- 1 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (93 opinie)
- 2 Iwona, ofiara hejtu. O premierze T. Wybrzeże (21 opinii)
- 3 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (108 opinii)
- 4 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 5 Tłum gości i kolejka po autografy (91 opinii)
- 6 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- Bardzo dużo z mojej powieści odnajduje w tej ekranizacji - powiedział Grass na konferencji w Gdańsku. - Ogólna tendencja, ogólny humor, problematyka tej powieści. Jest również obecna ironia, którą pragnąłem oddać w mojej powieści, ironia w postrzeganiu się wzajemnym Polaków i Niemców. Podobało mi się również jak reżyser pokazał historię miłosną dwójki już starszych ludzi w sposób nieco ironiczny. To, co dotyczy współczesności jest jak najbardziej wiernie oddane. Wszystkie odniesienia, retrospektywy, czy to związane z czasami Hitlerjugend, czy też młodzieżowej organizacji socjalistycznej; wszystko to wydaje się być sztuczne, jak gdyby ubrane w pewien kostium.
Według Glińskiego, powieść ma kilka płaszczyzn, które - jak ocenił - są fantastycznym materiałem na film. Wymienił m.in. współczesność i historię.
- Historia, czyli to, co za nami stoi - ten garb, z którym musimy się borykać, którym nam czasami ciąży, bo niesie dramaty ludzkie, konflikty to wspaniałe mięso dla filmu - uważa reżyser.
Grass, pytany na konferencji o obecną ocenę stosunków polsko- niemieckich oraz to na ile odnajduje ich stan w filmie, powiedział m.in., że w ostatnich 10 latach miały one charakter "bardziej odprężony".
- Nie można powiedzieć, że są to już stosunki, które można określić mianem normalizacji - mówił. - Rany, które mamy z przeszłości nie są jeszcze całkiem zabliźnione; cały czas jeszcze bolą. Zostało jednak osiągnięte duże zbliżenie między naszymi narodami. Trzeba szczególnie podkreślić kontakty bezpośrednie, prywatne, międzyludzkie.
Jego zdaniem, mimo procesu pojednania ciągle dochodzi do "pewnych zakłóceń".
- I to zarówno zakłóceń, które są wywoływane przez stronę polską jak i przez stronę niemiecką. Zakłóceniom, którym często towarzyszą nuty nacjonalistyczne - powiedział noblista. Skrytykował przy tym inicjatywę powstania Centrum Przeciwko Wypędzeniom w Berlinie.
W niedzielnej światowej prapremierze "Wróżb kumaka" uczestniczyli m.in. Guenter Grass oraz ministrowie kultury: Niemiec - Christina Weiss i Polski - Waldemar Dąbrowski.
We "Wróżbach kumaka" Polka Aleksandra Piątkowska oraz Niemiec Aleksander Reschkes spotykają się na polskim Wybrzeżu. Razem zakładają Polsko-Niemieckie Towarzystwo Cmentarne. Zadaniem tej organizacji jest utworzenie cmentarza dla Niemców urodzonych w Gdańsku, by ci po śmierci mogli spoczywać w ziemi dzieciństwa. Nie chcą na tym zarabiać, mają szlachetny cel pojednania dwóch narodów.
Robert Gliński uważa, że "Wróżby kumaka" są przede wszystkim opowieścią o miłości. Bohaterem filmu jest także historia, przywoływana we wspomnieniach bohaterów. On był w Hitlerjugend, po II wojnie został wraz z rodziną z Gdańska wywieziony. Ona była w czasach stalinowskich w Związku Młodzieży Polskiej, także musiała wyjechać z rodzinnej Wileńszczyzny do Gdańska. Role główne grają Krystyna Janda i Matthias Habich. Film wejdzie na ekrany polskich kin 23 września.
Opinie (4)
-
2005-09-12 11:52
e tam sztuczne
nie marudźcie pani Grass, nie marudźcie - wszyscy wiedzą, że KAZDY NIemiec był ofiarą tamtych czasów i pracował w kuchni. Dlatego pewnie odebrał to pan jako sztuczne sceny ;(
- 0 0
-
2005-09-12 14:58
bedziemy tam
bedziemy tam
- 0 0
-
2005-09-12 19:58
Widziałam
Film madry, dobry, aktualny w sensie ogólnym, Niemcy to temat jedynie, poprzez który pokazani jestesmy my wszyscy - z naszą kiepską przeszłością, chamską teraźniejszością i niepewnym jutrem. Tragiczny i zabawny. Piekna rola Krystyny Jandy i jej partnera. Polecam, Gdańszczanie - obowiązkowo! Dla nas to jeszcze coś wiecej - nasze miejsca, ulice, wspomnienia, niekoniecznie przeciez tamte dawne, wojenne. Wszystcy spoza Gdańska - tym bardziej. Inny, fascynujacy, zastanawiający, trudny świat i ... miłość.
- 0 0
-
2005-09-12 23:41
czekam z niecierpliwością
Wiedza podstawą do tolerancji
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.