- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 2 Maj miesiącem festiwali (2 opinie)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (13 opinii)
- 4 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (18 opinii)
- 5 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (69 opinii)
Oko-uchem: Megaemocje superkultury
Wpadam do nowej biblioteki, przeglądam program nowego festiwalu i... czuję niedosyt. Po chwili potrząsam sobą wewnętrznie: "Człowieku! Opamiętaj się! Wpadłeś w pułapkę" - pisze Jerzy Snakowski, felietonista Trojmiasto.pl.
Podniecony wpadam do świeżutkiej mediateki w Manhattanie we Wrzeszczu. Rzut oka na zbiory. I to już wszystko?! - pogardliwie wydymam obrażone usta. O to tyle hałasu?! No tak, w końcu to biblioteka w Manhattanie, a nie na Manhattanie. Patrzę na program nowego festiwalu - Wrzeszczańskich Dni Muzyki Organowej. Cztery koncerty w ciągu miesiąca. Cztery?! Tylko tyle?! Wielkie halo!
I po chwili sam sobą potrząsam wewnętrznie: "Człowieku! Opamiętaj się! Wpadłeś w pułapkę."
W pułapkę skali. Podkręcanych emocji. Presji wielkości. Dyktatury intensywności. Jak się bawić - to na chemii. Jak wafelek - to w rozmiarze XXL. Jeśli ma być smaczne - to koniecznie ze wzmacniaczem smaku i glutaminianem sodu. Jeśli promocja - to mega promocja. Jak tenor - to od razu trzech. Jeśli wydarzenie, to przynajmniej rewelacja miesiąca. Jeśli coś wartościowego - to na masową skalę, albo z zawrotną ilością "lajków", z niebotycznie wysokimi słupkami oglądalności i przynoszącego zyski większe niż wygrana w lotto.
Uciekam z biblioteki do pobliskiego "kawowego makdonalda" - oczywiście mocne espresso, podwójne, z rozkosznie zabójczą dawką cukru. W drodze przypominam sobie projekt wideo Dominika Lejmana sprzed kilku lat. Nazywał się "Oddychająca katedra". Na podobne do żeber gotyckie sklepienia kościoła św. Jana artysta rzucił obraz tychże sklepień. Pulsowały w rytm spokojnego ludzkiego oddechu. "I to jest właśnie TO?" - pytali rozczarowani (w tym ja), którzy spodziewali się wybuchów, laserów, dymów, piór w zadzie, chórów anielskich i muzyki modnego wówczas (modnego w Gdańsku) Jean-Michel Jarre'a.
Usiadłem na ławce, zadarłem głowę i w rozczarowaniu zacząłem gapić się w sufit. A po chwili oddychać razem z nim. Jeszcze chwila i jak dotąd jedyny raz w życiu poczułem, jak stapiam się z tym co mnie otacza, jak sam staję się potężną, niezłomną gotycką katedrą, zatraciłem się w czasie, przestrzeni, stałem się czymś więcej niż ja sam. Bez wspomagaczy, polepszaczy, uszczęśliwiaczy, trzydziestu procent gratis, jeszcze skuteczniejszego proszku. A wystarczyło usiąść i zacząć oddychać...
Pokornie wracam do nowej biblioteki. Biorę do ręki niepozorny tomik. Szymborska. Lektura na kilka kwadransów. Mała książeczka. Ale o całym świecie.
O autorze
Jerzy Snakowski
- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl
Opinie (26) 1 zablokowana
-
2012-03-12 06:27
System
który nas zabija
- 11 4
-
2012-03-12 06:29
Za to nie tylko (1)
Trafiłeś w sedno
- 19 1
-
2012-03-12 21:29
dobry felieton
naprawdę. dawno tu nie było takiego.
- 7 1
-
2012-03-12 07:41
Właśnie chodzi o projekty
Czemu zwykłe rzeczy muszą mieć olśniewające tytuły?.
Proste, by tę zwyczajną szarą masę i tak będącą wyłącznie kreatywną w konsumpcjonizmie, dać złudzenie że jest inaczej.
To także okazja by tzw. sponsorzy, najczęściej dzielących nie swoje a publiczne pieniądze, mogli pojawić sie w świetle reflektorów.
No a później ta ciżba, zamiast zatopić się w lekturze i delektować literaturą, KAŻDĄ!!!, tylko czeka na relację w tv.
Skuteczny sposób ogłupiania.- 5 2
-
2012-03-12 08:13
Proszę sobie wypożyczyć książkę
i poczytać w SKM-ce dla szpanu
- 10 7
-
2012-03-12 09:01
niewygodne fakty (2)
Z rozmachem otworzono nową bibliotekę ale słowem nikt nie powie że:
- aby ją otworzyć zamknięto 4 inne biblioteki oraz Pracownię Komiksową
- powstał moloch który ze względu na różnorodność będzie bardzo trudny w zarządzaniu. Zamiast przytulnej biblioteki osiedlowej będziecie chłodna masówka
- tak bardzo brylujący w mediach dyrektor Braun chciał czymś zabłysnąć i się wykazać na tle swojej poprzedniczki. Pozwolił więc na unicestwienie Pracowni Komiksowej (projekt stworzony przez poprzednią dyrektorkę) i jej zbiory rozrzucił po półkach w Manhattanie.
- wraz z rozwiązaniem Pracowni Komiksowej biblioteka straciła wypożyczone jej cenne zbiory i pamiątki po Januszu Chriście - jednym z najsłynniejszych pomorskich rysowników. Teraz te zbiory pewnie przejmie muzeum w Łodzi.
Dla promocji jednego człowieka i przyciągania ludzi do upadłego marketu robi demoluje się sprawnie działające instytucje.- 42 13
-
2012-03-12 13:54
do:maja
Pracowni Komiksowej nie zamknięto, a przeniesiono,
proszę wybrać się do Biblioteki Manhattan i zobaczyć,
zbiory komiksowe mają swoje osobne półki, wszystko wygląda super.
Dzięki przeniesieniu do centrum Wrzeszcza więcej osób skorzysta ze zbiorów
Komiksiarni, w tym i ja. A wcześniej było to niemożliwe, ponieważ poruszam się
na wózku i nie dałabym rady dostać się tak łatwo do pracowni, kiedy ta była na Suchaninie.
Poza tym, myślę że dopiero teraz w pełnym wymiarze kopa i rozmachu dostanie DKK.
Ja jestem dobrej myśli i ciesze się z przeniesienia Komiksiarni do Manhattanu :)- 9 1
-
2012-03-12 20:57
W małych przytulnych nowości krążyły miesiącami wśród "swoich". Może teraz będzie lepiej.
- 2 0
-
2012-03-12 09:46
I tak jest cienko.
Wpadłem do nowej biblioteki z nadzieją znalezienia jakiegoś ładnego przewodnika po Belgii. Znalazłem jedną książkę z 1962 roku....
- 4 1
-
2012-03-12 10:21
milosnik ksiazek (1)
dobrze,ze w tym miejscu powstala ta biblioteka,pczeczytalem mnostwo ksiazek,czytam tylko ksiazki telefoniczne doszedlem juz do literki F,mam nadzieje,ze wypozycze tam interesujace mnie pozycje.
- 7 0
-
2012-03-12 16:43
Ja natomiast rozkoszuję się w lekturze biletów komunikacji miejskiej. NIby nic, niby zwykły bilet, a ile można tam przeczytać... Siadam wygodnie, wyjmuję bilet z kieszeni i rozpoczynam lekturę. A co ja tam wyczytuję? Różne rzeczy, a głównie cenę. I tak sobie marzę, odpływam w świat fantazji, migają mi przed oczami przystanki tramwajowe i autobusowe, kołysza się wagony, rybim sposobem ugina się przegub, splot torowisk błyszczy w promieniach wschodzącego słońca, a do mych uszu dobiega powoli znajome, rytmiczne next stop, next stop... I czuję jak również stapiam się z otoczeniem, moja jaźń zastyga w wszechświecie czasu i przestrzeni, i co tam gotycka katedra, ja czuję się jak Ergo Arena. O, tak! Jam jest posąg człowieka! Lecz co to? Cóż słyszę? Rozlega sie głos: "proszę bilety do kontroli".
- 7 1
-
2012-03-12 12:49
Wielkie halo
Czasem potrzeba takiego "wielkiego halo", żeby co poniektórzy dowiedzieli się, co to jest książka.
- 11 2
-
2012-03-12 13:11
NIKT NIE CZYTA KSIĄŻEK !!! (4)
kto w dzisiejszych czasach czyta ksiązki ? chyba mohery i babcie ktore nie maja co ze soba zrobic w domu
- 3 52
-
2012-03-12 20:06
a pan pewnie z tzw. "pokolenia X" ?
- 2 1
-
2012-03-12 20:49
Polecam film "Idiokracja" (1)
Jest o tobie...
- 1 0
-
2012-03-13 23:55
Idiokracja jest także o przyszłości naszego świata, bo jakoś, patrząc na niektórych osobników, ciężko mi uwierzyć, że kiedy ja będę na emeryturze, będzie miał kto walczyć o wolność ich myślenia! Oto nadciąga pokolenie, które wiedzę czepie z kwejka...
- 0 0
-
2012-03-13 09:03
zabierz babci dowód i wypij zimnego lecha g...niania Polsko
- 0 0
-
2012-03-12 16:26
mam pytanie (1)
Jak autor zdołał napisac ten artykuł zażywszy uprzednio śmiertelną dawke cukru?
- 7 1
-
2012-03-14 21:05
To proste
Cukier zabija powoli :)
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.