzie chcą krótkiej i taniej. Brak specjalistów, pieniędzy i znajomości problemu wśród decydentów.

          • 2 0

    • Aborcja

      Wypowiadać się na takie tematy powinny kobiety, które znalazły się w takiej sytuacji! Nie jesteś w stanie powiedzieć "nigdy" nie będąc w takiej sytuacji.... jest tyle składowych i zmiennych, że nie sposób być pewnym. Byłam w takiej sytuacji, musiałam wybrać swoje zdrowie i życie, ( i mojej 2 dzieci ze mną lub być może beze mnie) a życiem dziecka. Wybrałam siebie. Zapraszam do odwiedzenia kliniki w Niemczech , gdzie dokonuje się aborcji. Nie widziałam tam ANI jednej kobiety, która by nie przeżywała tego. Każda miała swoją, tragiczna historię, każda inna....I nie spotkałam tam dziewczyn, które chciały usunąć ciążę, bo wpadły na dyskotece...

      • 10 3

  • Po załączonych zdjęciach (3)

    widać, że to jest jakiś kolejny bzdet. Kiedyś do teatru chodziłem bardzo często. Teraz, choćby mi dopłacali - nie pójdę.

    • 57 31

    • co za przenikliwość wiesz ,że sztuka jest słaba po ...zamieszczonych zdjęciach ? WOW ! wymiatasz mordeczko :)

      rozumiem ,że kiedyś chodziłęś do teatru ale przestałeś - w sumie logiczne bo po co - lukniesz na foty wyjdzie na to samo .

      • 7 11

    • Spoko

      Dla ciebie są powtórki Kiepskich na Polsacie i zgrzewka browara ;)

      • 6 10

    • Masz rację może Ci zaszkodzić.

      • 1 0

  • No dramat po prostu. (3)

    Jak tak dalej pójdzie to niedługo w teatrze będą pokazywać transmisję na żywo z przeprowadzania aborcji. Oczywiście z obowiązkowym udziałem wycieczek szkolnych. Ten świat się musi zawalić, nie ma innej opcji.

    • 124 77

    • spoko nie chodzisz do teatru to sie nie przejmuj :) czy ja muszę znościć transmije z mszy w TV ? Nie bo nie oglądam i tyle. (2)

      • 21 34

      • Ale transmisję z chanuki oglądasz z wypiekami na twarzy? (1)

        • 17 14

        • Wiesz bogow potrzebują ludzie ktorzy sa zawiedzeni

          Ja nie przepadam dlatego Noe wyszedł Ci ten żarcik:) Co do Juaizmu to przynajmniej rabini nie gwałą masowoi dzieci jak księża

          • 1 7

  • Zawsze w takich chwilach jest się samemu

    Nic tu nie pomogą żadne zaklęcia "nie jesteś sama". ŻYcie dziecka i twoje życie zależą od lekarza, który musi wiedzieć kiedy zacząć ratować życie matki, bo za chwilę nie uratuje nikogo.

    • 35 3

  • (6)

    Lewica chce aborcji do 6 miesiąca ciąży, tak na początek. Tusk kazał podpisać całej partii, ze są za aborcją na życzenie do początku 4 miesiąca. Tak więc już nigdy nie zagłosuję na nich. Nie pisz, że to nieprawda, poszukaj w necie

    • 59 24

    • no i git i teraz tak będzie przez następnych parę lat - tyle. nie nak®ecaj sie tak bo to wyniszczające

      a to jest temat na forum dotyczący spektaklu "Puste miejsca" jak nie masz gdzie się powku...wiać na rzeczywistość polityczną to idź na spacer lepiej na tym wyjdziesz

      • 11 11

    • Nie będzie żadnych zmian. Lewica jest już "ograna" (1)

      • 5 4

      • Oby były

        Będzie mniej wyborców tej rudo-teczowej koalicji

        • 6 2

    • (2)

      12 tygodni to 3 miesiące, nie 4. Naucz się liczyć

      • 6 4

      • (1)

        Różnica jednego dnia między 3 a 4 miesiącem, ale mialeś się o co czepnąć, to najważniejsze. A wiesz jak wygląda dziecko w wieku 12 tygodni? Usuwać na życzenie, obrzydliwe i haniebne!

        • 11 2

        • To jest zasadnicza różnica

          Jeżeli tego nie wiesz, to nie mamy o czym rozmawiać.

          • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie pierwotnie mieściła się siedziba starego Żaka znanego jako Klub Studentów Wybrzeża Żak?

 

Najczęściej czytane