• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Murale gdyńskiego artysty podbijają świat

Patryk Szczerba
14 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Prace na norweskim lotnisku trwały sześć dni. Wieża ma 40 metrów, więc wszystko musiało odbywać się w specjalnych warunkach, które nie zagrażałyby bezpieczeństwu. Prace na norweskim lotnisku trwały sześć dni. Wieża ma 40 metrów, więc wszystko musiało odbywać się w specjalnych warunkach, które nie zagrażałyby bezpieczeństwu.

Murale Mariusza Warasa zdobią ściany na całym świecie. Podobają się na tyle, że artysta otrzymuje coraz bardziej nietypowe propozycje. Pod koniec lipca zaprezentowany został pomalowany przez niego bolid Formuły 1 Kimiego Raikkonena. Ostatnim wyzwaniem było stworzenie muralu na wieży kontroli lotów na lotnisku Sola w norweskim Stavanger.



Jaki masz stosunek do murali?

Zawodowo Mariusz pracuje w gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jest asystentem prof. Jerzego Ostrogórskiego. Wykłada też projektowanie graficzne na tej uczelni. Tam również obronił doktorat z funkcjonowania sztuki streetartowej w przestrzeni publicznej. Jego pracownia mieści się z kolei w Gdyni. Teorię przekuwa w praktykę. Namalowane przez niego murale można oglądać na całym świecie, m.in. w Sao Paulo, Londynie, Pradze i Budapeszcie.

Po drodze były dziesiątki wystaw prac oraz kilka nagród i wyróżnień. Szerszemu gronu publiczności dał się poznać, gdy pomalował bolid kierowcy Formuły 1 - Kimiego Raikkonena.

- Z propozycją współpracy wyszła firma sponsorująca drużynę Lotus 1. Zgodziłem się. W ramach rocznego kontraktu pojawiła się szansa pomalowania bolidu. Było to o tyle trudne, że pojazd składa się z nierównych powierzchni, jest śliski i dlatego trzeba pracować ostrożnie. Poza tym wszystko odbywało się pod presją czasu i kamer, ale ostatecznie udało się wykonać projekt - wyjaśnia Mariusz Waras.

Bolid został pokazany 26 lipca 2013 roku podczas imprezy Burn Yard Live przed wyścigiem Formuły 1 w Budapeszcie. Specjalny mural został stworzony też w halach drużyny Lotus 1, w barwach której występuje Kimi Raikonnen, który podpisał już kontrakt z Ferrari. I choć pomalowany bolid nigdy nie wyjechał na tor, można go było zobaczyć w relacjach telewizyjnych. Pojazd będzie wykorzystywany także przez team w przyszłości.

- To była fajna przygoda, dzięki której mogłem poznać nowych ludzi, a to w tej profesji bardzo cenne. Wcześniej zdarzało mi się tworzyć murale na samochodach, ale nie na tak wymagającym pojeździe - podkreśla.

Ostatnim dziełem Mariusza jest mural na wieży kontroli lotów na lotnisku w Stavanger, największym mieście w zachodniej Norwegii. Praca powstała w ramach Nuart Streetart Festival. Do pomalowania było 600 m.kw. Prace na 40-metrowej wieży trwały sześć dni i - jak mówi artysta - były największym wyzwaniem w jego karierze.

- Kilkukrotnie brałem udział w tym festiwalu. Tym razem padła propozycja, żeby pomalować wieżę kontrolną. Takie oferty nie zdarzają się często, więc długo się nie wahałem. Nawet nie zdążyłem zobaczyć efektów na żywo, ale chyba wszyscy byli zadowoleni - zaznacza Waras.

Czytaj też: Nowe murale na budynkach w Gdyni i Gdańsku

Kolejne ściany były zamalowywane podczas kolejnych dni. Pierwszy dzień spędzono na ustawianiu rusztowań, natomiast ostatni na niezbędnych poprawkach. Wszystko według przygotowywanych jak zawsze w takich przypadkach szablonów. Co ciekawe, w projekt i kolorystykę nikt nie ingerował, mimo że wieża kontrolna jest strategicznym obiektem na każdym lotnisku.

W Trójmieście jego prace można oglądać na bloku na gdańskiej Zaspie oraz na tyłach kina Neptun. W Sopocie jego prace można znaleźć na budynku Algi. W Gdyni w ramach ubiegłorocznego festiwalu Traffic Design, Mariusz namalował transatlantyki na ul. Żeromskiego w Gdyni. Jeszcze jesienią ma pomalować jedną ze ścian budynku na ul. Władysława IV, w ramach dogrywki do gdyńskiego festiwalu Traffic Design.

Na więcej, póki co, się nie zanosi. Mariusz podkreśla bowiem, że murali powstaje zbyt wiele, a to dzieło, które powinno się charakteryzować wyjątkowością.

- Dobrze by nie pojawiały się teraz na każdym kroku takie malunki. Moim zdaniem powinna być to swoista niespodzianka w przestrzeni miejskiej. Z przestrzeni trójmiejskich marzy mi się mural stworzony w pływającym doku. Gdy napełniałby się wodą, obrazek znikałby razem z nim - zaznacza.

Czytaj też: Grafficiarz zniszczył mural, policja go nie ukarała

Opinie (64)

  • Brawo! (2)

    Należy bezwzględnie ingerować w szaro-burą rzeczywistość blokowisk!

    • 21 4

    • oczywiście z głową... (1)

      i fantazją a nie byle gryzdołami... ;)

      • 4 2

      • czymkolwiek nawet

        byle pokryc calosc

        • 2 3

  • Murale to próba wykreowania sztuki na siłę. Takie też są - wysilone i miałkie.

    Graffiti przynajmniej od czasu do czasu bywa wybitne.

    • 4 8

  • (1)

    Gratulacje!

    • 3 2

    • ganiania po kominach

      • 0 0

  • to juz wole raice'a

    przynajmniej sie nie przechwala ze lata po kominach z wiadrem farby.

    • 4 8

  • maluje wysokosciowce u obcych - tez mi kariera ;P

    Tam nikt nie podejmuje sie takiej roboty oprocz przyjezdnych. Po co narazac zdrowie dla paru groszy?
    gdybym mial sie chwalic tym ze malowalem rafinerie to bym sie zywczajnie nie podpisal.

    • 3 15

  • No k&*^%.

    nasz mały Michał Anioł -moja mała Sykstyńska...
    jestem przeciw tego typu sztuce- nie podoba mi się.

    • 8 29

  • Poprawka. Jest jeszcze jeden M-city - w Sopocie na Aldze.

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię, treść została uzupełniona.

    • 20 1

  • Polacy to naród wybitny, czasami tylko brakuje odrobiny szczęścia :)

    • 45 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Skąd bierze się nazwa Dworów Artusa, znajdujących się w różnych miastach Polski (m.in. Gdańsk, Toruń, Łódź)?

 

Najczęściej czytane