- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (126 opinii)
- 2 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (78 opinii)
- 3 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (42 opinie)
- 4 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
- 5 Iwona, ofiara hejtu. O premierze T. Wybrzeże (24 opinie)
- 6 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
Na co patrzymy podczas koncertów?
Bilety na koncerty nie są tanie. Za miejsca, z których mamy najlepszy widok na scenę, trzeba zapłacić najwięcej, a jednak chętnych nie brakuje. Podobnie w przypadku koncertów plenerowych - publiczność koczuje długie godziny, żeby móc zobaczyć jak najwięcej. Na co patrzymy, gdy już uda nam się zdobyć miejsce z dobrym widokiem na scenę?
Żeby publiczność nie poczuła się rozczarowana, idol musi wykazać się charyzmą i zaangażowaniem w wykonywanie muzyki. Równie ważna jest interakcja z publicznością: kontakt wzrokowy, gesty i słowa skierowane do słuchaczy. Ciekawią nas również interakcje między samymi muzykami: wymiana uśmiechów po udanej solówce, zaangażowanie, wzajemna pomoc w tuszowaniu wpadek i wybawianiu z opresji - na przykład subtelna modulacja akompaniatora w przypadku fałszu lub nietrafienia w tonację przez wokalistę.
- W zachowaniu wykonawcy jest drugie tyle emocji, co w samej muzyce, trudno jest oddzielić te kwestie. Jeśli artysta na scenie ma osobowość sceniczną, to trudno spuścić niego wzrok - mówi Michał Stankiewicz, muzykolog.
Jednak to, czego spodziewamy się po wykonawcy w zakresie interpretacji wykonywanych utworów, jest sprawą bardzo indywidualną. Jedni lubią przekaz tradycyjny, bez fajerwerków, inni przeciwnie - chcą być zaskakiwani i liczą na coś więcej, niż można usłyszeć na płycie.
- Nie lubię, kiedy w wykonaniach koncertowych oper soliści, odgrywając scenki miłości i złości, lecą na siebie z pięściami, czy patrzą sobie w oczka ściskając za ręce - dodaje Stankiewicz. - Wtedy wolę nie patrzeć i zamykam oczy lub rezygnuję z koncertu na rzecz dobrego nagrania.
Opinii jest oczywiście tyle, ilu słuchaczy - Uwielbiam, kiedy na scenie coś się dzieje i mam na co popatrzeć - ripostuje Agata, miłośniczka opery. - Słuchanie arii operowej bez emocji i gry scenicznej jest dla mnie po prostu nudne.
Kiedy już napatrzymy się na frontmana, dyrygenta i solistę, błądzimy wzrokiem po scenie w poszukiwaniu tego, co odpowiada naszym zainteresowaniom czy upodobaniom. Jedni lubią przyglądać się zamaszystym ruchom smyczków, uwagę innych przykuwa dynamizm sekcji perkusyjnej, jeszcze inni lustrują wzrokiem garderobę muzyków i oświetlenie.
Naszą uwagę przykuwa również scenografia. - Podczas koncertów jazzowych wolę, kiedy jest stonowana, ponieważ ta muzyka najlepiej aktywuje się wewnątrz nas. W przypadku rocka scenografia powinna być mocno aktywna, aby potęgowała "kopa" tej muzyki - mówi bywalec koncertów, Maciej.
Koncert może być również lekcją muzyki dla tych, którzy sami grają na jakimś instrumencie. Starają się wówczas podpatrzeć, porównać i wyłapać wszystko to, co będą mogli później wykorzystać w swojej grze.
Nie wszystkie koncerty są jednak udane. Kiedy muzyka jest tak słaba, że nie mamy ochoty jej słuchać, a wyjść przed końcem nie wypada, wizualne skupienie uwagi na niedociągnięciach (kiepskie światło, wystający krzywo kołnierzyk czy bałagan w kulisach) odwraca naszą uwagę od muzyki i pomaga wytrwać do końca.
Choć wielu słuchaczy przyznaje, że możliwość obserwowania tego, co dzieje się na scenie jest dla nich równie ważna jak wykonywana muzyka, są również i tacy, którzy bodźce wizualne uważają za nieistotne, a nawet szkodzące właściwemu odbiorowi muzyki.
- Kiedy siedzę na widowni, zamykam oczy albo patrzę w podłogę, co szczerze polecam - mówi Krzysztof Herdzin, tegoroczny laureat Fryderyka w kategorii Jazzowy kompozytor/aranżer roku. - Skupiam się wtedy tylko na dźwiękach. Nie rozprasza mnie ani egzaltacja muzyków, ani teatralność tak mocno związana ze sceną, ani grymasy, jęki, niepotrzebne gesty czy światło i rozmieszczenie muzyków na estradzie. Liczy się tylko to, co słyszę. O to chodzi w przeżywaniu muzyki.
Podobnego zdania jest Aleksandra Brejza, nauczyciel akademicki. - Rezonans naturalny nie potrzebuje dodatkowych doznań. Przytrafiło mi się raz posłuchać tego samego utworu w dwóch, jakże skrajnych wykonaniach. W pierwszym była teatralność interpretatora: gesty i technika doprowadzona do absolutnej perfekcji. W drugim - gitara płakała i... to wystarczyło.
Co powoduje zatem, że jedni odczuwają potrzebę śledzenia tego, co dzieje się na scenie, a inni uważają bodźce wizualne za rzecz niepotrzebną?
- Nie da się naukowo wytłumaczyć, na co patrzymy podczas koncertów, ponieważ nie wszyscy na coś patrzą - wyjaśnia Małgorzata Leraczyk, psycholog muzyki. - Kwestia percepcji i odbioru jest sprawą indywidualną, a każdy słuchacz niepowtarzalny i wyjątkowy.
Opinie (28) 3 zablokowane
-
2012-11-12 09:16
(3)
Na koncerty chodzi się aby słuchać - to jest najważniejsze. Aby oglądać chodzimy do kina i na wystawy.Jasne?
- 12 59
-
2012-11-12 09:25
(1)
co za logika.... Proponuję opaskę na oczy na koncercie i słuchać. A w kinie stopery do uszu i oglądać... Pewno tak to właśnie wygląda w Twoim przypadku.
- 18 6
-
2012-11-14 19:03
dd, bez urazy ale po prostu ty jesteś masowym odbiorcą i dla jako takiego masz rację
tego rodzaju nieociosana wrażliwość rzeczywiście
potrzebuje żeby ją pitolnąć wszystkimi bodźcami.
Zgwałcić jednocześnie przez oczy i przez uszy.
No ale przedmówca mówił o innym poziomie wrażliwości.
Ty prawdopodobnie nie rozróżnisz wykonań tego samego artysty
i tego samego utworu.
I to jest właśnie ten poziom wrażliwości i wysublimowanego smaku
o jakim tu rozmawiamy.
I tak, można się rozsmakować w muzyce różnych gatunków.
We współczesnej też (nie mam na myśli papki dla plebsu).
Wszystko jest kwestią inteligencji.
Przyjmij to na klatę jeśli potrafisz.- 0 1
-
2012-11-12 09:21
bzdura
niejasne
- 14 5
-
2012-11-14 14:00
nie patrzymy
nie patrzymy, szalejemy pod sceną:P
- 0 0
-
2012-11-12 14:09
Tylko na nogi (1)
ale jak graja faceci, to przerąbane
- 3 3
-
2012-11-14 11:21
No nie
Nogi Lodzi z Kabanosa są cudowne.
- 0 0
-
2012-11-13 18:33
Nowy klub, tylko muzyka na ŻYWO
Jak już ktoś napisał na koncerty chodzi się po to aby słuchać.
A dobrze się słucha w dobrym towarzystwie.
Ostatnio byłem na otwarciu klubu muzycznego SCENA w piątki grają JAZZ a w soboty Covery, obiekt łądny i muzyka tylko na żywo! Nie, że robię reklame po prostu nie raz warto zasmakować czegoś nowego.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i życzę spokojnego wieczoru- 0 0
-
2012-11-13 17:37
ja tam patrze na basistow:))
- 1 0
-
2012-11-13 00:28
na d*py patrzymy i na portfel
- 0 0
-
2012-11-12 23:35
na d*py!
- 1 0
-
2012-11-12 21:42
Na cycki :-) ...
...i inne walory.Potem na to co się dzieje na scenie.
- 1 0
-
2012-11-12 20:56
patrze sie na piekne 14-22
tylko i wylacznie. starocie paszol
- 0 1
-
2012-11-12 09:33
na dziewczyny :) (4)
oprócz samej sceny... patrzymy na fajne dziewczyny, które tez przyszły na ten koncert :)
- 66 5
-
2012-11-12 13:31
i łapać za tyłek w tłumie:) (2)
odsuwając się później żeby nie skumała się kto to:)
- 13 2
-
2012-11-12 20:55
Uwazaj, czasy niebezpieczne
Lapiac za tylek upewniaj sie wczesniej, ze ofiara wyglada najmniej na 15 + 6 lat, bo mozesz wyladowac na 12 lat i chemiczna kastracja.
- 0 0
-
2012-11-12 19:04
OO, Ja też tak robię!! :))))
- 5 0
-
2012-11-12 20:55
chyba na lachony
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.