- 1 Aktorzy gorzko o zachowaniu widzów (137 opinii)
- 2 Duży problem małych księgarni (228 opinii)
- 3 Nietypowa akcja Teatru Szekspirowskiego (39 opinii)
- 4 Barbara Sroka p.o. dyrektora IKM (33 opinie)
Gawędziarsko i nostalgicznie. Stanisława Celińska zaśpiewała na Ladies' Jazz Festival
Koncert pełen wzruszeń i życiowych opowieści zafundowała widzom w czwartkowy wieczór Stanisława Celińska. Aktorka i piosenkarka jest jedną z gwiazd tegorocznego Ladies' Jazz Festivalu, który trwa do niedzieli. Przed uczestnikami imprezy jeszcze koncerty Ani Dąbrowskiej, Ewy Bem i towarzyszących jej gości oraz bossa novy z udziałem m.in. Krystyny Stańko.
Nadchodzące koncerty - na co warto się wybrać?
Festiwal Ladies' Jazz odbywa się w Gdyni nieprzerwanie od 2005 roku. Od 17 lat przyświecającą wydarzeniu ideą jest prezentowanie najznakomitszych przedstawicielek kobiecego jazzu. W ciągu ostatnich kilku lat formuła ta uległa jednak znacznemu rozluźnieniu i obecnie na festiwalu ukazywane jest nie tylko to, co można określić jako kwintesencję kobiecego jazzu, ale także swingu, soulu, latino i gatunków pośrednich. Doskonale widać to po programie tej edycji - zdominowanej przez "niejazzowe" artystki. Po przełożonym na przyszły rok występie Tanity Tikaram największymi gwiazdami tegorocznego festiwalu są Ewa Bem, Ania Dąbrowska oraz Reni Jusis i Stanisława Celińska. Koncerty tych dwóch ostatnich odbyły się w czwartkowy wieczór w Teatrze Muzycznym w Gdyni.
Kobieta jak wino
Stanisława Celińska w polskiej kulturze zaistniała przede wszystkim jako aktorka. Kilka lat temu postanowiła jednak porzucić gwiazdorski Teatr Kwadrat na rzecz kompletnie przeciwstawnego artystycznie Nowego Teatru Krzysztofa Warlikowskiego, a następnie w 2015 roku - kolejny raz udowadniając swoją wszechstronność - wydała pierwszą płytę. "Atramentowa" została entuzjastycznie odebrana przez słuchaczy i potwierdziła, że Celińska jest równie genialną wokalistką, co aktorką - obdarzoną zarówno talentem komediowym, jak i dramatycznym.
- To postać absolutnie niezwykła i ma za sobą, a także przed sobą - a ja wiem, o czym mówię - wiele wspaniałych ról filmowych i teatralnych oraz współpracy z rewelacyjnymi reżyserami. Ma niezwykły głos - zmysłowy i przejmujący. Szczęśliwe zaczęła śpiewać i jej płyty są platynowe, ale tak naprawdę atramentowe, malinowe, jesienne i mam nadzieję, że tutaj na scenie będziemy mogli usłyszeć utwory z nich wszystkich - mówiła współtwórczyni programu Ladies' Jazz Urszula Dudziak, która wraz z organizatorem festiwalu - Piotrem Łyszkiewiczem gorąco powitała Celińską na scenie.
Artystka spełniła wyrażone nadzieje. Rozpoczęła od utworu "Czas" z najnowszej płyty "Jesienna" i w trakcie 1,5-godzinnego koncertu wykonała utwory zarówno z wcześniejszej płyty "Malinowa", jak i covery pochodzące z pierwszego krążka - "Atramentowa". Publiczność zgromadzona w Teatrze Muzycznym wysłuchała m.in.: nostalgicznej "Modlitwy o pokój", bossa novy "Jesienna zaduma", refleksyjnych "Malinowej herbatki" i "Wakacji z deszczem", a także znanych coverów - "Jego portret" i tytułowego utworu z serialu "Jan serce".
Stanisława Celińska w utworze "Uciekaj, moje serce"
U babci Stasi na malinowej herbatce
Stanisława Celińska zabrała widzów w sentymentalną, niespieszną podróż, w której znalazło się też miejsce na żarty, wspólne śpiewanie i ćwiczenie rozluźniającego oddechu. Udało jej się natychmiast nawiązać kontakt z publicznością, dając wyraźnie do zrozumienia, że słuchacze nie są jedynie biernymi odbiorcami jej muzyki, lecz stanowią integralną część koncertu. Artystka niejednokrotnie prosiła o włączenie na widowni światła, aby móc zobaczyć zgromadzonych słuchaczy:
- W teatrze tego nie można zrobić, jest tzw. kurtyna, a tutaj może być ten kontakt bliski z wami. Poza tym nie wiadomo, kiedy znowu się spotkamy. Chcę się na was napatrzeć.
Artystka nie kryła radości z możliwości ponownego spotkania z fanami. Angażowała do aktywnego udziału w koncercie, do wstania z miejsc ("bo przecież to dobre na żylaki"), wspólnego śpiewania ("albo chociaż mruczenia, bo przez maseczkę ciężko się mówi") i ruszania ("żal nie skorzystać, gdy jest więcej miejsca"). Dopytywała o samopoczucie, sprawiając, że podczas czwartkowego wieczoru każdy czuł się jak goście babci Stasi zaproszeni na herbatę. Nastrój ten potęgowały też scenograficzne elementy - stolik z dzierganym obrusem, lampką i kubkiem herbaty, przy którym artystka wykonała część utworów.
Pomiędzy kolejnymi utworami artystka dawała wyraz swojego gawędziarskiego talentu, opowiadając anegdoty związane zarówno z powstaniem piosenek, jak i dotyczące spotykanych ludzi - tych znanych, jak Pola Raksa, ale i anonimowych, jak choćby kierowca taksówki. Naruszając podział na scenę i widownię, zaprosiła fanów do swojego świata - opowiadała prywatne historie o członkach zespołu, swoich dzieciach i sobie samej.
Tak jak w tekstach swoich piosenek, tak i na koncertach Celińska łączy tematy lekkie, z pozoru błahe ze znacznie poważniejszymi tonami. Napomyka o tremie, chandrze, depresji, przyjemnych jesiennych wieczorach czy podróżach nad morze, budząc jednocześnie wzruszenia i uśmiechy na twarzach i pozostawiając przy tym słuchacza ze słodko-gorzkim odczuciem. Oto jeden z przykładów:
- Każdy ma swoje sposoby na chandrę i depresję. Ja polecam jeden szczególny. Kiedyś dzieliłam garderobę z Polą Raksą, która mówiła mi: "Stasiu, jeśli masz jakiegoś doła, zawsze sobie coś kup, coś malutkiego, dla siebie, np. jakąś broszeczkę". Mijały lata, ja oczywiście słuchałam się tego, ale kiedyś zdarzyło mi się - każdemu się zdarza - wylądować w szpitalu. Pamiętam, że przynieśli mi taką piękną bombonierkę z czekoladkami, a ponieważ całe życie chciałam się odchudzać, oczywiście oddałam te czekoladki pielęgniarkom. Byłam w złym stanie psychicznym - operacja, wiadomo..., więc koło 21-22 pomyślałam sobie, że jeśli nie zjem czekoladki to... do widzenia się z państwem. Polazłam do tych sióstr i mówię: "Siostrzyczki, chociaż dwie poproszę, dałam wam całą bombonierkę, ale dwie dla mnie!". I od tego czasu zawsze muszą być w domu czekoladki - mówiła, zapowiadając piosenkę "Czekolada".
Przy okazji utworu "Jego portret" Celińska wspomniała Marcina Wronę, reżysera, który zmarł tragicznie podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni w 2015 roku.
- Jeszcze jedna pieśń, która ma swoją historię. Jak została napisana, to pięknie zaśpiewał ją Bogusław Mec, później było wiele pamiętnych wykonań, ale również tutaj w Gdyni kilka lat temu, kiedy zdarzył się nieszczęśliwy wypadek z Marcinem Wroną, który postanowił nas opuścić, zapisała się kolejna karta historii tego utworu. Spałam z Marcinem w tym samym hotelu i rano dowiedziałam się, że nie może być żadnego programu artystycznego, może być tylko ta pieśń. W związku z tym nagrody zostały przydzielone bez koncertu, tylko my zaśpiewaliśmy tę pieśń, która była czymś takim pożegnalnym dla Marcina, z którym też pracowałam... Niech tam się dzieje, niech się ułoży! A zatem - "Jego Portret".
Ona i siedmioro wspaniałych
Nie tylko pod względem tematów utworów twórczość Celińskiej mieni się różnymi barwami. To też muzycznie bardzo różnorodna propozycja - naznaczona smutkiem i spokojem, ale i żywymi, ciepłymi brzmieniami.
Celińskiej na scenie towarzyszy siedmioosobowy zespół muzyczny na czele z Maciejem Muraszko. To on odpowiada za muzykę, doskonale czuje wokal i teksty Celińskiej i sprawia, że każda z kompozycji żyje bogactwem brzmień wydobywanych z samych instrumentów (gitary, kontrabas, skrzypce, akordeon czy kij deszczowy wykorzystywany w "Wakacjach z deszczem"). Zachwyt publiczności wzbudziła też długa solówka saksofonisty Pawła Pełczyńskiego.
Czytaj także: Hołd trójmiejskich artystów dla Kory w trzecią rocznicę śmierci piosenkarki
Na instrumentalne solówki Celińska zostawia przestrzeń każdemu z towarzyszących jej na scenie muzyków, a przy okazji równie sprawiedliwie obdarowuje publiczność anegdotami na ich temat. Nie odmówiła sobie też okazji do objaśnienia relacji rodzinnych pomiędzy obecnymi na scenie - Januszem Muraszko, Julią Muraszko i wspomnianym wcześniej Maciejem Muraszko.
Publiczność wstała z miejsc i zatańczyła oraz zaśpiewała razem z Celińską
Zaczarowana publiczność
Pełne wrażliwości, mądrości i życiowego doświadczenia interpretacje sprawiają, że mimo muzycznego kunsztu wciąż najbardziej liczą się teksty piosenek. Ważne teksty, dotykające wielu barw życia. Choć pewnie bardziej korespondują one z doświadczeniami dojrzałego odbiorcy, są na tyle uniwersalne, że każdy słuchacz, niezależnie od rozmiaru i wagi życiowego bagażu, może odnaleźć w nich wzruszenie i ukojenie.
Koncerty Stanisławy Celińskiej to ujmujące spotkania i zawsze wielkie wydarzenia, pomimo całej skromności artystki. Stanowią wyważoną mieszankę mądrych tekstów, łagodnej, lecz różnorodnej muzyki (czasem jazzowej, czasem latynoskiej), opatrzonej nostalgiczną, a przy tym niezwykle ciepłą atmosferą. Kilkukrotne owacje na stojąco pokazały, że Celińska jak nikt potrafi zjednywać sobie ludzi, czerpać z widowni mnóstwo energii i zostawić słuchaczy z podwójną dawką dobrego samopoczucia.
W ramach Ladies' Jazz Festival wystąpi jeszcze Ania Dąbrowska (30.07) - w sprzedaży są ostatnie bilety, Ewa Bem i goście (31.07) oraz Krystyna Stańko, Natalia Capelik, Kinga Hornik, Dominika Czajkowska i Irka Zapolska w projekcie Ladies' Jazz śpiewa bossa novy - na te koncerty bilety zostały wyprzedane.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie wybrane
-
2021-07-30 08:20
Niezapomniane chwile
Byłam i przeżyłam niezapomniane chwile. Cudnie słuchało się Pani Celińskiej. Muzycy towarzyszący byli obłędni! Ich solówki rewelacyjne. Bardzo dziękuję za tak wspaniały wieczór!
- 26 2
-
2021-07-31 23:21
LOTOS
To jest lotos ........ . szkoda, ze w tym portalu słowem nie wspomniano o tym. Bez tego sponsora trudno byłoby zorganizować tak wyśmienity festiwal.
- 2 2
-
2021-07-30 11:16
Niezapomniany , zaczarowany czas
Cudowne przezycie , chwile wzruszen i wsłuchania sie w siebie samego .Dziękuje Pani Stasiu.
- 14 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.