W piątkowy wieczór, 17 listopada, w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim odbyła się światowa premiera Oratorio Secondo gdańskiego kompozytora Johanna Daniela Pucklitza w wykonaniu gdańskich zespołów Goldberg Baroque Ensemble, Goldberg Vocal Ensemble oraz międzynarodowych solistów: Sidonie Gudrun Otto - sopran, Elviry Bill - alt (debiut), Georga Poplutza - tenor, Thilo Dahlmanna - bas pod artystycznym kierunkiem Andrzeja Szadejki. Trzykrotnym wykonaniem tego bezprecedensowego dzieła orkiestra Goldberg Baroque Ensemble świętuje jubileusz 15-lecia istnienia.
Pomysł na stworzenie w Gdańsku orkiestry, która specjalizowałaby się w wykonywaniu muzyki dawnej, podsunęło życie. W 2007 r. Maria Pelczar, ówczesna dyrektor gdańskiego oddziału Biblioteki PAN, poprosiła Andrzeja Szadejkę - organistę i dyrygenta, aby pomógł jej w nagraniu przykładów muzycznych, które miałyby znaleźć się w katalogu online.
Jako że żaden z istniejących już lokalnych zespołów nie był zainteresowany realizacją takiego zadania, zespół należało stworzyć.
Andrzej Szadejko do swojego zespołu, któremu nadał nazwę Goldberg Baroque Ensamble, zaprosił topowych artystów specjalizujących się w wykonawstwie historycznym i od chwili powstania aż po dziś dzień konsekwentnie realizuje misję przywracania do życia dawnej muzyki gdańskiej.
Jubileusz 15-lecia Goildberg Baroque Ensamble szef zespołu postanowił uczcić trzykrotnym wykonaniem dzieła bezprecedensowego Oratorio Secondo gdańskiego kompozytora Johanna Daniela Pucklitza. W w 2021 r. dokonano nagrania i wydano je w prestiżowej wytwórni niemieckiej MDG w audiofilskim formacie SACD w roku 2022. Nagranie wzbudziło wielkie pozytywne emocje na całym świecie i zostało uznane "pod każdym względem znaczącym odkryciem, wzbogacającym w najbardziej barwny sposób mozaikę osiemnastowiecznej muzyki", dlatego kiedy tylko nadarzyła się okazja, Andrzej Szadejko postanowił wykonać je na żywo dla gdańskiej publiczności.
Światowa premiera monumentalnego dzieła Johanna Daniela Pucklitza odbyła się w piątek, 17 listopada, w Teatrze Szekspirowskim. Wzięło w niej udział przeszło 50 muzyków - instrumentalistów, chórzystów oraz czworo solistów: Sidona Gudrun Otto - sopran, Elvira Bill - alt (debiut), Georg Poplutz - tenor oraz Thilo Dahlmann - bas. Za pulpitem dyrygenckim stanął spiritus movens tego wydarzenia, Andrzej Szadejko.
Utwór jest dwuczęściowy i opowiada o różnej drodze, jaką mają do pokonania po śmierci potępieni i bogobojni. W pierwszej części głównie pokazani są bezbożni oraz ci, którzy na pewnym etapie życia wyrzekli się wiary w Boga. W części drugiej ukazana jest droga tych, którzy są głęboko wierzący. Choć wydawać by się mogło, że to właśnie udręczenie dusz wyklętych skłoni kompozytora do bardziej wyrazistych rozwiązań, to część druga wydaje się atrakcyjniejsza zarówno pod względem melodycznym, harmonicznym, jak i kolorystycznym.
Oratorio Secondo Pucklitza nasuwa skojarzenia do Pasji wg św. Mateusza Jana Sebastiana Bacha. Recytatywy, arie i partie instrumentalne poprzeplatane są nastrojowymi, prostymi chorałami. Różnica jest taka, że w pasji Bacha arie o charakterze moralizatorskim czy z tekstami mającymi skłonić do refleksji stanowią przerywnik pomiędzy akcją dramatyczną, relacjonującą ostatnią drogę Chrystusa. U Pucklitza akcji nie ma. Całość jest jednym wielkim rozważaniem, bez podziału na role i bez dramatycznego progresu. Ta fabularna monotonia w połączeniu z faktem, że całe dzieło trwa blisko dwie godziny, sprawiała, że publiczność mogła poczuć się znużona.
Ciekawa i bogata kolorystyka jednak po części to rekompensowała. Skład orkiestry był spory i różnorodny. Największe wrażenie na słuchaczach zrobiła aria, podczas której zabrzmiała szklana harfa, choć i aria sopranowa z traverso wypadła fenomenalnie. Wisienką na torcie była finałowa Gloria, która stanowiła tak idealne domknięcie dzieła Pucklitza, że Andrzej Szadejko, mimo długich owacji na stojąco, nie zdecydował się na bis, poprzestając na podziękowaniach słownych.
Spore zastrzeżenie publiczności budziło natomiast miejsce koncertu. Akustyka w Teatrze Szekspirowskim charakteryzuje się niemal zerowym pogłosem. W baroku tego typu dzieła wykonywano w pomieszczeniach, w których ten pogłos był jednak znaczny. Dzieło Pucklitza nie miało zatem możliwości wybrzmieć w pełnej krasie, a słuchacze delektować się soczystością harmonii. Nie dopisała też frekwencja - zapełniony był jedynie parter. Zanosi się na to, że sukcesu frekwencyjnego nie będzie też podczas kolejnych dwóch z planowanych koncertów - w sobotę o godz. 19 i w niedzielę, 19 listopada, o godz. 18. Ogromna szkoda, że nie zdecydowano się zorganizować jednego koncertu, ale w większej sali, o lepszych warunkach akustycznych.
Przejdzie do historii kulturalnej Gdańska. Żałujcie - nieobecni. Za kilka lat zrozumiecie, co Was ominęło.
MM
3 tygodnie
321
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2023-11-19 09:58
Ja już żałuję, (2)
ale z powodu problemów z uchem (nie słysz e chwilowo na jedno) uznałem, że to nie ma sensu.
123qwerty
3 tygodnie
39
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2023-11-19 17:31
Z uchem i to tylko jednym to nie jest usprawiedliwienie.
Gdybyś miał problemy gastryczne z żołądkiem i biegał co 20 minut do ubikacji to co innego.
3 tygodnie
90
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2023-11-19 19:19
123qwerty to nie o śmiesznej szp - arce tylko artykuł o Muzyce.
3 tygodnie
90
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2023-11-20 19:33
nie żałuję
2 tygodnie
04
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2023-11-19 23:36
Wyjątkowy koncert,
dzieło Pucklitza zaskakuje piękną melodyką, autor - gdańszczanin - zasługuje na poczesne miejsce w historii muzyki europejskiej a wykonanie pozwoliło na niezwykłe przeżycia estetyczne i duchowe. Dziękuję artystom
Gedamunda
3 tygodnie
170
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2023-11-19 11:29
Super wydarzenie (1)
Byłem w piątek i słuchałem, znakomite...Było intrygująco, wciągająco, a napięcie rosło aż do końca. No i jeszcze te wizualizacje...świetne nawiązanie do treści dzieła. pani recenzentka przeczy sobie co nieco - owacje na stojąco i prośby o bis świadczyły o monotonii? Trochę to trąci jakąś tendencyjnością. A co do miejsca bez pogłosu, to zdaje się, że była informacja, że ten utwór oryginalnie nie był wykonywany w kościele, tylko w sali...warto poczytać, zanim coś się napisze.
meloman
3 tygodnie
272
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2023-11-20 22:24
Jednakże
Teatr Szekspirowski został zaprojektowany do mowy, nie muzyki. Ma inną charakterystykę.