- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 2 Maj miesiącem festiwali (2 opinie)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (13 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (69 opinii)
- 5 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (17 opinii)
- 6 Wręczono Pomorskie Nagrody Artystyczne (20 opinii)
Oko-uchem: Reklama kultury? Szukajcie, a znajdziecie
Zdarzyło się Państwu dowiedzieć się o interesującej imprezie kulturalnej już po jej zakończeniu? Mieliście żal do organizatora, że nie dotarł do Was z reklamą? Sądząc po ilości komentarzy na trojmiasto.pl w stylu "szkoda, że nie było promocji", "nic o tym nie słyszałam" to dosyć częste przypadki. Czy przeoczenie wydarzenia to jedynie wina organizatora?
Imprezy kulturalne w większości nie są nastawione na zysk. "Sprzedać się" nie jest ich priorytetem. Ich przeważnie skromny budżet przewiduje to, co jest dźwignią handlu - akcje promocyjne. Jednak środki na nie przeznaczone nie mogą równać się z budżetami gigantów oferujących nam jogurty, kredyty, połączenia telefoniczne i inne mniej lub bardziej potrzebne dobra. Siłą rzeczy, reklama offowego festiwalu filmowego zginie w blasku citylighta informującego o promocji na majtki. Ale od reklamy tegoż festiwalu nie oczekuję, że w sposób kłamliwy, przy pomocy kosztownych modelek ubarwi rzeczywistość, tylko rzetelnie mnie poinformuje i ewentualnie pomysłem graficznym naprowadzi na przesłanie imprezy.
Owszem, w świecie kultury zdarzają się spektakularne akcje promocyjne, korzystające z mechanizmów rynku komercyjnego, by przywołać reklamę krakowskiego festiwalu Misteria Paschalia (pamiętają Państwo szokującą fotografię Roberta Wolańskiego przedstawiająca skatowanego mężczyznę, odwołująca się do Męki Pańskiej?).
Informacje o wydarzeniach kulturalnych przychodzą do mnie po cichu, nienachalnie. A przeważnie sam je odkrywam. Bo ich szukam. Tak jak dzieło sztuki zakłada wielokrotny z nim kontakt, tak reklama wydarzenia kulturalnego wymaga od nas maleńkiej żyłki odkrywcy i wysiłku. Jak duży to wysiłek? Termin Festiwalu Szekspirowskiego mam już od lat zakodowany w pamięci i wiem, że z nastaniem lata muszę wejść na jego stronę internetową. O festiwalach organowych w Katedrze i Mariackim dowiedziałem się, czytając prasę. Informacja o cyklu Filharmonii "Chopin nad wodami Motławy" dotarła do mnie, gdy obierałem ziemniaki, słuchając radia. Akcja "Otwarty Kurort Kultury" objawiła mi się za pomocą ulotki, którą dojrzałem stojąc w kolejce po pieczywo. Festiwal Sopot Classic? Przechodząc obok siedziby BART-u, zajrzałem do ich gabloty. Premiera w Atelier? Trąbią o tym słupy reklamowe, których studiowane należy u mnie do rytuału (trwającego około kilkunastu sekund i dziejącego się mimowolnie podczas marszu ulicą). Wystawa najlepszych dyplomów ASP? Przeczytałem nagłówek newslettera. Info o Letniej Akademii Śpiewu? Dzięki sieci facebookowych kontaktów. No i raz w tygodniu po prostu siadam z gazetami, przeglądam strony internetowe poświęcone kulturze, czytam walające się po mieście (wystarczy chcieć je dojrzeć) ulotki oraz repertuary i patrzę, co się będzie dziać i na co się wybrać.
W tym miejscu zaznaczam, że felieton nie jest sponsorowany przez organizatorów wyżej wspomnianych imprez. Moje teksty nie są żadną kryptoreklamą. Są jak najbardziej jawną promocją kultury i zaproszeniem do dyskusji o niej.
Tak więc wysiłek zdobycia informacji o imprezie kulturalnej nie wystarczy na spalenie nawet jednego tic-taca. A do klasycznego modelu działania reklamy czyli "stay, look, buy", w przypadku reklamy kulturalnej wystarczy dodać na początku "znajdź mnie!".
O autorze
Jerzy Snakowski
- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl
Opinie (16) 3 zablokowane
-
2011-08-01 15:50
Bardzo ciekawy artykuł, zewsząd tyle reklamy że czasami trudno wyłonić ciekawy event, częśto dowiaduje sie o czyms po fakcie ;(
- 18 0
-
2011-08-01 18:13
RACJA (1)
W wielu przypadkach czytamy artykuły lub oglądamy fotorelacje, już po wydarzeniu. Dziękuję za wykorzystanie mojego foto do artykułu
- 2 0
-
2011-08-01 22:11
?
Lukasz, gdzie zrobiles to zdjecie? Pamietasz moze?
- 0 0
-
2011-08-01 19:56
To prawda
ale nie dotyczy tylko wydarzeń stricte kulturalnych, a także nawet szeroko pojętej rozrywki mainstreamowej.Np. w dniu koncertu Lady Gagi w Ergo Arenie na tym portalu nie było żadnej informacji o tym wydarzeniu (można było jedynie wyszukać przez wyszukiwarkę). Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że dzień koncertu to trochę za późno na taką informację. Ale dla mnie to był skandal :)
- 2 0
-
2011-08-01 20:04
Wartosciowe wydarzenie kulturalne nie potrzebuje reklamy.Bilety schodzą jak ciepłe bułeczki.Natomiast na reklamowanie kiczu,który nam mieszkańcom Trójmiasta się serwuje po prostu szkoda naszych pieniędzy.
- 5 4
-
2011-08-01 22:06
braki informacyjne (1)
Witam.Kiedyś na którejś trójmiejskiej stronie było info o wszystkich aktualnie odbywających się imprezach..Potem strona zmieniła szatę graficzną itp..i jest taki bałagan i powtarzanie się z informacjami, że nawet nie chce mi się tego czytać.Pozdrawiam.
- 7 2
-
2011-08-02 11:00
a wiesz dlaczego?
bo dawniej do 2000 roku byl to portal informacyjny. takie byly ambbicje jej tworcow. Nagle wymyslono sobie ze beda tworzyc publicytyke zajmowac sie sprawami spolecznymi kultury i politycznymi. Ale do tego trzeba rasowej zalogi dziennikarskiej. I cala para poszla w ten marny jak widac gwizdek.
- 3 0
-
2011-08-01 23:33
bardzo sympatyczne te Pana felietony (1)
takie szczerze :)
- 4 2
-
2011-08-02 11:01
szczere jak Lenin
- 0 1
-
2011-08-01 23:58
zagubiony w wielkim miescie
pan autor nie umie nic sam zaplanowac majac internet w domu.
- 1 5
-
2011-08-02 07:14
"...dla chcacego nic trudnego..."
...jak to mowia. Jezeli ktos laknie jakiejs rozrywki, jakiegos wydarzenia to sam je znajdzie. Kazdy lubi cos innego i na tym to polega, ze potrafi wyszukac imprezy wlasciwie dla nieg.Coz to jest za wielkie wydarzenie taki koncert np. Lady Gagi (pewnie z biletami za kosmiczna cene), aby sie o nim w nieskonczonosc rozpisywac????? A swoja droga to o tym chociazby koncercie informacje pojawialy sie na dlugo przed. Trzeba tylko poprostu umiec wyszukiwac informacje i interesowac sie zyciem miasta. Ja wciaz mam dylematy co wybrac, chociazby w nablizszy piatek: pojsc na Wernisaz "Etnoispiracje" do Oddzialu Etnografii w Palacu Opatow, czy na film "Szukajac Erica" w ramach cyklu Dusza Jarmarku. Artykul w bardzo prosty i komunikatywny sposob przedstawia tylko niektore z mozliwosci pozyskania informacji. Tak naprawde to jest ich zdecydowanie wiecej. Ale trzeba poprostu troche samemu sie zainteresowac wydarzeniami.
- 3 1
-
2011-08-02 07:32
Wszystko bardzo pięknie, ale nieprawdziwie (2)
Bo szanowny pan autor pisze o wydarzeniach, o których doskonale wie, gdzie, kiedy i za ile. A ie każdy przecież regularnie bierze udział w wydarzeniach artystycznych, choćby z braku pieniędzy. Taka osoba chciałaby wiedzieć, co się dzieje, a tymczasem prawie nic. Stali, że tak niezręcznie napiszę, miłośnicy sztuki na pewno znajdą coś dla siebie, ale ktoś korzystający nieregularnie z oferty kulturalnej już niekoniecznie. A o reklamie wydarzeń niecyklicznych lepiej nie wspominać.Przykład: w zeszłym roku odbywało się wydarzenie na Grodzisku sopockim pod nazwą Wehikuł Czasu. Wydarzenie historyczne, a więc z dziedziny niezwykle dla mnie interesującej. Tymczasem dowiedziałem się o nim zupełnie przypadkiem, bo raz na stronie Trójmiasto.pl mignął mi tytuł artykułu i z ciekawości na niego wszedłem. W terenie (nawet w Sopocie!) reklamy zero, wskazówek, jak dojść do Grodziska - też nie, a przecież był jeszcze sezon urlopowy i wielu turystów mogłoby to obejrzeć. Tym sposobem impreza frekwencyjnie była wtopą niesamowitą, a szkoda. Nawet wielu mieszkańców Sopotu nic nie wiedziało.
- 7 1
-
2011-08-02 08:06
nie za bardzo rozumiem... (1)
Piszesz, ze autor artykulu pisze o wydarzeniach, ktore doskonale zna i sa mu bliskie. Natomiast dalej w swojej wypowiedzi piszesz, ze wydarzenie, ktore mialo miejsce na Grodzisku sopockim jest Tobie blikie, jako historyczne i nic o nim nie wiedziales. Zatem, jak to jest z tym zainteresowaniem? Autor - zainteresowany - wie jak szukac, Ty - zainteresowany - nie wiesz jak szukac.hm....
- 2 2
-
2011-08-02 09:40
Podałem przykład wydarzenia niecyklicznego i tyle. Wiadomości o cyklicznych wiem, gdzie szukać, ale spodziewam się, że sporo osób nie wie
- 2 0
-
2011-08-02 08:50
KULTURA W GDAŃSKU
to "złożony problem". Złożony w tym znaczeniu, że ją się składa jak parasol. Wziąć stosowną kasę z miasta, czy ministerstwa kultury - wskazać na "wspaniałą" statystykę, z ogryzków rzucić coś pod nogi artyście i sio! No i wypadało jeszcze urzędowi d/s kultury zdziwić się niepomiernie, że nie okrzyczano nas Stolicą Europejskiej Kultury.
- 10 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.