- 1 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (34 opinie)
- 2 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (71 opinii)
- 3 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
- 4 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
- 5 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
- 6 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
Punk (niekoniecznie) znaczy śmieć
W XXI wieku nikt już nie dyskutuje o tym, czy punk umarł czy wręcz przeciwnie. Nikogo to już nie interesuje, w ogóle coraz trudniej o ideologię, która porwałaby masy. A jednak punkowe załogi wciąż grają. W ten weekend aż w trzech miejscach. W piątek w Uchu zagra zespół 19 Wiosen, a w sobotę w Atlanticu Koniec Świata. Również w piątek, w klubie Metro odbędzie się charytatywny koncert z udziałem zespołów Plebania czy Born In The PRL.
Punk to po angielsku - między innymi - "śmieć". I jak śmieci czuli się młodzi ludzie w latach 70., sfrustrowani brakiem pracy i perspektyw na lepsze jutro, które wyrażało się w nieśmiertelnym haśle "No future". Brzmi znajomo, prawda? Młodzi Polacy, którzy nie wierzyli, że mogą we własnym kraju zarobić na godne życie, wybrali emigrację do Wielkiej Brytanii. Trzydzieści lat wcześniej tak samo sfrustrowani byli Brytyjczycy, którzy nie mieli dokąd uciec. Uciekli w punk rocka.
Ucieczka w punk rocka, jak się okazało, miała wiele twarzy. Jedni popadli w nihilizm i apatię, inni zaczęli promować hasło DIY - zrób to sam. Podczas gdy jedni protestowali przeciw establishmentowi z Królową Brytyjską na czele (słynne "God Save The Queen" Sex Pistols), inni spożywali duże ilości narkotyków i alkoholu. Byli tacy, co promowali alternatywne formy uprawiania kultury i sztuki, w opozycji do komercyjnego głównego nurtu, a byli i tacy, którzy na nowej modzie dorobili się sporych pieniędzy.
I tak dzisiaj punkiem może być pijany w sztok młodzieniec w glanach i z kolorowym czubem na głowie, a może być też czterdziestoletni abstynent promujący weganizm. Może dlatego nikt już nie roztrząsa, czy punk umarł czy wręcz przeciwnie. Bo nikt nie wie, czym punk jest.
A jednak zespoły punkowe istnieją, grają, wydają płyty. Nie zadając sobie pytań, nie roztrząsając kwestii filozoficznych, ideologicznych, chwytają za gitary, piszą teksty i grają. Często od wielu lat, jak na przykład katowicki Koniec Świata, który obchodzi XV-lecie istnienia. Zespół Jacka Stęszewskiego zagra w klubie Atlantic w sobotę o godz. 20 (bilety po 30 i 40 zł) i z pewnością przyciągnie fanów punky-reggae spod znaku Happysad czy Hurtu.
Zupełnie inną twarz post-punkowej historii zaprezentuje 19 Wiosen. Dowodzony przez "arcykapelmistrza" Grzegorza "Fagota" Fajngolda oraz poetę Marcina Pryta zespół lubi obracać się w środowiskach artystycznych - grywał m.in. na wernisażach Wilhelma Sasnala. Swoją sympatię do zespołu niejednokrotnie podkreślała także Dorota Masłowska. W muzyce 19 Wiosen nigdy nie było młodzieńczego buntu - to raczej opór metafizyczny, egzystencjalny. A o tym, jaki jest punk w XXI wieku świetnie opowiada w jednym z wywiadów Marcin Pryt: "Fagot kolekcjonuje mundury policji z całego świata. Dla mnie to, co on robi, zawsze było ciekawszym punkiem niż to, że ktoś miał na głowie irokeza i agrafki w uszach." A przecież punki nie znoszą policji! 19 Wiosen zagra w piątek w Uchu o godz. 20 (bilety po 20 i 25 zł).
To, co pozostaje wspólne dla ruchów okołopunkowych, to pewna środowiskowa lojalność i zdolność do spontanicznej współpracy. W piątek w klubie Metro przykładem aktu takiej współpracy będzie koncert charytatywny dla Tomasza Borewicza (pseudonim Belfer), lidera Porozumienia na Rzecz Energetyki Alternatywnej i współorganizatora kampanii przeciwko budowie elektrowni jądrowej w Żarnowcu. Zagrają m.in. Plebania i Born In The PRL. Początek o godz. 19, bilety po 12 zł.
Muzyka punkowa to symbol niezgody i buntu. Każdy punk dzisiaj buntuje się inaczej i przeciw czemuś innemu. I choć ten "śmieć" to z założenia coś bezwartościowego, muzyka punkowa z pewnością bezwartościowa nie jest, choć czasem może wydawać się odrażająca. Co ciekawe - punk w tym roku będzie obecny na festiwalu Open'er za sprawą szwedzkiego zespołu Refused.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (34) 1 zablokowana
-
2015-02-25 13:58
(3)
Punkowy koncert to jest w sobotę w Desdemonie w Gdyni...
- 14 3
-
2015-02-25 15:37
(2)
tja punk w desdemonie...
- 0 4
-
2015-02-25 15:51
Tak właśnie jest. (1)
Prawdziwy, undergroundowy punk i hardcore, w wykonaniu trzech kapel polskich i jednej z Kanady.
- 11 0
-
2015-02-25 15:58
https://www.facebook.com/events/831096510262145
- 5 0
-
2015-02-25 15:36
Przecież tu nie wymieniono żadnego zespołu punkowego...
- 19 1
-
2015-02-25 12:51
Kolorowe plastikowe dzieciaczki świrujące za kasę dzianych staruszków. To mają być punki?
Pamiętam prawdziwych punków, brudnych, śmierdzących i bez kasy z początku lat 80-tych. Mieli wszystko naprawdę w tyle...
- 38 1
-
2015-02-25 12:10
Punk (niekoniecznie) znaczy śmieć.
Dla wieloletniego, nałogowego zbieracza śmieci to prawdziwy skarb.
Skarb jakich wiele innych cuchnących w jego kolekcji.- 2 12
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.