- 1 Pierwszy taki koncert w historii! (24 opinie)
- 2 Ciotka i skandal w uzdrowisku (38 opinii)
- 3 Jak zarabiać na giełdzie codziennie? (60 opinii)
- 4 Pomnik twórcy Bitcoina stanie w Gdańsku? (302 opinie)
- 5 Galiony 2023: Gdynia nagrodziła artystów (46 opinii)
- 6 Iwona, ofiara hejtu. O premierze T. Wybrzeże (24 opinie)
Kup obraz, bo inaczej spłonie. Niecodzienne widowisko w Gdańsku
Jak połączyć wernisaż z finisażem, który rozpocznie wystawę i zakończy ją tego samego wieczora, a po upływie 6 godzin wszystkie wystawiane prace spłoną na oczach widzów? Odpowiedzią na ten szaleńczy pomysł jest kolejna edycja światowego projektu 360 Minutes Art, która 3 października odbędzie się w stoczniowym klubie B90.
360 Minutes Art to wystawa odbywająca się w ekspresowym tempie, gdzie czas przeznaczony na jej zwiedzanie skrócony został wyłącznie do 6 godzin, czyli tytułowych 360 minut, a w momencie wybicia "godziny zero", wszystkie dzieła, które nie znalazły kupca, zostaną spalone. Tak krótki czas i świadomość ulotności prac artystów, które bezpowrotnie zostaną zniszczone, mają wywrzeć na odbiorcy pewnego rodzaju presję i pełną gotowość do wzięcia udziału w wydarzeniu.
- Jeśli mam tylko sześć godzin, aby wziąć udział w wydarzeniu, będę je postrzegał inaczej. Dzieło sztuki, które ma możliwość istnieć tylko przez kilka godzin, będzie postrzegane zupełnie w inny sposób. Tak naprawdę zobaczysz je na nowo. Decyzja odnośnie tego czy zakupić dzieło, staje się bardziej emocjonalna ze względu na fakt, że nie jesteś w stanie przeanalizować na spokojnie swojej decyzji - mówi Sven Sauer, organizator wydarzenia.
Formuła ta świetnie sprawdziła się już w Wiesbaden, Seulu i Warszawie, a w nadziei na kolejny sukces, 3 października organizatorzy odwiedzą także Gdańsk. Obrazy prezentowane podczas 360 Minutes Art w stoczniowym klubie B90 stworzone zostały specjalnie z myślą o wydarzeniu i niedopuszczalne jest wystawienie prac, które wcześniej były pokazywane.
Dodatkowo podczas wystawy obowiązuje surowy zakaz fotografowania, a jedynym sposobem, aby dzieła przetrwały, jest ich zakup.
W wydarzeniu biorą udział artyści zarówno niemieccy (Sven Sauer, Babak Nafarieh, Igor Posavec, Joanna Rutkowsa, Thomas Wunsch oraz Lena Obst) jak i polscy (Michał Zaborowski, Witold Popiel, Oriraf), a ponieważ zbliżająca się edycja odbywać się będzie w Trójmieście, do udziału zaproszeni zostali także twórcy z Pomorza: Magdalena Mellin - artystka wizualna i malarka oraz Robert Sochacki - malarz video.
- 3 października przedstawię krótki cykl obrazów "Witamy się bez dotykania rąk". Są to prace ekspresyjne, gęste, mroczne, będące mieszanką mocnych gestów farby i precyzyjnego grafitu. Planuje dołączyć do nich krótkie nagrania audio z mówionym słowem. "Witamy się bez dotykania rąk" to nawiązanie do czasów choroby i sanitarnych nakazów związanych z próbą zminimalizowania roznoszenia się wirusów. Czas trwania rozwoju infekcji to 360 minut, potem następuje zgon i spalanie ciała. Obrazy zostaną spalone, tak jak pali się zakażone, martwe już ciała - zapewnia Magdalena Mellin.
Niecodzienne podejście do wydarzenia jest zupełnie nowym doświadczeniem zarówno dla odbiorcy jak i dla artystów. Jak zatem oni postrzegają fakt, że ich twórczość zostanie zniszczona? Czy dzieło dedykowane do spalenia wymaga innego podejścia podczas etapu tworzenia?
- Od początku taka formuła mi się spodobała - daje to dodatkowy wymiar - historię, do której jako artysta mogę się odnieść, tworząc obrazy na 360 minut. Poza tym, nie jest to dla mnie nowe doświadczenie: kilka lat temu w ramach happeningu "Dotknięci-Oczyszczeni" spaliłem na plaży własne prace. Mam nadzieję, że to wydarzenie będzie ciekawym przeżyciem zarówno dla mnie jak i dla odbiorców, tym bardziej, że odbywa się na terenie Stoczni, gdzie przemijanie staje się niemal namacalne. Jeśli chodzi o prace przygotowane na to wydarzenie, to jedyne, co mogę powiedzieć to to, że obrazy są cztery i tworzą całość. Ich format jest dosyć duży, więc będą spektakularnie wyglądać zarówno na ścianie jak i w płomieniach - mówi Robert Sochacki.
Całość rozpocznie się 3 października o godz. 16 w gdańskim klubie B90 i potrwa dokładnie 6 godzin. Wstęp na wydarzenie jest darmowy.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (25) ponad 10 zablokowanych
-
2015-09-28 19:13
(1)
Myślałem, że chodzi o obrazy, które zniknęły z Pałacu Prezydenckiego.
- 31 4
-
2015-09-28 23:01
Pójdzie w daleka niepamięć
- 0 0
-
2015-09-28 20:42
re
spal wszystkie obrazy to nikt nie będzie ich kupował a ty będziesz miał święty spokój
- 7 3
-
2015-09-28 20:02
A może akcja- spal obraz, zanim ktoś go kupi.
Zaskakujące i wciągające publiczność do aktywności. Świetna forma promocji ułomnej sztuki, wszak produkt ułomności zniknie, a publika będzie zadowolona- można połączyć ze zbiorowym grillowaniem.
- 18 1
-
2015-09-28 19:59
To sa tzw knoty ( dobrego nikt napewno nie zniszczy)
...artysci... dobrze wiedz co to sa knoty i tylko te beda palic jak sie nie znajdzie jelen albo daniel co je kupi ??
tak samo jak na rynku - ludzie komu komu bo ide do domu ? nikt nie kupi - wyrzuca na smieci albo zostawia jezeli ktos woghole chce cos wzionc- 16 0
-
2015-09-28 18:49
maro
Za zeta kupię kilka :)
- 8 3
-
2015-09-28 18:28
A prawa do emisji CO2 zostały zakupione ?
Czy miejsce w którym zorganizowane będzie ognisko-palenisko, jest zgodne z wytyczonymi przez urząd miasta ?
Czy została wydana zgoda na zgromadzenie publiczne ?
Czy zostało ono odpowiednio zabezpieczone ?
...- 36 5
-
2015-09-28 16:59
Powiem tak, żadna to sprawa dla mnie czy to ktoś kupi czy to spłonie.
- 42 5
-
2015-09-28 16:39
Wyłudzanie pieniędzy i szantaż
Nie znoszę takiego zachowania - niech spłoną wszystkie, a wtedy szantażyści narobią sobie tylko strat i wybiją im się z głowy takie pomysły :-).
- 69 15
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.