- 1 Iwona, ofiara hejtu. O premierze T. Wybrzeże (1 opinia)
- 2 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 3 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (107 opinii)
- 4 Tłum gości i kolejka po autografy (91 opinii)
- 5 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 6 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
Profanum w świątyni. Recenzja spektaklu "Świątynia Sztuk Wszelkich"
Historia Centrum św. Jana jako fabuła spektaklu? Brzmi zaskakująco, ale dla ekipy Transgatunkowego Teatru Sfinks po prostu prawdziwie. Losy kościoła przekazanego przez protestantów katolikom, który ostatecznie trafił w ręce artystów, to, jak się okazało, gotowy pomysł na spektakl. Efekt jest zaskakujący.
Monumentalne, obejmujące tylko ołtarz albo ołtarz i pobliskie kolumny wizualizacje, stanowią wprowadzenie do plastycznego teatru ruchu w wykonaniu sopockich artystów z grupy Sfinks. Znajdziemy tu charakterystyczne dla Teatru Sfinksa elementy pokazu mody i parady, a wśród bohaterów zobaczymy m.in. figury paradujące pomiędzy widzami w kostiumach z "Performance'u na dwa okna" Florczaka, inaugurującego działalność gdańskiego Teatru w Oknie w marcu 2009 roku.
Historia właściwie zatoczyła koło i chociaż w Centrum św. Jana odbywały się już projekty artystyczne, to spektakl "Świątynia Sztuk Wszelkich" przygotowany został na (drugie) otwarcie Centrum św. Jana. Duchy minionych czasów wracają w niezwykle sugestywnych obrazach wideo (ożywiające kamienny ołtarz Centrum św. Jana bajecznymi freskami) lub materializują się w postaciach zagubionych, bezpańskich szkieletów - jakichś strzępów przeszłości przedstawionych w konwencji danse macabre.
Na banalnym w swojej prostocie i zarazem odważnym pomyśle, by przybliżyć w ekspresowym, metaforycznym skrócie historię Kościoła św. Jana, ekipa Sfinksa nie poprzestaje. Choć kościół, dzięki wizualizacjom, przeżywa najazd wojsk niemieckich w czasie II wojny światowej, bombardowanie i pożar, a potem, na fali powojennego entuzjazmu w socjalistycznym duchu ("daj pan cegłę") zostaje odbudowany przez pionierów, to jest po chwili świadkiem kolejnych ważnych zdarzeń. "Runą mury" w erze Kaczmarskiego i Solidarności, ktoś zostanie wywieziony na taczkach. Momentami infantylny, nachalny rys historyczny scenariusza reżyser puentuje karnawałowo-satanistyczną procesją barwnych postaci, wpisanych w tę przedziwną historię.
Robert Florczak skorzystał z możliwości, by wspólnie z choreografem Krzysztofem "Leonem" Dziemaszkiewiczem i autorką kostiumów Alicją Grucą pokazać performance utrzymany w duchu wcześniejszych projektów ich autorstwa. Całość, przesycona najprzeróżniejszymi odniesieniami, oscyluje na granicy kiczu, groteski, punku (gra na gitarze w wykonaniu Piotra Pawlaka) i karykatury (absurdalny pomysł wżenienia w spektakl wątku czarnego i białego łabędzia z filmu "Czarny łabędź").
Bardzo efektowne, niekiedy zapierające dech w piersiach wizualizacje są zdecydowanie najmocniejszym elementem spektaklu, który poprzez zaawansowaną technikę mówi o sprawach niezwykle prostych. Tak jak tytule spektaklu - świątynia otwarta na sztukę, także tą spoza głównego nurtu, to w Trójmieście ewenement. Po "Świątyni Sztuk Wszelkich" nie mam wątpliwości, że taka świątynia jest nam bardzo potrzebna.
Spektakl
Świątynia Sztuk Wszelkich
Miejsca
Spektakle
Opinie (32) 10 zablokowanych
-
2011-08-26 14:48
ale o co chodzilo?
Czy mialo to jakis glebszy sens?Czy chodzilo o jakas symbolike?Poza elementami odbudowy PRL i tych budujacych sie 3d vizuali wszystkie pozostale sceny byly pourywane, rezyser sie chyba nie popisal.
- 6 1
-
2011-08-26 13:15
Udany wstep...
Nareszcie technologia 3D dociera w obszary ktore juz niedlugo zaczniemy nazywac dziedzina sztuki. Wizualizacje na tle oltarza i muzyki budza podziw i trafia nawet do gruboskornego odbiorcy. Satanistyczna ekipa niczym mlode anioly opowiada historie i zapisuje sie w historii miasta.
- 4 6
-
2011-08-26 11:39
Sztuka niska udająca wysoką. Efektowne stroje i wizualizacje. Reszta dno.
Przerost formy nad treścią. Abolutnie żadnego uwznioślenia, karmienia duszy, żadnych przeżyć metafizycznych, żadnych wzruszeń - wręcz odwrotnie. Fasycnacja i "zarażanie" złem. Całość plugawa i mroczna - jarmarczna i męcząca.
- 15 7
-
2011-08-26 09:52
sztuka?
opowiadanie niemal obrazkowe, rodem ze szkolnego teatrzyku bo tylko tam taki banał na prawo zostać pokazany. Niestety nawet świetne wizualizacje i magiczne miejsce nie ratują spektaklu
- 12 5
-
2011-08-26 08:49
Genialne!
- 7 11
-
2011-08-26 01:33
Byłam widziałam
Spektakularne widowisko. Chętnie wybrałabym się jeszcze raz.
- 8 11
-
2011-08-26 00:36
łeb boli
- 11 1
-
2011-08-26 00:25
ZACHWYCONA
Witam wszystkich zawiedzionych-po co poszliscie znając wizje Pana Florczaka,ja osobiscie nigdy nie widziałam czegos wspanialszego i zachwycającego ,czy ktoś w trójmieście przedstawił coś takiego -nie przypominam sobie wrazenia grozy i samego pozytywu, a stroje nikt nie wymyśluł lepszych jak Pani Alicja ,Minge nie dorasta do pient same pozytywy sssssssssssssssssssuper spektakl.
- 6 15
-
2011-08-25 13:21
RECENZJA SPEKTAKLU (2)
Do recenzji trzeba się przygotować, na drugim zdjeciu podpis jest nieadekwatny do obrazuj jest to ostatnie ujecie animacji ołtarza autorstwa Wieslawa Synakiewicza.
- 5 3
-
2011-08-25 14:26
(1)
Podpis pod drugim zdjęciem:"Trudno wyróżnić poszczególnych aktorów, bo "Świątynia Sztuk Wszelkich" składa się z kreacji zbiorowych. Nieco bardziej eksponowana rola przypadła w udziale tancerce Julii Mach (w środku).A teraz przeczytaj, Recenzent, swój komentarz i może przestań już komentować.
- 5 1
-
2011-08-25 21:16
RECENZJA SPEKTAKLU
Pomyłka w numeracji zdjec, chodzi o podpis pod zdjeciem"Największą siłą przedstawienia są imponujące wizualizacje autorstwa i animacje przygotowane przez Kubę Makowskiego i SVOBODA team." CHODZI O RZETELNOSC INFORMACJI I PODPIS ODPOWIADAJACY FOTOGRAFI,
- 0 0
-
2011-08-25 12:59
Mnie sie tez nie podobalo. Sztuka niska i bez sensu, zwlaszcza w takim miejscu.
- 19 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.