- 1 Pomnik twórcy Bitcoina stanie w Gdańsku? (226 opinii)
- 2 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (102 opinie)
- 3 Iwona, ofiara hejtu. O premierze T. Wybrzeże (19 opinii)
- 4 5 wystaw, na które warto wybrać się w maju (7 opinii)
- 5 Pogrzeby, które chcemy zapomnieć (108 opinii)
- 6 Tłum gości i kolejka po autografy (92 opinie)
Genialny show Davida Garretta w Ergo Arenie
Zobacz naszą relację z koncertu Davida Garretta w Ergo Arenie
Jeśli ktokolwiek zastanawiał się, na czym polega fenomen Davida Garretta, piątkowy koncert w Ergo Arenie z pewnością dostarczył mu wyczerpującej odpowiedzi. Niemiecki skrzypek zachwycił wirtuozerią i wrażliwością muzyczną, aparycją i charyzmą, kradnąc serca słuchaczy od pierwszej chwili.
Choć David Garrett cieszy się ogromnym uznaniem i popularnością na całym świecie, frekwencja podczas piątkowego koncertu (ok. 3 tys. osób) pokazuje, że polska publiczność dopiero zaczyna się na nim poznawać. Ci jednak, których serca zdążył już skraść, są mu całkowicie oddani i spotkania z idolem nie mogli się doczekać.
- To niesamowite, że po tylu latach słuchania jego gry przez internet wreszcie możemy delektować się muzyką wykonywaną na żywo - emocjonowała się jedna z fanek Garretta w przerwie koncertu.
Na spotkanie z niemieckim skrzypkiem przyjechali słuchacze nie tylko z różnych zakątków Polski, ale i zza granicy.
- Jesteśmy członkami fan clubu Davida Garretta i jeździmy za nim po całej Europie. Cieszymy się, że dziś możemy być w Gdańsku i uczestniczyć w tym koncercie razem z wami - naszymi sąsiadami - zwierzała się fanka z Kaliningradu.
Dla słuchaczy przygotowano kartki z napisem "We love you", które w dowód sympatii mogli unosić w górę i kierować w stronę Garretta w trakcie trwania całego koncertu. Wiele osób przyszło z własnymi "rekwizytami" - świecącymi serduszkami, przypinkami, plakatami czy płytami. Zniecierpliwienie na widowni było ogromne, dlatego kiedy rozpoczęcie się opóźniało, słuchacze oklaskami starali się je przyspieszyć.
Gdy wreszcie zabrzmiały skrzypce Davida Garretta, na sali zapanowało poruszenie. Słuchacze wstali z miejsc i zaczęli wypatrywać skąd dobiega dźwięk. Artysta wszedł tylnym wejściem i zanim dołączył do zespołu znajdującego się na scenie, ku uciesze fanek (choć w asyście ochrony) przemaszerował środkiem widowni. Do publiczności w trakcie koncertu wychodził zresztą kilkakrotnie, entuzjastycznie reagując na wszelkie przejawy sympatii.
David Garrett otrzymał solidne wykształcenie klasyczne, jednak jego życiem artystycznym rządzi crossover. Kocha dobrą muzykę, a tej, jak wiadomo, nie dzieli się na gatunki. Podczas koncertu przypomniał, że tworząc covery stara się dołożyć wszelkich starań, aby nie zatraciły swojego pierwotnego, unikatowego charakteru. Udaje mu się to znakomicie.
Podczas przeszło dwugodzinnego koncertu wykonał blisko trzydzieści numerów. W programie znalazły się zarówno fragmenty kompozycji klasycznych ( symfonii Mozarta i Beethovena, "Czterech pór roku" Vivaldiego czy I części Koncertu fortepianowego Czajkowskiego), jak i covery najpopularniejszych przebojów pop, rock czy utwory autorskie. Garrett zachwycał biegłością techniczną i wirtuozerią, ale mnie bardziej urzekła jego wrażliwość muzyczna. Jak chociażby w oscarowym "Let It Go", gdzie od początku do końca odtworzył linię melodyczną w taki sposób, jakby nie grał, a śpiewał na skrzypcach, z uwzględnieniem prozodii.
Mocną stroną koncertu był też perfekcyjnie skrojony program - niesamowicie urozmaicony, a przy tym bardzo spójny. Całość dopełniały zsynchronizowane z muzyką wizualizacje oraz gra świateł. Dzięki temu podczas wykonywania "zapętlonych" (loop) "Viva La Vida" czy "Born In The U.S.A." mogliśmy nie tylko słuchać, jak Garrett nakłada na siebie kolejno nagrywane ścieżki, ale i obserwować na ekranie, jak gra utwór sam ze sobą. Choć z programem "Explosive-Live" Garrett koncertuje od dawna, w jego interpretacjach nie było za grosz rutyny. Nie odtwarzał programu, a pięknie muzykował, wchodził w interakcję zarówno z towarzyszącymi mu muzykami, jak i publicznością. Wzbijał się na wyżyny artyzmu nie tylko wtedy, kiedy realizował wirtuozerskie przebiegi, ale również wówczas, kiedy grał piękne, liryczne kantyleny.
Pod koniec koncertu atmosfera na widowni sięgała zenitu. Publiczność nagrodziła artystów gromkimi brawami i zasłużoną owacją na stojąco, dostając w podziękowaniu "One Moment In Time" na bis.
Światełka na koncercie Davida Garretta
- Kiedy Garrett grał na skrzypcach elektrycznych było całkiem nieźle. Skrzypce klasyczne nie brzmiały już jednak tak dobrze - dźwięk był sztuczny, przytłumiony i źle zbalansowany - narzekał słuchacz siedzący z tyłu płyty.
Podobne zastrzeżenia mieli słuchacze siedzący pod sceną.
- Nagłośnienie było bardzo dobre, ale faktycznie, brzmienie skrzypiec chwilami wydawało się stłumione, wręcz nienaturalne - przyznał członek fan clubu Garretta.
A skoro już jesteśmy przy fan clubie, to jego członkowie donieśli, że namawiają artystę do zagrania w Polsce koncertu z repertuarem klasycznym. Jeśli plan się powiedzie, możemy spodziewać się Garretta ponownie już w 2019 roku.
Cover Vaya Con Dios i śpiewająca publiczność
Miejsca
Zobacz także
Opinie (101) 6 zablokowanych
-
2017-10-28 10:58
(1)
Długo sie zastanawiałam czy iść, talentu facetowi nie można odmówić ale jakoś nie przemówił do mnie repertuar.
- 7 15
-
2017-10-28 15:42
Co do tego talentu...
Proponuję zrobić to co ja: po prostu porównać kilka utworów w wykonaniu Garreta i w wykonaniu innego muzyka, choćby początkującego, mniej popularnego
i wyciągnąć własne wnioski.
Ja bym pieniędzy na słuchanie tego nie traciła. Reklamy szamponów koloryzujących czy jakichś innych tuszy do rzęs, pas wybielających też są za darmo.
A po muzykę... Może do filharmonii?- 4 2
-
2017-10-28 15:19
Geniusz
Byłam, widziałam, nie mogę dojść do siebie. Genialny koncert. Nie mogę się doczekać kolejnego!
- 10 3
-
2017-10-28 14:49
było ciekawie
ale nagłośnienie fatalne.....
- 7 3
-
2017-10-28 14:20
Jest niesamowity i jednorazowy-dzieki❤️❤️❤️
- 9 3
-
2017-10-28 13:49
Gość
Trochę już nudne są pytania związane z jego urodą, chyba dziennikarze są na tym bardziej skupieni niż on sam.Przede wszystkim jest genialnym skrzypkiem. Udaje mu się iść drogą muzyki klasycznej i rozrywkowej na najwyższym poziomie. Wielki szacunek za ogromną pracowitość i umiejętność zarażania pasją i miłością do muzyki. Koncert był ucztą dla uszu mam nadzieje, że może w przyszłym roku przyjedzie z koncertem klasycznym i tak już u nas zagości na stałe.
- 18 2
-
2017-10-28 12:37
Piątek z Davidem Garrettem (1)
Kolejny koncert za mną i kolejne przede mną...zachwyca i czaruje...malkontentom proponuję aby wybrali się na koncert klasyki...to nie jest tylko rzemiosło ...David Garrett jest artystą niewątpliwie wyjątkowym z wielkim talentem i charyzmą...gdyby nie był wybitnym skrzypkiem to nie bylby zapraszany do najlepszych sal koncertowych i nie grał by w najwdpanialszych filharmoniach...
- 14 6
-
2017-10-28 13:20
Dawid utalentowany od dziecka
Jak kogoś interesuje, to warto przyjrzeć się przeszłości tego artysty, już jako kilkulatek zachwycał talentem i był już wtedy dostrzeżony. Oczywiście bez długich włosów i wpasowany w ramy klasyki, teraz natomiast oddaje się w całości muzyce, to widać i czuć na scenie.
- 4 2
-
2017-10-28 12:32
Cover Lata - ?
- 2 1
-
2017-10-28 11:45
Garrett?
Mam go pod maską, dmucha z siłą 1.0 bara i fakt Muzyka dla uszu, zwłaszcza przy 4000-5000 RPM, jak zmieniam bieg :)
- 8 7
-
2017-10-28 10:05
Uczta dla uszu (1)
Koncert spełnił wszelkie oczekiwania, poza frekwencją. Artysta już wcześniej mi znany, stanowi przede wszystkim "diabelską" kompilację, absolutna uczta dla uszu. Wierzę, że Artysta może mieć dosyć krzyczących kobiet, ale odczuć dało się nieco lekceważące podejście do tej części publiczności.
- 22 8
-
2017-10-28 11:28
moja opinia
Nic dodac,nic ujac,zgadzam sie z ta opinia i wcale mnie nie dziwi ten lekko lekcewazacy stosunek do krzyczacych kobiet,kazdy mialby dosc gdyby byl ciagle atakowany przez histeryczki,czasami ciagle te same jak pani na samym poczatku relacji dla ktorych uroda jest wazniejsza niz muzyka.
- 5 2
-
2017-10-28 11:02
Złodziej serc..
Piątkowy koncert na którym byłam to tylko potwierdzenie moich wcześniejszych obserwacji, mistrz wirtuozerii oczywiste, skrzypce trzyma w rękach jak ukochaną kobietę, dlatego nie ma się co dziwić, że żadna kobieta dotąd nie spełnia tej namiętności, którą dostarcza ten instrument. Skrzypce są wyjątkowym instrumentem, przez siłę i lata, godziny ćwiczeń doskonałość uniesień są nieporuwnywalne zapewne z przygdną namiętnością, przelotną.. Dlatego Garrett jest w cenie.. Do tego piękno jego aparycji wyraża zapewne piękno jego duszy..pełna harmonia..pomimo to jest zwyczajny, mądry i prze sympatyczny..niezauważyłam aby kogokolwiek lekceważył (na koncercie rozkrzyczane panie).
- 13 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.