- 1 Wręczono Pomorskie Nagrody Artystyczne (16 opinii)
- 2 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (68 opinii)
- 3 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
- 4 Pogadaj o książkach... przy piwie (54 opinie)
- 5 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (10 opinii)
- 6 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
To oni stworzyli to miasto. Nowa wystawa w Muzeum Gdyni
Zobacz, jak wygląda wystawa "Gdynia - dzieło otwarte".
Pamiątkowy aparat fotograficzny, kaseta magnetofonowa, na której marynarz nagrywał głos swojej narzeczonej, aptekarski moździerz z lat 30. - te i niemal 150 innych eksponatów tworzą intymną, a jednocześnie niezwykle uniwersalną opowieść o losach Gdyni z jej wszystkimi wzlotami i upadkami. Wystawę "Gdynia - dzieło otwarte" można od dziś oglądać w Muzeum Miasta Gdyni.
Kilka tygodni przed otwarciem nowej wystawy stałej w Muzeum Miasta Gdyni dyrektor Jacek Friedrich zapowiadał, że będzie to rzecz wyjątkowa - w dużej mierze poświęcona ludziom, którzy to miasto tworzyli, opowiedziana poprzez ich osobiste przedmioty związane z ważnymi wydarzeniami z ich życia. Podkreślał to również podczas piątkowego wernisażu, na którym zjawiły się prawdziwe tłumy - artyści, politycy, miłośnicy gdyńskiej historii, także ci, którzy zdecydowali się przekazać na potrzeby ekspozycji którąś ze swoich domowych pamiątek.
- Każdą historię można opowiedzieć na wiele sposobów - przekonywał Friedrich. - My postanowiliśmy spojrzeć na nią nie z góry, ale z dołu, ukazując nie tyle wielkie historyczne procesy, ale losy zwykłych ludzi. Za każdym z przedmiotów, które tu pokazujemy, stoi opowieść o życiu konkretnych rodzin, tych, które brały udział w budowie Gdyni i razem z tym miastem przeżywały nie tylko sukcesy i kolejne etapy rozwoju, ale też klęski, wysiedlenia, komunistyczne prześladowania. O wszystkich tych rzeczach, także bolesnych i trudnych, chcemy na tej wystawie przypomnieć.
Wystawę otwiera instalacja video Dominika Lejmana, która przedstawia sylwetki ludzi spacerujących po plaży i brodzących w wodzie. Potem cofamy się aż do roku 1920: z tego właśnie roku pochodzi szkolny dziennik z gdyńskiej szkoły, w którym 10 lutego nauczyciel po raz pierwszy wprowadził adnotacje po polsku: "10 lutego - Święto narodowe". Wcześniej, ze względu na zabór pruski, wszystkie notatki były prowadzone w języku niemieckim.
Ten symboliczny eksponat jest punktem wyjścia do poprowadzenia narracji o wielkich zmianach, niesamowicie dynamicznym rozwoju i aspiracjach miasta, o którym niektórzy twierdzili, że miało być jak polski Nowy Jork. Można obejrzeć przedmioty należące do znanych gdynian, takich jak minister Kwiatkowski czy inżynier Wenda, ale też - a może przede wszystkim - zwykłych mieszkańców, biorących udział w budowie "miasta z morza i marzeń".
Jest zatem pamiątkowy aparat fotograficzny Mieczysławy Nogajewskiej, właścicielki zakładu Foto-Elite, ceramiczny moździerz aptekarza Alfonsa Jereczka czy kaseta magnetofonowa, na której marynarz nagrywał głos swojej narzeczonej. Opowieści o barwnym, ale i trudnym życiu marynarzy poświęcono zresztą na wystawie sporo miejsca - nic w tym dziwnego, w końcu to właśnie kontakt z wielkim światem, egzotyczne podróże i przywożone stamtąd unikatowe pamiątki sprawiły, że do Gdyni wszystko, co nowe i świeże, docierało szybciej i skuteczniej - widać to choćby w części wystawy poświęconej muzyce, gdzie można przypomnieć sobie dokonania gdyńskiej Apteki lub posłuchać utworów słynnych Niebiesko-Czarnych.
Warto dodać, że nowa wystawa Muzeum Miasta Gdyni, mimo sporej ilości multimedialnych rozwiązań, nie jest przeładowana nowinkami technologicznymi i nie przytłacza widza nadmiarem interaktywnych możliwości. Organizatorzy postawili na prostotę, funkcjonalność i potencjał ludzkich emocji tkwiących w czasem niepozornych, ale bezcennych przedmiotach i opowieściach, które się z nimi wiążą. To jedna z tych ekspozycji, które najlepiej zwiedza się w niewielkim gronie, powoli i z namysłem, mogąc poświęcić kilka dłuższych chwil na przyjrzenie się każdemu z prezentowanych obiektów.
Ci, którzy chcą w weekend obejrzeć wystawę "Gdynia - dzieło otwarte", mogą liczyć na bezpłatne oprowadzania kuratorskie Agaty Abramowicz, dr. Jacka Friedricha i dr. Andrzeja Hoji. Do dyspozycji zwiedzających będzie również specjalny audio-przewodnik, który przygotowano w trzech językach: po polsku, angielsku i kaszubsku.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (53) 3 zablokowane
-
2017-02-10 20:01
(1)
Domino? zdrowie chłopie!
- 4 2
-
2017-02-12 10:14
bardzo dobra relacja wideo, obejrzałem całą, gratulacje
wystawa wygląda zachecająco
- 2 0
-
2017-02-12 00:22
pomimo waszego hejtu (1)
Warto było pokazać tę wystawę)))
- 12 2
-
2017-02-12 10:11
to hejt jednej, smutnej osoby
smutnej i chorej,
bardzo mi go żal bo ta osoba żyje w piekle własnego szaleństwa- 4 0
-
2017-02-11 16:29
(1)
Niemożliwe. Ktoś zarobił?! Jak śmiał, bydlak?!
- 8 2
-
2017-02-12 10:09
zlikwidować wszystko, żeby nic nie było
- 2 0
-
2017-02-11 16:24
Idea pokazania codzienności i osobistych przeżyc budujących miasto mi sie podoba (1)
Jestem ciekawa realizacji. Może zamiast komentować bez obejrzenia wystawy malkontenci się na nią NAJPIERW wybiorą?
- 14 2
-
2017-02-12 10:08
po co mają się wybierać, trole wszystko wiedzą najlepiej bez wychodzenia z domu
i na wszystkim się znają i wszystko umieją
a ich racja jest najichniejsza :)
taki syndrom wyparcia życiowej porażki- 6 0
-
2017-02-11 06:03
Gniot (2)
Takie opowieści i dużo lepsze eksponaty Jurek zając wyciąga spod łóżka w domu i trzyma w garazu. Muzeum miało służyć rozslawianiu gdyni co najmniej na skalę kraju a jest jak widać kontynuacją ekspozycji z Domku Abrahama. Dyrektorze pomysłów potrzeba i chyba chęci tez bo pasji to w tej wystawie nie widać
- 12 20
-
2017-02-11 06:59
za tyle milionów a wstyd komuś pokazać. (1)
Niestety spodziewałam się tego poziomu po panu dyrektorze...
- 5 5
-
2017-02-11 18:36
Ale te kołki drewniane to rewelacja,były kiedyś w kiblach dworcowych na gazety, zamiast papieru toaletowego za czasów komuny.
- 1 2
-
2017-02-11 18:06
Byłam, widzialam
Byłam dzisiaj na oprowadzaniu kuratorskim dyrektora muzeum i jestem pod ogromnym wrażeniem, zarówno ekspozycji, jak i talentu krasomówczego i pasji twórcy wystawy. Tłumy ludzi odwiedzające muzeum świadczą o tym, że wielu jest ciekawych gdyńskich historii.
- 19 2
-
2017-02-11 14:06
Pamiątkowy aparat fotograficzny, kaseta magnetofonowa, na której marynarz nagrywał głos swojej narzeczonej, aptekarski moździerz z lat 30. - te i niemal 150 innych eksponatów tworzą intymną, a jednocześnie niezwykle uniwersalną opowieść o losach Gdyni z jej wszystkimi wzlotami i upadkami.
żarty jakieś?- 7 12
-
2017-02-11 13:29
fajna inicjatywa
Nie widziałam na żywo, ale wizytówka video wygląda bardzo ciekawie. Z pewnością wybiorę się obejrzeć wystawę. A malkontenci zawsze byli, są i będą...
- 19 4
-
2017-02-11 09:15
może jeszcze kaszubski Braille'em?
Od kiedy to język obcy. Kaszuba już polskiego języka nie zna? Dałbym dwie wersje kaszebsci,norda i suda.
- 2 9
-
2017-02-10 23:51
serio tyle czasu byla przygotowywana ta wystawa
i to ma być to?
- 15 18
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.