Niezwykle poczytny, świetny pisarz, ceniony i wystawiany na całym świecie dramatopisarz, a od niedawna... także aktor. Éric-Emmanuel Schmitt jest człowiekiem wielu talentów, o czym przekonała się publiczność monodramu "Madame Pylinska i sekret Chopina" w Sofitelu Grand Sopot, pokazywanego w ramach festiwalu Literacki Sopot.
Éric-Emmanuel Schmitt od trzech dekad z powodzeniem pisze prozę, która podbija serca milionów czytelników na całym świecie. Jego książki przetłumaczono na 46 języków, a jego sztuki teatralne regularnie grane są w ponad 50 krajach na świecie, w tym w Polsce (najczęściej "Małe zbrodnie małżeńskie", "Oskar i pani Róża" oraz "Wariacje enigmatyczne"). Jego twórczość zachwyca nie tylko czytelników, ale spotyka się też z dużym uznaniem krytyków. Takiego artystycznego dossier może mu pozazdrościć wielu cenionych prozaików.
Program Literackiego Sopotu 2019
Jednak wyjątkowo rzadko zdarza się, by autor tej miary mierzył się z własnym tekstem na scenie. To wyjątek także dla Érica-Emmanuela Schmitta, który jednak teatr traktuje jako swoje środowisko naturalne - pierwszą powieść napisał w 1994 roku, mając już na koncie dwie przyjęte entuzjastycznie sztuki teatralne ("Noc z Don Juanem" i "Przybysz"). Z pewnością umiejętność pisania dialogów scenicznych pomaga mu stworzyć ciekawych, interesujących bohaterów. Jak taka proza funkcjonuje na scenie, przekonaliśmy się dzięki monodramowi, który autor przywiózł do Trójmiasta w ramach Literackiego Sopotu.
Z dużym wdziękiem Éric-Emmanuel Schmitt kreuje cedzącą słowa z ironicznym uśmiechem panią Pylinską, przywdziewając bordową futrzaną etolę. Również za pomocą jednego rekwizytu wizualizuje się przed widzami druga bohaterka jego młodości - ciotka Aimée (jej obecność podkreślona została otwartym wachlarzem). Obie w "Madame Pylinskiej i sekrecie Chopina" stają się jego nauczycielkami życia. Ciotka powierza mu tytułowy "sekret Chopina" i wzbudza w nim potrzebę gry na fortepianie, która do momentu spotkania pani Pylinskiej nie daje mu prawdziwej satysfakcji. Ta druga zaś uczy go spoglądać pod powierzchnię zjawisk i zdarzeń, otwierając przed nim szereg twórczych możliwości.
Sopot z książką. O Literackim Sopocie
Zadziwia dramaturgiczna dojrzałość monodramu, który właściwie pozbawiony jest przestojów czy słabszych momentów. Jedynie jego długość - dwie godziny w formie aktorsko-muzycznego duodramu - wydaje się o 20-30 minut przesadzona. Obaj panowie zaprezentowali właściwie w całości najnowszą książkę Schmitta, bardzo dobrze podając tekst i dopełniając go muzyką Chopina, która świetnie go uzupełnia. W pełni zasłużenie dostali w podzięce owacje na stojąco od szczelnie wypełniającej salę bankietową hotelu Sofitel Grand Sopot publiczności.