- 1 Iwona, ofiara hejtu. O premierze T. Wybrzeże (1 opinia)
- 2 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (107 opinii)
- 3 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 4 Tłum gości i kolejka po autografy (91 opinii)
- 5 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 6 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
Marcus Miller zagrał w Gdańsku
Marcus Miller oczarował gdańską publiczność.
Nie było możliwości, by widowisko jazzowe Marcus + nie podobało się zebranej pod Filharmonią Bałtycką publiczności. Doskonały i sprawnie realizowany scenariusz, zebrane na trzech scenach gwiazdy światowego formatu, a do tego zróżnicowany repertuar. Królował jazz przystępny, ułagodzony powiązaniami z world music, często wręcz roztańczony. A wszystko pod mistrzowską batutą basowej gitary Marcusa Millera.
Sobotnie widowisko Marcus+ rozpoczęło się z symfonicznym rozmachem na środkowej z trzech wielkich scen umiejscowionych na placu obok budynku Filharmonii Bałtyckiej. Po pierwszych popisach solowych Marcusa Millera, nieodłącznie związanych z jego świetną techniką tzw. basowego slappingu, mogliśmy przenieść się na scenę prawą. Dokładniej rzecz ujmując, publiczność zabrał tam sam tytułowy bohater spektaklu, który przez cały wieczór nawiązywał z poszczególnymi artystami bogate muzyczne dialogi.
Jako pierwszy zaprezentował się Trilok Gurtu, nazywany - i to całkiem słusznie - najlepszym perkusistą świata. Korzystał on nie tylko z klasycznego zestawu bębniarskiego, ale przede wszystkim posługiwał się niezliczoną ilością perkusjonaliów - od bongosów poczynając, na wiadrze wypełnionym wodą kończąc. Zaprezentował wraz z zespołem klasyczne, przystępne i mocno uduchowione world music, przywołujące dokonania Jana Garbarka, który zresztą odkrył tego instrumentalistę dla świata.
Następnie przyszła kolej na reprezentantów rodzimej sceny, jeśli tak można jeszcze w ogóle mówić o zespole i samym Tomaszu Stańko. Był to bez wątpienia jeden z najlepszych momentów wieczoru, bezkompromisowy i bardzo odważny aranżacyjnie. Wystarczy wspomnieć świetny skład z Dominikiem Wanią na pianinie Rhodesa i kontrabasistą Sławomirem Kurkiewiczem, który poprowadził zażarty dialog z gitarą basową Marcusa Millera.
Wreszcie pojawił się również Leszek Możdżer, bohater ubiegłorocznej, pierwszej edycji widowiska zatytułowanego wówczas Możdżer+. Wraz z Millerem, uznany trójmiejski pianista wykonał chociażby świetną wersję "Sleep safe and warm" ze swojej ostatniej płyty poświęconej twórczości Krzysztofa Komedy.
Absolutnym objawieniem okazał się być niezrównany mistrz harfy, pochodzący z Kolumbii Edmar Castaneda. Jego kameralny, solowy koncert był wydarzeniem na skalę kończącego widowisko występu Sinfonii Varsovia pod batutą Gila Goldsteina. Tu nawet nie można mówić o samej technice, która przekracza ludzkie możliwości pojmowania instrumentu, trzeba wspomnieć też o doskonałej melodyce. Blado wypadły za to kompozycje, a właściwie piosenki występującej zaraz po Castanedzie wokalistki Angélique Kidjo, która od samego początku starała się roztańczyć gdańską publiczność.
Nie można oczywiście zapomnieć o samym Marcusie Millerze, któremu przez cały wieczór towarzyszył doskonały, znany trójmiejskiej publiczności z ubiegłego roku, zespól z saksofonistą Alexem Hanem na czele. Na zakończenie zaprezentowała się Sinfonia Varsovia, który wykonała m.in. przepiękne "So What" z repertuaru, tak bliskiego Millerowi, Milesa Davisa.
Organizacyjnie Marcus+ pobił zatłoczoną na Targu Węglowym ubiegłoroczną edycję widowiska. Przeniesienie koncertów na Ołowiankę i lepsza komunikacja, przełożyły się jednak na wiele mniejsze zainteresowanie ze strony publiczności. Szkoda, bo warto było zobaczyć tak zacne zgromadzenie żywych legend światowego jazzu w jednym miejscu. W Gdańsku. Bezpłatnie.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (183) 1 zablokowana
-
2011-08-22 14:44
Brawo TV Trójmiasto (1)
Brawo dla montażysty i redaktora TV
- 3 0
-
2011-08-23 21:13
brawo !
brawo brawo brawo wszystkim za wszystko ;D !!
- 0 0
-
2011-08-22 16:16
REWELACJA!
Jestem muzykiem i muszę stwierdzić, że muzycznie ten koncert był na poziomie WYBITNYM. Bardzo mi się podobało, jestem pod ogromnym wrażeniem. Mam kolegów, którzy nie są muzykami a także byli na koncercie i generalnie to, szczęki im opadły - REWELACJA! Jeśli ktoś twierdzi, że ten koncert był do BANI, to albo jest już totalnie głuchy, albo słucha "muzyki" pokroju Dody, Disco Polo w stylu Boys albo innego chłamu.
- 14 0
-
2011-08-22 16:21
Do redaktora.
Owszem Trilok Gurtu gra na zestawie perkusyjnym (tudzież perkusji), ale1. Na pewno NIE jest najlepszym perkusistą świata! - Dlaczego? Odp. Bo NAJLEPSZYCH nie ma, jest może tzw. czołówka zawodowych muzyków i p. Trilok może być na przodzie takiej czołówki, ale to są gusta, guściki. Każdy ma swoje perkusyjny typy i na pewno nie można kogoś nazwać jednogłośnie: NAJLEPSZYM.2. Pewnie chodziło o "perkusjonalistę" - czyli to z czego Trilok Gurtu słynie (razem z np. Petem Lockettem)
- 4 3
-
2011-08-22 16:23
jakas babka (2)
TO BYŁ Głos z tłumu w trakcie koncertu: '''Fajnie zorganizowane, wszystko widać - tylko muzyka kijowa'''.TYLKO SZKODA ŻE NIE MIAŁAM KIJ BO...
- 9 1
-
2011-08-22 23:25
he
- 0 0
-
2011-08-23 11:13
Bo co? Spałowałabyś za nielubienie jedynej słusznej muzyki?
A może tak chcesz kijem przez łeb za takie posty jak powyżej?
- 2 0
-
2011-08-22 20:39
FENOMENALNY KONCERT!!!!JEDEN Z NAJLEPSZYCH W MOIM ŻYCIU!!
Niezapomniany koncert z fenomenalną muzyką, charyzmatycznymi artystami z najwyższej półki, muzyka nie z tej ziemi, szczęka mi opadła przy Synfonii Varsovi na wstępie i już tam na ziemi została do końca tego fantastycznego koncertu!!!! Ciarki po plecach miałam z wrażenia non stop, genialne!!! Organizacyjny majstersztyk, super pomysł z trzema scenami!!Bravo panie Materna!!!!!Prosimy o jeszcze!!!Nie znam osoby,która byłaby na tym koncercie i nie byłaby oczarowana!!!!Bravo,bravo,bravo!!!!!!Kto nie był niech żałuje!!!!
- 11 0
-
2011-08-23 00:32
Do końca życia nie zapomnę tego koncertu!
Na mnie z kolei największe wrażenie zrobił właśnie Kenny Hicks, emocje w jego głosie sprawiły, że oczy miałam zeszklone przez cały czas, jak śpiewał- coś niesamowitego :) Podziwiam również energię Angelique Kidjo - a tak apropo- który polski artysta pobiegłby tak w tłum? nasi to się boją i mają za wysoko głowy, żeby ze "zwykłymi" ludźmi potańczyć i przybić im piątkę...
- 6 1
-
2011-08-24 13:09
ZAJEFAJNY!!
nie jestem fanem jazzu. w żadnej postaci. ale to co usłyszałem, powaliło mnie na kolana. kapitalny koncert!
- 6 0
-
2011-08-26 22:02
geniusz
fantastyczne wydarzenie. Będe je pamiętał do końca życia:)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.