• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańszczanin w programie randkowym "Prince Charming"

Mateusz Groen
30 listopada 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Uczestnicy chodzą na randki z tytułowym księciem, ale też wykonują zadania przygotowane przez produkcję. Uczestnicy chodzą na randki z tytułowym księciem, ale też wykonują zadania przygotowane przez produkcję.

Gejowski program randkowy "Prince Charming" przyciąga do TTV prawie 200 tys. widzów. Losy bohaterów i ich starania o serce Jacka Jelonka, poszukującego idealnego wybranka, oglądają nie tylko osoby homoseksualne. Jednym z uczestników pierwszej edycji show jest Oliwer Kubiak, 26-letni gdańszczanin, który zyskał sobie dużą sympatię widzów. Z Oliwerem porozmawialiśmy o kulisach programu i poszukiwaniu miłości w blasku fleszy.



Imprezy w Trójmieście



Czy "Prince Charming" działa na plus czy na minus dla mniejszości seksualnych?

"Prince Charming", emitowany przez stację TTV, jest jednym z popularniejszych programów tej jesieni i nowością na polskim rynku. To pierwszy w Polsce program randkowy dla mężczyzn homoseksualnych. W nowym show Jacek Jelonek, 35-letni model, szuka partnera, któremu odda swe serce. 13 singli zamieszkało w willi w słonecznej Hiszpanii. Tytułowy "Prince Charming" wybiera spośród mężczyzn wybranków, z którymi udaje się na randki, ale też równolegle żegna się z tymi, z którymi "nie zaiskrzyło". Pierwszy odcinek produkcji miał swoją premierę 12 października 2021 r., a wielki finał zaplanowany jest na 7 grudnia.

Jednym z uczestników tej edycji jest 26-latek z Gdańska. Oliwer Kubiak szybko zaskarbił sobie uczucia "księcia", a w ostatnim odcinku na oczach wszystkich chłopaków pocałował się z Jackiem. Oliwer Kubiak w "Prince Charming" wystąpił w jasnych blond włosach, jednak tuż po programie przeszedł metamorfozę, którą żyli fani produkcji. Co Oliwer sądzi o swoim udziale w programie i czy nie boi się reakcji ludzi po jego emisji?

Czytaj też: Tinder - miłość czy przygoda?

  • Uczestnicy chodzą na randki z tytułowym księciem, ale też wykonują zadania przygotowane przez produkcję.
  • Uczestnicy chodzą na randki z tytułowym księciem, ale też wykonują zadania przygotowane przez produkcję.
  • Uczestnicy chodzą na randki z tytułowym księciem, ale też wykonują zadania przygotowane przez produkcję.
Mateusz Groen: Jak wspominasz swój udział w programie? Skąd w ogóle pomysł na występ?

Oliwer Kubiak: Dostałem propozycję wzięcia udziału w castingu i stwierdziłem, że jest to znak, aby spróbować swoich sił. Cały proces trwał bardzo długo i do samego końca nie wiedziałem, czy na pewno będę w programie. Sam pewnie bym się nie zgłosił, ale jak to w życiu bywa, czasem potrzebny jest jakiś znak. Swój udział w programie wspominam bardzo dobrze. Była to przygoda życia, dzięki której poznałem niesamowitych ludzi oraz nauczyłem się wielu rzeczy o sobie.

Czy wierzysz w miłość zainicjowaną w tego typu programie i jej trwałość?

Wierzę. Zarówno w miłość, jak i przyjaźń. Ludzie poznają się w różnych warunkach, często abstrakcyjnych, i nie ujmuje to prawdziwości uczucia. Wiem to z własnego doświadczenia, ponieważ w programie nawiązałem przyjaźń, która trwa do dziś.

Czy boisz się reakcji ludzi po emisji programu?

Nie boję się reakcji ludzi. Wiem, że reakcje mogą być bardzo skrajne ze względu na to, że jest to program, gdzie tematem przewodnim jest miłość między osobami tej samej płci. Jednak opinie i reakcje obcych ludzi już dawno przestały mnie interesować, można powiedzieć, że z tego wyrosłem.

Jak czułeś się, będąc przez większość czasu pod okiem kamer?

Na początku było ciężko, jednak po dwóch dniach w willi w ogóle nie zwracałem uwagi na to, że dookoła są kamery. Trochę inaczej było na randkach, gdzie rzeczywiście momentami kamera była blisko, jednak większość czasu stały one daleko, aby dać nam poczucie swobody i intymności.

Najbardziej gorącym momentem programu był twój pocałunek z Jackiem na oczach pozostałych uczestników programu. To był bardzo wymowny moment. Jaka atmosfera zapanowała w willi po tym wydarzeniu?

Przyjazna. Po pocałunku dostałem dużo gratulacji od chłopaków. Ciężko jest wyjaśnić klimat, jaki stworzyliśmy z chłopakami w willi, ponieważ nawet w momentach, kiedy jeden z nas górował, reszta cieszyła się razem z nim. Można powiedzieć, że była to zdrowa rywalizacja o serce Jacka. Między nami wszystkimi nawiązały się bardzo fajne relacje, nawet przyjaźnie, jak między mną a Wojtkiem. Mamy świetny kontakt i wiem, że jest to relacja, która będzie trwać.

Czytaj też: "Moje ciało jest zbyt czarne, by być polskie"

Czy uważasz, że ten program może zmienić coś w myśleniu ludzi?

Tak. Dostaję wiele wiadomości od osób hetero, które mówią, że dzięki temu programowi zmieniły swoje myślenie o osobach LGBTQ+. Najbardziej jednak lubię wiadomości od kobiet, które mówią, że na początku musiały przekonywać swoich mężów do wspólnego oglądania pierwszego odcinka, a z każdym kolejnym ich mężowie wciągali się tak samo jak one. Pokazuje to również, że dzięki programom rozrywkowym świadomość ludzi może się poszerzać i zmieniać na lepsze.

Uczestnicy chodzą na randki z tytułowym księciem, ale też wykonują zadania przygotowane przez produkcję. Uczestnicy chodzą na randki z tytułowym księciem, ale też wykonują zadania przygotowane przez produkcję.
Pochodzisz z Gdańska. Często spotykałeś się tutaj z homofobią?

Oczywiście spotykałem się z homofobią od czasu do czasu, jednak uważam, że nie ma takiego miasta, gdzie nie spotkałoby się żadnego przypadku homofobii. To nie kwestia tego, gdzie mieszkasz, skąd pochodzisz, tylko kwestia ludzi, na jakich trafiasz. Gdańsk to piękne i pełne wartościowych ludzi miasto. I jak wszędzie, także i tutaj znajdą się ludzie pozbawieni tolerancji i pełni uprzedzeń.

Czym się zajmujesz poza programem?

Aktualnie wgłębiam się w świat produkcji telewizyjnych i tego, jak to wszystko wygląda od zaplecza. Po udziale w programie typu reality show fascynuje mnie ten temat i myślę, że będę się w niego zagłębiać. Jeśli chodzi o moje pasje, to realizuję się w sporcie, a w wolnym czasie lubię się wyciszyć, czytając powieść kryminalną lub tworząc szkice czy obrazy.

Już 7 grudnia finał pierwszej edycji "Prince Charming". Przed nami jeszcze dwie emocjonujące "ceremonie krawatów", podczas których Jacek Jelonek zdecyduje, z którymi chłopakami chce zobaczyć się podczas finału. Kubiak przez wiele odcinków był faworytem i wiele osób dopatruje się jego wygranej. Myślicie, że ma szanse?

Opinie (144)

  • Xxx

    Wszystkie tego typu programy to kicz

    • 8 5

  • Pokazcie cos co rzeczywiscie przyda sie widzom w zyciu.

    Jak tacy madrzy to niech wbija gwodz, zrobia remont.

    • 2 6

  • punkty widokowe. wiaty przystankowe, podswietlenia itd.

    Kiedy napisza w tym dziale wreszczie o naszych urzednikach, samorzadzie i prezydentce.

    bedzie to adekwatne.

    • 1 3

  • geje to strasznie glosne towarzystwo lubia robic wokol sie mnostwo szumu i halasu (2)

    mam takiego sasiada. wali po podlodze glosniej niz male dzieciaki.

    to juz wolalbym miec sasiadke cicha lesbijeczke.

    • 7 9

    • Twój jeden sąsiad nie świadczy o innych

      • 2 2

    • Najlepiej z koleżanką :)

      • 0 2

  • Że niby szukają miłości?

    Haha to reality-show, zrobiony dla wątpliwej sławy i pieniędzy. Po miłość nie trzeba iść do programu z kamerami.

    • 8 3

  • Nie mam nic przeciw gejom ,tego programu nigdy nie ogladalem bo zapominam o nim (3)

    ale dziwi mnie jedna rzecz gdy przeczytalem ten artykuł. Mianowicie zastanawiam sie czy w tym programie występują jacys faceci bez zarostu? czy geje chcąc być męscy to zapuszczaja zarost na twarzy ? Bo dla mnie to jakas głupota,jakaś nowomoda z tymi kolczastymi gębami .

    • 4 5

    • Niedługo to każdy facet na ulicy z zarostem na twarzy to będzie wydawał sie gejem.

      Takie na siłe wciskanie "męskości".

      • 1 2

    • Są i ogoleni , i z zarostem...zupełnie jak w społeczeństwie.

      • 2 1

    • Nie mam pojęcia, ale podejrzewam, że nie można raczej traktować panów występujących w tym programie jako reprezentacji całego środowiska. Tak samo, jak uczestnicy Love Island czy Hotel Paradise nie pokazują (na szczęście), jak wygląda przekrój licznej grupy młodych heteroseksualnych płci obojga.

      • 0 0

  • (1)

    Nie mam nic do innych orientacji, ale tego typu programy czy hetero czy chomo to arena próżności i zakłamywanie rzeczywistości, społeczeństwo w 60% procentach tak nie wygląda. Jak Adonis i Afrodyta, więcej realizmu. Później depresje i skok z bloku.

    • 6 0

    • Homo samo H

      • 0 2

  • Jak zwykle tylko skrajności albo sami pięknisie i ślicznotki albo krecenie beki z brzydoty i ułomności typu rolnik szuka żony lub chłopaki do wzięcia (to to już przegięcie, stacją tv zarabia na tym że ludzie często o niskim IQ robią z siebie głupa nieświadomie) i ludzie to oglądają i im nabijają. Gdzie my zmierzamy?

    • 3 0

  • Metamorfoza na plus.

    • 4 7

  • Stop neomarksizmowi

    Czuję abominację,jak słyszę o takich programach. Wmawianie ludziom głupot,że czarne jest białe. Ble.

    • 7 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie mieści się Teatr BOTO?

 

Najczęściej czytane