Czytając komentarze pod relacjami z masowych tudzież plenerowych koncertów muzyki klasycznej, można odnieść wrażenie, że większość uczestniczących w nich osób jest z kulturą mocno na bakier - nie dość, że "masowy" słuchacz piwkiem nie pogardzi, to jeszcze przyjdzie słuchać Mozarta czy innego Gershwina w skarpetach do sandałów, krótkich spodenkach i koszulce z napisem "F*ck everything". Podczas gdy melomani wołają o pomstę do nieba, ja zadam jedno krótkie pytanie: a dlaczego mielibyśmy słuchać klasyki głodni i o suchym pysku, skoro organizatorzy sami podsuwają nam "bufet" pod nos?
Podczas koncertów wirtuoza i showmana Andre Rieu można pić i jeść bez oporów - ci z bardziej zasobnym portfelem mogą wykupić sobie miejsca w strefie objętej obsługą gastronomiczną, tak więc Rieu z własnej inicjatywy gra im do przysłowiowego kotleta.
2015-08-11 10:00
Andre Rieu to słaby przykład bo każdy choć troche interesujący się tzw. muzyką powazną wie że to król kiczu.
2015-08-12 21:54
2015-08-11 06:18
Tam tylko gra się do kotleta.
2015-08-11 12:41
trzeżwo tej muzyki nie da się słuchać , alkochol jest niezbędny !!!
2015-08-12 21:53
2015-08-11 10:35
2015-08-11 12:42
Przecie nie zza Buga
2015-08-11 13:51
no to "gratuluję", że "za" oceanu
2015-08-11 10:37
jak widać kultury pisowni nie sieją
2015-08-12 17:47
Czy na plakatach reklamujących koncert było napisane, że na miejscu będzie bufet i piwo oraz że nie będzie zakazu głośnego zachowywania się na widowni?
Jeśli widzę ogłoszenie mówiące o koncercie muzyki klasycznej, to mam prawo domniemać, że zastanę na miejscu wszystkie związane z tym elementy, takie jak zakaz wchodzenia z jedzeniem i piciem, jak zakaz głośnego zachowywania się itp. itd.
Skarpetki w sandałach u siedzących obok osób mi nie przeszkadzają (po cóż u licha miałby zwracać na to uwagę?), a jeśli koncert odbywa się na wolnym powietrzu (np. w Oprze Leśnej), to nie spodziewam się ludzi w smokingach i frakach (niechby siedzieli nawet w T-shirtach i szortach). Oczekuję jednak, że orkiestrę obowiązywać będzie pewien niezbyt swobodny dress code, bo jeśli miałby jej słuchać z zamkniętymi oczami, to lepiej będzie posiedzieć ze słuchawkami na uszach. Nie pisałem się przecież na koncert dla niewidomych, prawda?
2015-08-12 01:04
Polaczek-cebulaczek: użycie tego określenia w artykule spowodowało totalny brak chęci czytania dalej. Nie rozumiem, jak można było przytoczyć tak odrażającą opinię kogoś, kto uważa się za melomana. Największy problem Polski to taki, że sami siebie nienawidzimy, poniżamy i depczemy swoją godność we własnych oczach.
2015-08-12 00:55
Abstynent to ten kto nie pije w ogóle.
Ten kto nie pije na koncertach to człowiek kulturalny.
Abstynencja nie ma tu nic do rzeczy.
2015-08-11 22:39
ale poważną poważnie gardzę
2015-08-11 09:02
i to jest zasadnicza różnica między koncertem w filharmonii lub operze a imprezą masową dla lemingów. Aha i to nie są polaki-cebulaki ale europejczycy całą gębą, młodzi, wykształceni z dużych miast ze swoimi frajerskimi kredytami we frankach, w które dali się wrobić bo słuchali mądrych ekonomistów takich jak Petru czy Lewandowski od 300 miliardów euro. I na ostrzeżenia czy tez sceptyczne podejście reagowali oburzeniem i kpiną z ciemnogrodu.
2015-08-11 12:37
osoby pijące piwo.
2015-08-11 14:54
2015-08-11 15:49
e tam, zwiedzałem sobie odbudowany w Lądonie "Globe Theatre" - podczas oprowadzania pani przewodniczka opowiadała, że bynajmniej nie był on miejscem żadnej elitarnej rozrywki, a wręcz przeciwnie - mięsopustem dla pełnego przekroju społeczeństwa. w związku z czym konsumpcja wszelkich napojów i jadła była na porządku dziennym, jak również usługi seksualne w najdalszych rzędach sprzedawały się świetnie. czekam na te ostatnie w Puddingrobie Czarnym ;)
2015-08-11 09:10
to artykul o muzyce a ty jakies brednie o kredytach ! zdrowy jestes ?)
2015-08-11 12:03
A próby propagowania ich wśród plebsu kończą się właśnie tak.
Ja wiem, że socjalistyczne władze od lat próbują wmawiać wszystkim marksistowsko-leninowski model równości ludzi w społeczeństwie, ale tak na szczęście nie jest. Są w każdym społeczeństwie elity, jest i margines, są jacyś nuworysze itd. Ale większość to pospólstwo (to nie obraza tylko określenie grupy społecznej) i to oni masowo zapełniają imprezy z piwem w dłoniach i to oni wychodzą 5 minut przed końcem żeby szybciej wyjechać z parkingu. Dla nich nie liczy się dana impreza w całości. Ważne, że byli, odfajkowali pobyt, zrobili zdjęcie na fejsbuka, będą mieli o czym opowiedzieć przy spotkaniu ze znajomym przy kolejnym grillu, kolejnym "browarze" (a wiesz, byłem ostatnio na koncercie....) lub większej popijawie.
2015-08-11 09:19
2015-08-11 06:53
Od razu widać, że autorka sama na niczym nie gra. Wykonawcy muzyki klasycznej mają bardzo czuły słuch i niestety siorbanie, żucie i rozmowy stanowią dla nich nie lada problem. Naszemu przyjacielowi pianiście przeszkadza w grze nawet świergot ptaków, a co dopiero hałas z widowni.
2015-08-11 15:47
To kolega nie nadaję się na scenę. niech w domu gra, hobbistycznie, w ciszy i spokoju.
2015-08-11 14:06
świergot ptaków mnie nie, ale jeśli chodzi o ludzi, to sama ich obecność w okolicy, nie to już że ich pustackie rozmowy, wrzaski, dyszenie - przyprawia mnie o bezustanne dreszcze obrzydzenia! :)
2015-08-11 07:16
Nerwicę natręctw można leczyć albo być taką "spuewaczka" z alternatywy 4
2015-08-11 10:52
W kraju, w którym mieszkam od 30 już lat, uczęszczam na koncerty muzyki klasycznej w Ravinia Park. To takie miejsce na północ od Chicago, gdzie jest muszla koncertowa, a za nią park z miejscami do słuchania i celebrowania muzyki. Ludzie (głównie biali Amerykanie) przychodzą tu całymi grupami/rodzinami, rozsiadają się na trawie pod drzewami, wyciągają z przenośnych lodówek żarełko i winko i w skupieniu słuchają. Jest cisza zakłócana jedynie szmerem stóp tych, co chodzą po alejkach. Cudowne miejsce! Bardzo bym chciał, by w Trójmieście powstało coś takiego...
2015-08-11 15:36
"żarełko." no jo.
2015-08-11 12:36
nie powinno się żreć i pić. Od tego jest antrakt. To jest kwestia kultury.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Filmy
Pierwszym teatrem powojennym w Trójmieście jest...?
