- 1 Pomnik twórcy Bitcoina stanie w Gdańsku? (78 opinii)
- 2 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (95 opinii)
- 3 Iwona, ofiara hejtu. O premierze T. Wybrzeże (20 opinii)
- 4 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 5 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (108 opinii)
- 6 Tłum gości i kolejka po autografy (91 opinii)
Profesjonalni aktorzy, tancerki, kabareciarze, "standapowcy", happenerzy, dramatopisarz, a nawet zwyciężczyni XI edycji "Tańca z gwiazdami" i wielu, wielu innych. Co ich łączy? - udział w gdańskim Wybrzeżaku. Stowarzyszenie Teatralno-Edukacyjne "Wybrzeżak" było kuźnią talentów, miejscem spotkań, niezłą szkołą życia. Wspominamy jedną z największych instytucji edukacyjnych na Pomorzu.
Radzą sobie jak mogą. Jedni pokończyli szkoły aktorskie i, jak Marcin Borchardt z Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie, grają w teatrach zawodowych. Na aktorstwo zdecydowali się również inni "po Wybrzeżakowcy", laureaci Telekamer 2010 - najlepszą aktorką wybrano Julię Kamińską, gwiazdę "BrzydUli" i niedawną zwyciężczynię kolejnej edycji "Tańca z gwiazdami". Telekamerę odebrał też Filip Bobek - serialowy partner Uli Cieplak, a dekadę wcześniej, kolega Kamińskiej z Wybrzeżaka.
Drudzy szukają swojego miejsca na scenie alternatywnej, w teatrze tańca, występach kabaretowych i okazajonalnych show. Jeszcze inni zamknęli rozdział życia związany z Wybrzeżakiem z bagażem ciekawych doświadczeń i realizują się zawodowo w zupełnie inny sposób.
- Razem z kolegą poszliśmy na spektakl "Dzidziusia pana Laurenta" Rolanda Topora w reżyserii Marzeny Orszulak-Wojciechowskiej - wspomina Abelard Giza, lider Kabaretu Limo. - Po spektaklu była dyskusja o tym, co to jest Wybrzeżak, że jest fajne i żeby wpaść i spróbować. Kolega mnie wyciągnął na pierwsze zajęcia. Weszliśmy, a Marzena powiedziała, że albo bierzemy czynny udział, albo wychodzimy - nie ma siedzenia i patrzenia co robią inni. Byliśmy zaskoczeni, ale uznaliśmy, że spróbujemy. I tak zostało.
Podobną drogę "werbunku" przeszły setki młodych ludzi, którzy spotykali się najpierw na dawnej Czarnej Sali Teatru Wybrzeże, potem, krótko, w sali prób nad Malarnią Teatru Wybrzeże, następnie w sali Domu Harcerza przy ul. Za Murami. Trafiali pod skrzydła pedagowów i wychowawców - trzech Marzen: Orszulak-Wojciechowskiej, Paludan oraz Nieczui-Urbańskiej, aktorski Teatru Wybrzeże. Pobyt w Domu Harcerza zbiegł się ze złotym okresem działalności Wybrzeżaka - Adam Rusiłowski, szef Wybrzeżaka pozyskał pieniądze z Unii Europejskiej, co umożliwiło dynamiczny rozwój instytucji. W 2002 roku Wybrzeżak zyskał osobowość prawną - powstało Stowarzyszenie Teatralno-Edukacyjne "Wybrzeżak". które rosło w siłę i liczbę uczestników stale urozmaicanych zajęć artystycznych.
- Chęnie przychodziliśmy na warsztaty, a wieczorami mogliśmy ćwiczyć umiejętności nabyte podczas warsztatów podczas prób do kolejnych spektakli - dodaje Wojciech Tremiszewski, dzisiaj lider formacji W Gorącej Wodzie Kompani, członek Kabaretu Limo, happener.
Hossa szybko się skończyła i koszt wynajmu sali w Domu Harcerza, okazał się zbyt wysoki. - Nie uzyskaliśmy pomocy z Urzędu Miasta Gdańska, zaproponowano nam piwnicę, nadającą się do gruntownego remontu. Dlatego przenieśliśmy się do Gdyni - przypomina Tremiszewski.
Nową siedzibą Wybrzeżaka stała się Scena CIA (Centrum Interwencji Artystycznej) na I piętrze dworca SKM Gdynia Główna. Pieniędzy było jednak coraz mniej, a długów wręcz przeciwnie. Ostatnia przeprowadzka zaprowadziła uczestników Wybrzeżaka do Klubu Garnizowego, czyli dawanego Kina Zawisza w Gdańsku Wrzeszczu.
- Aby ratować nasz teatr napisałem "Swing" - wierzyłem, że lekka i bardzo śmieszna sztuka zainteresuje publiczność i dzięki temu będziemy mogli opłacić prąd i jakoś pociągnąć wszystko dalej. Na walnym zebraniu w 2008 roku, na które przyszedłem z gotowym scenariuszem spektaklu, podjęliśmy jednak decyzję, że rozwiązujemy stowarzyszenie i tym samym Wybrzeżak przestał istnieć - mówi z żalem w głosie Abelard Giza, który swój "Swing" gra teraz z powodzeniem przy kompletach widzów.
Majątek stowarzyszenia (kamerę wideo) spieniężono, by pokryć długi, a dziesiątki uczestników spotkań i warsztatów rozjechało się po Polsce. Do dziś trudno znaleźć jakiekolwiek informacje o rozwiązaniuu Wybrzeżaka - na stronie miasta Gdańsk wciąż figurują jako działający teatr. - Przez tę instytucję przewinęło się mnóstwo ludzi, którym Wybrzeżak dał bardzo wiele dobrego. Jedną z twarzy Wybrzeżaka była edukacja, ale oczywiście traktowaliśmy go też jako miejsce spotkań towarzyskich i dobrej zabawy - wspomina Wojtek Tremiszewski.
I właśnie radosna atmosfera spotkań młodzieży Wybrzeżaka stała się kością niezgody i, pośrednio, wpłynęła na tułaczkę instytucji. - Było głośno, bo dzieciaki potrafią wygenerować wielki hałas. Dlatego sąsiedzi w naszych kolejnych lokalizacjach ciągle się na nas skarżyli. Teraz trochę ich rozumiem, wtedy wszyscy czuliśmy się z tym bardzo źle - komentuje lider Kabaretu Limo.
Część uczestników warsztatów Wybrzeżaka zaraziła się teatrem i działalnością sceniczną. Obecny skład kabaretu Limo poznał się właśnie w Wybrzeżaku. W Goręcej Wodzie Kompani w komplecie (kilkanaście osób) wywodzi się z tej instytucji. Jakub Roszkowski został dramturgiem Teatru Wybrzeże, sztuki Szymona Wróblewskiego grywane były w kilku polskich teatrach, w tym w Starym Teatrze w Krakowie, gdzie pracuje obecnie jako sekretarz literacki, Kacper Ruciński promuje mało w Polsce znany typ występu scenicznego - stand up comedy.
- Wybrzeżak powinien działać kształcąc kolejne pokolenia młodych ludzi - podsumowuje Abelard Giza. - Była tu i zabawa, i nauka. Ale za tym muszą iść pieniądze, czego najlepszym dowodem przypadek Wybrzeżaka. Samym duchem i atmosferą żyć nie można, bo wtedy ten duch nie ma się gdzie podziać.
Miejsca
Opinie (24) 1 zablokowana
-
2010-07-15 21:58
Wspomnienia...
mam przepiękne wspomnienia związane z teatrem Wybrzeżak :)... Seksolatki pod okiem Marzeny Paludan :D
- 1 1
-
2010-07-15 22:17
wielka szkoda
bo to było bardzo fajne i wartościowe miejsce
- 3 0
-
2010-07-16 13:12
giza to tandeciarz na promocji radia (1)
nie tedy droga do sukcesu jak jestes dobry to wystepuj dla ludzi
- 0 6
-
2010-07-16 23:18
??!!
co znaczy to, co napisałeś?? występuj dla ludzi?? spójrz se na youtubie na oglądalność filmików gizy i lima - dużo tych tandeciarzy. byłem dwa razy na swingu i były pełne sale - to też pewnie jakieś głupole według ciebie.
"tandeciarz na promocji radia" - :) o co tu chodzi?
"nie tędy droga do sukcesu" - bo go nie odnosi, to mu chcesz doradzić?
co za błyskotliwa wypowiedź...- 0 0
-
2010-07-22 13:00
Podobno Gdańsk ma być Kulturalną Stolicą Europy, to ja gratuluję na pewno nią będzie ale za 100 lat jak ktoś przyjdzie po rozum do głowy że nie tylko chlebem i piwem i meczem się żyje.
- 4 0
-
2010-10-03 11:40
zawiedziona...
nie moze mi to przejsc przez gardlo....jak tak mozna...przeciez tyle lat fajnej pracy poszlo na marne...chce tam wrocic:(
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.