• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polak potrafi, czyli jak obchodzimy covidowe obostrzenia

rb
11 kwietnia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Na takie imprezy musimy jeszcze zaczekać, ale to nie oznacza, że Trójmiasto się nie bawi. Przeciwnie - mimo zakazu imprezy się odbywają, tylko w ścisłej tajemnicy, dla bardzo wyselekcjonowanego grona gości. Na takie imprezy musimy jeszcze zaczekać, ale to nie oznacza, że Trójmiasto się nie bawi. Przeciwnie - mimo zakazu imprezy się odbywają, tylko w ścisłej tajemnicy, dla bardzo wyselekcjonowanego grona gości.

Mimo dokładania i przedłużania obostrzeń mających zapobiec rozprzestrzenianiu się COVID-19, rozrywkowo-gastronomiczne podziemie ma się bardzo dobrze. Jest gdzie potańczyć, co zjeść, można obkupić się w zamkniętych sklepach, a nawet zrobić się na bóstwo, bo chociaż oficjalnie salonom fryzjersko-kosmetycznym nie wolno przyjmować klientów, to na "modelki", które udostępnią swój wizerunek na potrzeby trenowania warsztatu, jest większe zapotrzebowanie niż kiedykolwiek. Choć trudno się dziwić przedsiębiorcom, że walczą o przetrwanie, i Ministerstwu Zdrowia, że o nas dba, na usta ciśnie się jedno pytanie - ta zabawa w kotka i myszkę jeszcze się nikomu nie znudziła?



Czy korzystasz obecnie z usług, z których korzystanie jest zawieszone?

Podczas konferencji prasowej, która odbyła się 7 kwietnia, poinformowano o przedłużeniu obowiązujących obostrzeń przynajmniej do 18 kwietnia. Przynajmniej do tego czasu, a niewykluczone, że znacznie dłużej, nie zjemy obiadu w restauracji, nie pobawimy się na imprezie w klubie, nie "zrobimy" sobie włosów, rzęs czy paznokci, nie zrobimy zakupów, a dzieci będą uczyły się w domu.

Tak chciałoby to widzieć Ministerstwo Zdrowia. Rzeczywistość jest jednak inna - obchodzenie obostrzeń tak weszło nam w nawyk, że kolejne przestają na kimkolwiek robić wrażenie, a jedynie zachęcają do wzmożonej kreatywności.

Niektóre lokale (jak np. Pomelo - na zdj.) otwarcie zakomunikowały, że nie zamierzają zawiesić działalności. Inne działają w totalnej konspiracji. Jedno jest pewne - ten, kto ma ochotę zjeść obiad w restauracji, w Trójmieście raczej nie będzie miał z tym problemu. Czasem trzeba tylko sporo się naszukać i długo naczekać na wolny termin. Niektóre lokale (jak np. Pomelo - na zdj.) otwarcie zakomunikowały, że nie zamierzają zawiesić działalności. Inne działają w totalnej konspiracji. Jedno jest pewne - ten, kto ma ochotę zjeść obiad w restauracji, w Trójmieście raczej nie będzie miał z tym problemu. Czasem trzeba tylko sporo się naszukać i długo naczekać na wolny termin.

Stawianie się sanepidowi i policji okazało się nieopłacalne



Jeszcze kilka miesięcy temu właściciele klubów czy organizatorzy imprez skakali sobie do gardeł z sanepidem i policją.

Sanepid skontrolował otwarte lokale w Gdańsku



Z prowadzenia działalności - mimo zakazu - nie robiło się tajemnicy. Jedni działali pod "płaszczykiem" szkoleń, kursów tańca, jeszcze inni właściciele klubów podpisywali z imprezowiczami umowę o dzieło np. na statystowanie w teledysku, którego nie nagrywano. Czas pokazał, że jest to jednak działanie nieopłacalne.

- Początkowo w Strajku Przedsiębiorców [pod tę spontaniczną akcję podpiął się Paweł Tanajno, tworząc na jej fundamencie własne ugrupowanie polityczne - dop. red.] mieli wziąć udział wszyscy, a przynajmniej zdecydowana większość. "W grupie siła" - mówili organizatorzy, zachęcając do przeciwstawiania się postanowieniom rządu - tłumaczy właściciel jednego z trójmiejskich klubów. - Okazało się jednak, że postawiło się raptem kilka miejsc, a kiedy sanepid zaczął wlepiać mandaty, to nagle ci najwięksi krzykacze zamilkli i obiecanej pomocy prawnej nie było. Znajoma, właścicielka małego lokalu, dostała do zapłacenia karę w wysokości 30 tys. zł. Nie pomógł jej nikt, a na prawnika, który pójdzie z nią do sądu i wywalczy cofnięcie nałożonej kary, nie było ją stać. Nie wiem, co dzieje się z nią teraz, ale lokal przestał istnieć.
Zobacz też: Otwarte lokale w Trójmieście. Czy biznes idzie w parze z odpowiedzialnością?

Dzięki uczestnikom programu "Love Island", którzy drobiazgowo relacjonowali w mediach społecznościowych swój pobyt w Sopocie, mogliśmy zobaczyć, co w czasie pandemicznych obostrzeń dzieje się w jednym z tamtejszych klubów. Dzięki uczestnikom programu "Love Island", którzy drobiazgowo relacjonowali w mediach społecznościowych swój pobyt w Sopocie, mogliśmy zobaczyć, co w czasie pandemicznych obostrzeń dzieje się w jednym z tamtejszych klubów.

Imprezy, których nie ma, a na których każdy chciałby być



Dziś o takich dużych, jawnie organizowanych imprezach prawie się nie słyszy. Nie oznacza to jednak, że ludzie nie imprezują, bo w konspiracji bawi się całe Trójmiasto.

- Działa wiele klubów, ale też wiele imprez organizuje się w wynajętych na ten cel miejscach - apartamentach, loftach, halach - informuje jeden z imprezowiczów. - Z ulicy nie wejdziesz. Informację na temat tego, gdzie dokładnie i kiedy odbędzie się impreza, dostajemy najczęściej SMS-em, dopiero godzinę przed rozpoczęciem. Taki SMS trafia do naprawdę zaufanych osób, z bardzo wąskiej listy. Dzięki temu organizatorom udaje się zachować całkowitą poufność. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy nie zdarzyło się ani razu, aby wytropiła nas policja albo sanepid.
Zobacz też: Imprezowe Trójmiasto - clubbing umarł, ale ludzie się bawią

Wpisanie się na listę upoważniającą do udziału w imprezie, której "nie ma", nie jest prostą sprawą.

- Trzeba znać człowieka - managera klubu, organizatora - albo załapać się jako osoba towarzysząca - tłumaczy nasz imprezowicz. - Po ostatniej wpadce, kiedy zabawę na jednej z imprez w sopockim klubie relacjonowali w mediach społecznościowych uczestnicy reality show, organizatorzy są bardzo wyczuleni na to, kogo wpuszczają. Czasem nie ma szans, żeby osoba z listy weszła z kimś, kogo sobie przyprowadzi.

Uczestnicy "Love Island" LEKCEWAŻĄ PANDEMIĘ i bawią się w klubie w Sopocie! (ZDJĘCIA)



To zdjęcie zostało wykonane przed wprowadzeniem obowiązujących obostrzeń. Obecnie restauracje mają zakaz obsługiwania gości w ogródkach, ale nie mogą im zabronić korzystania z rozstawionych stołów i krzeseł. A ci chętnie je zajmują, bo wygodniej jeść - nawet posiłek na wynos - na siedząco niż na stojąco. To zdjęcie zostało wykonane przed wprowadzeniem obowiązujących obostrzeń. Obecnie restauracje mają zakaz obsługiwania gości w ogródkach, ale nie mogą im zabronić korzystania z rozstawionych stołów i krzeseł. A ci chętnie je zajmują, bo wygodniej jeść - nawet posiłek na wynos - na siedząco niż na stojąco.

Jedzenie na wynos z konsumpcją w restauracji



Restauracje mają zakaz serwowania dań spożywanych na miejscu. Mogą jedynie świadczyć usługi z dowozem bądź na wynos. Nie mają jednak wpływu na to, gdzie taki gość zdecyduje się zjeść to, co chwilę wcześniej odebrał.

- Kto w ostatnich miesiącach odwiedził Wyspę Spichrzów, ten wie, o czym mowa - opowiada Marta, pracująca w sklepie z pamiątkami. - Nie zdziwiło was, dlaczego przy Długim Pobrzeżu nie są pochowane meble z ogródków, skoro i tak nie można przyjmować gości? Domyślam się, że właśnie po to, żeby klient, po odebraniu jedzenia, mógł sobie wygodnie usiąść i zjeść. Restauracja jest kryta - sama miejsc nie oferuje, ale też nie przegania tych, którzy z nich korzystają.

Jedzenie na telefon i z dowozem - Trójmiasto



Wtajemniczeni wiedzą, że nie ma też problemu ze zjedzeniem obiadu wewnątrz restauracji.

- Kiedy odbieraliśmy pizzę, pan, który nam ją wydawał, zapytał, czy nie chcielibyśmy zjeść jej na miejscu, po czym zaprowadził nas za bar, do sali zasłoniętej kotarą, gdzie przy stolikach siedziało już kilkanaście innych osób - opowiada Marcin. - Skorzystaliśmy, bo było zimno i nie chciało nam się jeść na ulicy.
Nie możemy odwiedzać ulubionych restauracji, ale to nie oznacza, że restauracja nie może odwiedzić nas - w dodatku z zastawą, kelnerem, a przede wszystkim z szefem kuchni. Taką wyjątkową ofertę przygotowało kilka trójmiejskich lokali. Nie możemy odwiedzać ulubionych restauracji, ale to nie oznacza, że restauracja nie może odwiedzić nas - w dodatku z zastawą, kelnerem, a przede wszystkim z szefem kuchni. Taką wyjątkową ofertę przygotowało kilka trójmiejskich lokali.

Drugie życie restauracyjnych piwnic



Z zewnątrz nic nie widać - kuchnia wydaje posiłki, które następnie odbierają kurierzy. Ruch w restauracji jest, ale kontrolowany. Nie ma się do czego przyczepić. Przynajmniej do czasu, kiedy nie zejdzie się do piwnicy.

- Znajomi zaproponowali, żeby zebrać się większą grupą i w jednym z domów zorganizować kolację przygotowywaną przez szefa kuchni z jakiejś restauracji - niedawno pojawiła się taka usługa - opowiada nasz informator. - Podczas ustalania szczegółów ze strony restauracji padła propozycja, żeby takie spotkanie zorganizować w ich piwniczce, bo szefowi kuchni jednak lepiej gotować "u siebie". Natychmiast się zgodziliśmy, bo nie robiło to nam żadnej różnicy - i tak spotkaliśmy się w takim samym gronie, jak miałoby to miejsce w domu któregoś z nas, a i bałaganu nie będziemy musieli później sprzątać. Wszystko wypadło znakomicie, usługę poleciliśmy znajomym i z tego, co wiemy, obecnie jest problem z terminami. Wszyscy oczywiście zachowują dyskrecję co do miejsca, bo nikt nie chce nikomu zaszkodzić. A takie wyjście do restauracji pozwala nam zachować psychiczną równowagę w tym trudnym czasie.
Przykłady kreatywnego obchodzenia się z obostrzeniami można mnożyć.

- Lodowisko funkcjonuje jako kwiaciarnia i na wyjściu dostajesz kwiatka, burgerownia przyjmuje zamówienia wysłane SMS-em i odsyła godzinę odbioru z kodem do furtki, ale nie ingeruje w to, na ile tam wejdziesz i czy zjesz na miejscu - opowiada internautka w jednej z zamkniętych grup na Facebooku. - Nikt oczywiście nie siedzi tam w maseczkach, bo jak jeść z założonym "namordnikiem"?
  • Nie radzisz sobie z włosami? Na wizytę do fryzjera nie możesz się wprawdzie umówić, ale wiele salonów w Trójmieście prowadzi nabór modelek, które udostępnią swoje włosy ich pracownikom do indywidualnych szkoleń.
  • Media społecznościowe są prawdziwą skarbnicą wiedzy dla poszukiwaczy usług, które - zgodnie z rządowymi wytycznymi - powinny być obecnie zawieszone.
  • Media społecznościowe są prawdziwą skarbnicą wiedzy dla poszukiwaczy usług, które - zgodnie z rządowymi wytycznymi - powinny być obecnie zawieszone.
  • Media społecznościowe są prawdziwą skarbnicą wiedzy dla poszukiwaczy usług, które - zgodnie z rządowymi wytycznymi - powinny być obecnie zawieszone.

Z klientki na modelkę, czyli koło ratunkowe branży urodowej



Na imprezę czy do restauracji nie wypada pójść z odrostami, dlatego klientki nawet nie biorą pod uwagę tego, że ktoś mógłby im całkowicie odciąć dostęp do fryzjerów bądź stylistów rzęs czy paznokci. Rząd wprawdzie zabronił, przynajmniej do 18 kwietnia, świadczenia takich usług, ale przy odrobinie sprytu można zakaz obejść.

- Znajomy dostał instrukcje SM-em. Na domofonie trzeba było odpowiedzieć odpowiednim hasłem, chyba "na kawusię". Potem przez tylne drzwi, jeszcze przez jakiś balkon i jesteśmy u fryzjera - opowiada Andrzej.
Wiele salonów aż takiej partyzantki nie prowadzi. Ich właściciele postanowili działać nadal, ale zgodnie z prawem. Zmieniono jedynie charakter świadczonych usług - zamiast umawiać klientki na konkretne zabiegi bądź usługi, umawia się je na szkolenia, podczas których wcielą się w rolę modelek.

- Niemal natychmiast po tym, jak premier ogłosił, że salony fryzjerskie i kosmetyczne zostaną zamknięte, w systemach rezerwacyjnych, obok wolnych terminów, pojawiła się informacja, że to zapisy na szkolenia - opowiada Mariola. - Takie szkolenia to nic nowego. Już wcześniej można było wziąć w nich udział w charakterze modelki, a z racji tego, że obsługująca nas osoba dopiero się szkoliła, to my płaciliśmy mniej za np. bardzo drogi zabieg (za makijaż permanentny brwi np. 200 zł zamiast 800). Teraz ceny nie są niższe, a obsługują nas pracownicy salonów. To ma być ich osobisty trening.
Zobacz też: Oblężenie salonów fryzjerskich i kosmetycznych przed sobotą

Nie można strzyc włosów? Fryzjer z Bytowa postanowił przeprowadzać zabieg ich częściowej bądź całkowitej amputacji. Procedury medyczne nie są przecież zawieszone. Nie można strzyc włosów? Fryzjer z Bytowa postanowił przeprowadzać zabieg ich częściowej bądź całkowitej amputacji. Procedury medyczne nie są przecież zawieszone.

Lekarze trenują upiększanie, fryzjerzy amputują włosy



Podobnie jak stylistki włosów, paznokci czy rzęs, tak i lekarze zajmujący się medycyną estetyczną postanowili wykorzystać czas pandemii na trening umiejętności. A że najlepiej się ćwiczy na żywym modelu, to i poszukiwania osób, które użyczą odpowiednią część ciała do ćwiczeń, są bardzo intensywne. Efekty takich szkoleń model czy modelka mogą zachować dla siebie, dlatego konieczne będzie uiszczenie przez nich opłaty za wykonany zabieg.

W chwili kiedy lekarze ćwiczą upiększanie, fryzjerzy zabrali się za leczenie włosów, a konkretnie za jego najbardziej radykalną formę, jaką jest amputacja.

- Informujemy, iż postanowiliśmy zastosować się do ogłoszonych dziś obostrzeń związanych z zakazem strzyżenia włosów i zarostu, w związku z czym chcielibyśmy poinformować Państwa o tymczasowej zmianie usług na zabiegi częściowej amputacji włosów i zarostu - informowała 25 marca br. bytowska klinika G.N.F Barber shop Pinkiert na swojej stronie na Facebooku.
Przedsiębiorcy kombinują, jak mogą, żeby przetrwać na rynku. Nie zawsze ich działania są niezgodne z prawem. Najczęściej po prostu kreatywnie do niego podchodzą. Przedsiębiorcy kombinują, jak mogą, żeby przetrwać na rynku. Nie zawsze ich działania są niezgodne z prawem. Najczęściej po prostu kreatywnie do niego podchodzą.

Kombinują wszyscy, z handlem włącznie



Kombinują nie tylko branże rozrywkowa, gastronomiczna czy urodowa, ale też handlowcy. Duka sprzedaje akcesoria dla zwierząt, a RTV Euro AGD artykuły spożywcze. To już czwarty lockdown dla handlu wielkopowierzchniowego, więc pomysłów na "kreatywne" podejście do przepisów jest coraz więcej. Choćby na przeniesienie handlu w sieci pod... sklep.

Czytaj więcej: Akcesoria dla zwierząt w sklepie z naczyniami, spożywcze w RTV AGD

Kombinują też hotele, siłownie, kluby fitness, a ich działania w tej materii są już tak zaawansowane, że zatrzymując się w jakimś miejscu, nie wiemy, czy jeszcze kupujemy nocleg, czy może wynajmujemy powierzchnię biurową, przestrzeń do coworkingu, teren pod warsztaty czy może uczestniczymy w jakimś szkoleniu. Zwiększyła nam się też liczba zawodowych sportowców, bo od kiedy tylko oni mogą korzystać z siłowni, wystawianie stosownych zaświadczeń o zawodowym charakterze treningów idzie taśmowo.

Przykłady kreatywnego obchodzenia się z prawem można mnożyć. Niektóre wydają się niedorzeczne, ale ostatnie miesiące pokazały, że możliwe jest dosłownie wszystko.

- Puby wynajmują "przestrzeń biurową", siłownie i baseny są zamknięte, ale nagle popularne jest wyrabianie licencji triathlonisty - wylicza Randal. - W jednym z hoteli we Władysławowie zameldowanych było 300 osób, a właściciel tłumaczył, że przygotowują się do "turnieju szachowego". Mnie już nic nie zdziwi.

Szybki test przed meczem czy koncertem? Niektóre kraje już próbują



Rząd dokłada obostrzenia, przedsiębiorcy kombinują, a logiki brak



Ostatnie miesiące pokazały, że przedsiębiorcy są w stanie zrobić bardzo wiele, aby móc pracować i zarabiać na życie. Wielu z nich zapewnia, że są w stanie wdrożyć niezbędne procedury bezpieczeństwa, aby nic, co robią, nie stanowiło zagrożenia dla ich gości czy klientów. Dlaczego zatem rząd, zamiast skorzystać z tej propozycji i przejąć kontrolę nad faktycznym ograniczeniem ryzyka zakażenia koronawirusem, dorzuca kolejne obostrzenia, wiedząc, że i tak nie będą respektowane? To pytanie musi pozostać bez odpowiedzi...

Jak jednak pozostać obojętnym wobec tego, że krajową gospodarkę się zatrzymuje, a organizowane pod patronatem rządu koncerty, jubileusze czy uroczystości odbywają się bez najmniejszych przeszkód? Jak wytłumaczyć to, że fryzjer może iść do Żabki, sprzedawca z Żabki nie może iść do fryzjera, ale wspólnie mogą pójść do kościoła?
rb

Opinie (274) ponad 20 zablokowanych

  • Beauty

    Najpierw zamknięcie i obiecanki że będzie wsparcie z tarczy antykryzysowej, a później się wycofują i zostajesz z kosztami, bo przecież gdyby rząd ogłosił że nie będzie wsparcia to ludzie choć "trochę by ograniczyli koszty". Państwo Nas nie szanuje, my nie akceptujemy ich przepisów.

    • 23 2

  • Kombinujcie dalej (1)

    ja dzięki kowidowi mam fajną pracę. Oby jak najdłużej.

    • 3 0

    • ja też

      jestem grabarzem

      • 0 0

  • trojmiasto.pl!!!

    Po co siejecie ferment???

    • 2 2

  • Niech zaczną leczyć ludzi a nie ich zamykać w domkach

    I leczyć się paracetamolem.
    Przez rząd ludzie umierają.
    Przychodnie pozamykane. Siedzą na d*pach i nic nie robią. Nie wykonują swojej pracy i jeszcze biorą za to kasę

    • 7 1

  • 100% wina rZądu. (6)

    Przecież biznesy są pozostawione na pastwę losu. Nikt nie myśli o tym, że tym ludziom zabroniono wykonywać zawód. A bez dochodów (wielomiesięcznych) nikt się nie utrzyma na plusie. Rząd zupełnie nie potrafi sobie poradzić z handlem, gastro i usługami. Zamykają, otwierają, przedłużają - wszystko w wielkim chaosie i nieładzie. Chyba nawet najwięksi wyznawcy PiS to widzą, że coś jest nie tak. A za chwilę będziemy w jeszcze gorszym położeniu bo służba zdrowia w końcu się zapcha. Nic nie zostało przygotowane w czasie letnich wyborów, wtedy był czas żeby się przygotować na kolejne fale. Pomyśleć nad reżimem sanitarnym dla gastronomi. Pomyśleć o siłowniach i branży beauty. Niestety wtedy nie było na to czasu, bo wiadomo że trzeba wygrać wybory za wszelką cenę. Ciekawe co będzie w kolejnych miesiącach i jak bardzo Covid odciśnie piętno na gospodarce i Polsce? :(

    • 71 20

    • (1)

      Najwięksi wyznawcy Rządu łykają jak pelikany papkę podawaną przez TVP Sukces i klaszczą jak foki w cyrku. Dla nich rząd maluje idealnie pasmo sukcesów, wygranych bitew z wirusem. Jak nie wierzyć, gdy podają co pół godziny, że przeznaczono pracodawcom miliardy złotówek pomocy, pokazują lądujące maseczki i skrzynie z respiratorami, chwalą się stawianiem nowych szpitali pod chmurką, że szczepienia idą pełną parą, że wyprzedzamy w stawianiu własnej gospodarki na nogi całą Europę, a nawet Bangladesz. Czy ty też byś nie uwierzył, że rząd dba o nas jak żaden inny!? A że obcinają budżet samorządom, które będą musiały polikwidować swoje socjalne programy ,by się utrzymać, tego nikt nie widzi. Następnie powiedzą, że oni dają, a samorządy jedynie odbierają, więc trzeba je zlikwidować. I wszyscy będą tańczyć jak im rząd centralny zagra.

      • 12 4

      • a ty wczoraj się urodziłeś? kto ma władzę - ten ma wszystko
        i robi sobie co chce
        na pewno nie będzie słuchał głosu ludu - chociażby dlatego, że jest podzielony

        • 0 0

    • Gastro i tak przez was padnie, bo (1)

      Obcokrajowcy nie mają zamiaru przyjeżdżać do Polski, twierdza że to wylegarnia koronawirusa

      • 4 3

      • To fakt, jedyni obcokrajowcy to nasi z UK, Szwecji, Niemiec itd na krótkich wakacjach.

        Jesteśmy w strefie niezbyt bezpiecznej, ryzyko zakażenia u nas jest spore. Mamy na to wpływ.

        • 0 4

    • załatw szczepionki z unii

      • 1 0

    • Z artykułu wynika, że Pan Łajno jeszcze gorszy.

      • 0 0

  • Jeśli (5)

    ktoś musi wyjść do restauracji albo dyskoteki, żeby jego zdrowie psychiczne nie ucierpiało, to znaczy li tylko, że jego priorytety życiowe są niezwykle niskie a samo zdrowie szwankuje od dawna. Jeśli komuś psyche zaczyna szwankować pozbawione rzeczy, które de facto do życia nie są niezbędne, to jest tylko zaprogramowanym na konsumpcję, bezwolnym golemem. Bez większości usług trudno dostępnych aktualnie da się świetnie żyć i funkcjonować. W domu nudzą się tylko ludzie mało inteligentni. Weak doubt.

    • 13 15

    • (3)

      Czyli co? Porzućmy wszystko i skupmy się tylko na rzeczach koniecznych do przeżycia. Rewelacja... Toż to wtedy jest tylko wegetacja, a nie życie. A wegetacja męczy psychicznie...

      • 9 6

      • Nikt nikomu nie każe porzucać wszystkiego.

        Tylko na taki czas wystarczy znaleźć aktywności i zainteresowania, które można praktykować w granicach zdrowego rozsądku i aktualnych ograniczeń - utrata możliwości jedzenia w knajpie i nawalenia się w klubie/pubie jeszcze nikogo z klienteli raczej nie zabiła. Jeśli tym wszystkim klientom tak bardzo zależy na możliwości wydawania pieniędzy w lokalach, niech zrobią coś, co sprawi, że te lokale się utrzymają - niech każdy z nich (setki, tysiące ludzi) co miesiąc przelewa swojej ulubionej knajpie 100zł... za nic. Bo problemem nie jest ich stres, że nie ma jak wyjść "na miasto". Problemem jest, że mogą niedługo... nie mieć gdzie iśc.

        • 1 3

      • jeszcze będziesz uważał aktualny stan za oazę wolności

        zapamiętaj

        • 0 0

      • wytwarzanie smieci i zasmiecanie miasta to co jest?

        • 3 1

    • Spójrz na to z drugiej strony. Do życia potrzebujesz pieniędzy czyli pracy za którą ktoś Ci zapłaci, jeżeli ktoś zabrania Ci zarabiać to co masz zrobić? Strzelisz samobója? Ostatnio było kilka przypadków gdzie udało się zapobiec samobójstwom.
      W takim przypadku będziesz szukał jakiejś furtki żeby nie zadłużyć siebie, a w razie Twojej śmierci rodziny, bo z tego co mi się wydaje długi można ściągać nawet z dzieci lub rodziców dłużnika.

      • 4 0

  • Pełno szpicli jak za komuny. Donoszą do sanepidu i na milicje, że knapa cichaczem otwarta. Niczym komuchy niszczacy Podziemnę Po (3)

    Ale kosciolek sobie moze byc otwarty, im to nie przeszkadza.

    To teraz ja bede ****em i bede spod kosciola zaraz po rozpoczeciu mszy dzwonil do sanepidu.
    Zobaczymy jak wam wtedy bedzie wesolo.

    • 18 12

    • (1)

      O bardzo dobrze, niech donoszą. Wystarczy tej pazerności i dojenia z kasy, bo inaczej nazwać się nie da, ceny obiadu 3 x droższej od jego wartości.

      • 2 7

      • spokojnie konfidentów się będie inaczej uciszać natura ma to do siebie że śmieci utylizuje

        • 2 1

    • podziemne PO ?

      XD

      • 1 1

  • jaka koza ta ola nowicka

    • 1 1

  • Powinno być wiezienie (13)

    Ilość zgonów w PL na drugim miejscu na świecie, zaraz za Indiami, a ich jest 1.3mld. Nie wedle jakiejkolwiek telewizji, tylko wedle raportów. Ale głąby dalej "włączają myślenie". Pewnie pierwszy raz w życiu, to i ogłupieli od tego ;)

    • 49 135

    • (1)

      Ty tak na serio? Każdemu kto umiera wpisują jako przyczynę covid to raz, a dwa więcej ludzi umiera, bo służba zdrowia to trup, od ponad roku nie leczą, przekładają operacje i zabiegi. Brak środków, brak kadry ( pielęgniarek i lekarzy). 30 lat zaniedbań w służbę zdrowia i brak reform, wyszło teraz bokiem.

      • 6 1

      • refom ?

        Oni nie zgodzą się na reformy bo wielu straci koryta - kasa na leczenie jest i to duża, tu przechodzą nie miliony a miliardy złotych rocznie......

        • 4 0

    • Statystyki chyba z TVP1 wziąłeś (1)

      Polska nie jest nawet w pierwszej dziesiątce. Pomyliłeś zgony z zachorowaniami.

      • 4 1

      • on gazete wyboczą czyta

        więc czego oczekujesz ?

        • 4 0

    • Ty nadal wierzysz, że zamykanie Ciebie ochroni? (3)

      Wszystkie obostrzenia pisane na kolanie bez logiki? Serio nadal w to wierzysz ? To lepiej zamknij się na pół roku w piwnicy

      • 22 8

      • podaj przykład takiego obostrzenia (1)

        a nie rzucasz hasło

        • 1 1

        • wszystkie po kolei baranie począwszy od nakazywania noszenia szmaty człowiekowi jadącemu szosą na rowerze poza miastem nic innego te d**ilne wymysły nie mają na celu jak powodować szkody na zdrowiu na majątku i w psychice ludzi rządzące k..wiszony doskonale o tym wiedzą

          • 7 2

      • nie ma znaczenia czy się zamknie czy się zamknie w piwnicy

        wcześniej czy póżniej i tak każdego to trafi, mocniej czy słabiej

        • 5 0

    • ale sporej części ludzi to nie przeszkadza

      może nawet i odpowiada - że odsieje się konkurencja

      • 1 0

    • Najlepiej to wszyscy powsadzajmy sie nawzajem do wiezienia a co...hmm..zaraz...przeciez my w nim tkwimy juz od roku

      • 5 1

    • wiezienie to za zarazanie w kosciele powinno byc

      • 8 10

    • dziękuję, piękna opinia

      taka w sam raz do kosza

      • 5 10

    • Tak, więzienie. Więzienie dla Niedzielskiego. Więzienie dla Morawieckiego. Więzienie dla Kaczyńskiego. Ich zaniedbanie i niekompetencja zabiły setki tysięcy Polaków.

      • 35 12

  • Nie chcecie to nie chodzcie do knajp, siedzcie sobie w kosciele i tam sie zarażajcie.

    • 4 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

"Seks dla opornych" w reż. Krystyny Jandy w Teatrze Wybrzeże to trójmiejski fenomen. Kto wystąpił w głównych rolach?

 

Najczęściej czytane