- 1 Noc Muzeów: 5 nietypowych atrakcji (28 opinii)
- 2 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (71 opinii)
- 3 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (128 opinii)
- 4 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
- 5 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 6 Pierwszy taki koncert w historii! (31 opinii)
Na co Muzeum Narodowe wydaje pieniądze? Kozyra, Nieznalska i inni w Gdańsku
5 grudnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat)
Na co Muzeum Narodowe w Gdańsku wydaje pieniądze? Będzie się można tego dowiedzieć w sobotę w Pałacu Opatów. W ramach jednej wystawy zostaną zaprezentowane prace polskich artystów, które trafiły do gdańskiej kolekcji w ciągu ostatnich dwóch lat. Wśród nich zobaczymy m.in. słynną koronę cierniową Doroty Nieznalskiej czy wypełnioną kurzem instalację Hanny Nowickiej. Kto czeka na nastrojowe landszafty i klasyczne portrety, może sobie oglądanie "Nowego otwarcia" odpuścić.
Zbiory Muzeum Narodowego w Gdańsku nieustannie się rozrastają. W ciągu ostatnich dwóch lat, korzystając z dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, placówka wzbogaciła się o kilkanaście prac znakomitych polskich artystów współczesnych. Teraz będzie je można zobaczyć na jednej wystawie w Pałacu Opatów.
- Zależało nam na tym, aby zainwestować w prace artystów, którzy zmieniają oblicze polskiej sztuki, prowadząc z widzem dyskurs na tematy ważne i aktualne - przekonuje Małgorzata Paszylka-Glaza, kuratorka wystawy. - Dlatego też postawiliśmy na nazwiska znane i liczące się obecnie również poza granicami Polski. Chcemy udowodnić, że muzeum doskonale wie, co się naprawdę liczy we współczesnej sztuce i potrafi na to reagować, aktualizując swoje zbiory.
Jakie dokładnie prace będzie można podziwiać na wystawie? Zdecydowana większość zalicza się do kręgu tzw. sztuki krytycznej. Wymienić tu trzeba chociażby wykonaną z brązu koronę cierniową Doroty Nieznalskiej, prowokacyjną "Kolumnę kurzu" >Hanny Nowickiej czy fotografie Natalii LL, której retrospektywna wystawa w Pałacu Opatów parę lat temu wzbudziła wśród oglądających wielkie emocje.
Ale o to właśnie chodzi: ma być kontrowersyjnie, trochę niegrzecznie i bez łatwych odpowiedzi. Kto czeka na nastrojowe landszafty i klasyczne portrety, może sobie oglądanie "Nowego otwarcia" odpuścić.
- Kiedy ogłosiliśmy w Internecie, że pokażemy prace Alicji Żebrowskiej, od razu posypały się komentarze, że niepotrzebnie kupujemy prace artystki, która potrafi tylko pokazywać waginy - mówi Paszylka-Glaza. - Wiem, że to nie jest łatwa sztuka, ale rzeczywistość, w której żyjemy, też przecież taka nie jest. Ważne, żeby się tych prac nie bać i starać się wniknąć głębiej, zastanowić się nad nimi, zamiast od razu negować.
Podczas oglądania wystawy z pewnością będzie się nad czym zastanawiać. Zakres poruszanych przez twórców tematów jest bowiem niezwykle bogaty: krytyka masowego konsumpcjonizmu, analiza ról społecznych kobiety i mężczyzny czy stosunek do własnej cielesności. Czy takie "Nowe otwarcie" w gdańskim muzeum spodoba się oglądającym?
Przekonamy się w sobotę 7 grudnia o godz. 16 na wernisażu w Pałacu Opatów . Po wernisażu, w godz. 17-19 odbędzie się spotkanie z artystami i moderowana dyskusja dla publiczności. Wstęp wolny. Wystawa potrwa do 2 lutego. Bilety kosztują 10 zł (normalny) i 6 zł (ulgowy).