• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koszmar emigracji. "Wyjechać, nie wrócić" Tomasza Hildebrandta

Aleksandra Lamek
28 maja 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Tomasz Hildebrandt, "Wyjechać, nie wrócić", Wydawnictwo Oskar, Gdańsk 2010 Tomasz Hildebrandt, "Wyjechać, nie wrócić", Wydawnictwo Oskar, Gdańsk 2010

Jeśli wyjeżdżasz za granicę w celach zarobkowych, koniecznie przeczytaj tę książkę. Albo lepiej nie, bo twoje plany emigracyjne mogą z wielkim hukiem lec w gruzach.



Debiutancka powieść Tomasza Hildebrandta "Wyjechać, nie wrócić" reklamowana jest jako książka, która "zmieni sposób myślenia o emigracji". Nawet jeśli to stwierdzenie lekko naciągane, trudno nie przyznać, że od dawna żaden przedstawiciel młodej generacji nie pisał o swoich rodakach w sposób tak bezkompromisowy, nie posługując się eufemizmami i literackimi ozdobnikami.

Dla Hildebrandta bowiem emigracja w polskim wydaniu to swoiste inferno, a jednocześnie papierek lakmusowy naszych narodowych przywar, które na obczyźnie stają się widoczne jak na dłoni. Tu nie ma miejsca na sentymenty i opowiadanie anegdotek o zabawnych perypetiach Polaków, o ich ułańskiej fantazji, serdeczności i uczciwości. Ci, którzy przyjeżdżają na Wyspy Brytyjskie, mają tylko jeden cel: zdobycie pieniędzy, o których we własnym kraju mogliby zaledwie pomarzyć.

Ale happy endu nie będzie. Od początku autor daje nam do zrozumienia, że nie zamierza się ze swoimi bohaterami cackać, dając im drugą szansę czy traktując z przymrużeniem oka. Obraz grupy Polaków, których los rzucił w poszukiwaniu lepszego jutra do obcego, nieprzyjaznego kraju, to skondensowana dawka głupoty, nienawiści i cwaniactwa. Wielu z bohaterów "Wyjechać, nie wrócić" okaże się przekupnymi, pozbawionymi ludzkich odruchów draniami, a ci, którzy próbują zachować twarz i resztki godności, w ostatecznym rozrachunku zostaną najbardziej pokrzywdzeni.

Hildebrandt nie tylko nie zna litości dla swoich bohaterów, ale też dla czytelnika. Nie oszczędza mu opisów brutalnych bijatyk, gwałtu czy śmierci jednego z emigrantów pod kołami autobusu. Pełno tu podanej wprost fizjologii, ale chyba nie mogło być inaczej w świecie, gdzie dominują podstawowe, zwierzęce instynkty. I choć stosowane przez autora chwyty, mające przekonać nas o beznadziei emigracyjnej egzystencji, są mało oryginalne, cel zostaje osiągnięty: obrazy z niektórych rozdziałów "Wyjechać, nie wrócić" na długo pozostają przed oczami. Polacy są jak szczury, które przetrwają w każdych warunkach, byle tylko wrócić do kraju z oszczędnościami pozwalającymi na kupno mieszkania czy samochodu i wspięcie się (choćby pozorne) na kolejny szczebel drabiny społecznej.

"Wyjechać, nie wrócić" to przerażający, choć, jak zastrzega sam autor, który kilka lat spędził na emigracji, prawdziwy obraz ludzi uparcie wierzących w to, że "los się musi odmienić". Można tę książkę czytać jako uniwersalną opowieść o Polakach, o ich wadach narodowych, które od wieków pozostają takie same; można potraktować ją jako socjologiczny esej o bezlitosnym systemie, sprzyjającym tylko najsprytniejszym i najbardziej zdeterminowanym jednostkom. Ale to także przypowieść o nieuniknionej porażce emigracji. W końcu ci, którzy wrócą, na zawsze zapamiętają poniżające realia towarzyszące procesowi "dorabiania się", a ci, którzy zostaną, nigdy nie będą tak naprawdę u siebie.

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Polnord - Oskar.

Opinie (18) 1 zablokowana

  • Za granicę to sie jedzie na wywczas (4)

    a nie do roboty.

    • 7 6

    • :) (3)

      Albo sie pracuje za granica jako manager w biurze i sie zarabia na takie wczasy jak twoje w 2 dni a i na polaczkow ze zmywaka sie splunie :)

      • 1 8

      • (1)

        zawsze można zostać w Polsce i pisać bajki na forum :)

        • 4 4

        • Twoja zazdrosc polaczku mi schlebia :)

          • 1 2

      • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • uwaga, ponizej jest ŻART

    Hej, SZanowna PAni redAktor, a Gdzie dOpisek 'ArtykuL SPONsoroWany'!!!!!!!!
    ;)

    • 8 4

  • wiele rak cieszylo sie i patrzylo

    jak inni wyjezdzali ,wolne pole zostawiajac , wiadomo komu

    • 4 0

  • z tego co pani Redaktor pisze,

    wychodzi, że autor książki napisał powieść na bazie swoich kilkuletnich doświadczeń. Czyli jest to zbeletryzowana wersja takiej emigracji, niekoniecznie rzeczywista. Może szkoda, że autor nie spisał SWOICH rzeczywistych przeżyć. Mogą być ciekawe - tak jak ciekawa jest ksiązka o emigracji Krzysztofa Tomaszewskiego "Zawsze możesz powrócić"...

    • 1 1

  • nieunikniona porażka emigracji. (1)

    a mnie sie na emigracji podoba, i zyje sobie godnie i przyjemnie

    • 11 4

    • mnie takze sie podoba i w zyciu za zadne skarby bym do Polski nie wrocila

      skorumpowany nic nie znaczacy 'kraik', z niska stopa zyciowa

      • 4 2

  • świetna książka, mimo brutalności życia bohaterów - bardzo autentyczna, prawdziwa

    • 0 0

  • jaka emigracja?! (1)

    ludzie! opamietajcie sie wreszcie... emigracja to byla przed 1990 rokiem, kiedy to po wyjezdzie mozna bylo zapomniec o powrocie

    w zjednoczonej europie to jest po prostu przeprowadzka - byc u siebie mozna wszedzie, tak w europie jak i na wyspie mayero na karaibach tudziez w wiosce w kazachstanie - no chyba ze ktos ma tak mocno nacisniete klapki na oczy, ze nie jest w stanie oderwac sie od osiedlowego sklepu monopolowego nawet przy pomocy granatu....

    ok - troche mnie ponioslo - ale naprawde rece opadaja, jak sie czyta tego typu wypociny - sam mieszkam pol zycia w roznych miejscach swiata, ostatnio w berlinie - dlaczego? dlaczego nie?! i tyle........

    • 25 3

    • kubus

      pelne poparcie

      • 0 1

  • berlin to dzielnica

    wolnego miasta gdansk

    • 10 1

  • Tylko

    glupki wracali do tego raju a teraz rzewnie placza.

    • 3 2

  • Polacy na emigracji są tacy sami, jak ci co pozostają w kraju !!!!. (1)

    Są pracowici, oszczędni, lojalni, ale dopóki ich nikt nie oszuka . Później bywa różnie. Ci, którzy świadomie wyjechali i wiedzą po co, o nich się martwić nie musimy. Gorzej z tymi, o których zapewne pisze autor.

    • 3 5

    • nie, polacy na emigracji sa zwyklymi tchorzami bez charakteru

      bo latwo odpuscili sobie zeby miec a nie tworzyc swoje miejsce razem z innymi.

      • 0 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki gdański kościół został przerobiony na wielofunkcyjne centrum kulturalne?

 

Najczęściej czytane