• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Głos z Plamy. Zaspa - dzielnica artystów

Borys Kossakowski
15 lutego 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Zadaszony plac zabaw na Zaspie Zadaszony plac zabaw na Zaspie

W połowie lat siedemdziesiątych w Gdańsku rozpoczęto budowę jednego z popisowych osiedli PRL-u: Zaspy. Oprócz architektów i budowniczych do pracy zaangażowano także artystów plastyków. Ich celem było ożywienie przestrzeni międzyblokowych tzw. małą architekturą. Co ciekawe, w zaspiańskich budynkach powstało wówczas wiele pracowni plastycznych, w których pracowali młodzi artyści. Zaspa była wtedy dzielnicą artystów.



Autor muralu z Miłoszem i Wałęsą Rafał Roskowiński oraz wykonawcy Wojciech Woźniak i Klaudia Szalecka. Autor muralu z Miłoszem i Wałęsą Rafał Roskowiński oraz wykonawcy Wojciech Woźniak i Klaudia Szalecka.
Fantazyjnie zaprojektowany plac zabaw. Fantazyjnie zaprojektowany plac zabaw.
Mała architektura na Zaspie. Mały amfiteatr, ścianka i kort do tenisa nadal tam funkcjonują. Mała architektura na Zaspie. Mały amfiteatr, ścianka i kort do tenisa nadal tam funkcjonują.
Młodzi twórcy mieli okazję się poznać między innymi podczas plenerów ceramicznych Kadyny organizowanych przez Edwarda Roguszaka pod hasłem "Ceramika dla architektury". Opracowywali ceramiczne ozdoby, które miały ucywilizować szare, betonowe blokowisko.

- Budujący byli wówczas zobligowani, by jeden procent inwestycji został przekazany na cele związane ze sztuką i rekreacją - wspomina prof. Czesław Tumielewicz, kierownik Katedry Grafiki Artystycznej (Warsztatowej) ASP w Gdańsku. - Powołano wiele zespołów, które projektowały rzeźby, fontanny, ogródki jordanowskie, place zabaw itp. Udostępniając artystom pracownie Zaspa nawiązywała do najlepszych paryskich tradycji. W stolicy Francji każda dzielnica ma obowiązek wynajmować lokale malarzom.

Większość pracowni ulokowano na jedenastym piętrze, tam gdzie w innych klatkach były suszarnie. Niektórzy lokatorzy mieli artystom to za złe, co chętnie opisywały gazety.

- Czasem formowały się społeczne komitety, które sprawdzały, czy artyści przypadkiem nie pomieszkują w swych pracowniach - śmieje się Andrzej Śramkiewicz kierownik Katedry Malarstwa i Rzeźby na Wydziale Architektury i Wzornictwa ASP w Gdańsku. - I co tu kryć, część z nas tam mieszkała. Ja pracowałem do trzeciej lub czwartej nad ranem, trudno żebym o tej porze wracał gdzieś do domu.

Były to lokale o niepełnej kubaturze, bez podłączenia gazu. Pracownie mieli (niektórzy mają nadal) tam m.in. Swietłana Zerling, Hanna Żuławska, Witold Węgrzyn, Małgorzata Żerwe czy Stefan Figlarowicz, który fotografował powstawanie Zaspy. Nieliczni rzeźbiarze mieli szczęście dostać pracownie na parterze. Często ulokowane były one w bezpośrednim sąsiedztwie trafostacji, przez co nie nadawały się do wynajęcia do celów komercyjnych.

Artyści zaspiańscy tworzyli wówczas swego rodzaju rodzinę. Odwiedzali się w pracowniach i spotykali razem na wernisażach organizowanych przez klub Plama. Mieszkańcy osiedla mogli wówczas sprawdzić, co powstaje za drzwiami "odebranych suszarni".

- Razem z Czesławem Tumielewiczem projektowaliśmy ciągi piesze, place zabaw, tereny zielone, m.in. także mały amfiteatr - wspomina prof. Marian Kulpa, kierownik Katedry Rysunku na Wydziale Rzeźby ASP w Gdańsku. - Zaprojektowałem także zespół rzeźb plenerowych wraz z koncepcją ich usytuowania, ale wizja ta pozostała na papierze. Nadal chętnie wykonałbym je dla tej przestrzeni.

Rzeźby udało się za to zrealizować Tumielewiczowi, ale... nigdy nie zostały one postawione. Jedna z nich leży koło klubu Plama, a dwie, sześciometrowe, w okolicach pętli tramwajowej na Zaspie. Tak od trzydziestu lat. Plany pokrzyżowało wprowadzenie stanu wojennego. Spółdzielnia bała się w takich okolicznościach wydawać pieniądze na takie "błahostki".

Ciężkie czasy dopiero miały nadejść. Brakowało funduszy na realizację projektów i konserwację tego, co już postawiono. Spora część obiektów popadła w ruinę. Później spółdzielnia zaczęła podnosić czynsze i wielu artystów opuściło pracownie. Niektórym wprost mówiono, że mieszkańcom osiedla bardziej przydałyby się punkty usługowe. Szewc, piekarnia, pizzeria - cokolwiek, byle nie pracownia artystyczna, z której nie ma żadnego konkretnego pożytku.

- Z czasem przyszła refleksja i zrozumienie, że pracy artysty nie da się wprost ekonomicznie wymierzyć - rozkłada ręce prof. Kulpa. - Trzeba ufać i zakładać, że przyniesie ona długofalowe korzyści kulturowe.

Był czas, że Zaspa się od artystów odwróciła, ale od piętnastu lat na nowo darzy ich coraz większym zaufaniem. Jego efektem jest przede wszystkim zapoczątkowana przez Rafała Roskowińskiego galeria malarstwa monumentalnego, czyli popularne murale, które zdobią zaspiańskie bloki.

- Prędzej czy później rzeźby wrócą na osiedla - twierdzi Czesław Tumielewicz. - Niektóre z nich, jak np. sopockie "Trzy Gracje" już je mają. To naturalna ludzka potrzeba, żeby dekorować najbliższe otoczenie.

"Głos z Plamy" jest cyklem artykułów o charakterze sponsorowanym, publikowanych raz w miesiącu i mającym na celu przybliżenie profilu placówki kultury Plama GAK i ludzi wokół niej skupionych.

Miejsca

  • Plama Gdańsk, Pilotów 11

Wydarzenia

Opinie (61) 2 zablokowane

  • Zaspa to dzisiaj jest niezła pod moim domem a mi się nie chce odśnieżać

    • 37 5

  • Teraz też próbuje się ożywic przestrzenie międzyblokowe małą architekurą wpychając tam budynki mieszkalne.

    • 54 0

  • "Zaspa - dzielnica artystów" (9)

    Najwięcej jest teraz artystów spiewaków których słychać nocami w pobliskich alejkach i krzaczorach.

    • 38 9

    • (8)

      zaspa=dzielnica autystów

      • 5 4

      • donald (7)

        wkurza mnie jak ktoś pisze o autystach, autyźmie itp nie wiedząc w ogóle co to znaczy!!! ja wiem. i mieszkam na zaspie. więc mnie nie wkurzaj!!

        • 3 5

        • (6)

          bo na 10 piętrze mieszkasz i nie słyszysz

          • 4 3

          • przepraszam (5)

            ale czego nie słyszę..... twojego bełkotu?

            • 2 6

            • (4)

              tego jak twój ziom menel z parteru bibę robi

              • 4 4

              • (3)

                nie mam ziomów meneli - jak ty. poza tym z 10 piętra nie słyszę co robią na parterze :P

                • 2 1

              • (2)

                to idź do lekarz od uszu,to usłyszysz

                • 1 2

              • (1)

                nie ucz mnie dziecko co mam robić. będę chodzić gdzie chcę i kiedy chcę. a ty idź do innego lekarza. na ul. Srebrniki :P:P

                • 2 1

              • w twoim wypadku za późno na naukę,
                zosaniesz głąbem do końca dni swoich

                • 0 2

  • Kiedyś budowano z głową co widać po układzie architektonicznym np. Zaspy Młyniec. (1)

    I planujący takie osiedla mieli ciekawe problemy "Ich celem było ożywienie przestrzeni między blokowych"
    Budujący obecnie deweloperzy nie mają takich problemów bo nie ma takich przestrzeni między budynkami,a sąsiad z naprzeciwka może nam przybić piątkę przez okno.
    I jeszcz to wciskanie kuchni do pokoju w mieszkanioach 35-40 metrów kwadratowych świadczy o cofaniu się budownictwa do czasów Gumułki gdzie budowano budynki z ciemnymi kuchniami.

    • 69 2

    • Budujący obecnie liczą tylko pieniądze.Żadne względy ich nie interesują.

      Stawiają blok na bloku bez drogi dojazdowej.A tłuszcza to łyka.

      • 12 0

  • Te murale szpeca całą dzielnicę! (3)

    A sztuka na zaspie to jak robotnik w operze :-).
    Dzielnica jest stolica drobnej patologii w Gdańsku. nawet Orunia to pikuś przy zaspiańskich leszcykach.

    • 19 71

    • Właśnie drobnej patologii. (1)

      Bo ui ciebie zapewne króluje gruba patologia.

      • 8 4

      • Gruba patologia zachowuje się grzecznie

        bo po co handlarz narkotyków który ma obrót 5kg/tydzień ma sie afiszować ale on nie mieszka ani na zaspie ani na orunii tylko ...

        • 3 0

    • jak to ironia to Ci się nie udała

      • 1 0

  • Zaznaczmy, że mówimy o Młyńcu, a nie o jeszcze komunistycznych Rozstajach! (1)

    • 20 6

    • teksnia za komuna na asp

      fakty i wypowiedzi z tego tekstu mowia jak bardzo PRL-owskie uczelnie byly za systemem komunistycznym

      i dotad sie nic nie zmienilo. nie bylo dekomunizacji na zadnej uczelni wyzszej.

      "- Czasem formowały się społeczne komitety, które sprawdzały, czy artyści przypadkiem nie pomieszkują w swych pracowniach - śmieje się Andrzej Śramkiewicz kierownik Katedry Malarstwa i Rzeźby na Wydziale Architektury i Wzornictwa ASP w Gdańsku. - I co tu kryć, część z nas tam mieszkała. Ja pracowałem do trzeciej lub czwartej nad ranem, trudno żebym o tej porze wracał gdzieś do domu."

      • 0 0

  • wajda chyba nie dokonczy juz filmu o walesie (1)

    zabrali go do szpitala, na powaznie

    • 5 2

    • to ktos inny zrobi temat o bolku - spoko

      • 3 2

  • raczej dzielinca wydawania ciężko zarobionych przez obywateli pieniędzy na jakieś dziwne grupy malujące po ścianach

    • 8 10

  • Dufo z Zaspy to był artysta! :) (4)

    • 9 5

    • szczególnie jak jednemu marynarzowi ożenił kosę

      dla nie to zwykli bandyci

      • 3 1

    • szkoda gadać...

      j/w

      • 2 1

    • A pamieta ktoś jak chcieli nazwać ulice imienia Dufo

      Dziki kraj ta Polska .............................

      • 1 0

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • szkoda, że raz w miesiącu nie piszecie też o innych instytucjach kultury - przybliżając je bez 'artykułu sponsorowanego'... ;/ ileż można czytać o gaku.

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywał się zorganizowany w 1984 roku przegląd filmowy organizowany przez klub Żak, podczas którego zaistniał dziś znany reżyser Krzysztof Krauze?

 

Najczęściej czytane